zastanawiam się, ile spośród osób wieszających na nim z upodobaniem psy, chociaż raz rozmawiało z nim osobiście...
Podejrzewam, że jakieś 50%...
Rzecz w tym, że łatwo być chojrakiem, kiedy występuje się na forum jako
Kapitan Nieświeży, albo jakieś inne
gie, kiedy jednak człowiek (a nie nick na forum) staje wobec innego człowieka, konfrontacja nabiera zupełnie innego charakteru i nagle Kapitan N. uswiadamia sobie, ze stoi przed obliczem kogoś, kto zrobił bardzo konkretne rzeczy. W związku z tym pochyla się nisko, całuje w rękę człowieka, którego na forum jebał jak burą sukę i mówi: "podziwiam Pana". Byłem świadkiem co najmniej kilku takich rozmów, a ręce mam obślinione po łokcie...