Może coś ze mną nie tak, ale ja Naznaczonego wspominam bardzo dobrze. Dla mnie wciąż wybija się ponad inne SH z tamtego okresu, które czytałem. Co nie oznacza, że następne "Millery" nie były lepsze, bo były.
Natomiast nie wierzę, że Egmont zostawi nas z niczym po runie Brubakera. Jeśli kolejny run kontynuuje wątki zawieszone przez Bru i Egmont odpuści wydanie tego, to znaczy, że kompletnie zapomniał o takiej - jakby to nazwać - czysto organicznej misji wydawcy literatury (ale uderzyłem po wysokich tonach...).
Ja po tym jak wyjaśniliście, co wchodzi w skład czego i co kiedy było tworzone nie biję już piany. Fajna byłaby inna forma wydania, ale dostaniemy taką. Czy kupię tom pierwszy to się jeszcze zastanowię. Pewnie będzie to decyzja czysto ekonomiczna, czyli... motywowana dokładnie tym, czym zapewne kierował się Wydawca.