Feldkurat to jest zajebiście szownistyczne, no ale szowinizm leży u podstaw filozofii Amazonek więc fabuła właśnie takie rzeczy zdaje się powinna pokazywać.
Jasne i gdyby autor był fair, to również poglądy konserwatystów byłyby przedstawione w sposób złożony i wyjaśnione zostałyby ich podstawy, a czytelnik miałby możliwość wyciągnięcia własnych wniosków której ze stron kibicować. Tymczasem w komiksach amerykańskich świat przedstawia się jako czarny i biały - jednoznacznie źli prawicowcy i jednoznacznie dobrzy lewicowcy. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, że tak nie jest? I że przedstawianie spraw w taki sposób jest stereotypowe, czyli jest niczym innym, jak propagandą. Chyba że "Der ewige Jude" też usprawiedliwisz szowinizmem leżącym u podstaw filozofii nazistów, więc jego fabuła powinna go podkreślać...
Wow, fajny tok rozumowania. Dla Supermana też walka o wartości które ceni jest doskonałym sposobem na stłumienie wyrzutów sumienia. Jakiś Zod czy inny szanowny człowiek bije ludzi na ulicach i niszczy miasto i to już Supermanowi wystarcza by dokleić mu łatkę przestępcy i już ma usprawiedliwienie dla wszelkiej podłości, jaką następnie takiej osobie wyrządza. Supcio robi dokładnie to samo, przeciwko czemu walczy! Supcio jest jak Hitler, Stalin i inne tego typu indywidua, a także ich stronnicy.
Brak logiki, zrozumienia sprawy i zaprzeczanie samemu sobie, to jest właśnie kwintesencja prawackiego myślenia.
Rzeczywiście, kompletnie nie rozumiem o co ci tu chodzi. O tłumieniu wyrzutów sumienia akurat nie pisałem w kontekście do komiksów, tylko w kontekście do twojej wypowiedzi o braku tolerancji w stosunku do osób nietolerancyjnych. Bo w takiej sytuacji należy najpierw wytypować takie osoby nietolerancyjne. A jak to zrobić i kto miałby tego dokonać? Przeciętny lewak we własnym zakresie? Hipokryzja, hipokryzja i jeszcze raz hipokryzja...
A Superman to akurat jest szablonowym przykładem jak powinien wyglądać komiks super-hero, bo Superman walczy w imię uniwersalnych zasad.
Nie odpowiedziałeś również na moje pytanie o twoją ocenę najbardziej jaskrawych przykładów dyskryminacji z WW Rucki, które przytoczyłem, zakładam zatem, że się ze mną zgadzasz, że nie powinny one mieć tam miejsca. Tyle dobrego. To teraz pytanie konkludujące - czego ty tu bronisz? Bo przypominam, że lewacka nietolerancja w WW Rucki jest jednym z głównych wątków (jeśli nie jedynym głównym) tej dyskusji.
Czy Ty wiesz czym jest polityczna poprawność? Bo zdaje się, że nie wiesz, skoro chwalisz się tym, że masz gdzieś szacunek wobec innych. I jak każdy bystry prawak wiesz lepiej co jest dobre dla kobiet, homoseksualistów itp. itd. niż oni. A potem zdziwienie, że takie obrzydliwe i szkodliwe opinie nie spotykają się z ciepłym przyjęciem w obiegu publicznym.
O, a to kolejny dowód na to, że jedni i drudzy niczym się od siebie nie różnią. Bo lewacy też wiedzą lepiej, co jest lepsze dla innych, ot np. feministki, walczące o jakieś mityczne prawa kobiet, z którymi nie zgadza się zdecydowana większość kobiet
Zwracam też uwagę, że jednak w "obiegu publicznym" dominują poglądy prawicowe, a jedynie lewacy, dysponując głośniejszymi narzędziami propagandy, próbują sprawić wrażenie, że jest inaczej.
btw - to to jest "prawak"?
A może to odmiana masochizmu...? We współczesnej sztuce (więc także w komiksach) tzw "prawicowy" światopogląd jest wyśmiewany i pokazywany jako przejaw prymitywizmu i zacofania. Może ktoś wyznający te "konserwatywne" wartości i zaczytujący się w odmianie sztuki - komiksie - po prostu "robi sobie dobrze" tym, że w tych dziełkach jego poglądy traktowane są tak źle...? Takie przemyślenie mnie naszło po przeczytaniu "Totalnie nie nostalgii". Komiks, w którym na ponad 200 stronach nie uświadczysz pozytywnego męskiego bohatera. Wartości feministyczne są mi raczej obce, na pewno nie mógłbym się utożsamiać z główną bohaterką... natomiast komiks mnie wciągnął i czytałem go jednym tchem, nie potrafiąc przestać. Umysł ludzki niezbadany jest
Odpowiadam na ten komentarz tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś z przeciwnej strony barykady (jak mniemam?) wreszcie przyznał, że w komiksach amerykańskich (co do zasady) dominuje tylko jeden światopogląd, a przeciwny jest traktowany stereotypowo i dyskryminowany. Natomiast parę sprostowań do wypowiedzi powyżej jest konieczne. Po pierwsze - komiks to nie sztuka. A w szczególności komiks amerykański, który jest wytworem popkultury, przeznaczonym do odbiorcy masowego. Po drugie - zupełnie nie rozumiem skąd przemyślenia o rzekomym masochizmie konserwatywnych odbiorców komiksu? Przecież chociażby ten wątek dowodzi tego, że brak pluralizmu i opluwanie bliskich nam wartości, jest przez nas krytykowany. Nie wiem jak inni, ale ja nie zamierzam zaczytywać się w lewackim bełkocie pokroju WW. Jak już zauważyłem, nie spodziewałem się czegoś takiego, ale teraz od Rucki raczej będę stronił. A WW pójdzie na Allegro jak tylko ceny rynkowe dojdą do takiego poziomu, żeby ten zakup mi się zwrócił. A wręcz rozważam zaprzestanie czytania komiksów super-hero w ogóle i dominujący w nich światopogląd jest jednym z istotnych elementów, wpływających na tę decyzję - o czym już też wspomniałem. I nie wydaje mi się, żebym był odosobniony w swojej opinii, o czym mogą świadczyć niedawne ruchy personalne w SJW Marvel. Także tego... może nie myśl za dużo
Tak długo jak wszystko będziecie widzieć jak huśtawkę prawo-lewo, a tym bardziej jak rozłam między tym prawo i lewo widzieć tylko na linii kwestii społecznych, to na bank będziecie widzieć wszędzie wojnę i konflikt (co pięknie widać w poście jednej z osób, którą bolał społecznie zaangażowany Rucka w komiksach, ale gdy już ten sam Rucka pastwi się nad swoją wizją kapitalizmu w Lazarusie to nagle problem wyparował, na swój sposób to zabawne, ale może czytelnik wbrew intencjom autora nie widzi w tym komiksie opinii autora, który jest typową reakcją na późne capitalis).
A czemu zakładasz, że ta osoba jest zwolennikiem kapitalizmu? Czyżby myślenie stereotypowe, bo skoro prawicowiec, to na pewno ultrakapitalista? Poza tym jest różnica między "społecznym zaangażowaniem" a propagandą. W "Lazarusie" poglądy są wyrażone w sposób subtelny, nie przesłaniają fabuły i są też wartościami uniwersalnymi, bo trudno mi sobie wyobrazić człowieka, który pochwalałby tak nieludzką formę kapitalizmu, niezależnie od poglądów. Zresztą do głowy przyszedł mi właśnie kolejny subtelny przykład komiksu traktującego o poglądach o 180 stopni odwrotnych od moich - "Falangi czarnego porządku" Bilala. Bardzo przyjemny komiks. I bynajmniej nie propagandowy. Teraz proszę sobie to zestawić z WW Rucki i wyciągnąć wnioski.