Dla mnie anime zawsze były tylko dodatkiem do mang które w 99% są,dla mnie,lepsze niż anime.
hmmmmm, za niedługo podam przyczynę czemu wolę anime.
Nie zdziwił bym się gdyby Gin zwrócił się przeciwko Aizenowi dla Matsumoto ale o żadnym nawróceniu nie może być mowy:przez ponad sto lat Gin pomagał Azienowi i Tousenowi mordować,oszukiwać,porywać i eksperymentować na własnych kolegach i robił to z uśmiechem na twarzy.Dla mnie cała ich trójka to ludzkie ścierwa i to że ma on słabość do swojej przyjaciółki z dzieciństwa nic specjalnie nie zmienia.Naturalnie wcześniej czy później wyjdzie ze mieli jakieś powody by to robić:traumatyczne dzieciństwo i takie tam,ale pomysł że ktokolwiek z tej trójki nagle staje się "dobry" jest niedorzeczny.Nie mówimy tu o ludziach którzy popełnili jedną czy dwie zbrodnie w afekcie tylko o zorganizowanej grupie która przez 100 lat popełniła ich setki jeśli nie tysiące.
racja tak, a nie inaczej myślałem.
Ja nie uważam ,i nigdy nie uważałem, zachowań Ulka za bezsensowne,prędzej miejscami niezrozumiałe i dwuznaczne,ale możesz podać swoją teorię Jackal nie krępuj się.
Więc to musiał być Dino xD
A o to i moja wizja co tego momentu gdy Uleq prosił o śmierć na koksowanego hichigo.
Łatwiej będzie to pojąc jeśli ktoś miał styczność z naruto, bo właśnie tam scena jest bardzo podobna(mowa o haku i zabuzie w chwili śmierci pojawia się ten sam motyw). Więc wtedy gdy Uleq leży i mówi, że nie ma po co żyć i stojący nad nim hichigo chce go dobić. Jednak jak dobrze wiemy Uleq robi swoje cero i w ten sposób uchodzi z życiem. I jak słusznie ktoś prędzej powiedział, że to było dziwne najpierw chce ginąc a się broni. I patrząc jeszcze dalej Uleq znowu prosi by go zabito więc można stwierdzić, że kosmos zmienny jak dziewczynka w ciąży, ale nie koniecznie gdyż to wszystko ma sens. Po pierwsze trzeba na mknąc, że był ku temu powód który zwał się inoue(bo to ona go zafascynowała z tym sercem itd itd.). Więc w momencie gdy pierwszy raz chciał zginać nie było nic dziwnego poprostu był słabszy lecz jedna myśl go na chwile od tego odprowadziła a mianowicie to, że jeśli on zginie a ichigo pozostanie w formie hichigo prawdopodobnie rzuci się na resztę jak tylko skończy z nim. A w tej reszcie był nie kto inny jak inoue. I to właśnie z powodu by ją chronić w ostatnie chwili robi cero i rzuca(ciężko to tak określić skoro miał tylko jedno rękę i głowę) na hichigo(by go zabić lub przywrócić do normalnej postaci) i udaję mu się to więc jak już dokonał tego co chciał w swej ostatniej woli ostatnią rzeczą, która pozwoliła by mu na powrót w jakiś sposób to zginać od miecza schinigami. Dlatego chciał właśnie tak skończyć i mógł spokojnie zginąć wiedząc, że inoue jest bezpieczna i pojął o co biega z tym całym sercem.
tak właśnie to sobie myślę.