Parę dni temu obejrzałem, czeski film "Szczęście", to dość sprawny, acz momentami przynudzający obraz o związkach międzyludzkich i dążeniu do tytułowego szczęścia. Osobiście odnalazłem w nim wiele niesamowicie komicznych scen, schiza tkwi w tym, że śmiałem się w zupełnie innych momentach niż reszta kina, a jeden ze znajomych z którymi byłem, powiedział nawet, iż w tym filmie nie było nic śmiesznego.