Kolekcja Superbohaterowie Marvela - cz.1

[Ulotu]

to Ichabond pracuje dla Egmontu?

[Zakrza]

Byłem ciekawy o czym mowa i włączyłem ten podcast. Wytrzymałem 4 minuty tego pierniczenia. Ale Ichaboda kojarzę, czasem nawet wchodzę na jego bloga i nie mam pojęcia czemu ktoś wciąż go bierze na poważnie jako jakiegoś eksperta czy chociaż znawcy. To, że w miarę regularnie prowadzi bloga nie czyni go jeszcze ekspertem. Dużo ludzi ma bloga - ja też. Ba, nawet Bazyl ma bloga!


Typ pisze o sobie "Jestem bucem z własnym zdaniem", co można tłumaczyć jako: "nie znam się, ale się wypowiem" albo "nie mam nic do powiedzenia ale i tak powiem".
I dokładnie mamy to w tym podcaście. 4 minuty smęcenia, z którego nic nie wynika. "Tłumaczenie jest złe. Złe tłumaczenie jest gorsze niż śmierdzący klej. Joachim się myli" - to można powiedzieć w 15 sekund, nawet jak się jest takim grubasem jak on. A ten krąży wokół tematu, powtarza się, nie da się tego słuchać. A już wisienką na torcie jest "zgadzam się z tym sentymentem". No WTF?! Koleś czepia się kwestii językowych, a sam rzuca takim lapsusem? I jeszcze to udostępnia (bo to chyba nie jest jakiś zapis transmisji, która leciała na żywo?)?! Jak pisał teksty to jeszcze dało się to czytać, ale coś mu odwaliło (kasa?) i zaczął robić filmiki i słuchowiska. Nie polecam.

[pucek_miszcz]

Zakrza zupełnie się z Tobą zgadzam, kiedyś obserwowałem jego wpisy i vlogi ale po raz kolejny stwierdziłem że posiadanie 'własnego zdania' wcale nie musi być czymś przez co warto kogoś słuchać. Może jeśli nas obserwuje to jeszcze dodatkowo to skomentuje, ale mam to gdzieś. Już nie raz wyśmiewał albo ignorował opinie inne niż jego własne.

[Mroowski]

Cześć wszystkim, tutaj Mroowa - jestem jednym z głosów w wyżej wspominanym podcaście. Mogę mówić tylko za siebie, nie za pozostałych. Wpadłem tylko sprostować kilka drobiazgów.

I dokładnie mamy to w tym podcaście. 4 minuty smęcenia, z którego nic nie wynika. "Tłumaczenie jest złe. Złe tłumaczenie jest gorsze niż śmierdzący klej. Joachim się myli" - to można powiedzieć w 15 sekund, nawet jak się jest takim grubasem jak on. A ten krąży wokół tematu, powtarza się, nie da się tego słuchać. A już wisienką na torcie jest "zgadzam się z tym sentymentem". No WTF?! Koleś czepia się kwestii językowych, a sam rzuca takim lapsusem?

To mówiłem ja, nie Ichabod. I nie jestem taki znowu gruby
Mówiąc serio - no, taka formuła, że siadamy sobie przed mikrofonami i na luzie rozmawiamy przez jakieś dwie godzinki. Zdarzają się lapsusy, powtórzenia czy zająknięcia. Faktycznie, popełniłem błąd językowy, mea culpa.


Co nie zmienia mojego argumentu: złe tłumaczenie jest w stanie "zabrać" połowę treści z komiksu, czego nie może zrobić sam śmierdzący klej, papier niskiej jakości etc. Jedno i drugie to wady (oczywiście), ale tłumaczenie jest -moim zdaniem - dużo ważniejsze. Podwójnie dla kogoś, kto dopiero zaczyna się w to wgłębiać.


Nie ma tutaj żadnej chęci zaszkodzenia komukolwiek, a tylko odpowiedzenie na jeden z powtarzających się argumentów.

Całe ich prokonsumenctwo opiera się na polecaniu komiksów które dostają za darmo.

Fun fact: Nie dostajemy żadnych komiksów do tego podcastu. Srsly, ja wszystko muszę sam sobie kupować. I o ile mi wiadomo... ta gadka z tym, że Ichabod dostaje od Egmontu - to też mit.

[absolutnie]

Fun fact: Nie dostajemy żadnych komiksów do tego podcastu. Srsly, ja wszystko muszę sam sobie kupować. I o ile mi wiadomo... ta gadka z tym, że Ichabod dostaje od Egmontu - to też mit.

I znowu wyszło na to, że 8azyliszek przekłamuje rzeczywistość. Jak zawsze.

[Zakrza]

No to w takim razie muszę posypać łeb popiołem i przyznać się do błędu, że popełniłem ludzi. Ale na usprawiedliwienie dodam, że macie dość podobne głosy i akcent, a Ciebie nie znałem. Co nie zmienia faktu, że Ihabod jest pajacem. Ty - nie wiem, nie znam.

Już nie raz wyśmiewał albo ignorował opinie inne niż jego własne.

Wyśmianie jeszcze zniosę. Ale cenzury nigdy. Ihabod mnie zablokował, sam nawet nie wiem za co. Nikogo nie wyzywałem, nie robiłem nic złego. Chyba właśnie za to, że pisałem prawdę. Ale to samo robi np. Kamil Śmiałkowski wraz z jego NaEkranie i kilka innych znanych i "cenionych". Może się na nich wzoruje?

[isteklistek]

Ciekawe dramy są ciekawe. Spontaniczne pogadanki przed mikrofonem mają taką samą wartość jak pogadanki z kolegami przy piwie, czyli miłe spędzanie czasu, ale na drugi dzień do zapomnienia.

[raf82]

Witam. Ktoś dostał już paczkę prenumeraty z 2 i 3 numerem bo wydania już dostępne.

[AndO3131]

Co nie zmienia mojego argumentu: złe tłumaczenie jest w stanie "zabrać" połowę treści z komiksu, czego nie może zrobić sam śmierdzący klej, papier niskiej jakości etc. Jedno i drugie to wady (oczywiście), ale tłumaczenie jest -moim zdaniem - dużo ważniejsze. Podwójnie dla kogoś, kto dopiero zaczyna się w to wgłębiać.

Wysłuchałem tego i kilku innych waszych podcastów. Zgadzam się z tezą, że jakość tłumaczenia jest bardzo ważna dla komiksu. Uważam też, że dyskusja o tym jest potrzebna i liczę, że wydawnictwo Hachette wyciągnie właściwe wnioski z tego szumu. Zatrudnienie redaktora merytorycznego to krok w dobrym kierunku. Jeśli chodzi o moją ocenę dyskusji o kolekcjach mam wrażenie, że Ichabod reaguje zbyt emocjonalnie na zaistniałą sytuację.

Od piątego tomu już wszystko będzie ok.

Jeszcze tego nie wiemy. Wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, ale będzie można to stwierdzić dopiero po wydaniu tego tomu.

[ThePinkFin]

Jeszcze tego nie wiemy. Wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, ale będzie można to stwierdzić dopiero po wydaniu tego tomu.

Masz rację, ale Anion już przetłumaczył 4 tomy (4. od jutra w sprzedaży), więc wiadomo, że będzie na wysokim, a przynajmniej o wiele wyższym poziomie.

[dudi1212]

Ale Anion niczego nie tłumaczył i tłumaczyć nie będzie (jak na razie). Został redaktorem merytorycznym.

[Mroowski]

Dobra ale jeździcie po całej Kolekcji na podstawie błędów z kilku pierwszych numerów.

Jak na razie, cała kolekcja jest dopiero kilkoma pierwszymi numerami. Jeśli faktycznie jakość tłumaczenia się poprawi, odnotujemy to. I masz rację, nie patrzyliśmy na dobór wszystkich komiksów w tej kolekcji. Tyle, że nie było w tym żadnej złej woli. Na dobrą sprawę - Czy wspominaliśmy o wszystkim, co akurat Egmont wydawał? Nie, tylko o tym co nas w tej chwili interesowało (jak Thor czy Deadpool). Niezbyt często w ogóle sięgamy do tematyki polskiego rynku, przeważnie omawiamy tytuły obecnie wydawane w Stanach. A tłumaczenie w tych pierwszych numerach wywarło na nas tak negatywne wrażenie, że przyćmiło wszystkie inne kwestie.

Kolekcje wyrywają historie z całości - EGMONT TEŻ TAK ROBI.

I to też słabe, jak to Egmont robi. W niektórych przypadkach to praktycznie nie do uniknięcia, ale zawsze przykro patrzeć.

[Zakrza]

Kiedyś, żeby być uznanym za autorytet w danej dziedzinie to trzeba było skończyć jakąś dobrą szkołę i mieć doświadczenie. Teraz wystarczy kilka minut i można powiedzieć, że jest się blogerem albo jutuberem. Jakby to były jakieś pieprzone zawody! Ja rozumiem, że na tym też można zarabiać, ale ktoś kiedyś wymyśli jak zarabiać na patyczkach do uszu. Ale to nie znaczy, że "zbieracza patyczków do uszu" będziemy traktować jak zawód (mam nadzieję).


A jeśli ktoś nie jest no-lajfem jak ja i ma prawdziwych znajomych oraz wystarczająco dużo czasu, pieniędzy i wyrozumiałych rodziców (a nie takich co każą iść do roboty zamiast siedzieć przed kompem) to szybko stanie się popularny. A jak jest popularny to wydawnictwa chętnie dają mu darmowe komiksy, dzięki czemu jeszcze więcej może się wypowiadać na tematy, na które nie ma nic do powiedzenia. No i gawiedź i pospólstwo myśli, że popularny = znawca.

Witam. Ktoś dostał już paczkę prenumeraty z 2 i 3 numerem bo wydania już dostępne.

Kto?

[bogi1]

Masz rację, ale Anion już przetłumaczył 4 tomy (4. od jutra w sprzedaży), więc wiadomo, że będzie na wysokim, a przynajmniej o wiele wyższym poziomie.

Jutro wychodzi Marvel Origins '70 z WKKM. 4 numer SBM za tydzień jest

[marian381]

Co nie zmienia mojego argumentu: złe tłumaczenie jest w stanie "zabrać" połowę treści z komiksu, czego nie może zrobić sam śmierdzący klej, papier niskiej jakości etc. Jedno i drugie to wady (oczywiście), ale tłumaczenie jest -moim zdaniem - dużo ważniejsze. Podwójnie dla kogoś, kto dopiero zaczyna się w to wgłębiać.


Nie ma tutaj żadnej chęci zaszkodzenia komukolwiek, a tylko odpowiedzenie na jeden z powtarzających się argumentów.

I tutaj pełna zgoda. Tłumaczenie w pierwszych tomach jest katastrofalne i nie do przyjęcia tyle tylko, że nikt z nas tutaj tego nie kwestionuje (przynajmniej nikt o zdrowych zmysłach). Co więcej, śmiem przypuszczać, że przez ten lament, jaki został wylany na to tłumaczenie między innymi na tym forum, w waszym materiale i przede wszystkim na skrzynki mailowe Hachette, firma zdecydowała się na zatrudnienie osoby, która będzie w stanie poprawić jakość tłumaczenia w kolejnych tomach. Tak, wiem, że powinna to zrobić od razu, bo to pierwszy tom jest najważniejszy, ale lepiej późno niż wcale. Niestety Ichabod chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, kim jest ta osoba i wziął Anionorodnika za szeregowego użytkownika forum, który napisał do Hachette, a oni go wzięli, bo w sumie czemu nie?

Tak jeszcze przytoczę tutaj pełny cytat, do którego odnosił się Ichabod:

Zerknąłem na tekturkę i ofoliowany komiks w saloniku prasowym (Wolverine też jeszcze jest). Oprócz krótkiej historii Iron Mana spodobały mi się strony z opisem zbroi. Przyzwoita grubość i ładnie leży w ręku. Czekam na swoją paczkę. Szkoda, że Tales of Suspence nie ma zremasterowanych kolorów.

Nazwanie tego recenzją komiksu to czysta ignorancja. Jasno jest napisane, że 8azyliszek nawet tego tomu jeszcze nie przeczytał, więc mógł wypowiedzieć się tylko o jego aspektach fizycznych, no ale lepiej wyrwać zdanie z kontekstu i narzekać jak to "kolekcjonerzy" nie przykładają wagi do treści.