Póki co, ja podałem kilka argumentów, dlaczego uważam "P:T" za przeciętnego cRPG'a. Argumentów, dlaczego gra jest świetnym roleplayem, jakoś dotychczas nikt nie zdecydował się podać (posty w rodzaju: "Te dialogi, rozbudowane opisy, to wszystko buduje tak niesamowitą atmosferę[...]", czy też "Aaaa mój ulubiony rolplej[..]" ciężko uznać za takowe).
Ok moje argumenty:
- Reagowanie npc'ów w różny sposób zależnie od twojego postępowania (No i zmienijący się charakter w czasie gry co odzwierciedla postępowanie twojego bohatera. Niby niewiele, a dodaje smaku grze). Często innaczej reagują (Inne dialogi itp.) na postać która postępuje dobrze, a innaczej na złą (W Baldursie się to ograniczało że dobre postacie miały zniżki w sklepach, a złe postacie były atakowane przez strażników).
- Wpływ statystyk podczas kontaktów z npc -> Oprócz tego że inteligencja zwiększa ilość dialogów (Co też występowało w BG) to np na postać o dużej sile i kondycji niektóre postacie reagują bardziej ze strachem, tak samo na postać o np. na postać o dużej mądrości niektórzy wykształceni npc'e będą reagować z respektem itp. Do tego postacie o dużej charyzmie często dostają większe nagrody, a czasem nagrody są zupełnie inne niż te dla postaci o niskiej charyzmie.
- Duża barwność drużyna oraz interakcja z nią.
Tutaj masz trzy najważniejsze argumenty które świadczą o tym jak wysokiej klasy to jest crpg. Lepiej jednak wyjaśnie co ma piernik do wiatraka żeby uprzedić to pytanie.
- Stawia gracza przed dylematem jaką postać odgrywać. Czy dobrą czy złą, gdyż ma to poważny wpływ na interakcje z npc'ami. W Baldursie było to praktycznie obojętne.
- Stawia gracza przed dylematem jaką postać kreować. Czy zręczną, czy silną? Czy inteligentną czy mądrą? W Baldursie nie miało to znaczenia pakowało się statystyki według profesji która się miało(Tj. Wojownikowi dawało się na maxa Siły, Zr, Kondycji i ruszało się w świat), a tu jest to ważne ze względu na interakcje ze światem.
- Dzięki barwności drużyny oraz interakjci z nią możemy poczuć małą namiastke tego co się czuję w drużynie z prawdziwego rpg'a.
Pod kazdym z tych względów Torment przewyższa Bladura, a równa się z Falloutem, więc nie ma wątpliwości że jest on o niebo lepszym crpg, od Wrót (Osobiście mi się podoba nawet bardziej od Fallout'a gdyż w Fallach bohater miał jakieś takie sztywne dialogi i ogólnie był jakiś taki bezbarwny, ale gra i tak i tak jest super.)
niewielka ilość zadań pobocznych, niezwiązanych z głównym wątkiem fabularnym.
W Tormencie jest ok. 60 jawnych pobocznych questów z czego zdecydowana większość składa się z kilku części, a do tego jest drugie tyle zadań pobocznych tóre się nie wpisuje to dziennkia, tylko samemu trzeba domyślić się co trzeba zrobić (Co jest według mnie super). Faktem jest tez że od Klątwy liczba pobocznych questów zmniejsza się prawie do 0 ale jest to końcówka gry, więc można wybaczyć twórcom
. Do tego dodam że prawie każdy quest można przejść na kilka sposobów (Zależnie od statystyk, dialogów jakie się poprowadzi, czynności jakie się wykona, przedmiotów które się posiada czy też charakteru postaci. Najlepszym przykładem tego jest ilość sposobów na uczestniczenie w konflikcie między nieumarłymi, a czaszkoszczórami w katakumbach.)
Na koniec dodam że wkurza mnie to że od czasów upadku Black Isle nie wyszedł żaden porządny cRPG (No ew. można za takowy uznać Morrowina i Obliviona ale jakoś mi szybko się nudzą, przez tą usypiającą fabułę).
Ps. Żeby nie było to mimo wszystko bardzo lubię Baldury i Fallouty. No i tak dodam że dla mnie najlepsze cRPG'i jakie do tej pory powstały to:
1) Torment
2) Fallout 2
3) Baldur's Gate 2
4) Baldur's Gate
5) Fallout
6) Arcanum (Sporo brakuje mu do reszty ale i tak go lubię :P)
Co do kamienia brukowego to też szukam dla niego zastosowania. Dowiedziałem się tylko tyle że jest to skamieniały mózg zombiego.
Pozdro Aver