Kolekcja to całkiem fajny produkt i dla ekspertów i dla początkujących. Kto wie - może fragsel złapałby bakcyla DC?
Miałem się nie udzielać w tym wątku (z powodów, które wyjaśnię niżej), ale skoro wywołałeś mnie do tablicy...
Ale najpierw małe wyjaśnienie:
Nie muszę łapać bakcyla DC. W czasach Semica moim lubionym bohaterem był Batman, a komiksem Ostatni Czarnian...
W czasie studiów miałem okazję przeczytać WSZYSTKIE (!!!!) historie o Supermanie i Superman Family od Action Comics #1 do 1993 roku...
W 2010 na moich pólkach raźno ramię w ramię stały dziesiątki tomów zarówno Marvel Essentail jak i DC Showcase Presents (a na honorowym miejscu mój ukochany Metamorpho)
I tylko przypadek w postaci wykonanego z nudów w tymże wspomnianym 2010 wyszukiwania google spowodował, że {najpierw} czytam całego Marvela. Ale i na DC przyjdzie pora - w zakamarkach innego forum już tworzą się podwaliny tego, co mi to kiedyś umożliwi...
I mimo to....
NIE JESTEM ZAINTERESOWANY kolekcją DC. Podobnie jak nie kupowałem, nie kupuję i kupować nie będę WKKM.
{to ten powód dla którego nie chciałem się wypowiadać}
A dlaczego?
Bo na razie mi ich nie potrzeba... Bo nie lubię się rozdrabniać i na razie mam co robić...
A jak mi ich będzie potrzeba to elektroniczne wersje wyjdą pewnie taniej... Aj nawet jak nie to czytanie DC i Marvela po polsku mnie nie interesuje. Bo o ile mogę czytać po polsku zamknięte serie, w których tłumacz jest w stanie ogarnąć wszystkie nawiązania, to przy tak rozbudowanych Universach nie ma bata, żeby jakiegoś smaczka nie pominął przez przypadek (szczególnie jak każdy odcinek tłumaczy kto inny) lub specjalnie, by nie konfudować zbyt czytelników potrzebą wyjasnienia jakiegoś nieistotnego dla historii ale ważnego dla mnie malutkiego nawiązania...
Więc proszę Cię: skończ wycieczki osobiste do mnie i innych użytkowników.
Mnie to nie śmieszy (nawet pomimo emotikona)
Skup się na komiksach i o nich pisz.To Ci nawet wychodzi. Więc po co przeginać?
I nie mierz ludzi swoją miarą. Dla mnie też cena nigdy nie była podstawowym czynnikiem. I za komiks na którym mi zależy jestem w stanie naprawdę bez żalu przepłacić...
I w drugą stronę: jak coś jest słabe, albo mi tego nie potrzeba i mnie do tego nie ciągnie, to nie kupię tego nawet jak będzie za grosze, w przecenie 70%, w promocji 5 za 1 ani jak mi zabraknie 10 złotych do darmowej przesyłki...
To się chyba nazywa "świadome kupowanie"...