trawa

Autor Wątek: New X-Men  (Przeczytany 58337 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anonymous

  • Gość
New X-Men
« Odpowiedź #60 dnia: Lipiec 23, 2004, 07:53:54 pm »
Cytat: "perro"

 :wall:  Nie pojmuje jak można stawiać UXM ponad NXM,  może problemy ze zrozumieniem?



ehh powinienes zadac pytanie:
jak to wogole mozliwe zeby tylke pisac o tak bzdurnym tytule?
a co do zrozumienia:
powiedz o co(na podstawie pierwszego odcinka) chodzi w nxmen?
mutanci dobrzy ale ludzie zli
im kuku robia?
xawier jest jedynym zbawca swiata- sam przeciw wszystkim (zawsze mnei to smieszylo- to statystycznie neimozliwe w przypadku nie tyle dyskrymi9nacji co eksterminacji... wszyscy innni sa zli albo siedza cicho- taka amerykanska wersja holocaustu, nic dziwnego ze w canadzie mozna potem uslyszec o polskich obozach koncentracynych- i niech nikt nie pitoli o uproszczeniach , bo w koncu to wielka fabula jest i mam sie czegos w niej doszukiwac...taa)
ludzie w dupie maja ewolucje i historie i po  uzasadnienie eksterminacji mutantow musza bawic sie w historie neandertali...sprawa zydow bosniakow  kurdow to zbyt skomplikowany temat na komiks o kilku przebranych w lateks ludzikach ?
do gasha:
ultimate jest wlasnie naturalny- jak maja sie zachowywac amerykanbscy nastolatkowie ktorym ktos kaze ratowac rase i swiat przy okazji?
wymieniaja sie logami i melodyjkami a cui starszi (logan) kombinuja jak tu  pocwierkac z nastolatka

Offline burberry

New X-Men
« Odpowiedź #61 dnia: Lipiec 23, 2004, 08:24:09 pm »
Po pierwszym numerze nie spodziewałem się "wielkiej fabuły, której polot wbiłby mnie w fotel koło odtwarzacza CD", a może z Tobą karol taki problem był. Dla mnie osobiście UXM to komiks bezbarwny - po drugim numerze zastanawiam się, czy dozbierać do końca, ale chyba z sentymentu to zrobię. Natomiast z NXM sprawa jest taka, że właśnie tam jest naturalność. Przestałem myśleć o Cyclopsie jak o cukierkowatym pedale, ludzie dostają kulki w plecy i krawią, a mutanci zabijają się nawzajem, by uchronić przed cierpieniami. ; )
Nastawiłeś się Karolu na nie wiadomo co - chyba na Watchmen 2. Przełomów oczekiwałeś w życiu mutantów? Szoku jakiegoś po dwóch zeszytach? Run Morrisona liczy kilkadziesiąt odcinków - nie warto dać jeszcze jedną szansę serii? Myślę, że cała genialność NXM polega na tym, że w końcu ktoś odważył się napisać ciekawy scenariusz w świecie X Menów, co do tej pory za często się nie działo. Ja po pierwszym numerze jestem przyjemnie zaskoczony - i chcę więcej, więcej, WIĘCEJ! :)
Oby wydali całość.
Aha, mam kilka pytań - nie orientuję się zbyt w świecie mutantów. Co to jest Master Mold? Dlaczego Emma Frost uczy w jakieś szkole w Genoshy? W końcu ona pracuje z X-Men, czy dla Magnetto? Przydałoby się to wprowadzenie w pierwszych zeszytach serii z DK. :|
Może ktoś dałby jakiś odsyłacz, albo wyjaśnił - co działo się wcześniej, przed runem M.?
Pozdrawiam.
Bóg Cię kocha

Offline graves

New X-Men
« Odpowiedź #62 dnia: Lipiec 23, 2004, 08:26:42 pm »
Ja wolę NXM od UXM, znudziło mi się czytać "wszystko od początku" skoro znam tych bohaterów od dawna. Po co mam ich "poznawać" :?
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Anonymous

  • Gość
New X-Men
« Odpowiedź #63 dnia: Lipiec 23, 2004, 08:35:13 pm »
Cytat: "Filarecki"

Nastawiłeś się Karolu na niewiadomo co - chyba na Watchmen 2.


nie, po prostu czytalem
morriosna mystery play, arkham asylum...
i wiele slyszalem peanow na czesc nxmen

okazalo sie ze jednak morrison po prostu miewa przeblyski a reszta to xmeny i fantastyczne czworki- stad to rozgoryczenie
a czemu uxmen?
czytalem kilka numerow nomen omen bendisa
byla taka historia w ktorej mlody mutant wydalal dziwna toksyne ktora mordowala wszystkich wokol oprocz oczywyscie logana- ktory zabral dzieciaka do jaskini ze zgrzewka piwa pogadali a na koncu tylko wolvie wychodzi z jaskini...
po raz pierwszy xmeny podobaly mi sie bardziej niz so-so
(inna sprawa ze mogl to nie byc odcinek bendisa- nie upieram sie czytalem w jednym rzucie jak ktos wie o przypomnienie prosze)
a w w ixaxh morrisona nie ma nic na razie a pozyczone dalsze odcinki czekaj na przeczytanie.. i chyba nie ma po co
chyba ze mnie przekonacie
pytam wiec co w tej serii jest na tyle interusajacego zebym wydal na nia 6 zeta?
o powaznei opinei porsze a nie w stylu:
- bo jest w pyte
- boś buc

Offline burberry

New X-Men
« Odpowiedź #64 dnia: Lipiec 23, 2004, 08:42:23 pm »
Problem w tym, że ja i wielu innych nie znamy następnych numerów.  :bored: Za to dużo słyszeliśmy o tej serii od innych (za dużo dobrego...) i mamy prawo się rozczarować (choć ja nie nastawiłem się jak do nie wiadomo czego - i byłem przyjemnie zaskoczony: ) ). Ja Ci nie powiem, co jest dalej ciekawego, ale mnie się podoba i póki co, jestem przekonany.
Bóg Cię kocha

Anonymous

  • Gość
New X-Men
« Odpowiedź #65 dnia: Lipiec 23, 2004, 08:49:41 pm »
Cytat: "Filarecki"
Problem w tym, że ja i wielu innych nie znamy następnych numerów.  :bored: Za to dużo słyszeliśmy o tej serii od innych (za dużo dobrego...) i mamy prawo się rozczarować (choć ja nie nastawiłem się jak do nie wiadomo czego - i byłem przyjemnie zaskoczony: ) ). Ja Ci nie powiem, co jest dalej ciekawego, ale mnie się podoba i póki co, jestem przekonany.


okej :)
mi sie w dalszym ciagu barziej podoba "mimowolna wizja sexu" logana i JG 8) w uxmen

a ja tez sie ansluchalem i stad probelm- ostatnio tak bywa mialem podbnie z sandmanem hyhyhyhyhyhyhyhyhy

Offline An-Nah

New X-Men
« Odpowiedź #66 dnia: Lipiec 23, 2004, 08:53:06 pm »
Jak dla mnie, NXM kopie. Po pierwsze, grafika. Żadnej "ładności" w stylu Soul Sagi - mocna, charakterystyczna kreska, bardzo dobra, choc niektore postaci wygladaja... dziwnie (ale Beast myglada wrecz genialnie - tak dobrego chara designu tej postaci nie widzialam jeszcze nigdy). Fabula - widac, ze to bedzie cos ciekawego. Nie standardowa naparzanka z Magneto, a cos zupelnie innego. Wciagnelo mnie.
No i pare fajnych tekstow...

Natomiast zalamalo mnie dwoch moich kolegow. Pokazuje im zeszyt, przegladaja, poczym stwierdzili, ze rysunki sa beznadziejne i oni nie beda tego czytac, zeby nie zepsoc sobie X-Menow.
Ua An, której się nie chce wymyślać podpisu

Offline burberry

New X-Men
« Odpowiedź #67 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:06:27 pm »
Rysunki mi się podobają. Pamiętam gościa z JLA: Ziemia 2. Zawsze uważałem, że koleś ma swój styl i umie to wykorzystać. Pewnie się mylę, ale imo b. dobrze wychodzą mu postacie w ruchu. Beast wygląda świetnie. Oglądam okładkę, przyglądam się, patrzę na Beasta i wybałuszam gały - osochozi? Fajnie wygląda, tylko jak zwykle nie wiem dlaczego. :x

An-Nah - to są palanty. Tacy kolesie mnie doprowadzają do szału, nic, tylko zęby o krawężnik i w potylicę z buta...

Ostatnio pokazałem kolesiowi UXM. Chwalę, że za 5 zyla :), a ten prosty debil z ryjem do mnie, że tak drogo. Załamałem się, jak momentami matka Calvina nad synalkiem. Dodatkowo palant dobił mnie tym, że woli X- Men niż Spiderka, dlatego, że tam jest więcej akcji i naparzanki. No już miałem mu sprzedać fangę na ryj, ale dałem jeszcze jedną szansę. :) Zdecydowanie jej nie wykorzystał - boi się kupić komiks za 5 pln, dlatego, że myśli, że to go wciągnie, że będzie podkradał mamie pieniądze z portfela etc... załamka, jakie to ludzie mają podejście, załamka..

Karolu, a Sandman Ci się nie spodobał? :) Ja mam tylko jeden tom, czekam na przypływ gotówki. Coraz bardziej się martwię tym hobby...  :(
Bóg Cię kocha

Offline An-Nah

New X-Men
« Odpowiedź #68 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:12:24 pm »
Wiesz, zawsze mialam M-chana za osobe z dobrym gustem... W tym momencie sie zawiodlam.

Ja wole X-Menow od Spidermana bo... wole ;)
Ua An, której się nie chce wymyślać podpisu

Anonymous

  • Gość
New X-Men
« Odpowiedź #69 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:14:25 pm »
Cytat: "Filarecki"

Karolu, a Sandman Ci się nie spodobał? :) Ja mam tylko jeden tom, czekam na przypływ gotówki. Coraz bardziej się martwię tym hobby...  :(


sandman okej ale bez rewelacji...
fajne ale.. nei nei ebde sie powtarzal :)
hobby jest straszne jak przychodzi obciazenie karty :|

Offline mykupyku

New X-Men
« Odpowiedź #70 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:15:22 pm »
tekst powstał dla KKK ponad rok temu, w czasie gdy FUN Media miał zamiar wydac pierwszy TPB New X-Men, ale wydawnictwo juz myślało o upadku...

"Na początku lat ’90 X-Men była dla mainstreamu powiewem świeżości. Dawała to co powinna – dobrą rozrywkę. Niestety z czasem Marvel z jednego czy dwóch tytułów zrobił osiem, dodatkowo wypuszczając na rynek masę krótkich serii, a od niekończących się crossoverów można było dostać choroby błędnika. Kiedy to edytorzy, a nie autorzy kontrolowali tytuły i ustalali szczegóły po to, by mnożyć pieniądze mnożąc tytuły, wtedy po prostu zaczęli opuszczać ich czytelnicy. Co to za rozrywka, która przypomina brazylijskie arcydzieła pomieszane z rubryką ogłoszeń wszelkich? Nastąpiło zmęczenie materiału, a wydawałoby się, że materiał był nie do zdarcia – zmutowany i supermocny. Wreszcie zauważono błędy systemu, wszczęto larum, potępiono i napiętnowano kogo trzeba i rozpoczęto naprawę, odnowę X-Men – New X-Men. Do serii zaangażowano Granta Morrisona, przemodelowano sam tytuł, a Morrison osobiście wymyślił nowe logo, które wygląda identycznie oglądane zarówno z góry, jak i z dołu!
96 stronnicowy TPB „E Is For Extinction” zbiera numery #114-117 New X-Men. Dzieło odnowy rozpoczęte...
Grant Morrison znany jest polskiemu czytelnikowi z JLA Ziemia2 (zresztą rysunki zrobił tam także Frank Quitely), gdzie ukazał niesztampowo sztampowe postacie. Dla DC Comics i JLA zrobił wiele dobrego (co zebrano bodaj w pięciu TPB). I tutaj także Grant Morrison to autor odnowiciel, człowiek, który potrafił zapanować nad chaosem i supermocą (pieniędzy), ujarzmił mutantów, natchnął świeżością i wigorem. Dając New X-Men nowe kostiumy – w zasadzie to już nie tyle kostiumy co całkiem szykowne „bajeranckie” i nowoczesne wdzianka, dał im też nowe dialogi, nowe horyzonty. Najistotniejsze w opowieści nie jest już bycie durnym i brutalnym mutantem w świecie ludzi, najważniejszym jest bycie sobą, silnym acz dumnym i mądrym mutantem, co implikuje i socjologiczne i polityczne i kulturowe reperkusje takiego podejścia do X-Men. I co najważniejsze – Morrison po prostu zapewnił rozrywkę. Z całej galerii postaci zostawił 5: Logan „Wolverine”, Hank McCoy „Beast”, Emma Frost „White Queen”, Jean Grey „Phoenix”, Scott Summers „Cyclops”, i oczywiście Charles Xavier „Professor X”. Nie są bandą sztucznych, wydumanych i nieciekawych postaci, mają ikrę i coś do powiedzenia. Każda postać jest wyrazista, ale nie tylko za sprawa swej specyficznej supermocy czy szczególnej aparycji (a mamy tu kreatury nader piękne i ponętne jak Beast i Wolverine, jak i obrzydliwie zimne i odpychające jak Emma Frost czy Cyclops). Mianowicie wyrazistość postaci Morrison buduje przede wszystkim znakomitym dialogiem, a dopiero potem  zachowaniem. Mutanci stali się naprawdę inteligentnymi bestiami, ich spostrzeżenia i riposty są nie tylko lekko strawne, zabawne ale i niegłupie.  Fabularne ograniczenie się tylko do pięciu głównych postaci pozwoliło skupić się na ich charakterach i wzajemnych relacjach. Cała grupa jawi się jako bardzo „cool” paczka kumpli, którzy nie tylko mają cięte języki, wystrzałowe wdzianka, ale jeszcze mnóstwo zajmujących zajęć, począwszy od prowadzenia niezwykle naukowych i twórczych eksperymentów a skończywszy na ratowaniu poszczególnych jednostek w porywach do całych populacji. Oczywiście mamy w scenariuszy zło, które nie śpi a nawet czyni tragedie i okrucieństwa wszeteczne - Cassandra Nova – brzmi uroczo niczym nazwa nowej gwiazdy, ale pani ta w istocie, jest wielce negatywnym bohaterem, złym a nawet fizycznie brzydkim. (no niestety, ale takowy zawsze być musi, by historie na czymś oprzeć i posunąć wartko w dal).
W zasadzie cała historia nie jest w żadnym sensie odkrywcza, ale Morrison postarał się o świetną realizację. Przecież wielu ludzi przeżywa swe życia w sposób sztampowy i mało odkrywczy, a istota ich egzystencji kryje się w tym, że życie sprawia im przyjemność, lubią je i tę garstkę przyjaciół, którą mają. I tak jest z New X-Men – robią to co zwykle czyni grupa superbohaterów, ale bawią się razem bardzo dobrze, a czytelnik razem z nimi.
Nowe tchnienie supermocy wspiera rysunkami Frank Quitely (w ostatniej historii Ethan van Sciver). Naprawdę dobrze wypełnił swoje zadanie, realistyczna, dość dokładna kreska przy pozbawionym ekstrawagancji kadrowaniu bardzo dobrze oddaje i emocje postaci i główne plany. Nie brakuje ani wyobraźni przy kreacji świata, ani warsztatu przy realizacji. I oczywiście nowe stroje grupy zasługują na to, by wspomnieć o nich po raz trzeci. Całość dopełnia świetnie położony komputerowy kolor i ze smakiem i wyczuciem dodane efekty. Marvel wydal album na papierze kredowym, dzięki temu udało się w pełni oddać atmosferę rysunków, jak i całego albumu, którego założeniem miała być nowoczesność, inteligencja i rozrywka. Spółce autor/rysownik/kolorysta udało się to z nawiązka. Największe zasługi oczywiście spoczywają na barkach Granta Morrisona.
Zamierzeniem, jak dotychczas niedoszłego, polskiego wydawcy albumu (Fun Media) miał być podobny efekt – na fali popularności filmu X-Men2 odbudowanie popularności komiksu o tej zacnej supergrupie. I byłby to zabieg zapewne udany, bo „E is for Extinction” czyta się z dużą przyjemnością i pozostaje ochota na dalszy ciąg, ale czy chociaż początek w ogóle będzie?"
opyright by mykupyku

Offline viq

New X-Men
« Odpowiedź #71 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:18:41 pm »
Cytat: "Filarecki"
Co to jest Master Mold?

Taka przyjemna fabryczka do produkcji sentinels. Przy okazji wygląda to coś jak właśnie sentinel... tylko odrobinę przerośnięty.

Cytat: "Filarecki"
Dlaczego Emma Frost uczy w jakieś szkole w Genoshy? W końcu ona pracuje z X-Men, czy dla Magnetto?

Ani z X-Men ani dla Magneto. Wyjechała tam po rozwiązaniu Massachusets Academy, którą prowadziła i teraz uczy młodych mutantów właśnie w Genoshy. Chociaż... nie jestem pewien czy zmiana miejsca zamieszkania to jej własny pomysł, czy może jednak została zaproszona przez Magnusa. Co za różnica  ;)

Cytat: "Filarecki"
Może ktoś dałby jakiś odsyłacz, albo wyjaśnił - co działo się wcześniej, przed runem M.?

www.x-men.pl/avalon/historia.html

Cytat: "karol_konw"
(inna sprawa ze mogl to nie byc odcinek bendisa- nie upieram sie czytalem w jednym rzucie jak ktos wie o przypomnienie prosze)

Bendisa jak najbardziej. Ultimate X-Men #41.

Anonymous

  • Gość
New X-Men
« Odpowiedź #72 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:23:34 pm »
Cytat: "viq"
Cytat: "karol_konw"
(inna sprawa ze mogl to nie byc odcinek bendisa- nie upieram sie czytalem w jednym rzucie jak ktos wie o przypomnienie prosze)

Bendisa jak najbardziej. Ultimate X-Men #41.

dzoeki nie bylem pewny..
to fajna historia jest :)

Offline burberry

New X-Men
« Odpowiedź #73 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:38:21 pm »
Dziękuję za szybką reakcję. ;) To miłe.
Wiesz Karol, całkiem inna sprawa jest, kiedy pracujesz dla mamony, a kiedy jesteś uzależniony od kieszonkowego (nie narzekam, broń Boże! - niektórzy i tego nie mają) - takiego w granicach przyzwoitości. Jeszcze bym przeżył, choć z krwawiącym sercem, gdybym znał kogoś, u kogo mógłbym czytać, albo pożyczać. Niestety, laj is brutal. ; )
Ale pogadajmy o NXM... ;)
Bóg Cię kocha

Anonymous

  • Gość
New X-Men
« Odpowiedź #74 dnia: Lipiec 23, 2004, 09:47:10 pm »
Cytat: "Filarecki"
Dziękuję za szybką reakcję. ;) To miłe.
Wiesz Karol, całkiem inna sprawa jest, kiedy pracujesz dla mamony, a kiedy jesteś uzależniony od kieszonkowego (nie narzekam, broń Boże! - niektórzy i tego nie mają) - takiego w granicach przyzwoitości. Jeszcze bym przeżył, choć z krwawiącym sercem, gdybym znał kogoś, u kogo mógłbym czytać, albo pożyczać. Niestety, laj is brutal. ; )
Ale pogadajmy o NXM... ;)


ja pracuje dla pieprzonego babilonu nie dla mamony :x

a niu xmen.. zobaczymy mzoe bedzie milo
6 zetato nie trudno wydac.. nawet na soul sage
ale chcialbym uslyszec co w tej serii widza znawcy tematu
mqpq walnal gotowca z kkk w ktorym nie pisze ani ze cacy ani ze be:]