Poza tym komiks podoba mi się, ale średnio. A raczej "podoba mi się średnio".
O tym, w jakim stopniu ten akurat komiks Ci się podoba lub "podoba", dyskutował nie będę. I nie z tej przyczyny się odezwałem.
Nie, no oczywiście, że nie może istnieć. Przepraszam, ze nie napisałem tego w cudzysłowie i wprowadziłem Cię w błąd, zmuszając do zawodowej upierdliwości.
Problem polega na tym, że niezależnie od tego, czy napiszesz "pastisz pastiszu" w cudzysłowie, czy nie, określenie to pozostaje nie tyle niejednoznaczne, ile kompletnie niezrozumiałe.
Z faktu, że dwukrotnie napisałeś, iż komiks Ci się "średnio" podobał, mogę wnioskować, iż określenie "pastisz pastiszu" traktujesz jak inwektywę, ale nadal go nie rozumierm.
Takie złożenie, jakie zastosowałeś, można w języku polskim zastosować zarówno do podkreślenia, że coś jest naprawdę świetne. Np. "mistrz mistrzów". Można też powiedzieć, że coś jest wyjątkowo słabe, jak "kopia kopii". Można za jego pomocą podkreślić ostateczność tego, co nazywa: "koniec końców" lub nazwać odwrotność tego, co pierwotnie użyty wyraz nazywał, jak w powiedzeniu "wróg (mojego) wroga jest moim przyjacielem".
Jako, że pastisz jest świadomym naśladowaniem stylu określonego pisarza, dzieła, szkoły literackiej, prądu, epoki itp., które nie zmierza do karykaturowania czy wyjaskrawiania cech pierwowzoru, ale do uwyraźnienia jego rysów charakterystycznych, to "pastisz pastiszu" nadal pozostaje zwyczajnym pastiszem.
Pytanie tylko, czy jest to taki rodzaj pastiszu, który Ci się nie podoba, czy też nie podoba Ci się, że jest to pastisz.