Kiedyś na wakacjach zdarzyła mi się sytuacja o której nie zapomne chyba do końca mojego życia...
Siedziałem z moimi kumplami przy dogasającym już ognisku, wszędzie naokoło unosiły się naobkoło nas burzowe chmury i tylko nad nami widniał skrawek jprzejżystego nieba.
Był półmrok, godzina ok. 9.00 a na horyzoncie widniała przerażająca ciemna pustka.
Od czasu do czasu pomiędzy chmurami przelatywały szkarłatne pioruny i nagle... ni stąd, ni z owąd zaczęliśmy rozprawiać orzeczach, przez które moglibyśmy popaść w obłęd... gdybyśmy nie przestali.
Rozmawialiśmy o rzeczach i sprawach, których nikt jeszcze nie rozumie, a nam nie mieściło się to w głowie.
Mówiliśmy o życiu i o tym co będzie po śmierci, o czwartym wymiarze i czy można w nim podróżować i zobaczyć co byłoby równe z podróżą w czasie, mówiliśmy o podróży z prędkością ponadświetlną i panującym przy niej zmianie pędzącego czsu i...
No właśnie, moglibyśmy sobie pofilozofować na temat takich spraw, a ja dam temat początkowy.
Jesteście w Gildii tajemnic, więc zapewne słyszeliście o mrocznej i blunierczej księdze Necronomicon inaczej nazywaną Al-Azif, czyli inaczej szepty w ciemnościach, szept demonów.
Księga, której studiowanie przynosi obłęd... czy sądzicie, że ona w ogóle istnieje i co przedstawia?
Zastanówcie się.. jeśli starczy wam sił