0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Mnie wkurzalo to ze przechodzac cala gre na <non-leathal> i tak z Sorrow trzeba bylo napierniczac po rzeccze i omijac bossow.
Cytat: JAPONfan w Kwiecień 06, 2008, 02:00:52 pmMnie wkurzalo to ze przechodzac cala gre na <non-leathal> i tak z Sorrow trzeba bylo napierniczac po rzeccze i omijac bossow.A szedłeś rzeka jak miałeś cale stado ludzi ukatrupionych? Wtedy to trzeba unikać. Gra genialna, 3 lub 4 razy skonczylem ale nadal Stelth Camo od zabek mi brakuje. A co sadzicie o bossach? Walka z The End to mistrzostwo, coś niesamowitego.
Drugi raz przechodzilem z patriotem w camo coldwar. Nikt nie przezyl spotkania z CommandoSnake'iem.The end mnie rozczarowal. Niby wszyscy pisali jaki to trudny boss jak dlugo sie z nim walczy a u mnie to byla chyba najszybsza walka. Zdecydowanie bardziej wolalem "pajeczaka" wiecej czajenia i sprawdzania gdzie jest i ten motyw ze nawet majac 80% stelha slyszy dzwiek sensoru.
The Fear imo jest o wiele łatwiejszy niz End. Wiec o co ci chodzi, gosc skacze jak idiota ale thermal googles i jakoś idzie go zlokalizować. Jak podrzucisz mu posute zarcie to juz koniec z nim. Z The End zawsze mi się przedłużało. Nie jest może on trudy w pewnym sensie ale trzeba wiedziec jak go szukac. Raz mam go, biorę go z sniperku a ten zauważa mnie, ja dostaje kulkę a on leci dalej. Ale tam z nim bywa, wszyscy maja inne zdanie o nim.