Wątki nadprzyrodzone były, mówię to z perspektywy czasu, wsadzone na siłę - rzeczywiście seria obeszłaby się bez tego. Tak samo to o czym Konował wspominał, a co tyczyło się koleżanki. Za to koncept rodziny małej był imo bardzo dobry - takie coś jest w Japonii jak najbardziej realne, a walki i pościgi mnie osobiście nie raziły a za to całkiem się podobały. Slice of life w tym anime było kapitalne, ale, przynajmniej mnie, przejadłoby się gdyby nie było jakiejś przeciwwagi.