Ot taki tam sobie gag na gagu przetykany psedockliwymi scenami w których mamy współczuc losom zielonej
I wlasnie ten gag na gagu - taka totalna parodia wszystkiego co zwiazane z bajkami - bardziej mi sie podobal niz jedynka. Mimo, ze moje poczucie humoru nei pozwolilo mi na to, aby smiac sie nieustatnie, to film mnie oczarowal i milo gfo wspominam.
Swietna antybajka, ktora zrozumieja starsi i mlodsi. Ale bardziej chyba starsi, bo sporo tutaj podtekstow;p Jak dla mnie, to ten film powstal glownie z mysla o starszej widowni. Genialnie tam jednak przemycono "cos" dla mlodszych. A moze jest odwrotnie???;)