Autor Wątek: po co jedziemy ???  (Przeczytany 16460 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nakago

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #45 dnia: Październik 28, 2007, 08:59:13 pm »
Przyjemność w tym, że ostatecznie kogoś kiedyś tam poznałam. Przyjemność w tym, że nauczyłam się bawić bez znajomych, choć sporo czasu mi to zajęło. Na ostatnią Bakę pojechałam z nadzieją spotkania Szyszki, Mirandy i Wilka, co mi się nie udało, ale co jednak nie przeszkodziło mi w całkiem niezłej zabawie. I samotnie, i ze świeżo poznanymi ludźmi. Cały wyc w tym, że jak się jest introwertykiem i się nie próbuje tego zmienić, to się raczej tego nie zmieni. A introwertyzm, taki całą gębą, jest mało zabawny.

Poza tym nikt nikomu nie każe jeździć na konwenty po to, by koniecznie zawierać nowe znajomości czy bawić się wspólnie z nieznajomymi. Jest sporo atrakcji, do uczestnictwa w których nikt znajomy potrzebny nie jest...
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline @

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #46 dnia: Październik 28, 2007, 09:37:15 pm »
Cytat: "Wilk Stepowy"
jak cała sala ryczy "ssij, ssij!!" :lol:

Powiem tak - sąsiedzi się musieli wkurzyć, bo to była 2 wieczorem i otwarte okna  no i te 50 osób xD

Cytat: "Stormcrow"
Cytat: "Hang Man"
rotfl! nie mogę.

Ja rozumiem, że oglądając hentai musisz mieć ciszę i spokój oraz sporo prywatności by się odpowiednio "wczuć" (  :shock: )...
Trudno jest gnieść jaszczura kiedy się wszyscy do okoła śmieją.


"ooo ten pan już nie może wytrzymać, chcesz chusteczkę?" xD

Offline Stormcrow

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #47 dnia: Październik 28, 2007, 09:57:34 pm »
LOL.
Zasłużyłeś na banana.

+A - for entertainment skills
F - for reading skills.

Offline Konował

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #48 dnia: Październik 28, 2007, 10:06:06 pm »
Nakago: jeżeli znajomy jest nie potrzebny i mogę to zrobić samemu to równie dobrze mogę to zrobić w domu

dla mnie samo poznanie kogoś to nie wielka przyjemnośc, chyba że jest to osoba  interesująca, z którą miło się rozmawia. Po co bawić się bez znajomych skoro z nimi może być weselej i nie traci się czasu na poznawanie, zaprzyjaźnianie ?

Nic pełną gębą nie jest dobre, a czasami jak nie można/nie jest się w stanie czegoś zmienić pozostaje zminimalizować negatywne skutki tego


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline @

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #49 dnia: Październik 28, 2007, 10:23:02 pm »
Cytat: "Stormcrow"
LOL.
Zasłużyłeś na banana.

+A - for entertainment skills
F - for reading skills.

Dzięki, ale juz jadłem
2.

Offline Dembol_

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #50 dnia: Październik 28, 2007, 11:03:09 pm »
Cytat: "Stormcrow"
Trudno jest gnieść jaszczura kiedy się wszyscy dookoła śmieją.
Wyjąłeś mi to z ust ;)
Cytuj
jeżeli znajomy jest nie potrzebny i mogę to zrobić samemu to równie dobrze mogę to zrobić w domu
Uwierz mi, masturbacja kiedyś się nudzi. Zwłaszcza gdy ma się tą dwuosobową alternatywę ;)
Cytuj
Jeśli przykładowo w hentai ktoś kogoś zabija ale dzieją się inne brutalne albo dramatyczne rzeczy (ale nie śmieszne) to osobnicy którzy się wtedy śmieją zasługują tylko na określenie bydło.
Owszem Nakago jest wiele hentai komedii to wtedy można zrozumieć że się śmieją ale jeśli ktoś się śmieje ze wszystkiego to ma nierówno pod sufitem.
Dla mnie nierówno pod sufitem mają Ci, którzy szukają artyzmu/głebi w hentajach i oglądają je dla fabuły (a nie dla podniety/zabawy).
Cytuj

Jeżeli przy oglądaniu hentaia gdzie kobieta jest gwałcona przez faceta albo przez kilku ludzie krzyczą ssij ssij albo się z tego śmieją to określenie bydło jest za delikatne
Hentai. Serious business.
To tylko film. Zresztą każdy powód jest dobry do śmiechu.

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
po co jedziemy ???
« Odpowiedź #51 dnia: Październik 29, 2007, 05:16:12 am »
wkurzają mnie teksty w stylu - a po co ja mam to robić, przecież od razu wiem, że to głupie i na pewno mi sie nie spodoba w momencie, kiedy nawet nie wykazuje się minimum otwartości.

Konowale, wszystkie Twoje argumenty są jak najbardziej słuszne. praktycznie wszystko, co można robić z innymi można też robić samemu, włącznie z doznawaniem rozkoszy cielesnej i zakładanie, że nie będziesz się dobrze bawił na orgii może być poniekąd słuszne, ale kto wie? podobno największe perwersje drzemią właśnie w tych grzecznych u iłożonych, którzy nigdy o sobie by tego nie powiedzieli :P

piwo można wypić samemu. efekt organiczny taki sam.
można dynamizować ślimaka samemu. ejakulacja taka sama.
można porozmawiać z kimś przez telefon/internet. zawartość informacyjna rozmowy taka sama.

po prostu w pewnych okolicznościach pewne rzeczy nabierają smaku, jeśli się je robi w towarzystwie. nie mówię że zawsze i wszędzie, niektóre konwenty są do bani, czasem się trafi na głupich ludzi, ale obejrzenie nawet znanego sobie anime w towarzystwie zupełnie obcych ludzi daje inne odczucia. nie mówię, że lepsze, gorsze... po prostu inne.

jeszcze miesiąc temu w życiu bym nie powiedziała, że pójdę na yaoi night, bo yaoi nie lubię, a nawiedzone yaoistki uważam za straszne zuo. ale na poprzednim konwencie poznałam dziewczynę, która przyszła na mój panel i miło się z nią gadało i była też na tym konwencie, więc siłą rzeczy znowu się spotkałyśmy po moim panelu i przyznała, że lubi yaoi i że zaprasza mnie na wieczorny pokaz. a że była strasznie miła, nie nawiedzona i taka jakaś fajna, to poszłam. i bawiłam się przednio, dawno się tak nie uśmiałam (tak, wiem, śmianie się z miłości jest złem, ale nie mołam się powstrzymać. to było tak nienaturalne, że myślałam, że zejdę ze śmiechu)

yumi, konowale - ja też jestem nieśmiała. koszmarnie. ale jadąc na konwent wiem, że jadę "do swoich". że mogę ubrać różowe kocie uszka i nikt nie będzie się krzywił. że mogę tańczyć limbo i jedyne, co otrzymam to pełen sympatii śmiech i oklaski, a nie powtórkę z lekcji w-f z podstawówki. mogę wyć do mikrofonu bo po prostu lubię śpiewać, nie ważne, że fałszywie. że mogę sobie zawiesić na szyi karteczkę " niech mnie ktoś przytuli" i otrzymać masę uścisków. mogę poryczeć się na anime i poczuć wspólnotę z tymi, którzy też się poryczeli i zacząć dyskutować z zupełnie obcymi ludźmi (wspomniane przez Nakago Hotru no Haka na przykład tak działa). mogę pójść na panel o katanach i zmacać miecz, choćby wzrokiem, a raz nawet dostałam do łapy, na którejś Bace i pokazywali mi, jak machać (uspokajam - wszyscy przeżyli :P). bo co by złego nie powiedzieć o mangowcach, to nikt nie zaprzeczy, że są otwarci na dziwactwa i raczej skłonni do akceptacji niż do potępiania.

nie polecam jedynie ogladania anime, które darzy się wielkim sentymentem, bo tak jak mówi anfan - reakcje publiczności niekoniecznie pokrywają się z tym, co sami czujemy i można czuć dyskomfort (jak nasz ulubiony bohater umiera, a publika ziewa na ten przykład). niemniej - oglądanie komedii czy czegoś, do czego nie mamy specjalnego stosunku może byc bardzo przyjemne.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Konował

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #52 dnia: Październik 29, 2007, 06:45:02 am »
Dembol_: w hentaiach można się doszukiwać ciekawej kreski, niczego więcej bo nic więcej tam nie odgrywa znaczącej roli.

Cytat: "Szyszka"

Konowale, wszystkie Twoje argumenty są jak najbardziej słuszne. praktycznie wszystko, co można robić z innymi można też robić samemu, włącznie z doznawaniem rozkoszy cielesnej i zakładanie, że nie będziesz się dobrze bawił na orgii może być poniekąd słuszne, ale kto wie? podobno największe perwersje drzemią właśnie w tych grzecznych u iłożonych, którzy nigdy o sobie by tego nie powiedzieli :P


Szyszka: czy ja pisałem o korzyściach masturbowania się, że jest to lepsze od sexu z innymi osobami ? Nie. Na konwent raczej nie po to się jedzie żeby się onanizować.


Cytat: "Szyszka"
jadąc na konwent wiem, że jadę "do swoich". że mogę ubrać różowe kocie uszka i nikt nie będzie się krzywił


w moim przypadku nie nazwał bym tego jadąc do swoich ponieważ nie wiem co jest "ql" w np (a zarazem i głównie) w cosplayu

>>>>>>> mogę poryczeć się na anime i poczuć wspólnotę z tymi, którzy też się poryczeli

a co jest fajnego w tym że wspólnie przeżywa się jakieś uczucia ?

>>>>>>wkurzają mnie teksty w stylu - a po co ja mam to robić, przecież od razu wiem, że to głupie i na pewno mi sie nie spodoba w momencie, kiedy nawet nie wykazuje się minimum otwartości.

tak tylko że zanim wyrobiłem swoje zdanie o konwentach przejrzałem kilka galerii, clipy z nich i słyszałem jakieś komentarze. Te "minimum otwartości" okazałem ;)


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
po co jedziemy ???
« Odpowiedź #53 dnia: Październik 29, 2007, 07:24:01 am »
Konowale, ja nie napisałam, że zakładam kocie uszka, tylko że MOGĘ.

ja też nie wiem, co jest fajnego w cosplayu, jedynie co to doceniam stroje własnoręcznie zrobione, a nie kupione w sklepie internetowym (jak się dzieje w przypadku większości Naruto), bo sama szyć nie umiem i doceniam, ze ktoś włożył tyle pracy. niemniej praktycznie nigdy nie byłam na cosplayu (chyba, że te ostatnio spędzone pół godziny się liczy).

wspólne przeżywanie jest jedną z cech społeczności, podstawą nawiązywania więzi. martwisz się z przyjacielem, kiedy on jest smutny, cieszysz sie sukcesami bliskich, czytasz gazety, które odpowiadają Twoim poglądom - to wszystko jest wspólnym przeżywaniem. normalni, zdrowi ludzie czerpią przyjemność z obcowania z ludźmi do nich podobnymi - zdrowi pod względem samooceny, w miarę wypośrodkowani jeśli chodzi o neurotyzm, bez zaburzeń o podłożu organicznym (np. schizofrenicy, psychopaci, socjopaci tak nie mają). czytanie gazet, chodzenie do kina, studia - wszystko jest częscią wspólnego przeżywania. przyjemnie jest wiedzieć, zę są osoby, które myślą podobnie, jak ja, dlatego między innymi przebywam na tym forum. a Ty nie?

nigdy nie oglądam zdjęć z konwentów - z prostej przyczyny: nigdy nie byłam w miejscach, które pokazywane sa zazwyczaj na zdjęciach: ani na cosplayu, ani przy jakiś masowych nawalankach bagietkami czy innych pierdołach, a clipy zazwyczaj koncentrują się na tym, co ja nazywam "narąbaliśmy się, narzygaliśmy, ale było fajnie", jakieś strasznie dziecinne podejście do terminu "dobra zabawa" moim zdaniem. dlatego uważam, że samo obejrzenie nie wystarczy, szczególnie zdjęć uczestników - co innego, jeśli chodzi o zdjęcia recenzentów. pokazują one panele, główne atrakcje i ogólnie starają się "złapać klimat".

Konowale, mówiąc "minimum otwartości" miałam na myśli Twoją postawę, która jak na razie przedstawia się tak " co mnie obchodzi, że mówicie, żę jest fajnie, jak nie jest fajnie, ja wiem lepiej". kontrargumenty w stylu "a co jest w tym fajnego, skoro nie jest to nic fajnego" to ja już w Ferdydurke czytałam, dziękuję.

co do hantai: hm, czasami naprawdę fajne gry mają wstawki hentai, żeby  się po prostu sprzedać i trzeba te biusty jęczące przecierpieć, bo sama fabuła może byc ciekawa (ot, grałam choćby w takie coś z tajemniczym domem, gdzie pętał się duch dziewczyny, tajemnica goniła tajemnicę i scenki, choć ładne, przeklikiwałam szybko, żeby dalej rozwiązywać zagadkę) - a niektóre anime na podstawie gier hentai sa całkiem sensowne (Tsukihime chociażby). Co do hentai anime - cóż, nie jestem ekspertem w tej kwestii, ale na pewno się znajdą jakieś z ciekawą fabułą. niemniej zdecydowana większość nadaje się praktycznie tylko do obśmiania.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
po co jedziemy ???
« Odpowiedź #54 dnia: Październik 29, 2007, 08:03:14 am »
Jak już pisałam wcześniej w tym temacie, miałam to nieszczęście, że trafiłam na mangowy konwent. Bardzo tego żałowałam. Trauma na całe życie. I nie chodzi o to, że się wynudziłam, nic nie kupiłam, bo na to byłam przygotowana. Chodzi mi głównie o całkowity brak kultury ze strony uczestników. Nie wiem, być może jestem staroświecka, ale uważam, że nawet bawiąc się w grupie znajomych osób jakiś poziom zachować się powinno. A tam - zapite towarszystwo, syf przez nich zostawiany na korytarzu i w toaletach, kradzież plecaka wypełnionego mangowymi gadżetami, itd. To była impreza jaka odbyła się 10 czy 11 lat temu, co nie zmienia faktu, że wątpię aby od tamtego czasu kultura uczestników się podniosła.
Na MFK byłam kilka razy. Jedno mogę powiedzieć - tam nie obawiam się pojawić i nie wstyd mi za jego uczestników. Może po prostu mangowe konwenty powinny być organizowane w podobnej formie?

Offline Ijon Tichy

  • Słynny gwiazdokrążca.
  • Moderator
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 730
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
po co jedziemy ???
« Odpowiedź #55 dnia: Październik 29, 2007, 08:17:23 am »
Cytat: "Szyszka"
mogę ubrać różowe kocie uszka i nikt nie będzie się krzywił.

<Wyobraża sobie Szyszkę z różowymi, kocimi uszkami>
:?
Oj, przepraszam. ^^'

Cytat: "Szyszka"
nie napisałam, że zakładam kocie uszka, tylko że MOGĘ.

<wydech ulgi>

Cytat: "Szyszka"
masowych nawalankach bagietkami

To mi się podobało. :)

Cytat: "Nakago"
Cały wyc w tym, że jak się jest introwertykiem i się nie próbuje tego zmienić, to się raczej tego nie zmieni. A introwertyzm, taki całą gębą, jest mało zabawny.

JA jestem mało zabawny?! A tak się śmiali jak graliśmy w to "złap to drewniane jak masz złą karę"*...


*- Czy jak to się  nazywało.
Uśmiechaj się, zawsze! ;)

Offline Nakago

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #56 dnia: Październik 29, 2007, 08:30:23 am »
Cytat: "Ijon Tichy"
Cytat: "Szyszka"
masowych nawalankach bagietkami

To mi się podobało. :)

Jeśli to były prawdziwe bagietki, to szkoda chleba. Taka 'zabawa' ma bardzo przykry wydźwięk, jeśli się weźmie pod uwagę, że gdzieś ludzie umierają z głodu, a gdzie indziej, całkiem blisko, są co najmniej niedożywieni :-?.

Cytat: "Ijon Tichy"
Cytat: "Nakago"
Cały wyc w tym, że jak się jest introwertykiem i się nie próbuje tego zmienić, to się raczej tego nie zmieni. A introwertyzm, taki całą gębą, jest mało zabawny.

JA jestem mało zabawny?! A tak się śmiali jak graliśmy w to "złap to drewniane jak masz złą karę"

Jeśli bawisz się z ludźmi na konwentach, to nie wierzę, że jesteś introwertyczny.

A chodziło mi dokładnie o to, że introwertyzm jest mało zabawny dla samego introwertyka. Mówię z własnego doświadczenia, bo teraz, kiedy trochę się jednak na ludzi otworzyłam, jest mi lepiej, niż kiedy siedziałam sobie w ciasnej skorupce. Oczywiście, wszystko ma swoje dobre i złe strony, totalny ekstrawertyzm też mi nie pasuje, ale taki wyważony jest OK, uważam.


BTW: jesteś na co najmniej trzech zdjęciach z ostatniej Baki, Szyszko, jeśli dobrze Cię kojarzę :-D (dwa z prowadzonego przez Ciebie panelu, jedno z czegoś innego, panelu albo konkursu). Mnie, o ile dokładnie sprawdziłam, nie ma na żadnym.
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
po co jedziemy ???
« Odpowiedź #57 dnia: Październik 29, 2007, 08:33:10 am »
Cytat: "Nakago"

BTW: jesteś na co najmniej trzech zdjęciach z ostatniej Baki, Szyszko, jeśli dobrze Cię kojarzę :-D (dwa z prowadzonego przez Ciebie panelu, jedno z czegoś innego, panelu albo konkursu). Mnie, o ile dokładnie sprawdziłam, nie ma na żadnym.


matko jedyna, gdzie? spalić, wywalić, zabić ><

dobra, juz wiem, kogo mam zabić. i tak podejrzewam, że robił zdjęcia zony, a nie mnie, ale niech mu tam.

za to jest Miranda :P i Wilk, hihi.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
po co jedziemy ???
« Odpowiedź #58 dnia: Październik 29, 2007, 08:36:05 am »
Przypomnij sobie kto robił na panelu zdjęcia :D Ktoś witany oklaskami ;)

Offline Shirosama

po co jedziemy ???
« Odpowiedź #59 dnia: Październik 29, 2007, 08:58:57 am »
Cytat: "Dembol_"
Dla mnie nierówno pod sufitem mają Ci, którzy szukają artyzmu/głebi w hentajach i oglądają je dla fabuły (a nie dla podniety/zabawy).

Jak to szukają. O czym ty mówisz. Albo coś ma głębię i ciekawą fabułę albo nie ma.
Cytat: "Konował"
w hentaiach można się doszukiwać ciekawej kreski, niczego więcej bo nic więcej tam nie odgrywa znaczącej roli.
Owszem ale nie tylko. Są tytuły które mają więcej do zaoferowania oprócz ładnej kreski chociażby Moonlight Lady (chociaż i tak znacznie spłycone w stosunku do gry).

Owszem, ale nie tylko. Są tytuły które mają więcej do zaoferowania gdyż oprócz ładnej kreski mają ciekawą fabułę i historię chociażby Moonlight Lady (chociaż i tak znacznie spłycone w stosunku do gry)

Cytat: "Szyszka"

co do hantai: hm, czasami naprawdę fajne gry mają wstawki hentai, żeby  się po prostu sprzedać i trzeba te biusty jęczące przecierpieć, bo sama fabuła może byc ciekawa (ot, grałam choćby w takie coś z tajemniczym domem, gdzie pętał się duch dziewczyny, tajemnica goniła tajemnicę i scenki, choć ładne, przeklikiwałam szybko, żeby dalej rozwiązywać zagadkę) - a niektóre anime na podstawie gier hentai sa całkiem sensowne (Tsukihime chociażby). Co do hentai anime - cóż, nie jestem ekspertem w tej kwestii, ale na pewno się znajdą jakieś z ciekawą fabułą. niemniej zdecydowana większość nadaje się praktycznie tylko do obśmiania.


W filmach hentai zazwyczaj nie ma złożonej fabuły. Ale jeśli chodzi o gry hentai to wiele jest z doskonałą i wielowątkową fabułą chociażby Tsukihime, Fate Stay Night, Divi-Dead.
A niektóre anime na podstawie tych gier są genialne jak chociażby 2 pierwsze tytuły. Również Shuffle jest świetne.