Turucorp zupełnie bez ataku na Ciebie, postawiłem takie pytanie w pierwszym wpisie. Czyli Ty jako osoba pracująca nad komiksem czujesz się artystą tak? Zastanawia mnie jak podchodzą do tego twórcy. Czy każdy tak czuję.
Eeee... ale ja jestem prostym robotnikiem, w fabryce pracuję, a te "artysty" to wiesz, musowo darmozjady jakieś, co się do uczciwej pracy nie wezmą tylko sponsoring, mecenat, granty itp.
A tak na poważnie, to dla mnie ten problem właściwie nie istnieje, każdy człowiek jest artystą i każdy tworzy sztukę, bo przecież to nic innego jak efekt tego co nas (podobno) odróżnia od zwierząt, czyli umiejętności myślenia abstrakcyjnego.
Patrzysz na chmurę, widzisz w niej kształt zwierzęcia, obiektu, czegokolwiek co nie jest chmurą, a zatem jesteś artystą. Werbalizujesz to co widzisz, i już, mówiąc jedynie, że ta chmura wygląda jak tygrys, tworzysz sztukę.
Zapisujesz zdanie "Chmura wyglądała jak tygrys." i to już literatura (prozą).
Modyfikujesz na "kłębiasta chmura, jak tygrys przyczajona, drżała cała, od nosa do ogona" i już masz wierszem.
Możesz to narysować, namalować, wygenerować w programie graficznym, zaanimować, albo rozrysować jako komiks.
Każde takie działanie będzie formą sztuki, i każdy z nas tworzy sztukę, cały czas.
A czasami ta sztuka udaje się na tyle dobrze, że staje się czymś więcej, przynajmniej dla jakieś grupy ludzi.
I wtedy zaczynają się problemy, z oceną, z gradacją, z wartościowaniem itp.
Ale to już trochę inna bajka (np. na zdrowy rozum, zupełnie obiektywnie, Doda jako wokalistka jest warsztatowo wyżej niż Grechuta, ale ze względu na dobór repertuaru, intuicyjną umiejętność emocjonalnego werbalizowania tekstu itp. itp. Grechuta nakrywa ją czapką, chociaż są zapewne setki, tysiące wielbicieli i wielbicielek Dody, którzy twierdzą, że wręcz przeciwnie i są w stanie przedstawić swoje argumenty).
A w kwestii komiksu, no cóż, nie widzę większej różnicy między tym co tworzy np. wspomniany przez Ciebie Alex Ross a tym co robi np. Jacek Świdziński (chociaż osobiście cenię bardziej Świdzińskiego), komiks to komiks, jeżeli forma graficzna współgra z treścią to nie ma większego sensu wartościowanie tego jako "lepiej-gorzej narysowane" czy "sztuka-nie sztuka" tylko i wyłącznie ze względy na nakład włożonej pracy (wbrew pozorom minimal czasami bywa naprawdę pracochłonny).