Pewnie w trosce o dobro czytelnikow wydawca z rodzina wycisna potem z zapisanych chusteczek, wyskrobanych w piwnicy na scianie notatek i baaardzo gleboko ukrytych wsrod skarpet skryptow kolejne siedem tomow sagi. A nastepnie zjawia sie kontynuatorzy w osobach syna, kuzyna, sasiada lub kolegi po piorze, z ktorym zmarly szczerze sie nienawidzil, ale za to wydawca...
Chyba nie będzie tak źle. Z tego co się wypowiadała rodzina, to zapiski, które autor pozostawił wystarczą do zakończenia sagi. Zresztą miał kilku asystentów do pomocy, którzy wspólnie będą mogli zakończyć dzieło. Trochę czasu na te zapiski miał, gdyż ostatni tom w języku angielskim wydany został chyba w 2005, zakładając, że skończył go pisać pół roku przed wydaniem, to miał około 2 lata na skompletowanie zapisków (a także nagrań audio) bo nawet podczas choroby pisał.
Generalnie zobaczymy, co z tego zrobią, mam nadzieję, że ku czci jego pamięci, nie zrobią z tych zapisków śmiecia, tylko porządny ostatni tom.
Co do ulubionej postaci bo może było tutaj o tym już wspominane, to na początku najbardziej lubiłem Perrina oraz Mata, ale Perrin z czasem zaczął się robić nudniejszy, został mi już tylko Mat
Nawet nicka mam z jego przekręconego trochę imienia (normalnie jest Matrim).