Wydawało mnie się, że dialogi mogą być, że są nie wymuszone i w miarę naturalne. Jak najmniej sztuczne. Większy nacisk staram się kłaść na treść (bo nie chce robić kolejnego komiksu o, za przeproszeniem, dupie Maryni. Teraz zresztą w mejlach dostaje sygnaly, ze sie za bardzo "komiks upolitycznil", cytat z mejla. Ale to dobrze. Przynajmniej wiem, że jestem jakiś. Po kilku odcinakch dostałem dośc sporo mejli i rozmow na GG, że jestem prostak, cham, że o pewnych rzeczach nie nalezy mówić. I takie mialem zalozenie, sprowokowac ludzi do dyskusji. A za najlepsze, w tresci, odcinki uwazam "Live 8", "Katoland" i obecny "Zemsta mohera") ale faktycznie, może i mozna inaczej ubrać to w słowa.
Rysunki sprawiają wrażenie niechlujnych. Naprawdę, na poządnym skanerze (tak wiem, zwalanie winy na technike to żadne usprawiedliwienie) wygląd to o niebo lepiej. Ale wiem o co chodzi. Pocieszeniem dla mnie jest to, że widze jako takie postepy w tym co robie...
A to, że sporo pracy przede mną, to bardzo dobrze wiem.