Skończyłem oglądać Ga-Rei Zero (choć oglądać to może eufemizm bo przewijanie bywało momentami naprawdę ostre)
I tu właściwie chciałem coś napisać ale mi się bardzo odechciało
No dobra. Jakby to ująć... straszny melanź. Mam skojarzenia z Mai-Hime: podobne wysokie stężenie angstu i dramy z tą róźnicą że zakończenie w Ga-Rei Zero jakoś tam... sobie jest (a nie prozaicznie ssie jak w MH). To co zastanawia to jakość animacji - wydaje mi się że sceny walk wszelakich były naprawdę nieźle zrobione i choć nie jestem koneserem takowych tym razem oglądało mi się je z dużą przyjemnością... high-budżet czy co?? Do tego niezgorsza oprawa muzyczna. I tylko ta fabuła która momentami miała zadatki ale koniec końców... A na zakończenie absolutna perełka (i facepalm jednocześnie) sezonu, jeśli nie roku albo i nawet dekady, czyli:
bojowy wózek inwalidzki w akcji (działko vulcan included).
Naprawdę spadłem pod stół jak to zobaczyłem. Ok, duży bonus za zaskoczenie - tegom się naprawdę nie spodziewał...
Nie wiem czy piszesz bzdury czy mówisz prawdę, ale na pewno o Mai Hime piszesz bzdury.
A co Ga-Rei:Zero
Action, Angst, Gunfights, Horror, Law and Order, SciFi, Seinen, Special Squads, Super Power, Thriller, Tragedy, Violence
Swoją drogą są osoby które lubią Shanę a tam przez dwa sezony chyba nie potrafili zrobić zakończenia (w pierwszym sezonie na pewno go nie było, drugiego do końca nie obejrzałem).
I nie masz się czym chwalić.
Większość osób uwielbia Shanę tak dla twojej wiadomości. Zastanów się wreszcie. Shana celowo tak była robiona żeby ją kontynuować zwłaszcza że nowelka była w trakcie robienia.