trawa

Autor Wątek: Bleach  (Przeczytany 569455 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hollow

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3330 dnia: Marzec 04, 2010, 02:41:39 pm »
W nowym rozdziale dziadzia daje czadu  :D
Nawet bez miecza potrafi fajnie walnąć z karata.

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Odp: Bleach
« Odpowiedź #3331 dnia: Marzec 04, 2010, 02:48:31 pm »
@Zeromus
A nie było tak, że WonderWeiss dziabnął Ukitake od tylca, a w każdym razie z zaskoczenia? Zresztą cała ta sytuacja była dziwna, bo przebił go lewą ręką, a wyciągnął prawą :). Jeśli chodzi o dziadka to oczywiste jest, że nie szedł na całość i chciał im jedynie sprawić manto, a najwyraźniej łatwiej mu było kontrolować siłę machając mieczykiem niż waląc ręką. Mieczykiem walił inne mieczyki i krzywdę robił jedynie mieczykom. Jakby miał piąchami nawalać to celowałby gdzie indziej. Wracając do Ukitake jeszcze, on nie powiedział ostatniego słowa i zresztą na maksa jeszcze nie walczył.  Daleki byłbym od stwierdzenia, że dostał bęcki od dzieciaka. Tutaj żeby ktoś zginąl musiałby mieć chyba urwaną głowę co najmniej.
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Dino

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3332 dnia: Marzec 04, 2010, 03:07:32 pm »
Dokładnie, Ukitake oberwał całkowicie z zaskoczenia, trudno się o to pieklić, a Yamamoto jak mówi Góral raczej nie szedł z nim i Kyouraku na całość. Wiadomo, jacy są dla niego ważni. Poza tym walki ich żeśmy nie widzieli, więc co tu spekulować.

Nie od dziś wiadomo, że większość pojedynków w Bleach'u to walka 1 na 1
A czy pojedynek już z samej definicji nie jest 1 na 1?

Offline Jackal

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3333 dnia: Marzec 04, 2010, 03:20:42 pm »
Mi się akurat nowy chap bardzo podobał  8)
Nareszcie ktoś pokazuje że samymi łapskim też można nieźle po nasuwać, a nie jak co nie którzy kiedy to stracą miecz tworzy się nędza i rozpacz dla nich.

Odnośnie zdania co powiedział Dzidek o tych 1000latach. tzn tym samym stawia łatwo rzecz, że to on jest naj- i nawet ci z oddziału zero nie maja nic tu do powiedzenia.

Offline minilol

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3334 dnia: Marzec 04, 2010, 04:05:34 pm »
A czy pojedynek już z samej definicji nie jest 1 na 1?
Może i racja, źle się wyraziłem, ale wiadomo o co chodzi tak mniej więcej:)

Offline Zeromus

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3335 dnia: Marzec 04, 2010, 05:33:27 pm »

A nie było tak, że WonderWeiss dziabnął Ukitake od tylca, a w każdym razie z zaskoczenia?
Jakie zaskoczenie?Ukitake patrzy na Wondera(widzi go,wie ze on tam jest),Wonder patrzy na Ukitake,następna scena Ukitake zostaje przebity.To ze atak poszedł w plecy nie znaczy ze był z zaskoczenia.
 Jeśli chodzi o dziadka to oczywiste jest, że nie szedł na całość i chciał im jedynie sprawić manto, a najwyraźniej łatwiej mu było kontrolować siłę machając mieczykiem niż waląc ręką.
raczej nie szedł z nim i Kyouraku na całość. Wiadomo, jacy są dla niego ważni.
Wyraźnie im powiedział by walczyli poważnie bo on będzie tak robił.W tym momencie(zanim wydała się zdrada Aizena)byli zdrajcami,którzy sprzeciwili się rozkazom rady 46.Kiedy Yamamoto miał opory?Przed chwilą chciał zabić,w imię wyższego dobra,całe Gotei 13 którzy zdrajcami nie byli.Miał by opory zabić dwóch shinigami o których,w danej chwili, myślał ze zdradzili?    

Wracając do Ukitake jeszcze, on nie powiedział ostatniego słowa i zresztą na maksa jeszcze nie walczył.  Daleki byłbym od stwierdzenia, że dostał bęcki od dzieciaka.
Dostał.W upokarzający sposób w pierwszej sekundzie walki.Gdyby od razu użył bankaia na widok Wondera może by wygrał ale tego nie zrobił i przegrał na własne życzenie.Podobna sytuacja jak gdy Kyoraku dostawał baty od Starrka a gdy użył w końcu mocy miecza zabił go momentalnie.

Tutaj żeby ktoś zginąl musiałby mieć chyba urwaną głowę co najmniej.
Nie jestem pewny czy nawet to by pomogło...
Poza tym walki ich żeśmy nie widzieli, więc co tu spekulować.
Przebieg walki naprawdę mało mnie obchodzi.Ważny jest jej wynik.Ukitake i Kyoraku stali na własnych nogach,nie byli ciężko ranni.Yamamoto gołymi rękami zadaje raz za razem śmiertelne rany Wonderowi,tylko ze on je regeneruje.Shinigami nie mają regeneracji.Poza tym podczas walki z nimi miał w ręczę miecz.Chyba każdy wie ze różnica pomiędzy facetem walczącym gołymi rękoma a walczącym mieczem(nawiasem mówiąc najpotężniejszym z wszystkich)jest ogromna.Nie mieli prawa wyjść z tej walki tylko z zadrapaniami.Wychodzi z tego ze są wytrzymalsi niż arrankar mający hierro i to kilka razy.Ja zwalam to na błąd autora.



''Każdy pragnie trafić do nieba bo piekło nosi w sobie"

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Odp: Bleach
« Odpowiedź #3336 dnia: Marzec 04, 2010, 05:50:57 pm »
Ukitake gapił się raczej na spaślaka, a nie dzieciaka. Tak więc był to atak z zaskoczenia. Klasyczna dywersja jak się patrzy. Do tego Ukitake ma najwyraźniej słabość do dzieci (i.e. nie spodzieał się, że przywali mu smark). No i nie dostał bęcków, za kilka rozdziałów będzie znowu walczył i rozwali kogoś silniejszego niż WW. Jak sam przyznałeś tutaj nawet i urwana głowa nie gwarantuje, że ktoś będzie leżał pokonany, wiec o co chodzi?
Co do dziadka, mówić to se mógł, najwyraźniej na całość nie szedł. Nie udawaj frajera, chcesz wierzyć w to co postacie mówią gdy potwierdza to twoje argumenty i vice versa. Yamamoto wiedział dokładnie co zrobili i mówił o karze bardziej surowej niż manto, a nie pójściu na całość. Dokonałeś nadinterpretacji.
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Zeromus

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3337 dnia: Marzec 04, 2010, 07:21:05 pm »
Nie,wpierw patrzył na Furę a potem patrzył się na dzieciaka(chapter 364,strona 4) .A nawet jeśli przyjąć ze patrzył na Furę to WonderWeiss stał bezpośrednio przed Furą zatem musiał widzieć i go(chapter 364,strona 2).

Co do Yamamoto to napiszę to tak by nie dało się nie zrozumieć.Aizen nie walczył na poważnie a bez żadnego problemu odrąbywał ręce i nogi swoich przeciwników jednym ruchem miecza.Aizen sam przyznał ze w normalnej walczę przegrał by z Yamamoto.Zatem nawet jeśli przyjąć ze Yamamoto podczas walki z dwójką kapitanów nie walczy poważnie(choć sądzę ze naprawdę chciał ich zabić ) to absolutnie nic nie zmienia.Aizen pokonał całe SS i Vizardów z palcem w d..e a Yamamoto jest potężniejszy.Nie robi różnicy czy w walczę z tylko dwoma przeciwnikami(słabszy Aizen pokonał ośmiu,w tym Kyoraku,każdego jednym ciosem) użył 100% mocy czy 50%.Nie mieli prawa stać na własnych nogach po atakach dziadka.Jeśli chciał ich zabić zabił by,jeśli ukarać z łatwością powalił.  Zwyczajnie zbyt duża różnica poziomów.Dla mnie to oczywisty błąd fabularny ale naturalnie można  różnie interpretować tą samą sytuacje.

EDIT.Trochę z innej beczki ale przeczytałem nowy chapter drugi raz i muszę stwierdzić ze wygląd WonderWeissa naprawdę mi się podoba.Na kilku forach spotkałem się z negatywnymi reakcjami na jego wygląd ale dla mnie stoi on w topie najlepiej wyglądających obok Barragana i Ulquiorry.
« Ostatnia zmiana: Marzec 04, 2010, 07:57:11 pm wysłana przez Zeromus »
''Każdy pragnie trafić do nieba bo piekło nosi w sobie"

Offline Dino

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3338 dnia: Marzec 05, 2010, 10:22:46 am »
EDIT.Trochę z innej beczki ale przeczytałem nowy chapter drugi raz i muszę stwierdzić ze wygląd WonderWeissa naprawdę mi się podoba.Na kilku forach spotkałem się z negatywnymi reakcjami na jego wygląd ale dla mnie stoi on w topie najlepiej wyglądających obok Barragana i Ulquiorry.
Na mnie wyjątkowo dobre wrażenie zrobił jego wygląd kiedy wylazło mu z tych cosiów na ramionach mnóstwo rąk, kiedy trzymał Yamamoto. Ogólnie mi też jego resurreccion się podoba, jedynie na początku mnie odrzucił.

Offline Hunter Killer

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3339 dnia: Marzec 05, 2010, 01:57:40 pm »
Dziadzio ma pojęcie o walce i raczej szybko nie padnie, a nawet możliwe, że pokona Wondera.

Dziwi mnie trochę fakt, że reszta która jeszcze może się ruszać, łącznie z Ichigo nie atakują Aizena. Bo to, że aizek nie atakuje można tłumaczyć, że nie chce się spocić (wiadomo, pot, źle wpływa na żel i fryzurę).
Chapter fajny, nie był gadania jak ostatnio, sporo akcji, dziadzio pokazał klasę. Jedynie wygląd Wondera nieodparcie przypomina mi modliszkę w kasku motocyklowym z lat '80.  :shock: :lol:
A jak wyszły mu te ręce to z miejsca przypomniało mi się anime Elfen Lied, czyżby Tite znów przerzucił się na kolejny tytuł. :p
Walka to nie tylko siła ognia, to także, a może przede wszystkim, myślenie.
There is no 'overkill'. There is only 'open fire' and 'I need to reload' - motto Tau


Offline Zeromus

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3340 dnia: Marzec 05, 2010, 05:16:27 pm »
Ciekawym pytaniem jest czy Ichigo nie atakuje Aizena właśnie dlatego ze aktualnie jest okładany przez Yamamoto.Na początku rozdziału dziadek atakuje Aizena ale tego własnym ciałem broni WonderWeiss.Do tego momentu wszystko musi dziać się naprawdę,Wonder nie rzucał by się przed Aizena gdyby go tam naprawdę nie było albo gdyby naprawdę był tam Ichigo.Ale to co dzieje się potem nie jest już takie pewne.
Swoją drogą Ichigo w roli "tajnej broni" i "ostatniej nadziei" wypada wyjątkowo marnie.Nie chodzi mi o to ze nie pokonał Aizena bo to ze Aizen nie przegra w tej bitwie było pewne.Chodzi o to ze on nic właściwie nie zrobił.Zaatakował Aizena raz bez maski,raz w masce i to właściwie tyle.Nie brał udziału w grupowym ataku na Aizena(choć atak ten podobno miał na celu stworzenie mu okazji do ataku) , nie przeszkodził w "egzekucji" Hinamori,nie pomaga Yamamoto ani w walczę z Aizenem ani potem z WonderWeissem. 
''Każdy pragnie trafić do nieba bo piekło nosi w sobie"

Offline Hunter Killer

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3341 dnia: Marzec 05, 2010, 10:15:01 pm »
Cóż, Ichigo to nieśmiały chłopiec, może nie chce przeszkadzać starszym. :p

Ja właśnie kupiłem 3 tom mangi pl (w końcu) i muszę stwierdzić jedno, brakuje mi Kona w formie pluszaka.  :)
Walka to nie tylko siła ognia, to także, a może przede wszystkim, myślenie.
There is no 'overkill'. There is only 'open fire' and 'I need to reload' - motto Tau


Offline Konował

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3342 dnia: Marzec 06, 2010, 08:22:58 am »
Ciekawym pytaniem jest czy Ichigo nie atakuje Aizena właśnie dlatego ze aktualnie jest okładany przez Yamamoto.

Ja mam wrażenie, że przez tą supr-ultracośtam moc aizena ludzie popadają trochę w skrajności, to byłoby wyjątkowo nudne gdyby dobrzy cały czas pod wpływem hipnozy atakowali swoich kolegów z drużyny.
 Inna kwestia, dlaczego Ichigo w ogóle ma atakować Aizena, przecież ten faktycznie nic mu nie zrobił. Za to Yamamoto ma zaległe rachunki do wyrównania i może dlatego nasz główny bohater nie chce się wtrącać w ich walkę, bo pewnie sam tez nie byłby zadowolony gdyby ktoś mu pomagał.


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Jackal

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3343 dnia: Marzec 06, 2010, 09:19:18 am »
Jak przeglądałem drugi raz to nie wiem jak ale pominąłem jeden kadr, który mówi czemu wonder jest jaki jest z tym "aaaaaauuuuu".

Offline Dino

Odp: Bleach
« Odpowiedź #3344 dnia: Marzec 06, 2010, 10:30:21 am »
Inna kwestia, dlaczego Ichigo w ogóle ma atakować Aizena, przecież ten faktycznie nic mu nie zrobił.
Hmm... myślę, że to że Aizen poważnie naraził, i wciąż narażać chce, jego bliskich, przyjaciół i towarzyszy broni, może mieć z tym coś wspólnego. Nie mówiąc już o armagiedonie, jaki może nastąpić, jeśli Aizen dorwie się do władzy. Ale co ja tam wiem, to pewnie nie dość dobre powody do walki : ]

A jak wyszły mu te ręce to z miejsca przypomniało mi się anime Elfen Lied, czyżby Tite znów przerzucił się na kolejny tytuł. :p
Mi także przyszedł wtedy do głowy Elfen Lied, ale także jedna z technik z Shikabane Hime. Wolałbym, żeby Tite dalej nawiązywał do NGE i Dragon Balla. Przynajmniej czerpie z serii dobrych i kultowych, a Elfen... no, lepiej żebym się nikomu nie narażał  :lol:

Jak przeglądałem drugi raz to nie wiem jak ale pominąłem jeden kadr, który mówi czemu wonder jest jaki jest z tym "aaaaaauuuuu".
Tite stracił dobrą szansę. Mógł zarysować trochę historię narodzin Wondera i wyjaśnić tym samym dlaczego incest jest be. Potem się trafia takie "aaaaauuuuuu" xD Normalnie facet zostałby prorokiem etyki i moralności pośród fanów z odchyłami xD

 

anything