Jestem właśnie po lekturze "Bendu" i muszę powiedzieć, że komiks ten zrobił na mnie świetne wrażenie. Charakterystyczna kreska Mawila wzięła mnie od razu, od samego patrzenia na nią śmiała mi się morda. Do tego bezpretensjonalna, zabawna historia. A na końcu to normalnie się wzruszyłem.
No i super wydane. Ale to w przypadku Kultury Gniewu już norma.
Zawsze czytając taki komiks zastanawiam się dlaczego nie powstają takie w Polsce? Takie tzn. autobiograficzne. Dlaczego nasi autorzy uciekają w jakieś niewydarzone fantasmagorie? Może takie komiks, jak "Bend" pokażą, że można iść w komiksie inną ścieżką...