Jak możesz coś takiego porównywać. U nas w telewizji nie są emitowane premierowe odcinki anime.
Taki Japoniec raz na tydzień o określonej godzinie siada przed ekranem i ogląda jeden odcinek jakiejś serii.
Ja robię
dokładnie to samo, tylko dzień/dwa/trzy później.
Gdzie tu jakaś znacząca różnica? Skoro on może, mogę i ja. A jeśli ty masz jakieś opory niewiadomej natury, to współczuję.
Z resztą i tak kłócę się dla zasady, bo raczej nie zdarza mi się oglądać na bieżąco więcej niż jednej serii na sezon (aktualnie tylko raz na jakiś czas ep Giant Killing).