Jeżeli już wcześniej ktoś opisywał ten tom to sorry, ale nie bardzo mam kiedy przeglądać bite 60 (albo i lepiej) stron wątku. Zbieram się do zakupu kolejnej partii "Deluxów" i mam ostrą myślówę pod kątem "Trójcy". Stąd też pytanie: czy to jest dobra historia? W sensie: czy fabuła jest na tyle atrakcyjna, żeby wynagrodzić i osłodzić fakt obecności Supka w tym komiksie (na którego mam wybitną alergię)?
Odkopując wcześniejsze pytanie, powiem, że rysunki Wagnera są bardzo zręczne i przyjemne w odbiorze (
tu fajna analiza części), jednak z fabułą moim zdaniem było gorzej. Parę interesujących chwytów (np. opis tego, jak Clark Kent celowo udaje niezdarę, by odsunąć od siebie podejrzenia o "Supermanskość" albo Batman na Rajskiej Wyspie jak ryba wyciągnięta z wody), lecz wątek główny słabuje mocno. Jak dla mnie, główny zły był tu zupełnie typowym "moustache-twirling villain". Zupełnie jakby autor tak się skupił na przedstawianiu charakterów postaci i zestawianiu ich ze sobą, że fabułę uznał za tło do tego celu. Chciałem zakupić ten tom, ale po lekturze z biblioteki zrezygnowałem. Nie jest to jakiś koszmar czy słabiak, ale też i nie rewelacja - powiedziałbym, że na tle innych DC Deluxe taki przeciętniak.