Harukoi Otome
No nic, jak anfan poleca to nie ma bata, oglądamy. Mam alkohol. I chętną dziołchę. Do oglądania, znaczy się.
Pierwsza minuta, zawiał wiatyr, loli-siostrzyczka wpienia się, że brat widział jej majteczki. Mmm, życiowe...
Cóż za piękny plot device, nagle szkoła dla dziewczynek zmieniła się w koedukacyjną. Oł jea.
Druga minuta i już loli ujeżdża swojego brata ? Niestety (?) w ubraniach.
O, jest nawet yaoi.
Omg, ta szkoła jakaś orwellowska. Jedna z loli zabrania mu myśleć o zboczonych rzeczach, tak po prostu.
Mundurki też takie realistyczne.
Koleś nie pojmuje, że loli to takie małe głupie stworzonka, że zetknięcie się z czymkolwiek związanym choćby odlegle z seksem jest osobistą tragedią. Miejmy nadzieję, że szybko je uleczy.
Piąta minuta, przewinęły się przez ekran już wszystkie stereotypowe typy postaci.
Szósta minuta i jak na razie to chłopak woli cycki. Na razie. Czy wetknie tej kendo-babie shinai w tyłek ?
Zastanawiam się co on jej tam wsadził poza wackiem że takie gooey odgłosy były. Hmmm...
No juuuuuuuuuuż, STICK IT IN HER POOPER !
Oj, kto to będzie sprzątał... Kendo-baba przecieka, wezwijcie hydraulika !
Piętnasta minuta, nasz bohater znalazł loli w siatce. I... uwolnił ją. Oportunista to on nie jest.
Loli-siostrzyczce okres się spóźnia. Hmmmm.
Oczywiście czajldhud frend chce się z nim ruchać. No wai.
No, jak teraz jej tyłka nie spenetruje to chyba pójdę tam i go strzelę.
A ona niewprawiona jakaś. Będzie krwawić ? Ewww...
No na szczęście nie...
NO TAAAAAAK. Oczywiście bohater z emo przeszłością, siostrzyczkę zabrał mu TIR i zamiast tego podstawili mu jakąś loli. Biedny, biedny... Plot device do wspólnego dupczenia się. Ohmigosh.
Słuchajcie rad swoich przyjaciół z dzieciństwa: 'wiosna jest, pieprzyć się trzeba, z siostrą na przykład !'
No i to tyle jeśli chodzi o epek pierwszy, widać palcowanie loli zaklepane jest epek drugi. Przykładem anfana orzeczenie o genialności tego anime zachowam na zakończenie. Tymczasem idziemy odtwa... omawiać poszczególne sceny, dziękuję za uwagę i dobranoc.