Nie zgadzam sie ani z jednym, ani drugim. I kto z nas ma racje?
Ja. Cieszy mnie natomiast, że pilnie zapamiętałeś kto jest moim ulubionym rysownikiem, fanboiu
A przechodząc do kwestii językowych - w pełni popieram krytyków. Nie zgadzam się jedynie z wysyłaniem kogokolwiek na szkolenia, bo te nie powinny być w ogóle potrzebne. Umiejętność poprawnej polszczyzny nabywa się w szkole podstawowej. Dlatego nawet nieprofesjonalne tłumaczenie (bo profesjonalny tłumacz posiada dodatkowo wykształcenie filologiczne) powinno mieć ręce i nogi, pod warunkiem używania rozumu w jego trakcie. Nie trafia też do mnie zupełnie tłumaczenie o archaizmach, czy "szekspirowski zakrętasach". Jeżeli chce się oddać wiernie klimat oryginału, to należy zatrudnić tłumacza, który podoła temu zadaniu. Bo nie jest ono niewykonalne. Wiele utworów jest tłumaczonych z uwzględnieniem tego typu niuansów. Ba, wystarczy sięgnąć do takich właśnie tłumaczeń Szekspira i wykorzystać pracę już wykonaną. Oczywiście to wymaga czasu i większych nakładów finansowych. Jeśli wydawnictwo takowymi nie dysponuje, to lepiej darować sobie w ogóle nieudolną próbę oddania klimatu oryginału. A największym bezsensem jest odsyłanie do oryginału, bo i taki argument gdzieś tu w tej dyskusji padł. Jeśli bowiem czytelnik powinien znać oryginał, żeby wychwycić wszystkie smaczki, to po co mu tak właściwie wydanie polskie?
EDIT:
Jeszcze na to chciałbym zwrócić uwagę:
Trochę sami jesteśmy współwinni. Oczekujemy więcyj i więcyj komiksów i zarzucamy brak profesjonalizmu jeśli premiera obsunie się o tydzień od zapowiedzianej....
Fakt. Ale bardziej bym tu nawiązał do czepialstwa w stylu, "gramatura papieru zbyt duża", czy "barwa ilustracji jest o odcień niższa, niż w oryginale". Powoduje to, że wydawcy co do zasady mają w nosie krytykę czytelników, bo wychodzą z założenia, że cokolwiek by nie zrobili, to zawsze znajdzie się grupa narzekająca. I potem umyka im uchybienie poważniejsze, jak np. denna korekta. Dlatego wielka szkoda, że czytelnicy nie skupiają się na błędach naprawdę istotnych.