A tak swoją drogą, czy drugie wydanie Blankets różni się czymś od pierwszego, oprócz okładki i HC?
Chyba niczym oprócz okładki, pierwsze wydawało mi się kiedyś nie aż tak opasłe jak drugie (które w końcu kupiłem, więc jeśli chcesz, możemy jakoś porównać szczegóły), ale to może rzeczywiście spowodowane jest innym papierem... No i nie pamiętam, żeby w pierwszym było aż tyle podziękowań na końcu, aha - no i jest też zapowiedź Chunky Rice.
Tak sobie przeglądam moją listę z komiksami, które zamierzam jeszcze zakupić i 3 tytuły Timof'a znalazłem:
-Vincent i van Gogh
-Doomboy
-Egipskie księżniczki
Tak się zastanawiam... czy mają być dalej na liście czy wykreślić. Tyle dobrych tytułów w tym roku wyjdzie więc sam już nie wiem co chcę. Możecie doradzić czy powyższe pozycje są genialne?
Doomboy - jeśli lubisz Sandovala, to i tak kupisz, jak nie lubisz - to na pewno Ci się nie spodoba, no chyba że w ogóle nie znasz.....
Egipskie księżniczki - nie wiem czy "genialne", ale to jest dokładnie to, co lubię w komiksie! Na pewno warte chociażby przeczytania.
Vincent i van Gogh - jak dla mnie jest to komiks roku w kategorii..... rozczarowanie roku. No niestety, może spodziewałem się jakiegoś, nie wiem, ósmego-cudu-świata. Zawiodłem się i to sromotnie, próbowałem później (po pierwszym rozczarowaniu) podejść jeszcze raz, 'na chłodno'... i mam nieodparte wrażenie, że bardzo zdolny kopista wielkich nieobecnych malarzy próbował stworzyć coś "fajnego", niestety komiks to nie tylko piękne rysunki! ...aaa właśnie a propos samych rysunków - wolę np. oryginalnego Sandovala czy Barankę niż nawet najpiękniej skopiowanego van Gogha. A na samego van Gogh'owego kota lepiej spuścić litościwie zasłonę milczenia.