Plusy:
+ efekty specjalne
+ plenery
+ rozmach czyli 20 tysięcy statystów mnóstwo koni i sprzetów.
+Dialogi Golluma z samym sobą. Mimo, że pomysl prosty i wielokrotnie powtarzany ale przyjemny wizualnie i dający szersze spojrzenie na postać.
Jeżeli to kogoś satysfakcjonuje i zapewnia mu dobrą zabawe oraz poczucie, że ten film jest dobry. . . to szczerze gratuluje posiadanych wymagań. Radze tylko nie chodzić do teatru albo na innego rodzaju filmy bo czeka kogoś spory zawód.
Minusy:
- Denetor. . .to była postać. . .śliniący się i brudny prostak bez jakichkolwiek manier jedzący jak Ork na tronie Gondoru ?! Z w miare ciekawej tragicznej postaci mamy jakiegos brudasa, który je jak świnia tak, że wszystko mu wypada z ust. Doprawdy spieprzone koncertowo.
- Jak juz jesteśmy przy Denetorze to warto wspomnieć pieśń jaką uradzil go jeden z hobbitów: najpierw bredził, że wszystkie piesni hobbitów sa wesołe i rozkoszne a potem wystrzelił jakiegoś takiego smęta, że polskie piosenkarki mają mniej łzawe piosenki.
- Jezeli juz wspomnialem śpiewanie to czy ktoś pamięta scene jak Aragorn w ramach bycia koronowanych urządza im jakiś recital swoich przebojów ? Czy może posneliście bo był ten film tak nudny ? Ja to pamiętam i byłem szczerze zniesmacozny nie tylko samym śpiewem (rzecz gustu) ale raczej ideą. <Zostałem Królem> to Wam zaśpiewam.
- Zrobienie z Merrego i Pipina jakiejs pary debili (to już w pierwszej cześci) oraz homoseksualistów. Wprost wspaniale. Poprawność Polityczna ?
- Jezeli juz jestesmy przy tym to warto wspomnieć Sama i Froda, którzy tez czasem zachowują się jak by byli parą oraz faszeruja się nawzajem taka ilością wazeliny, że aż strach, że są w stanie jeszcze chodzić.
"O samie jesteś wspaniały" "nie panie Frodo, to pan jest wspaniały"
"Kocham cię" "nie, to ja ciebie kocham Panie Frodo!"
Czy Sam go prubował poderwać ? Chyba tak. . . dobrze, że ostatecznie wybrał Różyczke.
- Przemowy. . .przemowy jak przemowy: pełne patosu i potwornie. Tlko dlaczego z nich nigdy nic nie wynikało ? Wydawało się jakby kazdy z Bohaterów miał po prostu ambicje sobie troszke pogadać.
- Jeszcze po przemowie Krola Koni fajne było jak wydawał roskazy: nagadał się nagadał a i tak to niczego nie zmieniło tylko pognali do przodu. Czyli dodatkowe 10 minut nie wnoszące nic, ale to zupełnie nic do filmu.
- I do tego wyczyny Legolasa na Olifancie. . . nie mowiąc o tym, że miał chyba rzepy czy raki stopach bo trzymał rownowage stojąc prosto na tyłku tego słonia (jakieś 45 stopni nachylenia) Po tym reżyser uraczył nas szalenie dowipnym dialogiem między legolasem a Gimlim. . .no boki zrywać.
- Rozmawialiście już o Ogniach sygnałowych: Czy ktos jednak zauważyl inny absurd w tej scenie ? Mamy sobie wierzchołek góry. Nigdzie dookoła zadnych hat czy jaskiń ani innych budowli tylko ułozony stos. Nagle w oddali widać ogień i od razu ktos ten stos też zapala. . .przepraszam skąd sie tam ludzie wzieli ? Tam nie było żadnej budowli na ktorej były te ognie jak u Tolkiena ale totalne odludzie. . .To skąd Ci ludzie co zapalili te ognie ? Przypadkowi przechodnie ?
- Postać Gandalfa: oprócz tego, że chodzil w szlafroku to jeszcze walczył jak Rafiki w Królu Lwie.
- Jeszcze jego cudowna laska. . . głównie to tłukl nią kogo popadło włacznie z hobbitami i Denetorem.
- I magia Gandalfa. . . wow. . .swiatło. . .ratujcie się wszyscy ! ! ! Nazgule Uciekają ! ! ! Ten gosc ma jarzeniowke w lasce ! ! ! Potworność
- Co do Nazguli to warto wspomniec jeszcze Minas Morgul, które niewiadomo dlaczego się zapaliło dziwnym blaskiem. . po co ? Żeby żołnierze mogli wyjść ? Zapaliło się. . poświeciło się i zgasło. . . Oczywiście efekt całkiem ładny ale bez zadnego sensu. Przerost więc formy nad treścią a więc kicz. Jak cały ten film.
- Jeszcze Król Nazguli: Odgrażał się, że złamie ducha w Gandalfie po czym własciwie nic takiego nie zrobił ani jego sojusznicy a mimo to Gandalf miał jakieś stany depresyjne i bredził od rzeczy. . .
- Boli także brak ich konfrontacji w rozbitej bramie. Sceny z książki pięknej oraz ciekawej. Jednak to za dużo widocznie dla takiego reżyserskiego beztalencia jak Peter Jackson.
- Tak samo nie dano Czarnego Numerończyka: następnej ważnej i symbolicznej sceny. Zamiast tego nasi Herosi podjechali pod brame i zapukali. . .Puk Puk jest może Sauron ? Oczywiście nikt do nich nie strzelał bo i po co prawda ? Niech sobie postoją chwile może to akwizytorzy. Potem brama sie otwiera i też nikt do nich nie strzela tylko spokojnie cała armia wychodzi sobie za brame.
- potem szaleńcza szarża Aragorna po tragicznym momencie kiedy jedynie idiota mogł się nabrać i Aragorn sam jeden wbija się w całą armie i przez 10 sekund walczy sam bo dopiero po chwili dobiega reszta. i oczywiście nic mu się nie stało. . .
- Frodo i Sam, którzy na totalnym pustkowi znajdują świetnie wyrzeźbione wejście do normalnej groty ? szkoda, że nie znaleźli tam jeszcze łórzek i telewizora.
- Także Sam i Frodo skaczący po kawałkach skały wśród lawy jak na jakiejś przygodówce pokroju Earhworm Jim.
- Następnie przybywa Gandalf na orle. W tej scenie Gandalf wyglądał w tak groteskowy sposob i miał tak niesamowicie durną mine, że nie wytrzymałem i zaczołem się śmiać pełnym gardłem. Zresztą nie tylko ja: Kumpel gorzej nad sobą panuje i spadł z krzesła.
- Szeloba. . . ładnie zrobiona ale nic ponadto:
*Miała jakieś niewiaomo co w odwłoku zamiast z przodu - to w końcu pająk czy osa ?
*Normalnie poruszała się w miare szybko ale jak Frodo był uwięziony i mogla go mieć od razu to niwiadomo dlaczego zwolnila i szła do niego 10 minut. . .czyżby pająki mialy równie tandetne wyczucie napięcia i tragizmu co reżyser ?
* jej walka i przegrana z samem była komiczna
- Wogole sam to jakiś straszny wojownik był. . .jak wpadł do tej wierze to te biedne 4 Gobliny, które spotkał nie miały żadnych szans. . . 4 opancerzonych wojow przeciwko hobbitowi. . . i jeszcze on atakował od dołu. . .
- Scena walki poprzedzona wybitnie zabawną sceną z cieniem. . . och jakie to było zabawne. .ha ha ha ho ho ho. . .
- Oko Saurona. . . Jak widać nie tylko Gandalf miał latarke. . .tylko, że Gandalf mial w lasce zaś tamten na wieży. I świecil gdzie popadło. . .wyglądało to jak Wieza Strażnicza w obozie koncentracyjnym. jak mu przyszła ochota to sobie świecił gdzie indziej. . .
- Jeszcze raz świecił prosto na Froda przez prawie 3 minuty ale jak Frodu upadł to Sauron mimo swojkego 10000 watowego reflektora go nei zauważył. . .
- Ostatnia godzina filmu. . . to było straszne. Jakieś sceny, które miały chyba wzruszyć widza a były po prostu żałosne i zabawne
*łzawy motyw z książką
*10 minutowe pożegnianie w iscie Holywoodzkim przesiąkniętym kiczem z Martwicy Mózgu stylem.
*Scena gdy wszyscy pokoleji śmiejąc się wchodząc do pokoju Froda. . .malo się nie posikałem ze śmiechu. Gandalf stoi z rękoma na biodrach przez 15 minut i się smieje reszta też jeden za drugim włazi i też się śmieją a potem wyjście kamery na dwór gdzie stała cała armia Gondoru przez co mialo się wrażenie, że oni wyszyscy stoją w kolejce do Froda i kazdy pokoleji bedzie do niego chodził i z nim sie śmiał. Groteska
- wzruszające klęknięcie przed Hobbitami. . .
- Moment gdy Mary, Sam, Frodo i Pippin wracają do Shire i mamy ten wzruszający moment ich alienacji. . .nikt nie chciał z nimi rozmawiać. . .buuu. . .jakie to smutne !
- w jednej scenie jak Frodo lerzy związany to widać mu bokserki : ) Chyba Tonego Hilfigera bo mam takie same.
Komentarz: :wall:
Gdyby nie to, że tak długi to i warto by pójść aby się pośmiać. Jednak 3.30 kiczu i chały przerażają i zdzierają struny głosowe nawet najtwardszego wesolka.
gdyby jeszcze troszke pomyśleć to jeszcze pare calkiem zabawny scen bym sie przypomniało. Śmiałem się przez ostatnie 1.5 godziny filmu do rozpuku. Pamiętam jak w scenie w łóżku Froda było słychać głośniej smiech jednego z moich kolegów - wielkiego fana Tolkiena - niż Gandalfa.
Czy nie wpłynęło to aby na odbiór filmu?
Nie
Specjalnie poszedlem na niego na trzeźwo. . .Szczerze żałuje bo popijanemu bym sie lepiej bawil. Człowiek wtedy troszke głupszy jest. . .i smak bardziej prosty i gusta nieco prostackie jak sie pół litra wypije sie robią. wtedy może i film byłby sredni a nie żałosny ?
Za to po filmie blyskawicznie udaliśmy sie na kwatere i poprawiliśmy sobie humory
wste