Raczej też żaden z polskich wydawców na tę serie się nie pokusi. A szkoda.
Pewnie nie, bo to jednak długa seria. Chociaż ostatnio wydawcy jakoś chętniej sięgają po takie serie: Durango, Jeremiah, czy Valerian.
Jak czytałem na bieżąco wszystkie serie z Pegasusa (1990-1991) to Vasco najmniej mi podszedł, ale miałem wtedy raptem 10 lat. Teraz jeżeli miałbym wybrać najlepszy komiks z tamtego wydawnictwa, to wahałbym się właśnie pomiędzy Marine, a Vasco.
No mi właśnie w tamtych latach też jakoś nie podchodził, pewnie dlatego w ogóle go nie pamiętam. A dziś takie historyczne klimaty i klasyczne rysunki bardziej by do mnie przemawiały, ale z Pegasusami nie miałem styczności dobrych kilkanaście lat.
Ja bardzo lubię powtórzyć sobie czasem te dwa albumy, które u nas wyszły. Wszystkie 4 opowieści zawarte w tych dwóch albumach są super, o wilkołaku, o bestii z Gevaudan, o rycerzu i o tym mieście przyszłości. Znakomite opowieści. Uwielbiam. Dobra historia zawsze się obroni.
I początek trzeciego tomu też jest super. Tego też jest 7, tak jak Hawkera. Hmm...Ongrys?
Skoro czytane dziś, wciąż robią wrażenie, to ok. Bo trochę się obawiałem, że z Tetfolem, może być trochę jak z komiksami Raczkiewicza.
http://www.bedetheque.com/serie-1050-BD-Tetfol.htmlAż dziwne, że w ogóle nie wznawiali tej serii...