Gram Bretonnia bo, kiedy zainteresowalem sie cala gra i wpisalem do wyszukiwarki na onecie "Warhammer" to najpierw wyskoczyla strona o Bretonni. Obejzalem, poczytalem i.... juz bylo po wszystkim. Tego samego dnia powiedzilem kolesiom ktora armia bede grac
. Na moja decyzje wplynely glownie nastepujace rzeczy (wtedy sie nie znalem):
- Blessing
- Swietne rycerstwo
- Formacja Lancy
- Wyglad figurek
Czas pokazal, ze kawaleria jest naprawde dobra. Formacja lancy... coz, ma wiele zalet w walce, ale maksymalizuje wlasne straty jesli wrog strzela z boltow, dzial itp. No i teraz juz sobie nie wyobrazam grania armia ktora nie ma blessingu ("Jak to??? Chcesz tak poprostu strzelic z tych 4 dzial do moich rycerzy??? NNIIIIEEEEEEEEEE!!!!"
)
Biorac pod uwage moje niewielki doswiadczenie teraz oprocz Brets wzialbym pod uwage takie armie jak: Skaven (klimat), Chaos (klimat+potezni wymiatacze), Vampiry lub Tomb Kings (cala armia wzbudza fear...). Elfy fajnie wygladaja, ale sa dla mnie za miekkie (T3).
Zanim ostatecznie wybralem armie myslalem tez o WE (ale bym sie teraz chyba zaplakal, bo jak tym grac to nie wiem) i Lizardach (ale byli brzydcy).