Moje wyśnione dalsze ogłoszenia od Egmontu:
- czwartek: kompleksowa edycja "Lucky Luke" (nawet nie w kolekcji, tylko w normalnej dystrybucji)
- piątek: "Bone" w 2017
No co? Marzyć nie można?
Zaczyna się nieźle...
Poważnie, strasznie się cieszę. Choć mnie osobiście format integrali nie przeszkadzał, to bardzo mi się podoba nowa forma wydania. Po pierwsze, niska cena może ułatwić trafienie komiksu do "głównego" odbiorcy, czyli młodszego czytelnika. Po drugie, przy użyciu dyskontów będzie można dostać te albumy za naprawdę śmieszne ceny. Po trzecie, miękka oprawa pozwoli oszczędzić sporo miejsca na półce. Ostatnie dwa czynniki naprawdę dużo znaczą przy obecnym stanie rynku
Sto razy bardziej wolę takie wydanie niż kolekcję. Nie dość, że dostępne są zniżki, to jeszcze bez problemu można sobie przekładać zakup tomów na późniejsze miesiące w razie potrzeby. No i bez panoramy łatwiej opuszczać duble. Super!
Mam kupione na targu staroci "Dyliżans" i "Wrażliwą stopę"/"Żółtodzioba". Rewelacja. Jeden lepszy od drugiego. Gorąco Wam polecam!