Wielu wizjonerów twierdzi, że nastąpi straszliwa zagłada spowodowana ogromnymi kataklizmami (jak np. Patrick Geryl). Inni twiedzą, że podobne skutki wywoła przelot jakiegoś ciała niebieskiego, może hipotetycznej Planety X. Jest jeszcze kilka mniej lub bardziej złowieszczych propozycji... Ja sądzę, że nie będzie aż tak źle. Że zmiany (jeżeli w ogóle będą) nie dotkną nas aż tak boleśnie, w sensie fizycznym, wydaje mi się, że dokona się zmiana sposobu myślenia ludzi. Że zmiany będą, ale na płaszczyźnie duchowej.
Druga sprawa to taka, że takie przemiany - większość zapewne wie o czym prawię - są jak najbardziej konieczne. Przykłady mógłbym podawać do jutra rana...