Wedle znanych mi opisów Chupa wygląda generalnie jak Szarak z pazurami i kolcami na grzbiecie (i może czymś tam jeszcze)... Znasz jakieś normalne zwierzę, które w wyniku mutacji mogłoby przyjąć taką postać? Dla mnie, jeśli Chupa jest mutantem, to jest mutantem... Szaraka.
I co to znaczy, że opisy świadków nie mogą być wiarygodne, bo to jest "zwierzęce archiwum X"? Jeśli odrzucimy zeznania świadków, to nie mamy podstaw przypuszczać, że takie cos w ogóle istnieje...
Co do mutacji - "skrajnie" inny potomek powstać w wyniku mutacji nie może. Nie ma takich naturalnych czynników, które są w stanie wywołać "skrajne" zmiany w kodzie genetycznym. A jeśli by jakimś cudem takie zmiany zaszły, to taki potomek najpewniej byłby mutantem letalnym i zmarłby przy porodzie (zakładając, że by go dożył).
Mutacje działają na pojedyncze geny i w związku z tym ich rezultaty nie są aż tak widowiskowe, jak można myśleć. Zakładając, że człowiek powstał w wyniku mutacji, to nawet teraz, po tysiącach lat ewolucji, tak naprawdę jest bardzo podobny do innych małp. Także weź sobie wszystkich ludzkich mutantów, jakich znamy - to są przecież ludzie z albinizmem, zespołem Downa, dodatkowymi palcami itd. Żadnemu jednak nie wyrosły szkrzela, czy coś takiego... Tak więc podtrzymuję moje zdanie: jeśli Chupa jest mutantem, to musi istnieć coś, z czego ona powstała - i to coś będzie raczej do Chupy podobne. A nic takiego nie znamy...
Co do prawdopodobieństwa, to prawdopodobne jest także, że za sekundę przefazuję w dół przez krzesło, na którym siedzę i wyląduję na drugiej stronie kuli ziemskiej. Ale jest to wydarzenie tak mało prawdopodobne, żeby nie wkalkulowywać je w moje życiowe plany... Tak samo z prawdopodobieństwem jakiejś spektakularnej mutacji: nie jest ona całkiem niemożliwa, ale jest na tyle mało prawdopodobna, żeby nie stawiać jej jako poważnej hipotezy...