trawa

Autor Wątek: Różne gadki zewsząd 3  (Przeczytany 176530 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zamorano

Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1155 dnia: Maj 22, 2017, 02:30:40 pm »
zapodam inny przykład - Image Comics. Owszem, zaczęli jako bardzo charakterystyczne wydawnictwo, stylem z dzisiejszej perspektywy raczej niechlubnym, a co stało się z biegiem czasu? Zatracili tę "tożsamość" stawiając po prostu na dobre komiksy wierząc w to, że jakością się obronią. I najwyraźniej to procentuje.

Image to niezły kontrprzykład. Choć generalnie tam się chyba rozbiło to wszystko o "osobowość" twórców i tzw. sodówę. Oni chcieli robić przemysł komiksowy i pop ala Marvel, ale tak jak się robi komiks autorski. A potem bez "redaktorskiego bata" "oszaleli" pod wpływem pierwszego finansowego sukcesu. Byli trochę jak gwiazdy rocka. To chyba był jedyny taki moment w historii światowego komiksu. Konfliktowali się, mieli problem z terminowością swoich projektów i tak dalej. Nie udźwignęli organizacyjnie i mentalnie swojego pierwszego sukcesu. Ale sama marka Image przetrwała to. Tamtego "starego" Image zostało już w wydawnictwie niewiele, a dominuje inne podejście i inne treści. Wydawnictwo zmieniło swoją tożsamość, że tak górnolotnie sobie rzucę.



Cytuj
Z Fantasmagoriami jest inaczej - Polskie komiksowo chce jakichś tytułów i oni nam je dostarczają (przynajmniej takie założenie jest na chwilę obecną, oczywiście też jestem sceptyczny co do możliwości samego wydawnictwa i tego jak się sprawa potoczy).

Generalnie mniejszym wydawcom (takim za którymi nie stoi jakiś kapitał) ta mityczna tożsamość może pomóc wykreować sobie odbiorcę. Również jeśli wydaje się przedruki. Nie jest to warunek konieczny oczywiście dla sukcesu. Są mniejsze wydawnictwa "beztożsamościowe" (taki egmont w małej skali po prostu) i wydają fajne rzeczy. Tak samo jak istnienie tejże tożsamości nie musi oznaczać, że kiedyś tam nie poszerzy się z sukcesem pola eksploatacji poza "tożsamość". Takim udanym przykładem poszerzenia "pola eksploatacji" u nas jest np. Ongyrys.
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2017, 02:37:38 pm wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Feldkurat

  • Gość
Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1156 dnia: Maj 22, 2017, 02:48:14 pm »
Uważam, że w takim razie Vertigo jest tu niewłaściwym przykładem, bo powstało jako gałąź DC, czyli dużego wydawnictwa o ugruntowanej pozycji, które mogło nie tylko pozwolić sobie na ryzyko stworzenia takiego projektu, ale także wykorzystać swoje zasoby do promocji tegoż i otrząsnąć się bez problemu po ewentualnej klapie. I stało się to na dojrzałym i w pełni ukształtowanym rynku. W polskich realiach startowanie z własną "tożsamością" równałoby się skazaniem na niszę i comiesięczną walkę o przetrwanie, a być może również dokładaniem do biznesu. Jaki tu pożytek dla czytelnika? Co najwyżej szacunek wąskiej grupy osób, która nie tylko byłaby zainteresowana daną niszą, ale jednocześnie wyznawała filozofię, że tak właśnie być powinno. Czyli naprawdę niewielkiej grupy osób.

Z biznesowego punktu widzenia dla wydawnictwa startującego lepiej zrezygnować z tożsamości na rzecz elastyczności, dotarcia do większego grona odbiorców i rozkręcenia interesu. Ma to też przełożenie na korzyść czytelników, bo dla nas im więcej tytułów na rynku, im większa konkurencja, tym lepiej. A brak "tożsamości" to co najwyżej narzekanie paru osób, które to narzekanie na wynik finansowy i kondycję rynku nie ma najmniejszego wpływu. Chyba że coś mi umyka?

EDIT: dodam może jeszcze, że jako czytelnik firma wydawnictwa nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, kompletnie nie utożsamiam wydawnictw z określonymi tytułami, autorami, gatunkami. Ba, ja nawet nie ograniczam się do czytania określonego gatunku komiksów, preferuję sięgać w miarę możliwości po najlepsze rzeczy z każdego. Przyjmuję do wiadomości, że takie Vertigo ma określony profil i niektóre ich komiksy mi się podobają, niektóre nie - ale zupełnie nie ma dla mnie znaczenia, że jest to jakaś marka. Czy zatem komiks będzie wydany przez to, czy inne wydawnictwo, kompletnie mi zwisa i powiewa. Nie wiem, może jestem w mniejszości i większość komiksiarzy przywiązuje do tego wagę, ale sądzę, że jednak jestem typowym przedstawicielem środowiska.
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2017, 02:53:37 pm wysłana przez Feldkurat »

Feldkurat

  • Gość
Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1157 dnia: Maj 22, 2017, 02:58:14 pm »
Generalnie mniejszym wydawcom (takim za którymi nie stoi jakiś kapitał) ta mityczna tożsamość może pomóc wykreować sobie odbiorcę.

Ale może zaszkodzić finansowo. Skupienie się na odbiorcy o określonym guście powoduje zazwyczaj utratę odbiorców o innym guście. A gusta różnią się od siebie na tyle, że trafiamy wtedy tak naprawdę do odbiorcy niszowego. Zarabiają na tym jedynie spekulanci.

Offline Zamorano

Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1158 dnia: Maj 22, 2017, 03:06:19 pm »
W polskich realiach startowanie z własną "tożsamością" równałoby się skazaniem na niszę i comiesięczną walkę o przetrwanie, a być może również dokładaniem do biznesu.

Wydaje mi się, że sposób w jaki Kultura Gniewu, Timof i cisi wspólnicy czy Ongyrys, albo wydawcy mangowi funkcjonują przeczą tej tezie. Z drugiej strony masz przykłady zakończenia działalności przez wydawców z segmentem "dla każdego coś miłego". Niektórzy mieli mocną markę u nas vide Mandragora.

Cytuj
Jaki tu pożytek dla czytelnika?

Ekspansja kultury komiksowej na nowe obszary.

Cytuj
Co najwyżej szacunek wąskiej grupy osób, która nie tylko byłaby zainteresowana daną niszą, ale jednocześnie wyznawała filozofię, że tak właśnie być powinno. Czyli naprawdę niewielkiej grupy osób.

Nie ma takiego związku przyczynowego.

Cytuj
Z biznesowego punktu widzenia dla wydawnictwa startującego lepiej zrezygnować z tożsamości na rzecz elastyczności, dotarcia do większego grona odbiorców i rozkręcenia interesu.
Tożsamość nie implikuje braku elastyczności, ani nie implikuje możliwości dotarcia do większego grona odbiorców. Na razie mówimy zresztą i tak jednak o hobbystycznej niszy, a nie konkurencji dla kolekcji Hachette.

Cytuj
A brak "tożsamości" to co najwyżej narzekanie paru osób, które to narzekanie na wynik finansowy i kondycję rynku nie ma najmniejszego wpływu.

Mamy "tożsamościowych" wydawców, którzy nieźle radzą sobie i funkcjonują na naszym trudnym rynku komiksowym od lat i wydały sporo doskonałych komiksów. To potwierdza, że czasem jednak warto. I wydaje mi się, że nikt nie twierdzi iż to jedynie słuszny model i nie można być takim Egmontem w miniaturze. No i "tożsamość" nie jest "więzieniem formy", że tak szumnie sobie rzucę. Prosty przykład Kultura Gniewu i Sfar. Kiedyś to Post "wylansował" tego twórcę w Polsce. Chwyciło wtedy. Dziś Post komiksów nie wydaje, ale KG wydało Sfara (i nawet to nie koliduje z nieostrym pojęciem tożsamości wydawcy w tym przypadku moim subiektywnym zdaniem :wink: ).

Ale może zaszkodzić finansowo. Skupienie się na odbiorcy o określonym guście powoduje zazwyczaj utratę odbiorców o innym guście. A gusta różnią się od siebie na tyle, że trafiamy wtedy tak naprawdę do odbiorcy niszowego. Zarabiają na tym jedynie spekulanci.

Cały czas i tak na razie poruszamy się w hobbystycznej niszy (w tym sensie, że na razie albumy Fantsmagori nie są dostępne w każdym empiku czy matrasie). "Skupienie się" i relacja z odbiorcą to pewna przewidywalność tejże relacji. Niekoniecznie to jest czynnik zwiększający ryzyko. Przez analogię z muzyką jeśli zrobisz festiwal, gdzie setlista będzie następująca: Zenek Martyniuk, Vader, Anita Lipnicka, orkiestra PR, Peja to niekoniecznie "dla każdego coś" będzie oznaczało zwiększenie potencjału komercyjnego. Powtórzę się. "Tożsamość" nie jest warunkiem koniecznym sensownego wydawania komiksów (z biznesowego punktu widzenia). Również w formule niszowej. Ale nieprawdą jest, że jest "garbem" generującym potencjał porażki. KG wydaje komiksy, Waneko wydaje, a Mandragora już nie. To przykład z życia wzięty.
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2017, 03:12:42 pm wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline arczi_ancymon

Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1159 dnia: Maj 22, 2017, 03:11:51 pm »
Mandragora

Przywoływanie Mandrogary jako przykładu mającego być odniesieniem w dyskusji mającej miejsce w 2017 roku powinno być zakazane pod groźbą kar cielesnych. Naprawdę, błagam was ludzie - ogarnijcie wreszcie, że mamy teraz zupełnie inny rynek. Mandragora wtopiła, bo miała przestrzelone nakłady, których nie miał kto kupować, bo czytelnictwo było wtedy na dnie, a nie dlatego, że miała różnorodną ofertę.
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2017, 03:16:01 pm wysłana przez arczi_ancymon »

Offline Zamorano

Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1160 dnia: Maj 22, 2017, 03:18:38 pm »
Przywoływanie Mandrogary jako przykładu mającego być odniesieniem w dyskusji mającej miejsce w 2017 roku powinno być zakazane pod groźbą kar cielesnych.
Może zbastuj trochę swoje fantazje autorytarne. Na Manzoku sobie zamień jak tak Ci nie pasuje. Mandragora ostro ruszyła do walki też w okresie relatywnego boomu komiksowego (i tu jest analogia). Który się nagle wtedy skończył zresztą. I mam wrażenie, że czynnikiem destruktywnym dla tego boomu była dziwna "panika" (przekładająca się na decyzje wydawców) graczy wobec wejścia "Dobrego Komiksu". Który był tylko krótkim epizodem historii wydawania komiksów w Polsce, czego chyba nikt nie przewidział.

Cytuj
Naprawdę, błagam was ludzie - ogarnijcie wreszcie, że mamy teraz zupełnie inny rynek. Mandragora wtopiła, bo miała przestrzelone nakłady, których nie miał kto kupować, bo czytelnictwo było wtedy na dnie.

A jakie nakłady nie są dziś przestrzelone i nie na dnie, w sytuacji gdy na popularny na tej planecie brand przemysłu kulturowego, za którym idą kreskówki, filmy, gry video i jakaś tam nostalgia z dzieciństwa sukcesem jest przekroczenie kilkuset przedpłat na pierwszy tom? To dalej jest jakaś hobbystyczna nisza w Polsce. Mody przychodzą i odchodzą, a funkcjonowanie wydawców w dłuższym okresie czasu daje chyba jakiś w miarę racjonalny obraz.
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2017, 03:43:29 pm wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Kijanek

  • Gość
Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1161 dnia: Maj 22, 2017, 04:01:54 pm »

Naprawdę nie porównujmy rynku 10 lat temu, a teraz.
Może jestem tylko durnym czytelnikiem, który nie rozumie rynku, ale mój ograniczony umysł całą koncepcję wydawania komiksów przez fantasmagorie widzi to tak.
jest lista komiksów z glosowania, powiedzmy idą na pierwszy ogień tytuły z podium, leci zapytanie o licencję. Tytuły X i Z mają wolną licencję, tytuł Y ma zajętą, o czym idzie informacja dla głosujących, i wtedy kolejny tytuł z listy. Wydawnictwo dostaje zwrotnie informację o kosztach licencji, na tytuły X, Z, W. Wstępnie zaklepuje licencję, powiedzmy na jakis czas, Robi kalkulacje i daje info ze tytuł X może być wydany, aby go wydać musimy zebrać Δ zamówień przez 30 dni licząc od dziś, tytuł Z to 2xΔ zamówień, przez 14 dni. Jeśli tytuł nie uzbiera odpowiedniej ilości zamówień to wskakuje następny darczyńcy dostają zwrot. Zabawa zaczyna sie od nowa. Jak jakis tytuł powiedzmy przekroczy limit czterokrotnie a to seria to wchodzi do normalnego obiegu.
no chyba ze tak to ma nie wyglądać to ...
rany ważne by było dużo dobrych komiksów na rynku i każda fajna inicjatywa jest dobra
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2017, 04:24:06 pm wysłana przez Kijanek »

Feldkurat

  • Gość
Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #1162 dnia: Maj 22, 2017, 04:02:00 pm »
Mangi i koncentrowania się na niej bym tu nie poruszał, bo to jednak jest pokaźny rynek specyficznych odbiorców, którzy nierzadko z innymi komiksami nie mają w ogóle do czynienia. To zupełnie inny świat. Poza tym obecny rynek komiksowy rozrósł się już chyba na tyle, że trudno go traktować jako niszowe hobby. I to dzięki elastyczności właśnie, dzięki wydawaniu tego, co się akurat dobrze sprzedaje (np. na fali popularności filmów super hero). Owszem, "tożsamościowi" wydawcy funkcjonują od lat ale pytanie, na które zapewne nie poznamy odpowiedzi, brzmi na ile to się im opłaca? Czy żyją tylko z tego? A jeśli tak, to czy dostatnio? A może czasem muszą do biznesu dokładać? Ja nie twierdzę, że jest to niemożliwe, ale na pewno bardzo trudne. Mogę też zrozumieć punkt widzenia, że ktoś podjął takie wyzwanie i należy mu się za to szacunek. Ale z drugiej strony przedsięwzięcie biznesowe raczej ma na celu zarabianie pieniędzy i maksymalizację zysków, więc uważam, że jednak lepiej być bardziej elastycznym, niż mieć tożsamość. Tym bardziej, że dla odbiorcy nie ma znaczenia fakt, że jeden komiks z interesjącego go gatunku czy typu komiksów kupi w tym wydawnictwie, a drugi w innym.

A Mandragora to rzeczywiście kiepski przykład, wtedy były zupełnie inne realia rynkowe. Akurat w Polsce kończyła się "srebrna era" komiksu, która i tak nawet się nie umywa do dzisiejszej, "złotej".

Offline chch

Odp: Sytuacja komiksu w Polsce a scena polityczna...
« Odpowiedź #1163 dnia: Maj 29, 2017, 06:38:29 am »
(...)
A, nie da się "wdepnać w minę", chyba, że to mina na twarzy


Offtop, ale zaciekawiło mnie, możesz rozwinąć?
EGMONCIE - DZIĘKUJĘ i proszę o:
- KOLEJNE WYDANIE ŻiCSMcK Z POPRAWIONYMI MATERIAŁAMI GRAFICZNYMI (SZCZEGÓLNIE W 7. I 12. ROZDZIALE), PEŁNĄ WERSJĄ "OSTATNIEJ PODRÓŻY DO DAWSON, PIERWSZĄ DZIESIĘCIOCENTÓWKĄ I SKARBEM HOLENDRA.
- A small Killing i DC Universe by Alan Moore

Offline turucorp

Odp: Odp: Sytuacja komiksu w Polsce a scena polityczna...
« Odpowiedź #1164 dnia: Maj 29, 2017, 07:21:27 am »

Offtop, ale zaciekawiło mnie, możesz rozwinąć?

Wchodzimy "na minę" (aktywuje sie poprzez uruchomienie zapalnika od zewnatrz), ale wchodzimy "w potrzask" (zeby go uruchomic, trzeba wlozyc noge do wewnatrz), wejscie "w minę" oznacza fizyczne rozdeptanie czyjejs twarzy.

Offline chch

Odp: Odp: Sytuacja komiksu w Polsce a scena polityczna...
« Odpowiedź #1165 dnia: Maj 29, 2017, 07:36:26 am »

@turucorp
Nie wiem czy jest to kwestia jakichś regionalizmów czy potoczny język zdominował dawne reguły językowe, w każdym razie u mnie zwykło się mówić o wdepnięciu w kałużę, w psią kupę itd. (a nie na kałużę, na psią kupę). Słownik języka polskiego pwn również mówi (http://sjp.pwn.pl/szukaj/Wdepn%C4%85%C4%87.html)
wdepnąć
1. «idąc, wejść w coś lub nastąpić na coś przez nieuwagę»

W przypadku miny (rozumianej jako broni przeciwpiechotnej/czołgowej) używa się raczej zwrotu "wejść na minę" zamiast wdepnąć na... lub nadepnąć na minę...
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2017, 06:37:49 pm wysłana przez chch »
EGMONCIE - DZIĘKUJĘ i proszę o:
- KOLEJNE WYDANIE ŻiCSMcK Z POPRAWIONYMI MATERIAŁAMI GRAFICZNYMI (SZCZEGÓLNIE W 7. I 12. ROZDZIALE), PEŁNĄ WERSJĄ "OSTATNIEJ PODRÓŻY DO DAWSON, PIERWSZĄ DZIESIĘCIOCENTÓWKĄ I SKARBEM HOLENDRA.
- A small Killing i DC Universe by Alan Moore

Offline turucorp

Odp: Odp: Sytuacja komiksu w Polsce a scena polityczna...
« Odpowiedź #1166 dnia: Maj 29, 2017, 08:50:56 am »
@turucorp
Nie wiem czy jest to kwestia jakiś regionalizmów czy potoczny język zdominował dawne reguły językowe, w każdym razie u mnie zwykło się mówić o wdepnięciu w kałużę, w psią kupę itd. (a nie na kałużę, na psią kupę). Słownik języka polskiego pwn również mówi (http://sjp.pwn.pl/szukaj/Wdepn%C4%85%C4%87.html)
wdepnąć
1. «idąc, wejść w coś lub nastąpić na coś przez nieuwagę»

W przypadku miny (rozumianej jako broni przeciwpiechotnej/czołgowej) używa się raczej zwrotu "wejść na minę" zamiast wdepnąć na... lub nadepnąć na minę...
Wybacz, ale kompletnie nie rozumiem po co mi to tlumaczysz? Przeciez to nie ja mam problem z wchodzeniem na/wdeptywaniem w  :oops:

Offline chch

Odp: Odp: Sytuacja komiksu w Polsce a scena polityczna...
« Odpowiedź #1167 dnia: Maj 29, 2017, 09:07:20 am »
Wybacz, ale kompletnie nie rozumiem po co mi to tlumaczysz? Przeciez to nie ja mam problem z wchodzeniem na/wdeptywaniem w  :oops:


Zwróciłeś uwagę Nawimarowi, że nie można wdepnąć w minę (przywołując inne niż użyte znaczenie słowa mina). Ponieważ ja znam i używam określenie wdepnąć w minę chciałem sprawdzić jak się poprawnie powinno mówić/pisać i sięgnąłem do słownika pwn, przedstawiając swoje przemyślenia. Celem mojego (jak to określiłeś) tłumaczenia, było ustalenie czy wspomniane określenie jest rzeczywiście błędem językowym czy też występuje zamiennie z wdepnięciem na - ogólnie czy jest poprawne. Tylko tyle.
EGMONCIE - DZIĘKUJĘ i proszę o:
- KOLEJNE WYDANIE ŻiCSMcK Z POPRAWIONYMI MATERIAŁAMI GRAFICZNYMI (SZCZEGÓLNIE W 7. I 12. ROZDZIALE), PEŁNĄ WERSJĄ "OSTATNIEJ PODRÓŻY DO DAWSON, PIERWSZĄ DZIESIĘCIOCENTÓWKĄ I SKARBEM HOLENDRA.
- A small Killing i DC Universe by Alan Moore

Offline turucorp

Odp: Odp: Sytuacja komiksu w Polsce a scena polityczna...
« Odpowiedź #1168 dnia: Maj 29, 2017, 09:19:42 am »
Tylko tyle.

OK, rozumiem, wszystko jasne.

Offline 8azyliszek

Odp: Uwagi na temat forum - sprawy techniczne i moderatorskie
« Odpowiedź #1169 dnia: Czerwiec 14, 2017, 04:41:25 pm »
@kuba g poczuł się urażony komentarzami na Sklepie Gildii pod komiksem Studia Lain Sędzia Dredd America. Dlatego powtarzam - ja ze Sklepu Gildii nic nie kupuję i nie piszę tam komentarzy. Jedyny autentyczny 8azyliszek jest na Forum Gildii a nie jej Sklepie. Jakaś gimbaza się pode mnie podszywa i nie mam pojęcia dlaczego. To jest wina skryptu który nie jest połączony z bazą użytkowników Forum. Każdy może wpisać dowolny nick pod swoim komentarzem. Nie nabierajcie się na to.

 

anything