Ekspert nadchodzi*!
(* - chociaż aż tyle KD co Garf nie mam, nadal z lat 2002-2006 sporo mi brakuje)
Wydawanie tak cienkiego komiksu, co tydzień, po 7 zł to było szaleństwo. Nie wiem na co liczył Egmont przechodząc ze sprawdzonego cyklu dwutygodniowego na tygodniowy.
Masz rację! W pierwszym zdaniu.
Akurat te słynne 7 złotych to prawda. Wielu fanów/czytelników przestało stale kupować gazetę, gdy ta podrożała w 2011 roku do 7 złotych (ale w zamian tego poprawiając jakość papieru). Tylko, że podwyżka była konieczna, bo sprzedaż spadała. Ale wcześniej zmiany były minimalne. W takim 2005 roku KD kosztował 4,5 zł, a potem nakład spadał, a inflacja też była, a cena rosła tylko minimalnie.
A co do cyklu tygodniowego - to był świetny pomysł, przy sprzedaży 200 tysięcy w 1997, głupstwem było nie wydawać KD jako tygodnika.
I to jeszcze gdy rozwinął formułę Giganta o MegaGiga i Mamuta.
Wiele lat później, jak wspomniał Garf. Ale zauważ, że działo się to samo co jak teraz z DC. Jest popyt, wydaje się więcej tytułów. Ale w pewnym momencie bańka pękła. I tak "Mamut" i "MegaGiga" nadal są, ale tylko dlatego, by każdy tom mógł być w kioskach pół roku.
Po drugie - w życiu nie wydam 7-8 zł na 48-stronnicowego KD, gdy Gigant kosztujący 14 zł na 254 strony. Nie opłaca się. Znowu - stosunek cena/jakość jest skalkulowana tylko pod wydawnictwo a nie pod klienta.
To nie wydawaj, nikt nie każę. Ale powiem ci, że jest to nienormalna sytuacja. Tak. Ponieważ KD kosztuje tyle samo ile w innych krajach Europy Środkowo-Wchodniej, ale "Gigant" jest znacznie tańszy niż gdziekolwiek indziej.
Ale tak wracając do porównania. Wynika to z tego, że im mniej stron tym większy procent ceny to koszty dystrybucji, a i druk osobnej strony. Ja sam bym wolał, żeby KD miał 80 stron, bo wtedy by kosztował 10-12 złotych. Ale jest to jedyny magazyn z komiksami 4-rzędowymi i nigdzie indziej po polsku nie przeczytam komiksów Feroliego, Midthuna, Van Horna, Vicara, Rodriqueza, Branki i innych duńskich i holenderskich twórców.
Jako posiadacz ok. 96% numerów KD w ogóle mogę Ci powiedzieć, że przegapiłeś znakomity okres w dziejach pisma w latach zdaje się ok. 2008-2011. Sporo długich komiksów Barksa i Rosy bardzo wysokiej jakości.
Potwierdzam. Ale pragnąłbym zauważyć, że później można znaleźć kilka naprawdę dobrych numerów. A i ogólny poziom obecnego KD nie jest tak zły, jak to bywało. No i są długie komiksy - w 2014 "Znaczy kapitanie" Barksa i "Pociąg z forsą" Midthuna, a w tym roku "Co to nie był za ślub" Gulbrassona.
Masz racje z tymi datami - mój błąd. Ale ostatecznie na jedno wyszło. Zdecydowaną mniejszość stać na kupowanie wszystkich 4 pozycji jak tylko wychodzą. Powiedz mi tylko od kiedy KD jest znowu dwutygodnikiem?
Od kwietnia 2012 roku.
Tylko ile tego jest? KD co 2 tygodnie, Gigant co 4 tygodnie i Mamut oraz MegaGiga co pół roku. Około 500 złotych rocznie. Czyli około 40 złotych miesięcznie. Czy to naprawdę dużo? Nie wydaje mi się. Jest tyle, jaka jest podaż.
Co do ceny - rozpieścił mnie CD-Action. Oni latami trzymają swoją cenę. A tymczasem ja co roku musiałem coraz więcej płacić za taki sam Gigant, nie zmieniający się od 18 lat. Po 101 tomie "Gigant Poleca" i 14 zł powiedziałem sobie dość. Dokupując roczniki na Allegro taniej wychodzi.
Gigant Poleca w tym wieku, czyli od 2001 roku, zdrożał z 8 do 15 złotych. Dla przypomnienia inne ceny z tego okresu.
Asteriks w miękkiej - 13 złotych
Thorgal w miękkiej - 15 złotych
Kajtek i Koko w kosmosie - 50 złotych
Dylan Dog - 10 złotych.
Czyli Gigant Poleca teraz jest drogi, a w 2001 nie był. Ciekawe...