Autor Wątek: Final Fantasy XII  (Przeczytany 20622 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline DARKMAN

Final Fantasy XII
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 08, 2007, 06:39:01 am »
Cytat: "Gabriel"
Zasłużony tytuł gry roku 2006 imo.

IMHO gra dobra, ale byly lepsze tytuly w ubieglym roku (i nie mowie tutaj tylko o tych wszedzie nagradzanych "girsach")...

Offline Shirosama

Final Fantasy XII
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 13, 2008, 10:25:30 am »
Skończyłem grę po 230 godzinach grania. Wszystko tylko co się dało zrobiłem.
No i więc gra bardzo dobra, ale dużo gorsza od FFX nie wspominając już o na przykład FFVIII. Ostatniego wroga pokonałem dopiero po zabiciu wszystkich innych bosów i zdobyciu wszystkich esperów. Wtedy okazał się dziecinnie prosty. Nigdy nie korzystałem z żadnych opisów w żadnym FF odnośnie tego jak kogoś pokonać, a jedynie wtedy jak nie wiedziałem gdzie pójść albo co i gdzie znaleźć.
Aż do 83 lv wzmocniłem Vanna, Ashe i Penelo i oczywiście otrzymali pod koniec te najlepsze miecze.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 12, 2008, 06:52:59 am »
Rozpłynąłem się całkowicie przy XII (po wielkim zawodzie przy prostym jak budowa cepa FF X). Zabrałem się za nią z oporami; widziałem ją wcześniej u kogoś na małym telewizorku i zapamiętałem jedynie bure barwy (pierwsze sceny w zamku) i nieciekawy (bo nowy) system walki. Podlazłem jak do jeża i niesamowicie miło się zaskoczyłem.
Grafika cudna (ale to szczegół, bo norma dla Finali) w HD.
Zdecydowanie najlepsza i najbardziej rozbudowana fabuła (z tych Finali, w które grałem, VI-XII) gdzie już po 20h grania było więcej wątków/filmików/scenek niż w całej X, a po 30 godzinach grania fabuła spokojnie może konkurować z tą z VI (a jeszcze wiele przede mną, nie wspominając o rzeczach spoza głównego wątku) choć wydarzeń z VI i tak nic nie pobije (kto grał ten się domyśli o jakich dramatycznych wydarzeniach mówię) ;)

Postacie bardzo dobre i rewelacyjnie przedstawione. Imo, najciekawsze (choć nie najsympatyczniejsze - VII i VI cięgle imo rządzą) jakie się w Finalach przytrafiły. Główny bohater akurat sobie po prostu jest (kumpel wspominał, że został on dodany przez osobę, która przejęła projekt gdy ten był już w 80% ukończony), ale za to oryginalni bohaterowie (ci, którzy byli głównymi w początkowym koncepcie) to najbardziej realne, wyraziste i ciekawe postacie stworzone przez Square.

Świat niesamowicie rozbudowany i pokazany ze szczegółami. Mamy dużą dowolność w podróżowaniu po nim, jest wiele lokacji, a miasta są (jak na Finale) ogromne i pełne postaci. Dodatkowo w różne miejsca można dojść różnymi ścieżkami i wiele rzeczy można próbować osiągnąć już od początków gry (i można tak kombinować, że się uda choć zazwyczaj się ginie ;) ). Imo, na + też jest stworzenie poważniejszego świata (żadnych potworów w stylu domków na jednej nodze i innego szmelcu, choć jest też trochę kiczowatych mobów - to chyba wizytówka serii FF :) )
Dodatkowym smaczkiem jest masa scenek, na które nie musimy trafić, bądź trafimy na jedną z dwóch (a często i więcej) możliwych scenek (tu jest sens cofać się w saveach gdy czujemy, że coś można inaczej fabularnie rozegrać). Choć zazwyczaj są to drobiazgi to i tak warto.

System walki, po oswojeniu się z nim, jest bardzo wygodny. Na dobrą sprawę nie różni się wiele od standardowego, znanego z poprzednich Finali. Dodano tu jedynie możliwość ruchu i zasięg ataku, co stwarza nowe możliwości taktyczne. Cała reszta jest praktycznie identyczna (ładujący się pasek akcji, używanie przedmiotów, czarów itp.), a system rozwoju postaci podobny do tego z X co akurat jest na +.
Jedynym minusem (dla mnie, bo mam mało czasu na granie), wynikającym ze zmiany systemu walki z encounter'ów na moby włóczące się po lokacjach, to fakt, że gra jest ogromna, a savepointy często za bardzo rozsiane (czasami co dwie-trzy godziny grania). Tak samo niektóre walki (te jeszcze przede mną) są niesamowicie długie (po kilka godzin nawet, jeśli nie ustawiamy się idealnie pod potworka - vide. Yiazmat z 50m HP, którego podobno można pokonać przy odpowiednim ustawieniu się "jedynie" w godzinę).


Ciągle najbardziej lubię VII, a najbardziej cenię VI, ale XII część to naprawdę świetna gra. Tylko XII... to nie Final, to Gwiezdne Wojny ;) Serio; prowadzenie fabuły, filmiki, sceny, postacie, miasta i inne rasy - ktoś mocno sugerował się SW i wyszło to tylko grze na dobre. Klimat Finali zszedł na dalszy plan choć nie zaginął całkowicie. Więc śmiało mogę ją polecić również fanom Gwiezdnych Wojen, którzy nie maja uczulenia na mangę :) Oczywiście nie ma tu mieczy świetlnych i mocy, ale nawiązań i tak wystarczy.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2008, 07:22:59 am wysłana przez Wilk Stepowy »

Offline Shirosama

Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 12, 2008, 10:04:23 am »
Fabuła jedna z najsłabszych bo np VIII i X biją FFXII na głowę.
Za to właśnie grafika na poziomie znacznie wyższym od poprzednich. To już maksymalne wykorzystanie PS2. Tereny o wiele bardziej realistyczne jak również postacie.
Ale to dopiero pomysł z tą Ashe. Cały czas w tej zbroi z BARDZO krótką spódniczką.
Ale fajnie to wyglądało.
Największe zalety:
System walki i sterowanie - jak się przyzwyczaisz i nauczysz to wtedy sterowanie w X uważasz za beznadziejne. Wreszcie pełen zakres ruchu kamery. Można obracać kamerą jak się chce i wszędzie przybliżyć.
gambity nie potrzebne bo i tak wolałem robić ręcznie.
Jako wady to mało pomocne summony. Jedynie efektownie to wygląda.
 Przeszedłem grę w praktycznie 100 procentach. I łącznie aż 200 godzin to mi zajęło.Sama walka z najsilniejszym wrogiem (raczej najbardziej żywotnym) trwała z 7 godzin.
Ale jaka to satysfakcja jest jak się wszystko samu zrobi bez głupich porad innych (mówię o walkach, a nie o tym co gdzie i jak znaleźć).
Gra wproawdza w inny świat że nie można się od niej oderwać szczególnie na moim LCD HD 26 cali i dobrych głośnikach.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 12, 2008, 12:31:13 pm »
Fabuła jedna z najsłabszych bo np VIII i X biją FFXII na głowę.

Może Ci się nie podobać, ale chyba bardziej na zasadzie klimatu, bo na pewno jest najbardziej rozbudowana (nawet bardziej od VI).
A to już kwestia gustu, czy wolimy ratowanie świata czy rozgrywki między królestwami. Może zabrakło Ci po prostu tego heroicznego klimatu i bohaterstwa.

Offline Shirosama

Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 12, 2008, 12:46:08 pm »
Jest jakaś potężna magiczna broń i szaleńcy, którzy chcą ją posiąść żeby rządzić. Ocalała księżniczka wraz z przyjaciółmi chce pokonać tych co zabili jej ojca i odzyskać królestwo.
Bardzo skomplikowane to było naprawdę.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 12, 2008, 12:56:03 pm »
Jak cudnie to wszystko spłyciłeś :) Ja jestem dopiero w Eruyt Village i już na tym poziomie fabuła miała masę zakrętów. Starczy przyglądnąć się rolom jakie mają postacie, jak to komplikuje fabułę i spycha ją w różne strony. Już niby Ashe miała ogłosić restaurację księstwa i wpędzić kraj w kolejną wojnę, a tu pojawił się Larsa (czy jak mu tam) i już fabuła idzie inną ścieżką. Przewidziałeś to? Znałeś już motywację postaci (choćby Larsa)? Przewidziałeś zniszczenie całej floty Imperium na tak wczesnym poziomie fabuły? Tu jest masa zaskakujących zdarzeń i to jest właśnie skomplikowanie fabuły.

Oś fabuły (którą przedstawiłeś) nie darmo nazywana jest osią, bo jest właśnie uproszczeniem. W innych FF ratujesz świat, tu ratujesz królestwo. Liczy się to co jest wokoło tej osi nawinięte.

Offline Shirosama

Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 12, 2008, 01:10:54 pm »
No i widzisz że niby potrafisz dostrzec w XII coś takiego jak motywacje postaci i zmiany w fabule a w X już nie.
Zastanów się co w X kierowało poszczególnymi postaciami i zauważ że tam również nastąpiło wiele zmian choćby podejście Yuny do wszystkiego jak i wiele tajemnic dotyczących np głównego bohatera.
Pielgrzymka została przerwana a nikt się tego nie spodziewał. Ludzie okazali się kimś innym niż są naprawdę.
Można by wymieniać jeszcze więcej lecz w XII fabuła jest prostsza mimo że celowo zagmatwana polityką.
I ja nie grałem w te gry wczoraj lecz wiele miesięcy już minęło.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 12, 2008, 01:31:26 pm »
No a ja grałem wczoraj. I grałem praktycznie w tym samym czasie i na świeżo mogę porównać postęp i skomplikowanie fabuły tak w X jak i w XII.
X wypada blado - jest na poziomie VII gdzieś, ciut niżej od VIII i sporo niżej od VI i XII.
Zresztą XII właśnie za fabułę zbiera największe laury i za fabułę zgarnęło nawet nominację do jakiejś nagrody więc nie brnij w zaparte, że tam jest słaba fabuła.
Może Ci nie pasować, może się nie podobać, ale słaba nie jest.

I nie wiem jak się skończy XII (i nie waż mi się spoilerować, bo znajdę i ubiję ;)), nawet nie wiem jeszcze w którą stronę zmierza a już połowa za mną (choć po doświadczeniach z wcześniejszymi FF mogę się domyślać), kto tu mota, kto zginie, kto zdradzi i dlaczego ktoś w ogóle coś robi, czy księstwo zostanie odbudowane czy może dla odmiany rozjechane (choć zakładam restaurację), jakie losy spotkają Imperium etc.

Offline Shirosama

Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 12, 2008, 01:42:36 pm »
To na końcówce FFXII się najbardziej zawiedziesz.
Ja czytałem że najczęściej to właśnie krytykują FFXII za fabułę czyli grafika świetna, ale fabuła prosta jak drut.
Natomiast VII przez wielu jest uważana za najlepszego finala wszechczasów lecz ja w to nie grałem.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 12, 2008, 01:45:47 pm »
Od żadnego znajomego nie słyszałem złych głosów o fabule XII, a to ludzie których znam dobrze i których gusta dzielę więc z optymizmem podchodzę do fabuły choć przyznam, że jak wspomniałeś o szaleńcu to trochę mnie zmartwiłeś :/

No nic, pogram, zobaczę, podsumuję, choć to prędko nie nastąpi.

Offline Shirosama

Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 12, 2008, 01:54:19 pm »
No nic, pogram, zobaczę, podsumuję, choć to prędko nie nastąpi.
Oczywiście grasz na zasadzie 100% przed pokonaniem ostatniego bosa ?
Bo jak właśnie tak robię. A gra ma całą masę nieobowiązkowych zadań, summonów itp.
Lecz jest taki jeden QUEST o łowieniu ryb którego nie mogłem przejść i zrezygnowałem. To nie na moją cierpliwość.
Ale i tak przeszedłem grę w 99% około.
Zobaczysz jak walka z OMEGĄ będzie trudna i Zodiarkiem.
Bo z Yazmatem jest po prostu bardzo długa, ale w kategorii siły jest dużo słabszy.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 15, 2008, 12:09:27 pm »
Nie gram na 100%, bo mam życie prywatne, rodzinne i pracę.

Najpierw przejdę grę nie przemęczając się przy sidequestach, by końcówka była jakimkolwiek wyzwaniem, a potem wezmę save sprzed końca i spróbuję ubić wszystko co jest do ubicia. Zdobywanie większości hi-endowych przedmiotów sobie daruję. Jedynie z trudno dostępnych rzeczy uśmiechnę się do Masamune (i Artemis Bow dla klimatu), bo jak patrzę co trzeba zdobyć dla przedmiotów typu Tournesol, albo jak ciężko zdobyć Danjuro to aż chce się powiedzieć ludziom co je zdobywali: get a life...

Szczęściem walki w XII są najbardziej taktyczne w dziejach serii (wyłączając FF:T) i walkę, dla przykładu, która jest ciężka na lv. 30 można wygrać mając lv. 17 i dużo słabsze przedmioty. Lubię takie kombinowanie.

Offline Shirosama

Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 15, 2008, 03:07:03 pm »
Ja dla mnie taka gra to głupota.
Wiem że wiele osób tak robi więc nie jesteś sam lecz...
Aż tak ci się śpieszy przejść grę ? Bo ja miałem odwrotnie gdyż zależało mi na zrobieniu wszystkiego co się dało i dopiero na końcu pokonanie ostatniego wroga.
I co z tego że potem jest dziecinnie prosto ?
Tak samo robiłem w FFVIII i FFX i było super. Wyzwanie to NIE jest ostatni przeciwnik w grze FF lecz najsilniejszy wróg, który jest nieobowiązkowy zawsze.
A poza tym jak ostatni wróg to pestka to mogę z przyjemnością kilka razy go pokonywać żeby zobaczyć zakończenie.
PS:
Chcesz przejść grę nie zdobywając świętego miecza Excalibur ? A wiesz że zdobycie tego miecza to łatwizna. Tylko trzeba ponownie się wrócić do wielkiego kryształu i otworzyć odpowiednią skrzynię.
W internecie pisze jaką.
Tournesol też warto zdobyć chociaż mi zbieranie przedmiotów zajęło z 50 godzin :)
Nie zdobyłem tylko jednego miecza przez idiotyczne łowienie ryb.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 15, 2008, 03:47:52 pm wysłana przez anfan »

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Final Fantasy XII
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 16, 2008, 08:19:41 am »
whatever

Najważniejsza w FF jest dla mnie fabuła, która zazwyczaj zamyka się w 50 do 100 godzin gry. Zdobywanie przez drugie tyle totalnie zbędnego miecza tylko po to by pooglądać go na plecach postaci uważam co najmniej za ekscentryczne :)

 

anything