Najśmieszniejsze, że nigdzie nie podają, że to yaoi. Taka niespodziewajaka
W każdym razie ja omijam szerokim łukiem.
Soul Eater #2
- dalej fajne, dalej dynamiczne, świetnie rysowane, a przegadanie w normie. W porównaniu do mangi o klasę lepsze. Oglądam
Macross Frontier #3
- dalej świetne samoloty/mechy i fajny sf klimat.
Nabari no Ou
- daruję sobie, kreska mi się nie podoba, design zbyt... yaoiowaty, walki bylejakie, mam ciekawsze rzeczy do roboty.
Himitsu - The Revelation
- to ma zarąbistą historię, i tak zjeba***y design, że aż się płakać chce (pure obrzydliwe shoujo, i to takie brzydki, a nie tylko shoujowate). Kiedyś będę musiał zmęczyć do końca ten pierwszy epek. Może ktoś się wypowie, czy warto?
Yotsunoha
- ohyda. Wszystko to, co najgorsze w romantyczno-majtkowych komediach.