Autor Wątek: POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!  (Przeczytany 19052 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Neratin

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 04, 2004, 08:50:37 am »
Cytat: "wste"
Kandydat do tegorocznej Maliny.

Och, a już się zacząłem bać, że nikt nie weźmie na siebie trudnej roli malkontenta. A coś więcej?

Offline High Elf

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 04, 2004, 09:34:26 am »
Sorry Pokpok ale dwójka była chyba najgorzej zrobiona z dotyhczasowych trzech części LOtR. Ciągłe poniżanie Gimlego, spieprzone sceny które nie były obecne w książce - jeszcze gdyby je dobrze zrobili... Jackson popisał się przy mniejszym niż w następnych częściach budżecie, no i w potężnych scenach batalistycznych w trójce. Powrót Króla the best!!!
ziałam w imieniu Zakonu Rycerskiego Świętego Jana Chrzciciela Szpitala Jerozolimskiego. Nie polecam wchodzić mi w drogę ;)


Offline Solitaire

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 04, 2004, 10:28:33 am »
Cytat: "wste"
Kandydat do tegorocznej Maliny.

W innym pokoju byłeś bardziej elokwentny, więc pozwolę sobie skomentować tutaj to, co tam bredziłeś. :P
Cytat: "wste"
Zakopane. Sylwester. Cudowne towarzystwo. Picie do nieprzytomności codziennie.

Czy nie wpłynęło to aby na odbiór filmu?
Cytuj
Oprócz jednego błędu jaki popełniliśmy: poszlismy trzeciego na Lotra 3 na 20.45 do kina Giewont. Do końca zycia tego nie zapomne.

Ja mojego seansu też, ale o tym później.
Cytuj
Nie chce się rozpisywać bo i nie mam takiej potrzeby chyba, że ktoś chce koniecznie abym swoja teze uzasadnił.

Dawaj. :D
Cytuj
Brzmi ona zaś następująco i proponowałbym ludzi o mniejszym dystansie do samego siebie czy wygórowanych żądaniach względem uprzejmości do nie czytania dalszej części mojego posta. Zostaliście Ostrzeżeni.

To zwiastuje coś naprawdę mocnego... :roll:
Cytuj
Człowiek, któremu ten film. . .to coś. . .mogło się podobać jest dla kinematografi całkowicie skończony.

Chyba w tym sensie, że kinematografia już nic więcej nie może mu zaoferować?
Cytuj
Ten film oprócz niesamowitych efektow specjalnych oraz rozmachu

A jednak nie byłeś do końca uwalony... :giggle:
Cytuj
posiada wszyskie cechy gniota. Gówna. Kiczu i pretensjonalnego żałosnego dziełka jakiegoś podrzędnego reżysera nakreconego dla upośledzonych nastolatków, którzy idą do kina bo jest popcorn i fajna atmosfera.

Nastolatkiem nie jestem, popcornu nie jadam, atmosfera była fajna. :)
Jeśli tylko sprecyzujesz co znaczy w twych cherubinowych usteczkach gniot, gówno i kicz, to z radością się odniosę.
Cytuj
Film był niesamowicie zabawny. . .to mu trzeba przyznać. Zabawny w ten specyficzny glupi sposób @#%&!ący filmy klasy B. B ? ! Co ja mowie ! ? To było porównywalne z Megido !

Mi tam nie było do śmiechu. Nawet się wzruszyłem.
Cytat: "wste"
Szczerze zawiedziony miłosnik Tolkiena i dobrych filmów.

No dobra.
Film miał niewątpliwe trochę potknięć, zdecydowana większość których płynęła z umiłowania przez Jacksona dosłowności. Latarka Gandalfa, reflektor punktowy Saurona czy armia nieumarłych szarańczy podniosiły na moment moją brew wysoko w górę. Umieszczenie ruin Osigiliath o rzut beretem od bram Minas Tirith też było kiepskim dosyć pomysłem. Odstępstw od fabuły książki komentować już nie będę, bo i szedłem do kina już z innym trochę nastawieniem niż na Dwie Wieże. Chciałem zobaczyć czyjąś, nie swoją wizję i Powrót Króla ujął mnie za serce.
Przepiękne sceny szarży Rohhirimów czy Gondorczyków pod wodzą Faramira, rozpalanie ogni sygnałowych, miasto Minas Tirith, Szara Przystań... Dla tych scen właśnie nie poprzestanę z pewnością na jednej wizycie w kinie.
Siedziałem do końca napisów i nie mogłem uwierzyć, że to już koniec.
 :(
I tyle. Ciężko mi jakoś mówić o tym filmie. Żałuję, że nie wszystkim udało się poczuć jego niezwykłość.
Solitaire,  :(  i  :)
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Pokpoko

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 04, 2004, 10:42:04 am »
Cytuj
rozpalanie ogni sygnałowych
-o..ja mailem z kolega nieziemską zabawe w tej scenie...zawsze wydawało mi sie ze powyżej pewnego punktu w górach jest malo telnu-nie wiem jak sie wtedy pali cos ale ci panowie na szczycie na pewno nie byliby w stanie zapalić tej pochodni( w sensie że brak tlenu-halucyancje)..nie wspominam już o dostarczaniu prowiantu...a szarża farmira byla  kiepska w porówanniu z ta w wykonaniu wikingó...ee..znaczy rohirimów...samo miasto-pierwszy okrzyk-ale to wiocha..nie żeby ale wyobrażałem sobie to nieco bardizej...rozłożyście..jak piramide azteków(w rozłożeniu)-szerokie tarasy,a nie uliczki jak na tureckim bazarze...
Cytuj
Siedziałem do końca napisów i nie mogłem uwierzyć, że to już koniec.
-moja radosć tez nie miała końca :P

Offline Varnyhet

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 04, 2004, 11:14:07 am »
"Powrót Króla" jest genialny! Można godzinami wzdychać z zachwytem, ale napiszę kilka słów (chociaż zwykłe słowa nie są w stanie oddać doskonałości klimatu tego filmu). Na to Dzieło trzeba pójść! I raz nie wystarczy :) Ja byłam kilka godzin temu, minęła noc, a ja nadal żyję tym filmem. Nie myślałam, że można poczuć takie emocje, znając wszystkie wydarzenia po przeczytaniu książki. Scena walki Froda z Gollumem nad krawędzią przepaści Orodruiny była tak realistyczna, że aż zmroziło mnie z obawy, że Frodo spadnie (a przecież doskonale wiem, jak to się kończy), a to co nastąpiło potem, można nazwać niespodziewanym, acz chwilowym, rozczarowaniem. No bo jak to? Jednak spadł :o ;) Genialne budowanie napięcia.
Szeloba również mnie nie zawiodła. Była ohydna do granic możliwości, ale taka właśnie miała być!
Budowle Mordoru i Gondoru zapierają dech w piersiach. Przeraża sama myśl o wdrapaniu się (nie mówiąc o spadaniu) na szczyt takiego np. Minas Morgul... a te śliskie i strome schody na Kirith Ungol... brrr.
O scenie zagrzewania do walki i ataku Rohirrimów aż trudno się wypowiedzieć, ale wystarczyło zobaczyć przerażenie w oczach orków. :eek: Ta scena jest chyba jedną z najlepszych w filmie. Tak jak wspomniany już przez Abignale kontrast między walkami w Osgiliath a obżerającym się Denethorem, i śpiewem Pippina... Miodzio... :)
I kilka mankamentów oraz odstępstw od fabuły książkowej, niknie gdzieś, jako nic nieznaczące drobinki, przy całym rozmachu reszty. Ale nie byłabym sobą, gdybym o nich nie napisała :mrgreen:
Rzeczywiście szkoda, że nie został rozwinięty wątek Eowiny i Faramira. Zdawać by się mogło, że Eowinie nic się nie stało w starciu z Upiorem Pierścienia, a Faramir nagle "wylizał" się z ran zadanych strzałami orków... Nie mogę również odżałować braku destrukcji Shire'u. Przez to powrót czterech hobbitów do domu nie wyglądał jak triumfalny come back bohaterów/wyzwolicieli, ale jak zwykły powrót trochę zbyt wystrojonych hobbitów, do zupełnie nieświadomego niedawnego zagrożenia Shire'u. Na okrojeniu tej sceny film trochę stracił, ale rozumiem, że z czegoś trzeba było zrezygnować, bo 5 godzin w kinie chyba nikt by nie wytrzymał  :wall: Nawet na TAAAAKIM filmie.
Niepojęte jest też dla mnie, jak obrońcy Minas Tirith ładowali katapulty kawałkami murów, większymi od nich samych, skoro na dole z mniejszymi głazami trole zdawały się mieć trudności :?
Ale z perspektywy całości obrazu, traktuję te momenty, wręcz jako akcent humorystyczny, tak samo jak "coś" z pajęczyny Szeloby, co przypominało mi... pingwina. Zoologiem nie jestem, więc się nie upieram co do gatunku  :D ale skąd w miarę świeży ptak w Mordorze :?  :)
To było moje "kilka" zdań na ten temat :mrgreen: A już teraz mówię, że KONIECZNIE idę ponownie. I wiem, że będę TO oglądać znów z zapartym tchem, jakbym była na seansie po raz pierwszy.
I tylko szkoda, że Tolkien nie może iśc do kina...

Offline Neratin

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 04, 2004, 11:47:33 am »
Cytat: "Pokpoko"
-o..ja mailem z kolega nieziemską zabawe w tej scenie...zawsze wydawało mi sie ze powyżej pewnego punktu w górach jest malo telnu-nie wiem jak sie wtedy pali cos ale ci panowie na szczycie na pewno nie byliby w stanie zapalić tej pochodni( w sensie że brak tlenu-halucyancje)..nie wspominam już o dostarczaniu prowiantu...

No właśnie, nie wiesz jak się wtedy pali ;-)
W Andach jakoś to działało. Poza tym nie znasz ich wysokości - był marzec, a nie widziałem na szczycie lodowca. Więc nie takie wysokie.

Cytuj

a szarża farmira byla  kiepska w porówanniu z ta w wykonaniu wikingó...ee..znaczy rohirimów...samo miasto-pierwszy okrzyk-ale to wiocha..nie żeby ale wyobrażałem sobie to nieco bardizej...rozłożyście..jak piramide azteków(w rozłożeniu)-szerokie tarasy,a nie uliczki jak na tureckim bazarze...


A to już wina Tolkiena.

Offline Neratin

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 04, 2004, 11:52:11 am »
Cytat: "Varnyhet"

Niepojęte jest też dla mnie, jak obrońcy Minas Tirith ładowali katapulty kawałkami murów, większymi od nich samych, skoro na dole z mniejszymi głazami trole zdawały się mieć trudności :?


Bloczki? Dźwignie? Ktoś w końcu zbudował to miasto.

Offline Varnyhet

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 04, 2004, 12:21:27 pm »
Cytat: "Neratin"
Bloczki? Dźwignie? Ktoś w końcu zbudował to miasto.

Też myślałam nad tym... Widocznie byli na tyle roztropni, że przewidzieli rzucanie kawałkami (dość sporymi, bo przecież takie ze dwie czy trzy arkady są niemałe, nieprawdaż?) własnego miasta :mrgreen: zamiast "zwykłymi", mniejszymi głazami... Szkoda, że nie było widać tych machin... ale może nie przyjrzałam się dokładnie. Niemniej jednak, zastanawia mnie to bardzo... No ale jak się ma w swoich szeregach samego Mithrandira, to nic nie może zdumiewać :)
A co do budowania... wierz mi, że budowali z mniejszych kawałków, niż te latające... to widać... (na machinach być może się nie znam, ale na budowaniu i owszem, troszkę tak)

Offline Neratin

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 04, 2004, 12:45:48 pm »
Cytat: "Varnyhet"

Też myślałam nad tym... Widocznie byli na tyle roztropni, że przewidzieli rzucanie kawałkami (dość sporymi, bo przecież takie ze dwie czy trzy arkady są niemałe, nieprawdaż?) własnego miasta :mrgreen: zamiast "zwykłymi", mniejszymi głazami...

Fakt, że ten kawałek (wykuty w litej skale, jak sądzę, i stojący w składzie amunicji od tych 3 tys lat) zmieścił się w procy, i że balista wytrzymała obciążenia - świadczy, że przewidzieli.

Cytuj
Szkoda, że nie było widać tych machin... ale może nie przyjrzałam się dokładnie.

Niestety, 'LotR: Broń i Wojnę' Chrisa Smitha pożyczyłem (nieroztropnie, nieroztropnie!), ale chyba był tam jakiś fragment o tych machinach. Jak się przyjrzeć zdjęciom makiet, widać że stoją na specjalnych wieżach. Więc podejrzewam, że tam właśnie jest cała maszyneria, automat ładujący, i takie tam (np. napędzane kołem wodnym).

Cytuj

A co do budowania... wierz mi, że budowali z mniejszych kawałków, niż te latające... to widać... (na machinach być może się nie znam, ale na budowaniu i owszem, troszkę tak)

Część - i owszem. Natomiast spory kawałek Minas Tirith musiał być wycięty w litej skale. Co potwierdza fakt, że ten blok z arkadkami po uderzeniu w ziemię nie rozleciał się. IMHO był to jakiś odrzut z okresu budowy miasta (nie wiem, pewnie znalazłyby się jakieś precedensy, kamienne kule armatnie toczone z kawałków architektury etc).

Offline Solitaire

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 04, 2004, 01:02:53 pm »
Cytat: "Pokpoko"
Cytuj
rozpalanie ogni sygnałowych
-o..ja mailem z kolega nieziemską zabawe w tej scenie...zawsze wydawało mi sie ze powyżej pewnego punktu w górach jest malo telnu-nie wiem jak sie wtedy pali cos ale ci panowie na szczycie na pewno nie byliby w stanie zapalić tej pochodni( w sensie że brak tlenu-halucyancje)..nie wspominam już o dostarczaniu prowiantu...

Widzisz, ja mówiłem o wizualnym uroku tej sceny.
Cytuj
a szarża farmira byla  kiepska w porówanniu z ta w wykonaniu wikingó...ee..znaczy rohirimów...

Była inna. Zupełnie odmienny nastrój.
Cytuj
samo miasto-pierwszy okrzyk-ale to wiocha..nie żeby ale wyobrażałem sobie to nieco bardizej...rozłożyście..jak piramide azteków

 :cuckoo:
To by dopiero była żenada... Piramida Azteków. :giggle:
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Pokpoko

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 04, 2004, 01:09:16 pm »
Cytat: "Solitaire"
To by dopiero była żenada... Piramida Azteków. :giggle:
chodziło mi o fakt ż epiramidy mają wartwy..eee...znaczy tarasy..i tak to imho powinno wyglądac...ale to tylko moje zdanie(na szzęście)...
Cytuj
. Poza tym nie znasz ich wysokości - był marzec, a nie widziałem na szczycie lodowca. Więc nie takie wysokie.
owszem-ale sporo z tych górek było nad poziomem chmur..więc albo były to bardzo niskie chmurki albo bardzo wysokie górki...poza tym w andach chyba używali posłańcow nie beaconów?
a machiny to sądząc po wyglądzie na filmie to zwykle Trebuszety model numer ISBN 2001999666,z certyfikatem ISO 9006 ;)

Offline Neratin

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 04, 2004, 01:41:24 pm »
Cytat: "Pokpoko"
owszem-ale sporo z tych górek było nad poziomem chmur..więc albo były to bardzo niskie chmurki albo bardzo wysokie górki.

Nie mów mi o optycznej ocenie odległości w górach ;-)

Cytuj

..poza tym w andach chyba używali posłańcow nie beaconów?

Tak, ale ja nie o tym. Miałem na myśli to, że mieli te górskie miasta, i używali tam ognia. Co do systemu wież sygnałowych, głowy nie dam, bo nie pamiętam źródła - ale chyba są udokumentowane przypadki.

Cytuj

a machiny to sądząc po wyglądzie na filmie to zwykle Trebuszety model numer ISBN 2001999666,z certyfikatem ISO 9006 ;)

W skali 4:1.

Offline darksphere

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 04, 2004, 02:16:32 pm »
Film był (jest) bardzo dobry ,bez dwu zdań... Zawsze znajdą się malkontenci i osoby uprzedzone (lub wybitnie "inteligentne") dla ,których film ma być przeniesieniem rzeczywistości na ekran. Zapomnają jednak ,iż opowieść wg. której powstał film to legenda ,czyli opowieść o czynach heroicznych ze szczególnym naciskiem na pokazanie dobra i zła ,a pośród nich ludzkie emocje i postawy (elfy i krasnoludowie ,orkowie i czarodzieje to postacie które posiadają cechy duchowo-mentalne podkreślone wyglądem zenętrznym, a mające na celu pokazanie kontrastu pomiędzy dobrem i złem).

Pierwszą część odebrałem dosyć chłodno (ekranizacja moim zdaniem miała być wierna, niemalże książkowa). Druga część sprawiła mi dużo radości (porzuciłem nadzieję i podporządkowałem się wizji reżysera).

Trzecia część jaka jest ? Kilka razy poczułem ciarki emocji (co najmniej 4 razy :) ) Sceny bitewne świetnie zrealizowane (wszystko na swoim miejscu - Nazgule, rycerze w zbrojach, upiory, orkowie - miód .... )
 
:arrow: Peter Jackson pojawił się oczywiście  - na statku piratów z Umbaru można go przez chwilę oglądć w roli bosmana...

Nawiasem mówiąc czekam na wersję reżyserską.... ,bo z autopsji wiem ,że całość będzie bardziej spójna i ogólny stopień oceny wzrośnie o jakieś 25%  8)  - spodziewam się 4h i 35 minut + dodatki + dodatki

Offline wste

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 04, 2004, 02:26:24 pm »
Plusy:
 + efekty specjalne
 + plenery
 + rozmach czyli 20 tysięcy statystów mnóstwo koni i sprzetów.
 +Dialogi Golluma z samym sobą. Mimo, że pomysl prosty i wielokrotnie powtarzany ale przyjemny wizualnie i dający szersze spojrzenie na postać.

Jeżeli to kogoś satysfakcjonuje i zapewnia mu dobrą zabawe oraz poczucie, że ten film jest dobry. . . to szczerze gratuluje posiadanych wymagań. Radze tylko nie chodzić do teatru albo na innego rodzaju filmy bo czeka kogoś spory zawód.

Minusy:
 - Denetor. . .to była postać. . .śliniący się i brudny prostak bez jakichkolwiek manier jedzący jak Ork na tronie Gondoru ?! Z w miare ciekawej tragicznej postaci mamy jakiegos brudasa, który je jak świnia tak, że wszystko mu wypada z ust. Doprawdy spieprzone koncertowo.
 - Jak juz jesteśmy przy Denetorze to warto wspomnieć pieśń jaką uradzil go jeden z hobbitów: najpierw bredził, że wszystkie piesni hobbitów sa wesołe i rozkoszne a potem wystrzelił jakiegoś takiego smęta, że polskie piosenkarki mają mniej łzawe piosenki.
 - Jezeli juz wspomnialem śpiewanie to czy ktoś pamięta scene jak Aragorn w ramach bycia koronowanych urządza im jakiś recital swoich przebojów ? Czy może posneliście bo był ten film tak nudny ? Ja to pamiętam i byłem szczerze zniesmacozny nie tylko samym śpiewem (rzecz gustu) ale raczej ideą. <Zostałem Królem> to Wam zaśpiewam.
 - Zrobienie z Merrego i Pipina jakiejs pary debili (to już w pierwszej cześci) oraz homoseksualistów. Wprost wspaniale. Poprawność Polityczna ?
 - Jezeli juz jestesmy przy tym to warto wspomnieć Sama i Froda, którzy tez czasem zachowują się jak by byli parą oraz faszeruja się nawzajem taka ilością wazeliny, że aż strach, że są w stanie jeszcze chodzić.
"O samie jesteś wspaniały" "nie panie Frodo, to pan jest wspaniały"
"Kocham cię" "nie, to ja ciebie kocham Panie Frodo!"
Czy Sam go prubował poderwać ? Chyba tak. . . dobrze, że ostatecznie wybrał Różyczke.
 - Przemowy. . .przemowy jak przemowy: pełne patosu i potwornie. Tlko dlaczego z nich nigdy nic nie wynikało ? Wydawało się jakby kazdy z Bohaterów miał po prostu ambicje sobie troszke pogadać.
 - Jeszcze po przemowie Krola Koni fajne było jak wydawał roskazy: nagadał się nagadał a i tak to niczego nie zmieniło tylko pognali do przodu. Czyli dodatkowe 10 minut nie wnoszące nic, ale to zupełnie nic do filmu.
 - I do tego wyczyny Legolasa na Olifancie. . . nie mowiąc o tym, że miał chyba rzepy czy raki stopach bo trzymał rownowage stojąc prosto na tyłku tego słonia (jakieś 45 stopni nachylenia) Po tym reżyser uraczył nas szalenie dowipnym dialogiem między legolasem a Gimlim. . .no boki zrywać.
 - Rozmawialiście już o Ogniach sygnałowych: Czy ktos jednak zauważyl inny absurd w tej scenie ? Mamy sobie wierzchołek góry. Nigdzie dookoła zadnych hat czy jaskiń ani innych budowli tylko ułozony stos. Nagle w oddali widać ogień i od razu ktos ten stos też zapala. . .przepraszam skąd sie tam ludzie wzieli ? Tam nie było żadnej budowli na ktorej były te ognie jak u Tolkiena ale totalne odludzie. . .To skąd Ci ludzie co zapalili te ognie ? Przypadkowi przechodnie ?
 - Postać Gandalfa: oprócz tego, że chodzil w szlafroku to jeszcze walczył jak Rafiki w Królu Lwie.
 - Jeszcze jego cudowna laska. . . głównie to tłukl nią kogo popadło włacznie z hobbitami i Denetorem.
 - I magia Gandalfa. . . wow. . .swiatło. . .ratujcie się wszyscy ! ! ! Nazgule Uciekają ! ! ! Ten gosc ma jarzeniowke w lasce ! ! ! Potworność
 - Co do Nazguli to warto wspomniec jeszcze Minas Morgul, które niewiadomo dlaczego się zapaliło dziwnym blaskiem. . po co ? Żeby żołnierze mogli wyjść ? Zapaliło się. . poświeciło się i zgasło. . . Oczywiście efekt całkiem ładny ale bez zadnego sensu. Przerost więc formy nad treścią a więc kicz. Jak cały ten film.
 - Jeszcze Król Nazguli: Odgrażał się, że złamie ducha w Gandalfie po czym własciwie nic takiego nie zrobił ani jego sojusznicy a mimo to Gandalf miał jakieś stany depresyjne i bredził od rzeczy. . .
 - Boli także brak ich konfrontacji w rozbitej bramie. Sceny z książki pięknej oraz ciekawej. Jednak to za dużo widocznie dla takiego reżyserskiego beztalencia jak Peter Jackson.
 - Tak samo nie dano Czarnego Numerończyka: następnej ważnej i symbolicznej sceny. Zamiast tego nasi Herosi podjechali pod brame i zapukali. . .Puk Puk jest może Sauron ? Oczywiście nikt do nich nie strzelał bo i po co prawda ? Niech sobie postoją chwile może to akwizytorzy. Potem brama sie otwiera i też nikt do nich nie strzela tylko spokojnie cała armia wychodzi sobie za brame.
 - potem szaleńcza szarża Aragorna po tragicznym momencie kiedy jedynie idiota mogł się nabrać i Aragorn sam jeden wbija się w całą armie i przez 10 sekund walczy sam bo dopiero po chwili dobiega reszta. i oczywiście nic mu się nie stało. . .
 - Frodo i Sam, którzy na totalnym pustkowi znajdują świetnie wyrzeźbione wejście do normalnej groty ? szkoda, że nie znaleźli tam jeszcze łórzek i telewizora.
 - Także Sam i Frodo skaczący po kawałkach skały wśród lawy jak na jakiejś przygodówce pokroju Earhworm Jim.
 - Następnie przybywa Gandalf na orle. W tej scenie Gandalf wyglądał w tak groteskowy sposob i miał tak niesamowicie durną mine, że nie wytrzymałem i zaczołem się śmiać pełnym gardłem. Zresztą nie tylko ja: Kumpel gorzej nad sobą panuje i spadł z krzesła.
 - Szeloba. . . ładnie zrobiona ale nic ponadto:
   *Miała jakieś niewiaomo co w odwłoku zamiast z przodu - to w końcu pająk czy osa ?
   *Normalnie poruszała się w miare szybko ale jak Frodo był uwięziony i mogla go mieć od razu to niwiadomo dlaczego zwolnila i szła do niego 10 minut. . .czyżby pająki mialy równie tandetne wyczucie napięcia i tragizmu co reżyser ?
   * jej walka i przegrana z samem była komiczna
 - Wogole sam to jakiś straszny wojownik był. . .jak wpadł do tej wierze to te biedne 4 Gobliny, które spotkał nie miały żadnych szans. . . 4 opancerzonych wojow przeciwko hobbitowi. . . i jeszcze on atakował od dołu. . .
 - Scena walki poprzedzona wybitnie zabawną sceną z cieniem. . .  och jakie to było zabawne. .ha ha ha ho ho ho. . .
 - Oko Saurona. . . Jak widać nie tylko Gandalf miał latarke. . .tylko, że Gandalf mial w lasce zaś tamten na wieży. I świecil gdzie popadło. . .wyglądało to jak Wieza Strażnicza w obozie koncentracyjnym. jak mu przyszła ochota to sobie świecił gdzie indziej. . .
 - Jeszcze raz świecił prosto na Froda przez prawie 3 minuty ale jak Frodu upadł to Sauron mimo swojkego 10000 watowego reflektora go nei zauważył. . .
 - Ostatnia godzina filmu. . . to było straszne. Jakieś sceny, które miały chyba wzruszyć widza a były po prostu żałosne i zabawne
 *łzawy motyw z książką
 *10 minutowe pożegnianie w iscie Holywoodzkim przesiąkniętym kiczem z Martwicy Mózgu stylem.
 *Scena gdy wszyscy pokoleji śmiejąc się wchodząc do pokoju Froda. . .malo się nie posikałem ze śmiechu. Gandalf stoi z rękoma na biodrach przez 15 minut i się smieje reszta też jeden za drugim włazi i też się śmieją a potem wyjście kamery na dwór gdzie stała cała armia Gondoru przez co mialo się wrażenie, że oni wyszyscy stoją w kolejce do Froda i kazdy pokoleji bedzie do niego chodził i z nim sie śmiał. Groteska
 - wzruszające klęknięcie przed Hobbitami. . .
 - Moment gdy Mary, Sam, Frodo i Pippin wracają do Shire i mamy ten wzruszający moment ich alienacji. . .nikt nie chciał z nimi rozmawiać. . .buuu. . .jakie to smutne !
 - w jednej scenie jak Frodo lerzy związany to widać mu bokserki : ) Chyba Tonego Hilfigera bo mam takie same.

Komentarz:  :wall:

Gdyby nie to, że tak długi to i warto by pójść aby się pośmiać. Jednak 3.30 kiczu i chały przerażają i zdzierają struny głosowe nawet najtwardszego wesolka.

gdyby jeszcze troszke pomyśleć to jeszcze pare calkiem zabawny scen bym sie przypomniało. Śmiałem się przez ostatnie 1.5 godziny filmu do rozpuku. Pamiętam jak w scenie w łóżku Froda było słychać głośniej smiech jednego z moich kolegów - wielkiego fana Tolkiena - niż Gandalfa.

Cytuj
Czy nie wpłynęło to aby na odbiór filmu?


Nie :) Specjalnie poszedlem na niego na trzeźwo. . .Szczerze żałuje bo popijanemu bym sie lepiej bawil. Człowiek wtedy troszke głupszy jest. . .i smak bardziej prosty i gusta nieco prostackie jak sie pół litra wypije sie robią. wtedy może i film byłby sredni a nie żałosny ?

Za to po filmie blyskawicznie udaliśmy sie na kwatere i poprawiliśmy sobie humory

wste
edwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.
(...)
Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.

Tuwim

Offline darksphere

POWRÓT KRÓLA - !!!SPOILER!!!
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 04, 2004, 03:12:16 pm »
Cytat: "wste"
Śmiałem się przez ostatnie 1.5 godziny filmu do rozpuku. Pamiętam jak w scenie w łóżku Froda było słychać głośniej smiech jednego z moich kolegów - wielkiego fana Tolkiena - niż Gandalfa.  
Właśnie tacy jak Ty i twoi koledzy - "miłośnicy Tolkiena" przeszkadzali mi w rozkoszowaniu się filmem, nie chcąc nikogo urazić nie będę cytował wypowiedzi i uwag jakie pod ich adresem kierowali ludzie chcący OBEJRZEĆ film....

Jak już wcześniej mówiłem film nie równa się książce, a pan panie "wyborny kinomanie bez kultury" (oglądania) pomylił słowo pisane ze swoimi wyobrażeniami ,a wizję reżysera zmieszał z błotem (może jesteś adeptem reżyserii ???). Podsumowując film ma swoje słabsze strony (wste jest stronniczy) ,ale historia jaką obejrzałem jest - powtarzam bardzo dobra i kij w oko malkontentom (cokolwiek miałoby to znaczyć...).

Pozdrawiam!

Cytuj
(...) Szczerze żałuje bo popijanemu bym sie lepiej bawil. Człowiek wtedy troszke głupszy jest (...)
 Zapraszam do klubu AA - tam trafiają ludzie z Twoim podejściem do ZABAWY!