Kreska jest... specyficzna, trzeba się przyzwyczaić. Zaś z polskich napisów nikt ci nie każe korzystać. Ja do dziś nie znam ani jednej strony czy miejsca, z których mógłbym je czerpać, bo i po co - zachodnie grupki doskonale wykonują swój fach. A angielski w dialogach między bohaterami jest tak prostacki, że zrozumiałoby go dziecko z podstawówki.
Inna sprawa że po nałożeniu napisów pliki video tną się na moim staruszku jak cholera... Tym bardziej cieszę się, że nie mam potrzeby z nich korzystać.