Pisałem już gdzieś o tym ale powtórzę.
Robię sobie Ghibli Week coby nadrobić ich kinówki.
Kiedyś tylko widziałem
Grobowiec Świetlików który bardzo mi się podobał, a następnie
Szkarłatnego Pilota.
A więc zacząłem sobie robić seans codziennie jeden film, za sobą mam już:
Spirited Away
Ruchomy zamek Hauru
Mój sąsiad Totoro
Nausicaä z Doliny Wiatru
Księżniczka MononokeI muszę przyznać iz każde z nich trzyma zarąbisty klimat i poziom... Teraz się dziwie sobie czemu tak długo czekałem z obejrzeniem tego wszystkiego. Do tej pory trudno byłoby mi powiedzieć które podobało mi się najbardziej bo po prostu ciężko to tak oceniać, chyba tylko do
Hauru można się przyczepić o parę niewyjaśnionych dziur w fabule ale nie zmienia to faktu iż całkiem przyjemnie się go oglądało.
Dziś z kolei na patelnie idzie
Laputa- podniebny zamek