Oczywiście masz rację radef. Ja wcale nie mówię, że Hachette jest lepsze pod tym względem. Odnosiłem się tylko do Infinity i tego, że brak 2 albumów i jeszcze 2 zeszytów NA nie jest aż tak wielką stratą.
A za dalsze ciągi runów jestem oczywiście Egmontowi wdzięczny i od początku ich wychodzenia chwalę i dziękuję za to wydawcy. Mam 95% albumów które się ukazały.
Tylko osobiście ja bym podziękował za Ms Marvel, Strażników czy Thora i wolałbym tego Spider-Mana 2099 w naszych czasach poczytać po polsku. Albo solowego Wolverine'a (skoro ma umrzeć). Co tam jeszcze... Może FF, może Hulka. Czy co tam dobrego jeszcze jest, bo nie sprawdzałem. Moon Knighta nie znam jako bohatera, także też nie wiem jak bym go odbierał, gdyby coś wyszło.
Tak szkoda, że jeszcze nie wiadomo co będzie w brakujących tomach brytyjskiego WKKM.