A ja jestem w trakcie, przeczytałem połowę i szczerze mówiąc, jak na razie jestem trochę rozczarowany. Po genialnym Dziadku Leonie spodziewałem się jednak czegoś lepszego, i pewnie moje rozczarowanie wynika z wygórowanych oczekiwań. W moim odczuciu nie jest to komiks ani graficznie, ani fabularnie, tak dopracowany jak Dziadek Leon, przede wszystkim inny, prostszy, ale z drugiej strony nie sposób nie dostrzec że oba zrobione są przez jednego autora. Pamiętam że podobny niedosyt miałem czytając Mały świat Golema, będąc zachwyconym Kotem Rabina. Tak czy siak, chwała Timofowi za wydanie Super Pana Owoca!