Być może Mistrz Bogusław czekał jak będzie wyglądać okładka Trusta po wydrukowaniu aby ocenić jej zgodność kanoniczną z własną koncepcją świata Wiedźmina. Teraz poznajemy efekt oceny.
Kto wie, być może nie była zbyt jaskrawa
A ja odnoszę wrażenie, i to mówię całkiem na poważnie, że Mistrz Bogusław już od dawna jest ponad wszelkiego rodzaju trywializmy natury estetycznej. Wydaje mi się bowiem, acz być może całkiem bezpodstawnie (bo czymże mógłbym podeprzeć me plebejskie widzenia), iż na poziomie wtajemniczenia, którego świetliste jarzmo dźwigają mocarne barki Mistrza Bogusława, jako coś zupełnie naturalnego - by nie powiedzieć - namacalnego jawi się idea, dostępna maluczkim jedynie w ulotnej iluminacji przebijającej niekiedy przez gęstą mgłę przyrodzonej im przeciętności, że świat aktualnie przez Mistrza zamieszkiwany z istoty swej materię przedkłada nad ducha sprawy; na te ostatnie jest jeszcze za wcześnie i czas na nie przyjdzie, gdy duch Mistrza, zerwawszy okowy materii, zapłonie światłem wiecznym w Świątyni Absolutu (co nastąpi niechybnie, lecz, daj Bóg!, jeszcze nie teraz).