3 to zawsze więcej jak 2, także wcale nie słabo :P Gratsy
Zawsze uważałem się za miłośnika polskich komedii, twierdząc że najłatwiej nam zrozumieć i najlepiej trafia do nas satyra na rzeczywistość w której sami żyjemy. Do moich ulubionych twórców niewątpliwie należy Bareja ze swoimi kultowymi Alternatywami 4 i Zmiennikami. Ale ostatnio, podgapiając się matce w telewizor odkryłem nowy serial, który sprawił że zachciało mi się odstawić anime na jakiś czas. Ranczo to wyśmienita satyra na to co dzieje się na polskiej wsi. Mamy więc trzęsącego okolicą groźnego i cwanego wójta, jego brata księdza proboszcza (w obu rolach wystąpił Cezary Żak), niezbyt rozgarniętego posterunkowego, zaradną Amerykankę która przyjechała aby przejąć spadek w postaci domu po zmarłej babci... Bohaterów jest zresztą dosyć sporo, ale moimi definitywnymi ulubieńcami są bywalcy przysklepowej ławeczki, którzy nontopper konsumują na niej jakieś piwko albo miejscowy specyjał, zwany Mamrotem Podlaskim. Ich komentarze na wszystko co dzieje się we wsi, a także cały porządek tego świata pokazany przez pryzmat ich uprzedzeń i fobii momentami po prostu wyrywają z kapci. Ogólnie akcje które w serialu odchodzą są momentami tak boleśnie prawdziwe, że aż odechciewa się śmiać, czyli mamy tutaj dokładnie to samo za co pokochałem twórczość Barei. Polecam wszystkim którzy potrafią się śmiać z otaczających nas, wszechobecnych absurdów i nie uważają że oglądanie "jakiegoś polskiego serialu dla kur domowych" to obciach - nie zawiedziecie się.
Mnie tam Bareja się przejadł przez te ciągłe powtórki, ale "Ranczo" zaiste, udało im się
Tylko mam poważne obawy, czy kolejnym sezonem nie zepsują całości. Miało się planowo skończyć na czterech, a teraz chyba szósty się zaczął... Zobaczymy. Byleby tylko "ławeczki" od Mamrotów nie odcięli, bo to będzie normalnie jak... House bez vicodinu :P
A "polski serial dla kur domowych" to mogą być "Barwy szczęścia" czy inna soap opera :P Zresztą ja osobiście wyznaję zasadę, żeby nie odrzucać polskich seriali, ino obczajać pierwszy odcinek i potem oglądać albo nie.
a jakby i tego było mało, zaopatrzyłem się niedawno w 104 zeszyciki W.I.T.C.H.-a.
No proszę! Myślałam, że kobiety powyżej 17 roku życia i faceci tego nie tykają
Dopiero zaczynasz z tym czy jakaś styczność wcześniej już była? Ja osobiście śledziłam od połowy historii 12 portali (potem ten brakujący początek nadganiałam) aż do początku czwartego arca zdaje się. Osobiście uważam, że już od trzeciego kreatywność twórców się chrzani, no, ale sam ocenisz :P
Naprawdę momentami mam wrażenie że fatalnie jest mieć szerokie horyzonty i interesować się tyloma rzeczami naraz. W dobie internetu zdobycie ich to nie problem, ale niestety na ich skonsumowanie potrzeba kilkukrotnie więcej czasu niż na ich wyszukanie plus zassanie...
... Lubię pana, panie Tenchi. Jakby doba miała 48 godzin, to by wszyscy chyba szczęśliwi byli.