Czy aby na pewno chciałeś zachęcić do Conana?
Tak, nawet jeżeli uzyskałem efekt odwrotny od zamierzonego. Zdecydowanie tak.
Wielokrotnie przymierzałem się do wspomnianego wydania DH z 2008, ale szczęśliwie oferta na naszym krajowym rynku zaczęła rosnąć dzięki czemu poznałem kilka ciekawych tytułów, a Conan i tak doczekał swojego czasu właśnie teraz. A pewna schematyczność scenariusza SSoC to właściwie pikuś przy ciągłych fikołkach, restartach, wskrzeszeniach i originach jakich pełno w świecie amerykańskich trykotów. Zdecydowanie kolekcja Conana będzie miała priorytet na mojej liście zakupowej, nawet przed francuzami i polską klasyką.
...
Chyba, że chodzi o moją opinię o Incalu? Nic na to nie poradzę, że niektórych "klasyków" zwyczajnie nie trawię chociaż to dzieła przez wielu czytelników uwielbiane i docenione. Tytuły, które przychodzą mi na myśl bez zastanowienia to chociażby Incal i inne wizje Moebiusa(z wyjątkiem serii Blueberry), Maus, cykl Cyann, Chłopaki, Zagubione dziewczęta, Żywe trupy(po lekturze kilku tomów)...
....
Można mieć odmienny gust ale do Conana zachęcam.