trawa

Autor Wątek: Upadek serii Final Fantasy?  (Przeczytany 20354 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Follow Me

  • Starszy Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 400
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hope dies as the last one
Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #30 dnia: Styczeń 11, 2008, 07:35:44 am »
Cytat: "Gabriel"
Jak sam powiedziałeś każdy ma swój gust. Niemniej zachecam cię abyś kiedyś po FF XII sięgnął...w pełnej wersji ;). Kto wie...może zmienisz zdanie...a może nie ;)


Szczerze mówiąc.Wg.mnie Square nie wykorzystało pełnego potencjału fabuły FFXII.Niby fajnie: Jest wojna.Jest grupka nieustraszonych wojowników gotowych walczyć.I idą,ale pewnie sami nie wiedzą gdzie.Nawiasem mówiąc,dla tych którzy chcą sie pośmiać zachęcam,żeby znaleźli rozprawke na temat FFXII wg.Stara i Kujota z PSX-Extreme.

Tak jak powiedziałem-mogłoby być o wiele lepiej.

Zaczołem sobie grac na FFVII dla sportu.O dziwo moja siostra po przegraniu 40(!) godzin gry jest już u jenovy i Sephirotha.A poniważ ja sie musze uczyć mam dopiero 13 godzin gry.
Lead Me,
Follow Me,
Or get the F$%^k out of my way !

Offline Shirosama

Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #31 dnia: Styczeń 13, 2008, 10:27:06 am »
Nie jest sztuką przejść szybko grę. Właśnie to uważam za najśmieszniejsze.
FFXII jest gorsze od wielu wcześniejszych części ale i tak bardzo mi się podobała ta gra.

Offline Follow Me

  • Starszy Mistrz
  • ****
  • Wiadomości: 400
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hope dies as the last one
Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #32 dnia: Styczeń 19, 2008, 09:27:19 pm »
Gra jest dobra-tego nie można odmówić tej grze,ale sporo jej brakuje choćby do VII,która według wielu jest najlepszą częśćią Serii.Zobaczy jak spisze sie FFXIII,a jeśli ktoś potrafi grać to skończy gre predzej czy później-kewstia jest tego na ile %.
Lead Me,
Follow Me,
Or get the F$%^k out of my way !

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 06, 2008, 09:48:11 am »
Jako że planuję zakup PS'ów w najbliższym czasie (najpierw PS2, a jak wyjdzie FF XII to PS3) to zacznę odwiedzać to subforum ;)

Ja grałem w FF VII, VIII i IX. Z tych trzech zdecydowanie VII a najniżej IX (której prawie nie pamiętam i będę musiał sobie zagrać kiedyś jeszcze raz) VII lubię za klimat, postacie, bo trudno wymienić coś konkretnego. VII i VIII mają sporo infantylnych bądź naciąganych "kfiatków" w fabule; będę musiał się skupić na IX, bo tam takich rzeczy sobie nie przypominam.
Teraz gram w FF VI i muszę przyznać, że jest wprost genialna. Niesamowicie rozbudowana, ze świetną fabułą i masą grywalnych postaci. Pomimo już nastu godzin gry jestem praktycznie na początku i nawet jeszcze nie mam esperów. Ciekawie się zapowiada i pomimo relatywnie nędznej grafiki (a ja na grafikę zwracam uwagę) mam zamiar w to twardo grać :)

A jak sobie kupię PS2 to pomęczę X'tki i z lekkimi obawami XII, bo jak to widziałem to nic, począwszy od grafiki po gameplay, mi na pierwszy rzut oka do gustu nie przypadło.

A pewnie za rok PS3, jak już to odkładane XIII w końcu wyjdzie :)

Ogólnie nie wieszczę serii upadek z powodu spadku poziomu. Prędzej PS padnie zanim FF XIII wyjdzie ;)

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #34 dnia: Wrzesień 12, 2008, 07:12:19 am »
Gdybym od razu po wyjściu X i X-2 w nie zagrał, to chyba wieszczyłbym upadek serii :p Właśnie w nie pograłem i dla mnie najsłabsze części z serii FF (X-2 dotknęła dna... od spodu). Poza grafiką wszystko jest tam najsłabsze, najpłytsze postacie (bez głębszej motywacji - poza Auronem; Tidus to gość o prostej jak budowa cepa mentalności człowieka, którego całe życie to coś na kształt siatkówki plażowej, a Yuna to najbardziej mdła i aseksualna z bohaterek serii FF), najprostszy świat (tak fabularnie jak i to co możemy zwiedzać), najsłabsi fabularnie przeciwnicy (Seymour i jego pojawianie się co jakiś czas, by zaraz zginąć nawet bez scenki to śmiech na sali). To pierwszy Final, który mnie zanudził i którego nie skończyłem... odpadłem przed spotkaniem z Yunaleską i nikt mnie nie przekona, bym do tej gry wrócił (szczególnie gdy słyszę głosy, że pod koniec jest jeszcze gorzej)

Za to FF XII natchnął mnie optymizmem i pozwolił z nadzieją czekać na FF XIII. Jak wyjdzie "trzynastka" to chyba specjalnie dla niej kupię PS3 - mam już na ten cel odłożoną kasę i jej nie tknę choćbym przymierał głodem ;)
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2008, 07:27:54 am wysłana przez Wilk Stepowy »

Offline Shirosama

Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #35 dnia: Wrzesień 12, 2008, 09:52:54 am »
Zabawny jesteś. FFX to najlepsze Final fantasy jak również FFVIII. Rozbudowana i bardzo wciągająca fabuła, wysoka jakość grafiki i co najlepsze przepiękna muzyka. Niektóre rytmy wzruszały niesamowicie choćby ten w tym zniszczonym mieście głównego bohatera. Niesamowicie czuło się nastrój i emocje bohaterów.
Jedyne wady to obowiązkowe walki gdyż nie widać potworów. W FFXII wreszcie to zmienili i było to świetnym pomysłem.
Na pewno zgodzę się z tobą że X-2 jest już dużo gorsze.
Nie tylko pod względem muzyki, ale głównie bohatarek i tej idiotycznej zmianie Yuny.
W FFX walki wcale nie były proste jak grałeś po swojemu bez opisu. Podobnie jak w VIII i XII.
Yunalesca to dopiero była walka. Trudna i zarazem jedna z najlepszych.
Upadek tej serii na pewno nie grozi a o FFXIII na razie nie myślę bo nie będę wydawać tyle kasy na PS3.
I jeszcze krytykujesz Yunę. Najfajniejszą z postaci w FFX. Owszem blado wypada do Rinoy z FFVIII, która jest moją ulubioną postacią z FF w które grałem. Yuna ma cel do którego dąży bardzo zdeterminowana i mimo że dzieje się inaczej niż myślała to nie sposób ją nie polubić szczególnie pod koniec widać że jej charakter się zmienił.
FFIX było całkiem fajne. Postacie SD, ale fabuła jak i cała gra na wysokim poziomie. Szczególnie fajne było udoskonalanie kurczaczka od żółtego do złotego. Więc jak można w ogóle wspominać o upadku skooro większość finali jest taka świetna, rozbudowana i ciekawa.
Więc podsumowując.
Grałem w FFVIII, FFIX, FFX, trochę w X-2, FFXII. Najlepsza była VIII z doskonałą fabułą i świetną Rinoą. Na podobnym wysokiem poziomie również X i po wielu zmianach XII. FFIX się znacznie różni ale ciekawa i wciągająca była. Natomiast FFX-2 mi się nie podobało bo ani ładnej muzyki, grafika taka sama i znowu w większości te same tereny.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #36 dnia: Wrzesień 12, 2008, 10:33:11 am »
Zabawny jesteś. Co było takiego fajnego w fabule X? Poproszę o rzeczową odpowiedź. Od początku do końca idzie jak po sznurku. Od początku widać koniec fabuły, wiadomo co się zrobi (bo główny wróg nic praktycznie nie robi) i gdzie się pójdzie, a gracz po prostu jest zmuszony przejść przez to wszystko liniowo bez możliwości pójścia w międzyczasie gdzie indzie.

Tidius jest fatalny jak na głównego bohatera (bardziej nawet od Vaana); Yuna (kwestia gustu) najnormalniej jest dla mnie aseksualna, i poza determinacją nie ma praktycznie wartościowych cech charakteru (a i tak ta determinacja to często ośli upór). Cała reszta, poza Auronem, jest stworzona na prostej zasadzie: trauma, Sin zabił nam rodzinę->pilnujemy Yuny, bo pokona Sin. Zazwyczaj bohaterowie drugoplanowi byli bardzo mocną stroną, a tu totalnie ich nie wykorzystano.
I jak Yuna blado wypada przy Rinoe to jak ją nie krytykować? Tak samo blado wypada przy Aeris, Terra (FF VI) czy przy Ashe. Może i jest najfajniejszą postacią w X, nie zaprzeczam, bo to nie trudne, ale to nie świadczy dobrze o poziomie postaci w X...

Jak obronisz świat z X w porównaniu do innych serii? Przecież w tym świecie nic nie ma, albo nic nie ma pokazanego dla graczy. Nic tam się nie dzieje poza Sin niszczącym co się da. Idziesz przez małe lokacje, mało się o świecie dowiadujesz (poza tym, że jest sukcesywnie niszczony przez Sin) prawie z nikim i niczym nie wchodzisz w interakcje, zero pobocznych questów bądź wątków. Znowu proszę o rzeczową obronę.

No i ten nieszczęsny Seymour, którego biło się jak kolejnego moba, i który wyskakiwał jak kolejny mob bądź jakiś mid-boss, ginął bez słowa lub scenki (ginął, a nie ucieka - totalnie nie wiadomo co w tym czasie się z nim działo, ani dlaczego jest coraz potężniejszy), by po jakimś czasie znowu wyskoczyć.

Porażką też są summony, które są po prostu słabe w porównaniu do postaci (niestety w XII też tak jest, ale tam nie są one promowane jako główny atut jakiejś postaci)

Nie wiem czy walki były proste - ja nie miałem kłopotu z walkami związanymi z fabułą (Yunaleskę właśnie sklepałem od ręki, a postacie mam na poziomie jaki zapewnia fabuła) Ogólnie FF na poziomie fabuły nie są trudne.

Nie krytykuję muzyki i grafiki. Jak we wszystkich FF grafika na swój czas jest genialna, a muzyka jest genialna na każdy czas. Dlatego pomijam to przy porównywaniu Finali między sobą.

Tylko odpisz argumentami, a nie standardową papką, którą wszystkim serwujesz.

Offline Shirosama

Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #37 dnia: Wrzesień 12, 2008, 10:52:50 am »
Od początku widać koniec fabuły ? :shock:
Nie robrajaj mnie. Ta fabuła była wiele razy powtarzana przez innych. Zrozumiałeś to w ogóle ? Zawsze kończyło się źle bo ktoś się musiał poświęcić lecz tym razem poszli po rozum do głowy i stało się inaczej.
Nikt by na to nie wpadł chociaż można się domyślić że skończy się dobrze.
Tidus to typowu luzak i można go lubić lub nie. Jak dla mnie był ok.
Yuna jest aseksualna ? No tak to przez tą długą spódnicę na pewno Wilku ? Powinna być tak ubrana jak Ashe.
Czy jak ty byś szedł na śmierć to ciekawy jaki byś był ? Na pewno jeszcze bardziej przygnębiony(a po niej tego nie było zbytnio widać).
Fabuła jest liniowa jak w każdym FF. Myślałem że to wiesz.
Seyomur i znowu jakieś zaskoczenie dla ciebie. To przecież zwyczajna postać która pragnie więcej mocy i dąży do swoich celów.
Najpierw słabszy, a później wzrasta w siłę.
Summony są słabe ? Ile w ogóle ich miałeś bo są 3 summony bardzo potężne. Jeden co potrafi zabić jednym ciosem każdego wroga (YOJIMBO) 3 siostry wyglądające jak duże owady (MAGUS SISTERS) i jeszcze ANIMA.
Ale skoro ci się nie chciało zagłębiać bardziej w grę i przejść ją na 100% to twoja strata.
Masz takie zdanie to je i mam zamiaru  cię przekonywać.
FFX miało doskonały klimat że nie można się oderwać od ekranu. Bardziej niż FXII.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #38 dnia: Wrzesień 12, 2008, 11:24:07 am »
Od początku widać koniec fabuły ? :shock:
Nikt by na to nie wpadł chociaż można się domyślić że skończy się dobrze.

No ja wpadłem, wyjątkowo szokujące. Końcówkę zagmatwali lekko, ale wynik był z góry do przewidzenia. I od początku wiadomo było z kim będziemy walczyć na końcu (od połowy można było się dokładnie domyśleć, że nie tylko z Sin), wiedzieliśmy gdzie będziemy iść (znana była droga pielgrzymki), nieznane były tylko szczegóły dotyczące samego Sin (jedyna godna uwagi rzecz w X)

No pewnie przez tą nieszczęsną spódnicę jak i ogólnie przez jej zachowanie. Może sobie iść gdzie chce, ale to nie znaczy, że jest ciekawa, fajna i ciekawie śledzić jej losy. I jeśli blado wypada przy Rinoe to jeszcze raz pytam jak ją nie krytykować?

I nie piszę o liniowości fabuły (różne zakończenia), a o liniowości jej prowadzenia. Wyraźnie to zaznaczyłem w poście i dałem porównania.

Seyomur przez większość gry występuje jako główny zły z Sin w tle (nietrudno się domyśleć, że nie jest najważniejszym przeciwnikiem, ale pojawia się nawet przy samym końcu). Tylko taka Edea z Twojego ulubionego VIII, która gra podobną rolę w fabule (trochę mniej ważną), jest o niebo lepiej stworzoną i ciekawą postacią.

A reszta summonów jest opcjonalna i wiadomo, że na pewno potężniejsza. Summony dostępne standardowo dla Yuny nie są dla drużyny (nawet w trakcie fabuły) żadną alternatywą i są po prostu bezużyteczne (widziałem gdzieś porady kiedy jaki summon się przydaje, ale nigdy nie musiałem ich wzywać)

I jakoś nie bronisz świata przedstawionego i bohaterów drugoplanowych. Dla mnie to bardzo ważne składniki każdego FF.

Wiem, że jestem w mniejszości jeśli idzie o krytykę X (w końcu musi być popularna skoro szarpnęli się na X-2), ale przynajmniej staram się to dobrze umotywować bez krzyczenia "nie lubię i już"
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2008, 11:28:09 am wysłana przez Wilk Stepowy »

Offline Shirosama

Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #39 dnia: Wrzesień 12, 2008, 11:38:48 am »
Umotywować niby się starasz, ale to bez sensu co piszesz.
Bo jeśli w X były summony nie przydatne to w XII były bezużyteczne do potęgi jeśli chodzi o walkę.
To że będzie walka z Sin też było raczej wiadomo, ale to w jaki sposób do tego dojdzie, że pod koniec gry wszystko się obróci o ileś stopni to bym się nie spodziewał.
Dziewczyna idzie na śmierć, a ty sobie piszesz "Może sobie iść gdzie chce". No naprawdę gratuluję tego nieszczęsnego humoru.
To że Summony tylko dla Yuny to żadna wada. Mi się to podobało. I te 3 które wymieniłem były bardzo potężne jak miałeś odpowiednie LV.
A Seyomur jest ciekawą postacią. Najepsze w grze to był ten pomysł z życiem po śmierci. I podtrzymywanie snu w tamtej skale.
Gra miała tylko ciekawych rzeczy i rozbudowaną fabułę że może stanowić wzór dla innych finali.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #40 dnia: Wrzesień 12, 2008, 11:56:05 am »
Szczególnie świetnie idzie Ci udowadnianie, że bezsensu piszę o świecie przedstawionym i bohaterach. Świetnie też poszła Ci obrona Seyomur:
A Seyomur jest ciekawą postacią.
I obrona fabuły:
Gra miała tylko ciekawych rzeczy i rozbudowaną fabułę że może stanowić wzór dla innych finali.

Ciągle czekam na opisanie mi tego rozbudowania fabuły i ciągle czekam na pokazanie w czym Seyomur był ciekawszy np. od takiej Edy.

I przecież napisałem, że summony w XII też były nieprzydatne, tylko tam żadna postać z założenia nie była summonerem. Co to za summoner, który ma nieprzydatne summony? Błąd koncepcyjny i tyle.

Wszyscy summonerzy szli na śmierć, a jakoś mieli charakter.

W VI nie wiedziałeś z kim będziesz walczył na końcu, tak samo w VIII i XII (nie pamiętam czy w IX też). W ogóle droga przez grę była niewiadomą, nie wiedzieliśmy gdzie nas poniesie, co się w międzyczasie stanie itp.


Lub sobie X - wiele osób lubi - nie zabraniam ani nie potępiam, ale nie zarzucaj mi plecenie bzdur i nie broń gry stwierdzeniami (jak te, które zacytowałem) tylko argumentami.

Lubisz Yune - lub; stwierdzasz że blado wypada przy Rinoe - to pytam dlaczego tak wysoko tą Yunę oceniasz.

Lubisz Seyomur - lub, ale daję Ci Edę do porównania i wytykam uproszczenia w tym jaką postacią jest Seyomur i jak banalnie jest przedstawiony.

Mówisz, że fabuła jest skomplikowana - jak Ci ją przedstawiam i pytam w którym miejscu jest skomplikowana. Nie chcę ogólników tylko wskazanie co Twoim zdaniem jest rozbudowane. Szczególnie, że stawiasz ją jako wzór dla innych FF (dla jakich? VI? VIII? XII?)

Milczysz w ogóle o bohaterach drugoplanowych i świecie przedstawionym.

Jedynym plusem są ciekawostki związane z Sin i, jak dobrze zauważyłeś, z tym, że istoty mogą umrzeć, ale nie muszą odejść z tego świata.


Więc nie zarzucaj mi, że plotę bzdury, bo mnie tym do niczego nie sprowokujesz.

Offline Shirosama

Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 12, 2008, 12:41:09 pm »
A właśnie zauważyłeś że twórcy Finala lubią wiek 17 ? Przykładowo Yuna tyle miała jak i Rinoa.
Ciekawe czy to świadczy o tym do jakiej wiekowo grupy te gry są skierowane ?
A dlaczego Seyomur ma być ciekawszy od Edei. Nie jest wcale ciekawszy bo jest gorszy i mniej go polubiłem, ale to NIE znaczy że jest słabą postacią gdyż różnice są bardzo małe.
Dlaczego lubię Yunę i Rinoę nie będę wyjaśniał bo one są w pewnym sensie ozdobą tych gier.
Charaktery mają różne i właśnie charakter Rinoy mi bardziej odpowiadał lecz Yuna jak ci mówiłem była zdecydowana się poświęcić więc tym można uzasadnić jej zachowanie, które i tak było praktycznie idealne jak na tak młodą osobę.
Czy fabuła skomplikowana to według ciebie dobra fabuła ? Bo jeśli tak sądzisz to wtedy FFXII musisz uznać za kompletnie beznadziejne fabularnie.
Plusy są same, a minusów praktycznie nie ma.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 12, 2008, 12:47:40 pm »
Czy fabuła skomplikowana to według ciebie dobra fabuła ? Bo jeśli tak sądzisz to wtedy FFXII musisz uznać za kompletnie beznadziejne fabularnie.

Bardziej perfidnie napisanej bzdury to jeszcze nie widziałem.

Offline Shirosama

Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 12, 2008, 01:12:23 pm »
Z tego co piszesz tak wynika i naprawdę teraz się popisałeś wspaniałą odpowiedzią.
A zignorowałeś wszystko inne co napisałem.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Upadek serii Final Fantasy?
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 12, 2008, 01:16:17 pm »
Bo nie przedstawiłeś żadnych argumentów, a jedynie własne preferencje. Więc z czym tu dyskutować?

A co do wieku to co mam odpisać jak to jest oczywiste?