Jest jedna kwestia, bo przecież w historii padł pomysł dogadania się wampirów z ludźmi. Choć główny sadysta wampirów szybko stwierdził, że to niemożliwe, nawet nie wiem czy próbowali kiedykolwiek, ale zgadzam się z nim. Czy jak ludzie chcą zjeść schabowego to pytają się krowy czy odda im kawałek mięsa, nie po prostu zabijają zwierzę.
Podejrzewam, że jakby dzisiaj ogłoszono iz wampiry istnieją i chcą z nami współpracować za szklaneczkę krwi, to zdecydowana większość ludzi chciałaby je pozabijać.
Zwłaszcza tak jak było to w Shiki i wg. starych podań, wampir musiał codziennie wyssać trochę krwi, inaczej zapadał w letarg (w anime umierał dosłownie) po kilku dniach postu i nie mógł się obudzić dopóki ktoś go nie nakarmił, czyli w sumie w przenośni umierał (bo kto po znalezieniu trupa poleje go krwią).
W Shiki fakt ukazane są wampiry jako potwory porywające ludzi z miasta by karmić nowo obudzonych, czy zabijające cała wioskę. Ale ludzie na co dzień robią to samo, porywaja ludzi dla okupu, zabijają, za pieniądze, czy po to by mieć szacunek u członków gangu. A to wg. mnie gorsze niż zabicie po to by przetrwać, bo każde stworzenie ma zakodowaną chęć przeżycia.
Żeby nie było nie bronie wampirów, tylko staram się podejść racjonalnie.
Jeszcze jednak kwestia, która mi się przypomniała, wampiry starały się nawrócić innego wampira który np zdradził ich, czy odmawiał współpracy, dopiero gdy nie miały innego wyjścia, zabijały takiego osobnika.
Ludzie zabijali innych ludzi tylko za to iz podejrzewali że ktoś ukrywa wampira.
Specjalnie nie pisze tu o kimś kto został ugryziony raz i po terapii wyzdrdowiał, bo tak naprawdę nie wiadomo czy taki człowiek po smierci naturalnej nie wstanie jako wampir. Nigdzie nie podano że to wampir musi wyssać całą krew, czy tam zaaplikować komuś swoją krew/ślinę, zatem można zakładać, że ugryziony na zawsze będzie już "przeklęty" i po śmierci, trzeba go skremować, albo wbić kołek w serce.