Tak w ogóle to Tite mocno zmienił ostatnio podejście.Kiedyś potrafił poświęcić 3 rozdziały na to jak przeciwnicy patrzą sobie w oczy,leniwie wymieniają ciosy i mówią:"walcz na poważnie !" , "Nie!Wpierw ty zacznij walczyć na poważnie!".Akcja wlekła się leniwie,pojedynki między jakimiś pomniejszymi postaciami ciągły się po kilka chapterków,wiele było chapterków w których właściwie nic się nie stało. Teraz,jak napisał Dino, ktoś ledwo zacznie używać jakiś mocniejszych ataków,rani kogoś i w tym samym rozdziale ktoś nowy dołącza się do walki.Z jednej strony dobrze ze akcja w końcu przyspiesza bo ta cała obrona Karakury ciągnie się już kilkanaście miesięcy z drugiej strony teraz odnosi się wrażenie ze walki są za krótkie(w końcu teraz walczy elita) i panuje w nich zbytni chaos.