No rzeczywiście jest duża różnica między planszami z "Secret Empire", a tymi z wydawanych u nas numerów "Spectacular Spider-man". Jakoś nakręciłem się na Captain America Englehart'a podczas lektury "Niezwykłej historii Marvel Comics". Trochę ostudziłeś mój zapał - oczekuję, ale jestem ostrożny.Czy z "Secret Empire" nie jest trochę tak jak z "Demonem w butelce"? Przełomowy dla Iron Mana, bo podejmuje wątek jego alkoholizmu, a poza tym, to niczym specjalnym się nie wyróżnia. Ale ja "Demona..." dobrze wspominam, więc może teraz też się nie zawiodę.Tak, to podobna sytuacja do "Demona w butelce". Na pewno reklamowanie tej historii jako poważnego komentarza politycznego dotyczącego afery Watergate byłoby przekłamaniem, bo ten motyw pojawia się dopiero na ostatniej stronie przedostatniego zeszytu. Reszta komiksu to po prostu całkiem fajna, poprawna superhohaterska przygodówka.
W kolekcji będzie tom "Captain America and the Falcon: Madbomb (Captain America vol. 1 #193-200) ze scenariuszem i rysunkami Jacka Kirby'ego
(...)
Recenzja:
Mega Słabizna!
Autor recenzji : Sławomir Kwaśny
Mega Słabizna!
Autor recenzji : Sławomir Kwaśny
Co Ty gadasz? Dlaczego Ci się nie podobał?
ramirez82, nadal nie mam na to czasu
po pierwsze primo...
No to pewnie w tomie 69 będzie "Ciemnogród" lub "Kraina Cieni" (czy jak oni to tam przetłumaczą). :wink:
EDIT: Nie wiem jak pasuje grzbiet 66 do poprawionego 65, ale tak wygląda grzbiet 66 przy wybrakowanym grzbiecie 65:
(http://oi57.tinypic.com/2nrn3i0.jpg)
W poprzedniej części wątku pisałem, że jednak mi przysłali nowy egzemplarz - jakby ktoś nie czytał.Dudi, skoro Hachette dostało nakaz poprawienia grzbietów od samego Prezydenta RP, to nic dziwnego, że - wbrew ich poprzednim oświadczeniom - natychmiast wzieli sie do drukowania egzemplarzy bez wad.
Czyli jednak warto ich przycisnąć;)
Czy ktoś z Was kontaktował się z infolinią z potwierdzeniem naszych przypuszczeń o kolejne tomy?Jak masz ochotę to dzwoń. Jeśli ani na fanpage'u, ani w moim podpisie nie ma jeszcze informacji o polskich tytułach tomów 68-73 (czy coś koło tego) to znaczy, że nikt jeszcze nie wydębił ich z infolinii. Ja się do tego nie palę, bo dla mnie zapowiedzi mogłyby się pojawiać pojedynczo w odstępach dwutygodniowych (więcej dni z wkkmowymi brejking niusami na stronie :cool: ).
Żeby nie było, że się wysługuję - jakby co to sam planuję to zrobić :cool:
Jak masz ochotę to dzwoń. Jeśli ani na fanpage'u, ani w moim podpisie nie ma jeszcze informacji o polskich tytułach tomów 68-73 (czy coś koło tego) to znaczy, że nikt jeszcze nie wydębił ich z infolinii. Ja się do tego nie palę, bo dla mnie zapowiedzi mogłyby się pojawiać pojedynczo w odstępach dwutygodniowych (więcej dni z wkkmowymi brejking niusami na stronie :cool: ).
"Kraina Cieni".Wow! Serio? Ja tylko żartowałem z takim spolszczeniem "Shadowlandu". :shock: Coś mało podali. Zawsze było 5-6 następnych tomów.
Chyba gdybanie czy dostaniemy jakieś niespodzianki zamiast listy Czeskiej można uznać za nieaktualne :smile:No raczej. Ale zawsze to okazja by poznać polskie brzmienie tytułów i dowiedzenie się od Geeka o ilości stron i oficjalnej zawartości tomów.
Jak Wasze wrażenia po drugim tomie Avengers? Do tej pory nie kupiłem tego tomu i ciągle się waham.Nie lubię zniechęcać czytelników WKKM do kupowania kolejnych tomów, ale....
Plusem 2 części Avengers Forever jest "wyjaśnienie" motywacji poszczególnych bohaterów oraz "sens" całej tej opowiastki (cudzysłów nieprzypadkowy). Ale to i tak nie pomaga. Obok "Secret Wars" najgorsza historia w WKKM :sad: .
Tego się obawiałem. Na pierwszej części Avengers Forever niemal poległem, pod koniec to po 4-6 stron sobie dawkowałem bo więcej tego bełkotu nie dało się naraz strawić.
Mnie się podobało mimo, że czytałem ten komiks, gdy jeszcze moja wiedza o Avengers była dość ograniczona.To w ogóle taki okres w Twoim życiu istniał??? :shock:
koszmarnie zrąbane The Crossing
http://goodcomics.comicbookresources.com/2013/09/27/month-of-cool-avengersx-men-comic-book-moments-black-panther-makes-good-on-a-promise/ (http://goodcomics.comicbookresources.com/2013/09/27/month-of-cool-avengersx-men-comic-book-moments-black-panther-makes-good-on-a-promise/)O kurde! Aż mi się przypomniał kozacki T'Challa z tamtych czasów. Takiego Black Panthera pisał wtedy Christopher Priest w Black Panther vol. 3. Zapowiedziano film z T'Challą więc Marvel w końcu ruszył dupę i zaczął wydawać cała tą serię zbiorczo (pierwszy tom Black Panther by Christopher Priest: The Complete Collection wyjdzie w sierpniu 2015). Polecam totalnie. Powody, żeby przeczytać:
Odgrzebię trochę starszy tom kolekcji - mianowicie Secret Invasion. Chciałbym trochę lepiej "wejść" w ten event więc zapytam co warto przed nim przeczytać? W starszych postach polecaliście Mighty Avengers vol. 3 i 4 oraz New Avengers vol. 8, 9 i 10. A co np. z Incredible Hercules SI oraz Secret Invasion Avengers Initiative? Warto też się z tym zapoznać? Z góry dzięki za pomoc :smile:
Odgrzebię trochę starszy tom kolekcji - mianowicie Secret Invasion. Chciałbym trochę lepiej "wejść" w ten event więc zapytam co warto przed nim przeczytać? W starszych postach polecaliście Mighty Avengers vol. 3 i 4 oraz New Avengers vol. 8, 9 i 10. A co np. z Incredible Hercules SI oraz Secret Invasion Avengers Initiative? Warto też się z tym zapoznać? Z góry dzięki za pomoc :smile:Miałem podobną rozkminę nie tak dawno i wybrałem do zakupu właśnie MA 3 i 4 oraz NA 8 i 9 (10 nie). Do tego kupiłem też Hercules: SI - on podobno jest słabo związany z samym eventem i nie za bardzo na niego wpływa, ale spotkałem się z wieloma pochwałami jako bardzo dobry komiks po prostu, więc postanowiłem go kupić torochę "przy okazji"... i dla mnie to wszystko (zastanawiam się jeszcze nad "Secret Invasion Infiltration" i pewnie się skuszę, bo są tam m.in. NA Illuminati)
Odgrzebię trochę starszy tom kolekcji - mianowicie Secret Invasion. Chciałbym trochę lepiej "wejść" w ten event więc zapytam co warto przed nim przeczytać? W starszych postach polecaliście Mighty Avengers vol. 3 i 4 oraz New Avengers vol. 8, 9 i 10. A co np. z Incredible Hercules SI oraz Secret Invasion Avengers Initiative? Warto też się z tym zapoznać? Z góry dzięki za pomoc :smile:Opis Tajnej Inwazji i wykaz wszystkich zeszytów chronologicznie (pod artykułem masz jeszcze linki do pozostałych recenzji i artykułów)
A tutaj coś co może Cię zainteresować: krótkie recenzje poszczególnych serii - tie-inówO, a jest też coś takiego dla Siege?
http://www.marvelcomics.pl/publicism/index/id/350 (http://www.marvelcomics.pl/publicism/index/id/350)
O, a jest też coś takiego dla Siege?Opis marvelowskich crossoverów / eventów z Avalonu:
Które z tych byście polecili?
Dopiero zaczynam swoją przygodę z komiksami Marvela i mam pytanie, czy któryś z zapowiedzianych numerów WKKM jest godny kupna ? Spider-Man jadowity raczej nie bez posiadania poprzednich, ale co z tym lata 60 , Shadowlands czy narodziny Ultrona ?Polecam Ci to (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37491.msg1297235.html#msg1297235)czyli ankieta najlepszych 60 tomów WKKM (moja osobista podpowiedź: jak ognia wystrzegaj się ostatniej piątki w tej ankiecie !!!!!!!).
moja osobista podpowiedź: jak ognia wystrzegaj się ostatniej piątki w tej ankiecie !!!!!!!Dodam tylko, że te pozycje mają również swoich miłośników. Nie jest wcale z nimi tak źle jak to niektórzy próbują lansować - ot, są to pozycje inne, może odrobinę zbyt oderwane od głównego nurtu, ale za to oryginalne i ciekawe, a na pewno warte sprawdzenia - choć to tylko moje zdanie. Zdecydowanie nie skreślałbym ich i nie odradzał!
Dodam tylko, że te pozycje mają również swoich miłośników. Nie jest wcale z nimi tak źle jak to niektórzy próbują lansować - ot, są to pozycje inne, może odrobinę zbyt oderwane od głównego nurtu, ale za to oryginalne i ciekawe, a na pewno warte sprawdzenia - choć to tylko moje zdanie. Zdecydowanie nie skreślałbym ich i nie odradzał!Na przykład dla mnie CA: Nowy porządek był całkiem znośny - głównie dzięki świetnej (żeby nie napisać genialnej) kresce Whedona, która fajnie urealniała komiks. Sama intryga też (mimo, iż na pewno nie jakaś genialna) to nie była taka zła. Patosu też jak na lekarstwo.
Dopiero zaczynam swoją przygodę z komiksami Marvela i mam pytanie, czy któryś z zapowiedzianych numerów WKKM jest godny kupna ? Spider-Man jadowity raczej nie bez posiadania poprzednich, ale co z tym lata 60 , Shadowlands czy narodziny Ultrona ?
Mam teraz inne pytanie, jeśli rozumiem dzwoniąc do wydawnictwa można nabyć numery od 30. Które z tych byście polecili ? Na oku mam: Wojna Domowa, 1602, Ród M, Geneza Rosomaka, Broń X, Wielka Wojna Hulka, SpiderMan Wyznania(ten bez jakichś poprzednich nie wiem czy warto). Co byście jeszcze doradzili bądź odradzili ?
Na przykład dla mnie CA: Nowy porządek był całkiem znośny - głównie dzięki świetnej (żeby nie napisać genialnej) kresce Whedona, która fajnie urealniała komiks.Cassady'ego
Dla mnie osobiście tom na pewno lepszy niż choćby Marvel ZombiesCo do Marvel Zombies to po prostu świetnie bawiłem się przy tym komiksie (podobnie jak przy She-Hulk), a tego właśnie oczekuję od powieści graficznej. Nie chcę się wysilać na myślenie i nie szukam wzniosłych opowieści tylko intrygi, odrobiny wzruszenia i właśnie zabawy i śmiechu.
Cassady'ego
Cassadaya :wink:Touche
W empiku, w którym się zaopatruję - wszystkie egzemplarze mają/miały przesunięty (tak na oko: 2 mm) grzbiet!U mnie chyba też jest przesunięcie - piszę 'chyba', bo przesunięcie jest tak minimalne w porównaniu z wcześniejszym, że gdyby nie Twój post, to pewnie nawet bym tego nie zauważył.
Wasze też mają taki feler? :sad:
99. Daredevil: Sound and Fury (Daredevil (Vol. 4) #1-6)Kurde. Miałem nadzieję, że nie będą trzymać się zawartości oryginalnego trejda i dorzucą jeszcze #7, bo to była historyjka, którą w 2012 roku nagrodzono Eisnerem za "Najlepszy pojedynczy zeszyt lub one-shot". Ale i tak dobrze, że w ogóle DD Waida pojawi się w kolekcji, bo w końcu dostał jeszcze wtedy Eisnera dla najlepszego scenarzysty (m.in. za DD), a Daredevil v3 zdobył też statuetkę dla najlepszej serii ciągłej. :smile: Szkoda, że spośród komiksowych nowości do drugiej serii WKKM nie trafiło więcej aż tak dobrze ocenianych historii.
Kurde. Miałem nadzieję, że nie będą trzymać się zawartości oryginalnego trejda i dorzucą jeszcze #7Napiszmy do nich na pewno dodadzą :biggrin:
Ja już przestałem liczyć na jakikolwiek WKKM w moim Empiku (Bielsko-Biała, Sfera). Raz trafiłem na 1602 w paru egzemplarzach, a od tego czasu już nic nie znalazłem. Chyba po prostu się wycofali z dystrybucji WKKM w moim empiku. Nie wiem jak to możliwe, ale innego wytłumaczenia nie widzę. Pozostaje internet.
Empiki jak się ostatnio dowiedziałem bywają franczyzowe więc faktycznie może być różnie.
W moim (Plaza, Poznań) jak zawsze (razem z Thorgalem od Hatchette) były w dziale kolekcje, tak od pewnego czasu wylądowały wciśnięte gdzieś między książki na szczycie regału z prasą (trzeba dobrze wypatrywać), a ostatnio (tylko Marvele, bo Thorgal dalej na szczycie regału jest maskowany) są dostępne tylko na żądanie ponieważ teraz są "eksponowane" za plecami kasjerów na ścianie!! Za każdym razem muszę prosić o podanie większej ilości bo na dostępne w salonie, ~3/4 to uszkodzone egzemplarze! Żenua!
To nie opaska zaciskowa tylko niechlujne otwieranie paczek nożem.Cienkie nierówne wgłębienia to sprawka ostrego noża. :evil:Uszkodzone przez opaskę krawędzie, ponacinana nożem oprawa, zbite narożniki i do tego błędy w druku (przesunięte grzbiety - i nie mam tu na myśli tego ogólnonakładowego feleru z bodaj 65 numeru kolekcji, tylko przesunięcia w łamaniu grafiki (?) - widać to najbardziej po niewyśrodkowanej miniaturce na szczycie grzbietu), a później obsługa patrzy na kolekcjonera jak na jakiegoś aliena! ;)
Jakieś wieści na temat kolejnych tomów po "Avengers: Narodziny Ultrona"?
Aha na stronie kolekcji począwszy od Venoma nie zaktualizowali kolejnych pozycji, nie dodali okładek i opisów. Ktoś pisał do nich w tej sprawie? Troszkę fuszerka.
Kto uprowadził ciotkę May?...
Jakieś wieści na temat kolejnych tomów po "Avengers: Narodziny Ultrona"?
Myślałem po prostu, że ktoś dzwonił na infolinię i otrzymał listę nowych tytułów zza kuluarów. Kiedyś taka była praktyka chyba.
No ale nie każdy kupuje wszystko jak leci. Dlatego dla mnie ma znaczenie co będzie dalej, zwłaszcza, że daje to możliwość poukładania sobie wydatków, których jest w ostatnich miesiącach coraz więcej (i dobrze!) dzięki Egmontowi.
ahahahaha :biggrin:
Myślałem, że tylko ja tak miałem :wink:
Wczoraj zrobiłem dokładnie tak samo :smile:
1. Po kiego grzyba zaklejali ten kod, skoro jest to egzemplarz wysyłkowy?
Tyle Kirby'ego w jednym komiksie jeszcze u nas nie było!
Weapon X BWS - pierwsze wersje to elektryzujący klimat starego sc-fi - fantasy, druga to już XXI wiek.Ale właśnie w Weapon X nic nie było zmieniane
Spójrzcie na zeszyt ze Spider-Manem (scena, gdy pochyla się nad zabójcą wujka Bena i odkrywa, że mógł go powstrzymać wcześniej). Z artykułów, które czytałem, wynika, że w późniejszych, poprawianych edycjach usuwano kropki-źrenice z oczu Spider-Mana, a tu mamy je widoczne.
A, i jeszcze przy okazji się pochwalę, że tłumaczem tomu "Początki Marvela: Lata sześćdziesiąte" jestem ja (https://www.facebook.com/WielkaKolekcjaKomiksowMarvela/posts/428900553962721). Już nie będę anonimowy na forum. :smile:
Olbrzymie gratulacje! Trudno mi sobie wyobrazić lepszą osobę do tej roboty.
Sami spójrzcie i powiedzcie mi, która z tych ilustracji ma najwięcej klimatu: oryginalna (http://i.imgur.com/0lq8Hho.jpg), lata 90-te (http://comicsbulletin.com/main/sites/default/files/mondo/images/1003/JiM103Asgard.jpg), remasterowana (WKKM) (https://lh3.googleusercontent.com/-63MdYjl2coY/TXAMuirkARI/AAAAAAAAi0U/KYNt8gqB2FM/s1600/jack+kirby+and+stan+lee.+tales+of+asgard.+page.+031.jpg).
To be honest, najbardziej przemawia do mnie wersja oryginalna. Być może jest to jakie moje zboczenie, fetysz jakowyś, ale uwielbiam tę leciwą "gazetową" umowność kolorystyczną, która niejednokrotnie wynikała z braku odpowiedniej technologii, czy po prostu oszczędności. To jest trochę taka magia komiksu, nie?
To be honest, najbardziej przemawia do mnie wersja oryginalna. Być może jest to jakie moje zboczenie, fetysz jakowyś, ale uwielbiam tę leciwą "gazetową" umowność kolorystyczną, która niejednokrotnie wynikała z braku odpowiedniej technologii, czy po prostu oszczędności. To jest trochę taka magia komiksu, nie?
bo dodadzą one ilustracjąIlustracjOM.
Interesuje mnie, dlaczego w ostatnim tomie WKKM nie dostaliśmy debiutu Dr. Strange'a. Brak opowieści o Thorze ładnie wyjaśniono, natomiast wciąż nie wiem, co z tym doktorkiem... Ktoś oświeci?Zdaje się, że też miał być w jakimś innym komiksie... ale nie jestem pewien czy przypadkiem nie w takim, który wyleciał z polskiej listy
czy jest moze jakas strona gdzie ktos pokusil sie i zrobil dekonstrukcje tych zeszytow busieka ze wszystkim nawiazaniami, wielkanocnymi jajami i innymi symbolami dla gleboko wtajemniczonych?Powolutku robię takie coś na fanpage'u. Jestem w tej chwili na końcu drugiego zeszytu pierwszego tomu:
Powolutku robię takie coś na fanpage'u. Jestem w tej chwili na końcu drugiego zeszytu pierwszego tomu:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.378276309025146.1073741892.100901473429299&type=3 (https://www.facebook.com/media/set/?set=a.378276309025146.1073741892.100901473429299&type=3)
Nieco mniejsza liczba adnotacji jest też przy opisach zeszytów na marvel.wikia:
http://marvel.wikia.com/Avengers:_Forever_Vol_1_1 (http://marvel.wikia.com/Avengers:_Forever_Vol_1_1)
Najlepszy origin jak dla mnie do ten Daredevilowy - ze wzgledu na rysunki jak i sama nietypowa forme.
Oczywiście czekam na kolejne komiksy Kirby'ego i kolejne starocie w WKKM
Takie pytanko, orientuje się ktoś ile średnio idą paczki od Haczeta z numerami archiwalnymi? Nie mam na myśli prenumeratorów, tylko zamówienie dotyczące numerów archiwalnych.
Na bank był też przepracowany, bo w końcu ile serii jednocześnie ilustrował? Pięć? Sześć? Commander Rick w swoim programie wyliczył (https://www.youtube.com/watch?v=1t7TnnMFl5s), że w samym 1964 roku Kirby narysował ok. 1100 stron, a Mark Evanier w tym wideo wyjaśnia, (https://www.youtube.com/watch?v=ql9FH1xBthw) że Jack zwykle siadał do rysownicy w południe i rysował do 2-3 w nocy, albo nawet wcale nie kładł się spać i rysował do bladego świtu.
Mój ojciec miał niezwykłą etykę pracy. W okresie, gdy ukazał się pierwszy numer Avengers, zdaje się we wrześniu 1963, pracował nad czterema do pięciu tytułów miesięcznie. Jego zwykły dzień pracy zaczynał się o 10 albo 11 rano, a kończył o 2 lub 3 następnego ranka. Było dla niego normalne pracować 14-16 godzin dziennie. Zawsze jednak starał się zjeść obiad z rodziną. Bardzo mu na tym zależało. Ponadto o 23 robił sobie przerwę na kawę. Nazywaliśmy to "zaczerpnięciem powietrza". Jeśli jeszcze nie spałem, mogłem usłyszeć, jak wchodzi po schodach i przychodziłem do niego do kuchni. [...] A do tego pracował siedem dni w tygodniu. Żeby móc wziąć wolne, musiał najpierw zrobić zapas rysunków. Latem był naprawdę zawalony robotą, bo zawsze wyjeżdżaliśmy na tygodniowe wakacje do mojego wujka i ciotki, którzy mieszkali na północy Nowego Jorku. Bywało, że w ogóle nie widywaliśmy go przez tydzień lub dwa poprzedzające podróż. [...] Niezależnie od tego, jak szybko musiał tworzyć i jak wiele pracy go czekało, jakość rysunków zawsze była dla niego najważniejsza.
Swoją drogą to ciekawe, że w tak któtki odstępie czasu do Polski trafiły dwie interpretacje tej samej historii - Daredevil: Żółty Loeba i Sale oraz Daredevil #1 Lee i Everetta. Ktoś z was spróbował przeczytać jedną i drugą wersję jedna po drugiej?
Co moglibyście zaproponować na początek przygody z WKKM?
Nowe okładki
Dwa bardzo wyczekiwane przeze mnie tomy! Zwłaszcza Spider-man, bo Daredevila Waida niby Sideca też ma w planach.
Ale zanim do tego dojdziesz możesz poznać ten uroczy powrót do awanturniczych klimatów w Daredevilu.
Co moglibyście zaproponować na początek przygody z WKKM?
Od strony fabularnej: Odrodzony Daredevil, Diabeł Stróż, Zimowy Żołnierz, Ultimate Spider-ManTak z ciekawości - czemu uważasz, że "Diabeł Stróż" to aż taki must haveZ Twojej listy wynika wręcz, że to jeden z 2 najlepszych komiksów w WKKM od strony fabularnej (tylko 2 Daredevile zostały przez Ciebie wytłuszczone w tej kategorii)?
Shadowland - kreska mi się podoba, fabuła wygląda na ciekawą, historia wygląda na świeżą z ciekawym pomysłem, jednakowoż... na Avalonie* w crossover Shadowland wchodzi ponad 30 zeszytów. Wspominając jak różniły się w odbiorze Civil War i World War Hulk między "głównym nurtem" a pełnym pakietem nie chciałbym dostać streszczenia całej historii.
* - http://marvelcomics.pl/cross/index/id/38/Shadowland (http://marvelcomics.pl/cross/index/id/38/Shadowland)
Narodziny Ultrona - kolejny klasyk. biorąc pod uwagę, że możliwym jest wydanie u nas Age of Ultron przez Egmont chciałbym mieć komplet obu tomów, lecz ponownie dręczą mnie wątpliwości. Z tego, co widać mogę stwierdzić, że komiks ma kreskę i klimat produkcji, gdy jeszcze Kraven Łowca strzelał mgłą wprost ze swoich sutków. Warto inwestować pieniądze w ten tytuł?
Tak z ciekawości - czemu uważasz, że "Diabeł Stróż" to aż taki must haveZ Twojej listy wynika wręcz, że to jeden z 2 najlepszych komiksów w WKKM od strony fabularnej (tylko 2 Daredevile zostały przez Ciebie wytłuszczone w tej kategorii)?
Marvel Origins - początkowo byłem przekonany, że nie kupię tego tomu, po przeczytaniu (i lekkim zawodzie) Żółtego Daredevila jestem ciekaw innego punktu spojrzenia na jego genezęZaciekawiłeś mnie. Co cię konkretnie zawiodło w "Żółtym"? Daredevil #1 z WKKM #68 to ta prawie ta sama historia co w pierwszym rozdziale Daredevil: Yellow.
Shadowland - kreska mi się podoba, fabuła wygląda na ciekawą, historia wygląda na świeżą z ciekawym pomysłem, jednakowoż... na Avalonie* w crossover Shadowland wchodzi ponad 30 zeszytów. Wspominając jak różniły się w odbiorze Civil War i World War Hulk między "głównym nurtem" a pełnym pakietem nie chciałbym dostać streszczenia całej historii.Z tie-inów Shadowlandu wypadałoby doczytać solową serię z Daredevilem, bo w końcu to crossover, w którym Matt jest centralną postacią. Pomysł uczynienia Matta przywódcą Hand wprowadzony przez Brubakera w finale jego runu był intrygujący. Niestety zastępujący go Andy Diggle błyskawicznie go zmarnował. Lepiej byłoby zrobić z tego dłuższy wątek, ciągnący się przez dwa, trzy lata na łamach solowego Daredevila. A tak wyszło z tego coś w stylu Michaela Baya przerabiającego ostatni sezon "Breaking Bad" na 90-minutowy odmóżdżający blockbuster. Takie jest moje zdanie. Run Diggle'a w DD to niestety przeciętniak między genialnymi runami Brubakera i Waida.
Narodziny Ultrona - kolejny klasyk. biorąc pod uwagę, że możliwym jest wydanie u nas Age of Ultron przez Egmont chciałbym mieć komplet obu tomów, lecz ponownie dręczą mnie wątpliwości. Z tego, co widać mogę stwierdzić, że komiks ma kreskę i klimat produkcji, gdy jeszcze Kraven Łowca strzelał mgłą wprost ze swoich sutków. Warto inwestować pieniądze w ten tytuł?Gdybyś musiał wybrać między "Age of Ultron" i "Birth of Ultron" to ja bym ci doradził kupić ten drugi tytuł. AoU zebrało wiele niepochlebny opinii (i z wyjątkiem tytułu nie ma nic wspólnego z filmem), a BoU to ikoniczna historia (tyle że nie ze względu na walory artystyczne, ale na przełomowe momenty - debiut Ultrona i Visiona, Hank Pym staje się Yellowjacketem i hajta się z Wasp).
All New X-Men - jedno pytanie, na które nie znalazłem odpowiedzi: jak się ma klimat All New X-Men do znanych nam X-Menów? Trąci bardziej klimatem lekko żenujących, ale przyjemnych Classic X-Men, udanych Astonishing X-Men, czy - imho - słabymi New X-Men Granta Morrisona?Według mnie żadne z powyższych. ANXM najbliżej do Ultimate Spider-Mana (Bendis piszący nastolatków + Immonen rysownikiem).
Zaciekawiłeś mnie. Co cię konkretnie zawiodło w "Żółtym"? Daredevil #1 z WKKM #68 to ta prawie ta sama historia co w pierwszym rozdziale Daredevil: Yellow.
Pomysł uczynienia Matta przywódcą Hand wprowadzony przez Brubakera w finale jego runu był intrygujący. Niestety zastępujący go Andy Diggle błyskawicznie go zmarnował. Lepiej byłoby zrobić z tego dłuższy wątek, ciągnący się przez dwa, trzy lata na łamach solowego Daredevila. A tak wyszło z tego coś w stylu Michaela Baya przerabiającego ostatni sezon "Breaking Bad" na 90-minutowy odmóżdżający blockbuster. Takie jest moje zdanie. Run Diggle'a w DD to niestety przeciętniak między genialnymi runami Brubakera i Waida.
Oczekiwałem chyba tak samo potężnej pod względem sentymentów i emocji historii jak w Spider-Manie Niebieskim. Niepotrzebnie się nakręciłem na DD i zdyskredytowałem SM. Myślałem, że już wyczerpana postać Gwen Stacy nie może mnie zaskoczyć, a jednak SM:Blue jest prześwietny. Nawet jako trup jest kimś więcej. Czuć, że jest wspomnieniem, które złamało serce. Miałem nadzieję, że DD:Yellow będzie przynajmniej tak samo dobry.
A właśnie, niedługo wychodzi Captain America: White, co o tym sądzicie?A co można sądzić o komiksie, który jeszcze nie wyszedł?
Na pewno nie widzę sensu polecania jej jako najlepszej z WKKM, zwłaszcza nowicjuszom, bo trzeba znać kontekst historii.
A co można sądzić o komiksie, który jeszcze nie wyszedł?
Moim zdaniem ciekawy trop to "white" w sensie "czysty, niewinny" - można tak określać zarówno młodego i przedwcześnie zmarłego Bucky'ego, jak i często uznawanego za "harcerzykowatego" Kapitana Amerykę.
Podoba mi się ten trop. Ja bym dorzucił białą flagę, a konkretnie wywieszenie białej flagi, czyli symbol rezygnacji, poddanie się - coś co nie dotyczy Capa
Pewnie nie spodoba się Brubakerowi. :smile: Bru w 2005 roku całkowicie zretconował Bucky'ego i okoliczności w jakich został partnerem Kapitana Ameryki, a patrząc na to co z "Captain America: White" jak dotąd pokazano to Loeb i Sale trzymają się wersji wydarzeń sprzed retconu mimo że pracę nad tą historią zaczęli jakoś koło 2007-2008 roku.
Nie ukrywam że zdecydowanie najbardziej zależy mi na dobrym rysunku oraz fabule a mniej od strony ,,rozpierduchy'' Preferuję DC,z Marvelem dotychczas miałem znikomą styczność(Ostatnie Łowy Kravena) i dlatego wolę dużo pytać niż później żałować zakupu :smile:
Moim zdaniem ciekawy trop to "white" w sensie "czysty, niewinny" - można tak określać zarówno młodego i przedwcześnie zmarłego Bucky'ego, jak i często uznawanego za "harcerzykowatego" Kapitana Amerykę.
100. Iron Fist: The Search for Colleen Wing (Marvel Premiere #25 & Iron Fist #1-7)Obstawiałem Marvel Premiere #21-25, Iron Fist #1-7.
101. X-Men: In the Shadow of Sauron (X-Men #60-66 and Amazing Adventures #11)Fajny dali bonus. Debiut futrzanego Beasta. :biggrin:
A może Kirby po prostu od razu chciał pokazać czego członkowie drużyny są w stanie dokonać dzięki swoim mocom.
Identyczny motyw był w serialu z Supermanem w latach 50. Któregoś razu jak Supek wszedł do budynku wybijając dziurę w ścianie i Jimmy Olsen zapytał go czemu po prostu nie wszedł drzwiami. Supek z uśmiechem wyjaśnił, że tak było bardziej dramatycznie... i to chyba wyjaśnia podobne głupotki z Ant-Manem. :wink:
Co do Daredevila to Matt według tego komiksu uszył strój ze starych ubrań. Jak je kupował to pewnie powiedzieli mu w sklepie jakiego koloru jest dana część garderoby. Szorstki w dotyku sweterek jest czarny, a śliska w dotyku koszula jest żółta. Wiedział, które ciuchy pozszywać, żeby mieć odpowiedniego koloru kostiumy. Proste? Proste. Co wygrywam? :cool:
(choć ta uwaga o rozpoznawaniu kolorów palcami to już lekka przesada)Jakkolwiek wydaje się to nieprawdopodobne, istnieją ludzie, którzy to potrafią.
Być może się zasugerowałem, ale opowieść o początkach Daredevila wydała mi się najbardziej realistyczną i przyziemną w tym tomie, a także najsprawniejszą fabularnie (choć ta uwaga o rozpoznawaniu kolorów palcami to już lekka przesada).Ciało człowieka emituje (słabe bo słabe, ale zawsze) pole elektromagnetyczne. Wykrywanie koloru przedmiotu za pomocą dotyku polega więc na posiadaniu przez człowieka odpowiedniej "czułości" w stopniu umożliwiającym wykrywanie zaburzeń tego pola, zaburzeń powodowanych pochłanianiem przez powierzchnię przedmiotu fotonów o pewnych energiach i odbijaniem fotonów o energiach innych. Odbijane fotony o określonych energiach, to nic innego jak fale elektromagnetyczne o odpowiednich częstotliwościach, czyli po prostu barwa rzeczy, która przez nasz mózg, zwykle za sprawą zmysłu wzroku (a u Daredevila za sprawą dotyku), interpretowana jest jako kolor.
Czy mogłoby się to wiązać z faktem, że ciemne tkaniny nagrzewają się szybciej niż jasne poprzez pochłanianie większej ilości promieni słonecznych? Wtedy oprócz rozpoznawania pola elektromagnetycznego Daredevil mógłby też wyczuwać dotykiem subtelne różnice w temperaturze pomiędzy powierzchniami w różnych kolorach.Światło to fale elektromagnetyczne o odpowiednio dużej częstotliwości, które mogą również być rozpatrywane jako cząstki - fotony (dualizm korpuskularno-falowy). Gdy energię fotonów odpowiednio zmniejszyć, co jest rownoznaczne ze zmniejszeniem częstotliwości fali, wówczas fotony (albo jak kto woli - fale) są interpretowane jako ciepło. Zatem światło i ciepło, to różne "stany" tego samego bytu fizycznego, jakim są fale elektromagnetyczne. Z cudowną transmutacją Światła w Ciepło mamy np. do czynienia w efekcie cieplarnianym w samochodzie: w słoneczny dzień fotony emitowane ze Słońca wpadają przez szyby do naszego samochodu i podczas "przedzierania" się przez szyby tracą energię na tyle, że już nie mogą się z samochodu wydostać; bidotki latają sobie w samochodzie wte i wewte, a jak przychodzi człowiek i wsiada do samochodu to wtedy jest nimi, Buch!!!, bombardowany i jest mu bardzo gorąco.
Takie małe pytanko - czy mi ktoś powiedzieć, na którym tomie kończy się pierwsza część panoramy?
@ Kuki: [...] Nie jestem ścisłowcem.Hmm... To dlaczego czytasz i jeszcze na dodatek poddajesz publicznej krytyce książki z fizyki teoretycznej takie, jak Daredevil? :wink:
Hmm... To dlaczego czytasz i jeszcze na dodatek poddajesz publicznej krytyce książki z fizyki teoretycznej takie, jak Daredevil? :wink:
Próbowałem wyciągnąć z infolinii info o kolejnych tomach, ale nic nie mają.Zamiast trzech tomów podadzą pięć :biggrin:
Podobno "pod koniec tygodnia wydawca powinien mieć jakieś większe info".
AHA :smile:
Ale wstrzymaj się jeszcze trochę - za niedługo wyjdzie Secret Empire. Z drugoplanową ale ważną rolą mutantów z x-men.
O, nie wiedziałem, że X-men występują w tym komiksie.
Do chronologicznej lektury tych klasyków, można wstrzymać się jeszcze do... 101 tomu WKKM :smile: , w którym będzie X-Men: In the Shadow Of Sauron - tom zawierający zeszyty będące bezpośrednią kontynuacją Zmierzchu mutantów.
otrzymał ktoś paczkę z komiksami nr 68 i 69 ????
bo trochę zwlekają
O, nie wiedziałem, że X-men występują w tym komiksie.
Do chronologicznej lektury tych klasyków, można wstrzymać się jeszcze do... 101 tomu WKKM :smile: , w którym będzie X-Men: In the Shadow Of Sauron - tom zawierający zeszyty będące bezpośrednią kontynuacją Zmierzchu mutantów.
Wszystkie te informacje bez problemu znajdziesz w goglach...
Możesz też szukać bez gogli, będziesz lepiej widział :)
Nowe wieści z infolinii Hachette!
Czwórkę biorę na pewno. Zastanawiam się nad Iron Manem. Ktoś czytał?
72. Doctor Strange: Bezimienna kraina poza czasem
Natomiast, jeśli mówimy o tłumaczeniach, to faktycznie z tym Doktorem Strangem tłumacz sobie "pojechał". Polska wersja tytułu jest pod każdym względem "zbyt" - zbyt długa, zbyt wydumana i zbyt siląca się na opisowość.
Mroczna Phoenix to 1980, Druga Geneza to 1975-1977, Zmierzch mutantów to 1968-1969, In the Shadow of Sauron, która będzie w 101 tomie WKKM to 1969-1970. Wszystkie te informacje bez problemu znajdziesz w goglach...
Tylko zastanawiam się, jak inaczej można by było przełożyć "A Nameless Land, a Timeless Time". Dość trudna fraza do oddania po polsku. Może "Poza czasem i przestrzenią"? Albo "Nigdzie i nigdy"?
Może "Poza czasem i przestrzenią"? Albo "Nigdzie i nigdy"?
Tak jeszcze trochę odnośnie X-Men... Czy "Druga Geneza" to bezpośrednia kontynuacja "Shadow of Sauron"?
Aha, no to kawał czasu jeszcze :wink: czyli rozumiem, że Dark Phoenix jest to dużo późniejszy komiks od tych wymienionych wcześniej plus Shadow of Sauron?
Mutanci, w okresie 1970-1975, kiedy nie mieli swojego magazynu zaliczyli parę występów w innych zeszytach. Przede wszystkim Beast, który przeszedł transformacją w futrzastą bestię,
Wydawniczo tak, choć to trochę skomplikowane. Ostatni numer X-Men miał numer 66 (ten, który będzie w Shadow of Sauron). Po tym X-Menów "zamknięto" na parę dobrych lat. Znaczy - zamknięto nowe historie, gdyż zeszyty wychodziły dalej, numeracja była kontynuowana, ale w środku były reprinty X-Men 1-66. I tak było aż do numeru X-Men 94. Wówczas w Marvelu postanowiono odświeżyć wizerunek mutantów i na rynek trafił Giant-Size X-Men - czyli początek tego, co masz jako Druga Geneza. Czyli teoretycznie między Sauronem a Drugą Genezą masz wydawniczą ciągłość. Ale!Dzięki za długa odpowedź, ale prawdę mówiąc nie chodziło mi w kategoriach wydawniczych (tutaj mniej więcej wiedziałem, choć Twoja informacj poszerzyła moja wiedze ;) ), a raczej scenariuszowo ;) - czy Shadow in Sauron ma zamknięty koniec czy raczej wątki są bezpośrednio kontynuowane (/zamykane) w Second Genesis (której jeszcze nie czytałem)?
Mutanci, w okresie 1970-1975, kiedy nie mieli swojego magazynu zaliczyli parę występów w innych zeszytach. Przede wszystkim Beast, który przeszedł transformacją w futrzastą bestię, a sami X-Meni pozbawieni Beasta pojawią się też w Kapitan Ameryka i Falcon: Tajne Imperium, które niedługo w kioskach. W przerwie wydawniczej Magneto jeszcze spuści im łomot a na kartach Hulka zadebiutuje Wolverine jako villian. No i oczywiście, przez te 40 lat nieraz próbowano pokazać co się z mutantami działo przez te 5 lat nieobecności wydawniczej - tu polecam znanego z Drugiej Genezy Johna Byrne'a i jego X-Men: Hidden Days.
ostatnio rozwalilo mnie tlumaczenie tytulow filmowych In bruges i bucket list :lol:
czy Shadow in Sauron ma zamknięty koniec czy raczej wątki są bezpośrednio kontynuowane (/zamykane) w Second Genesis (której jeszcze nie czytałem)?
Ten komiks Hachette włączyło do tomu "Shadow of Sauron":
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37774.msg1308268.html#msg1308268 (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37774.msg1308268.html#msg1308268)
Kończy się zamknięciem story-arcu i powrotem do uniewersum Marvela ważnej postaci. Tak więc zakończenie jest. A druga Geneza to totalny reboot, zaczyna się kompletowaniem nowych mutantów przez Xaviera, którzy w pierwszym zadaniu mają... zbadać co się stało z pierwszą drużyną X-Men. Ale Druga Geneza to samodzielny nowy początek, bez wymagania znajomości wydarzeń wcześniej.Dzięki za info. Tak jeszcze dopytam - czyli rozumiem, że w Drugiej Genezie to "badanie co się stało z pierwszą druzyną X-Men" to nie jest odkrywanie fabuły/ zakończenia "In shadow of Sauron"? (kurcze H. mogłoby nas zaskoczyć i wydać to wcześniej niż na początku 2. setki WKKM)
Nie. In the Shadow of Sauron jest zamkniętą opowieścią. Wyprawa ratunkowa w Drugiej Genezie ma podłoże w dialogach na przestrzeni kilku pierwszych stron. Profesor Xavier opowiada nowej zbieraninie mutantów, że trzeba pomóc starej, uwięzionej na wyspie Krakoa. I to tyle z wiadomości. Czytelnik sam sobie dopowiada, że starzy X-Men mimo, że nie miele swojej serii od pewnego czasu wciąż byli aktywni i wciąż jeździli na misje, i misja Krakoa była jedną z nich.Dzięki, brzmi ciekawie. Z tego co się zapoznawałem to Deadly Genesis jest trochę związane z Messiah Complexem, do którego kupna się powoli zabieram (wciąż mam nadzieję, że ktoś to wyda po polsku) więc może przy okazji i na Deadly Genesis sie skuszę...
Tak naprawdę dopiero Ed Brubaker w 2005 roku robiąc bardzo kontrowersyjnego ret-cona dopowiedział co tak naprawdę doprowadziło do wyprawy pierwszych X-Men na Krakoę i co tam się działo, zanim drudzy X-Men tam dotarli z misją ratunkową. A działo się sporo - o tym możesz przeczytać w Deadly Genesis.
Ale jak w końcu ten tom się ukarze,Za co miałby się ukarać?
@UP
Ja ci tylko powiem, że na wymianę tomu #65 ze źle wydrukowanym grzbietem, czekałem ponad miesiąc. Tam nie ma, że załatwią ci to w 2 tygodnie albo krócej.
Nie to, że się czepiam słówek czy coś, ale jestem w stanie zrozumieć taką sytuację, bo musieli zrobić dodatkowy nakład z poprawionymi grzbietami, co mogło zająć trochę czasu, była to sytuacja wyjątkowa. Natomiast nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego wysyłka archiwalnych tomów zajmuje tak długo, przecież mają je od dawna. Zamówiłem od 34-66 więc powinni już mieć zwroty u siebie z tych nowszych numerów. Organizacja wysyłek tam musi leżeć na całego.Podobno brakuje 61-63
A tak z innej beczki, pokusiłby się ktoś o krótki opis nadchodzących tytułów z WKKM? Od "Kapitan Ameryka i Falcon: Tajne Imperium" do "X-Men: Rozłam". Kilka stron wcześniej Garf dość ładnie to przybliżył. Czytało się to świetnie i bardzo ułatwiło mi selekcję, co kupić, a co odpuścić bo nie warto. Może większość osób zna te pozycje i wybór jest oczywisty, ale ja jestem zielony w tym temacie :/
No właśnie korzystając z opisów na fanpege'u to w sumie warto by mieć każdy tom kolekcji. Nie do końca mi pasuje takie kupowanie wszystkiego jak leci, bo z poziomem tego co jest prezentowane w WKKM bywa różnie.
Stary - od #61 (a 68 koniecznie), kupuje się wszystko jak leci, bo to są klasyki i polskie premiery. Nie ma to tamto - dawaj kasę i nie marudź. :wink:
@Graf
Nie będę przecież czytał po angielsku tomów, które mam sobie już niedługo kupić po polsku. To bez sensu by było. Możesz co najwyżej przeczytać moje recenzje tych tomów w dniu ich premiery. Jak mam czas, to do wieczora są one napisane - najdalej w czwartek.
I to napisał facet, który hurtem zamówił 30 tomów WKKM bezpośrednio u Hachette. :biggrin:
Stary - od #61 (a 68 koniecznie), kupuje się wszystko jak leci, bo to są klasyki i polskie premiery. Nie ma to tamto - dawaj kasę i nie marudź. :wink:
Doktor Strange jest pisany na kwasie, to fajnie zobaczyć co z takiego pisania wychodzi.Separate Reality nie będzie w Pl. Wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz, w którym kościele.
W takim razie od siebie mogę ci poradzić tylko to, byś przeczytał moją recenzję Secret Empire za niecałe dwa tygodnie gdy tytuł się ukaże na rynku. Jeśli po mojej ocenie spodoba ci się ten tytuł, to kupisz go sobie w czwartek lub piątek.Chyba, że uznasz recenzję za mało treściwą i niewiele pomocną.
Czemu nie mógł tego zrobić już dawno temu? Co stało na przeszkodzie?Dlaczego Egmont na początku z Nowym DC Comics wystartował z wyższymi cenami? Ponieważ jeżeli zauważysz, to wówczas Egmont wydawał mniej komiksów i w ogóle pierwsze tomy miały niższe nakłady (obecnie już nie ma sytuacji, że nakład się kończy po 2 miesiącach). I nawet początkowe drukowanie z Finlandią nie pomogło w uzyskaniu niższej ceny. Pierwsza zmiana nastąpiła przy "Lidze sprawiedliwości", która miała kosztować 90 złotych (jak "Batmany" z 2012 roku), a kosztowała ostatecznie 75 złotych. Już od tego momentu ceny stały się porównywalne do WKKM, "Strażnicy" z rabatem 80 złotych, "Strażnicy początek' 60 złotych, New DC 50 złotych. Kolejny i najnowszy przełom to podpisanie umowy z DC Comics, która pozwoliła na tyle obniżyć ceny, że teraz 240-stronicowe tomy Batmana kosztują 75 złotych, a grube tomy DC Deluxe kosztują 90 lub 100 złotych. Ogólnie wszystkie ceny komiksów z DC wydawane przez Egmont, licząc z rabatem, są konkurencyjne w porównaniu z WKKM, poza "Wonder Woman", której cena okładkowa to nadal 75 złotych. Dlaczego, nie wiem?
Wystarczyło zrobić najprostszą rzecz, znaną w ekonomi od 200 lat - niska cena = większa sprzedaż. Konkurencja też wreszcie to zrozumiała i stał się cud - Egmont też wreszcie zaczął wydawać dobre, grube pozycje. w świetnych cenach. Ba są one nawet niższe niż Hachette, jedynie za zmianę okładki twardej na miękką. Czemu nie mógł tego zrobić już dawno temu? Co stało na przeszkodzie?
Dziwi mnie też fakt, że spotkałem się z brakiem zrozumienia toku zdarzeń przyczynowo-skutkowego wśród niektórych komiksiarzy. Chwalą Egmont, że taki hojny się zrobił, ale nie widzą, że gdyby nie WKKM to dalej kosiłby nas po 80-100 zł za album. I robił to przez wiele lat, bez najmniejszej chęci zmiany polityki "sam z siebie". Mam nadzieję, że teraz dzięki swojemu Marvel NOW i obniżce cen DC, odkupi swoje winy. Mucha Comics też poszła po rozum do głowy (Żółty. Sprawiedliwość).
[...] Ogólnie wszystkie ceny komiksów z DC wydawane przez Egmont, licząc z rabatem, są konkurencyjne w porównaniu z WKKM, poza "Wonder Woman", której cena okładkowa to nadal 75 złotych. Dlaczego, nie wiem?Prawdopodobnie dlatego, że nakład WW jest mniejszy w stosunku do takie np. Batmana. Choć nie ulega wątpliwości, że WW jest komiksem świetnym, to jednak jego adoratorami są na ogól osoby o raczej wysublimowanych gustach.
Tymczasem Egmontowi i Musze do głowy nawet nie przyszło coś takiego. Sprzedawali mało, bo mieli wysokie ceny. Ale nie chcieli zrobić takiej akcji jak Hachette, bo wiedzieli, że komiksiarze nie mają wyjścia i mogą kupić tylko od nich.
W 2012 roku Hachette miało dokładnie ten sam problem, a nawet większy, bo oni nigdy wcześniej w Polsce komiksów nie wydawali. A jednak zaryzykowali, wypuścili dwa pierwsze tomy w promocyjnych cenach do kiosków a nie internetu i wygrali.
Co do Muchy się zgadzam - to było małe wydawnictwo i nie miało takich możliwości. Ale Egmont był i jest porównywalny z Hachette. Oni też mieli masę tytułów w swoim portfolio i też mogli zebrać pewną rezerwę kapitałową by zastosować model Hachette. Ale im nawet to głowy nie przyszło.
Cena jest wszystkim.
P.S. Na Bonito.pl Wonder Woman z 34% rabatu jest po 50 zł, więc jak ktoś chce to może kupić.
@UP
No wiem że jest, chwilę temu była na Arosie (i się kupiło Marvel NOW). Nie wiem, więc czemu @radef pisze o wysokich cenach WW. Zresztą ja też będę musiał wyskoczyć z 50 zł gdy przyjdzie kupować Shazam'a.
Ale gdy został sam i przez 5 lat konkurencji nie było, to wydawał jeden album rocznie i to w dystrybucji cyfrowej. Dla mnie jest to dziwne.
Jeszcze jedna rzecz jest dla mnie śmieszna ze zdarzeń historycznych. Gdy Egmont miał konkurencję w latach 2005-07 potrafił wydać i Husha i Ultimates i Daredevila i 1602. I to w kioskach i za niezłą cenę. Ale gdy został sam i przez 5 lat konkurencji nie było, to wydawał jeden album rocznie i to w dystrybucji cyfrowej. Dla mnie jest to dziwne.
@UP
No jasne, że nie każdy - np. Mucha. Ale Egmont mógł.
Przecież już ponad 20 lat wydaje Kaczora Donalda i inne komiksy Disneya na masową skalę, w zwykłych kioskach. O innych pismach nie wspominając.
A teraz pokazuje, że stać go także w Marvelu/DC i na kampanię promocyjną i dobrą, skalkulowaną cenę i na masowy nakład. Jasne - po załamaniu w 2007 roku musiał się wycofać. Ale moim zdaniem jego stagnacja trwała za długo. Coś mógł zacząć robić w 2010 czy 11. A nie czekać i patrzeć jak inni zarabiają na dokładnie tym samym, czego Egmont Polska nie potrafił rozwinąć przez tak długi okres czasu.
A nie bierzesz pod uwagę tego, że Egmont zmniejszył nakłady, dostosowując je do sprzedaży? Naprawdę wydaje się Tobie, że w pewnym momencie ktoś w Egmoncie pomyślał: "zmniejszmy nakłady, podnieśmy ceny - sprzedamy mniej, ale zarobimy tyle samo"? Egmont przez te kilkanaście lat, w miarę swoich możliwości próbował wielu wariantów dotarcia do masowego czytelnika.
gdy Egmont miał konkurencję w latach 2005-07 potrafił wydać i Husha i Ultimates i Daredevila i 1602. I to w kioskach i za niezłą cenę. Ale gdy został sam i przez 5 lat konkurencji nie było, to wydawał jeden album rocznie i to w dystrybucji cyfrowej.
Może to był błąd w zarządzaniu - mało osób kupuje komiksy (rzekomo), to wydamy małą liczbę tytułów, którą kupi mała liczba osób i koło się zamyka.
Ci starsi nabywcy komiksów (poza Gigantami i KD) ciągle istnieli, nie umarli. Z chęcią kupiliby coś z Marvela/DC po polsku, gdyby było coś sensownego.
Załamanie załamaniem, ale przecież kryzysy nie trwają wiecznie.
Myślę, że Egmontowi zabrakło wizji i odwagi z ruszeniem z nową ofensywą wydawniczą. Okopali się na swoich pozycjach w swojej księgarni internetowej.
Garf, którą z opcji w takim razie bardziej obstawiasz: 1) "starsi nabywcy komiksów nie chcieli kupować coś z Marvela/DC", czy też może że 2) "starsi nabywcy komiksów (poza Gigantami i KD) umarli"?Ci starsi nabywcy komiksów (poza Gigantami i KD) ciągle istnieli, nie umarli. Z chęcią kupiliby coś z Marvela/DC po polsku, gdyby było coś sensownego.To jest Twoja opinia. Mam wątpliwości, czy odpowiadała ona stanowi faktycznemu.
Garf, którą z opcji w takim razie bardziej obstawiasz: 1) "starsi nabywcy komiksów nie chcieli kupować coś z Marvela/DC", czy też może że 2) "starsi nabywcy komiksów (poza Gigantami i KD) umarli"?
Pytam, bo jeśli w grę wchodzi opcja 2., to wybór lektur staje się oczywisty. :wink:
Prawdopodobnie dlatego, że nakład WW jest mniejszy w stosunku do takie np. Batmana. Choć nie ulega wątpliwości, że WW jest komiksem świetnym, to jednak jego adoratorami są na ogól osoby o raczej wysublimowanych gustach.Ja to rozumiem, ale niestety cena "Wonder Woman" spowodowała, że zamiast tego kupuje "Fatale", serię o podobnej ilości stron w tomie, ale kosztującej taniej. Ja nie mówię, że WW jest droga, nie, jest w stosunku strona/cena gorsza niż reszta DC (może przez mniejszy nakład), ale były czasy, w których Egmont wydałby to drożej, ale niestety ta cena spowodowała, że kupuje tańszą serię Muchy.
6. Różnica cen między WKKM a Egmontem i Muchą wynika z faktu, że Hachette sprzedaje swoją kolekcję jako prasęJest Vat 5% a nie 8%, czyli to nie prasa, lecz książka.
Jest Vat 5% a nie 8%, czyli to nie prasa, lecz książka.
Ja to rozumiem, ale niestety cena "Wonder Woman" spowodowała, że zamiast tego kupuje "Fatale", serię o podobnej ilości stron w tomie, ale kosztującej taniej. Ja nie mówię, że WW jest droga, nie, jest w stosunku strona/cena gorsza niż reszta DC (może przez mniejszy nakład), ale były czasy, w których Egmont wydałby to drożej, ale niestety ta cena spowodowała, że kupuje tańszą serię Muchy.http://www.nieprzeczytane.pl/szukaj?q=wonder+woman&submit.x=0&submit.y=0&result=1
WKKM - Czuć że trzymasz w ręce produkt pełny.
DC Deluxe - twarda oprawa zawsze, jednolicie czarna, płócienna okładka + tandetna papierowa obwoluta
brak wstępu i posłowia
,powiększony format. Cena również wyraźnie gorsza niż WKKM - zasięg cenowy to 50-70 zł. Trochę lepiej jest z N52.
Nie czytałeś uważnie poprzednich postów, prawda?
O tak, poczułem to choćby przy "Thor: Odrodzenie", czy "Marvel Knights Spider-Man: Jadowity"...
Oczywiście line-up jest zróżnicowany od chudzin (jak np. Marvel Knights Spider-Man: Jadowity) po grubasy jak Marvels czy Druga Geneza.
Ceny Marvel/DC – sprawa jest prosta. Komiksy Marvela są (w większości i standardowo, bo zdarzają się wyjątki, oczywiście) znacznie cieńsze niż komiksy DC. To umożliwiło nam zejście z ceną okładkową do poziomu 39,99 zł. Cała linia Marvel Now! (zwykle 120-144 strony) będzie drukowana w miękkiej oprawie, a Nowe DC w twardej (zwykle ponad 160 stron, często ponad 200). Ale nie oznacza to, że nie możemy wydać innych komiksów z DC na miękko i odwrotnie.
Ciekawe co by było gdyby WKKMy trafiły do dyskontów i potraktowano by je obniżkami rzędu 40%.
Tandetność obwoluty to kwestia gustu. Bywają też osoby, które za tandetne uważają projekty okładki WKKM (nie mówię, że się do nich zaliczam).
jednolicie czarna, płócienna okładka + tandetna papierowa obwoluta,
albo wykonanie tej obwoluty - pod tym konkretnym względem nic do Egmontu nie mam.
Pewnie, ze tak byłoby fajniej i wolałbym, żeby okładka tak wyglądała. Jednak sądząc po poście Antariego:
gdzie kwestie okładki i obwoluty są oddzielone, wywnioskowałem, że krytykuje on w oderwaniu od okładki także sam pomysł z obwolutą (bywały takie głosy) albo wykonanie tej obwoluty - pod tym konkretnym względem nic do Egmontu nie mam.
Czekam na trzecią.Daredevil od Sideki :biggrin:
A odnośnie WKKM i dyskontów, to też nie do końca tak jest, że kanał dystrybucji to tylko kioski, wydawnictwo i empiki. Np. w sklepie Gildii można kupić WKKM. Nie wiem czy do końca można tu mówić o dyskoncie, ale mają też czasami przyzwoite obniżki cenowe.
A tu już muszę zapytać forumowiczów: czy tomy WKKM w sklepie Gildii były kiedyś objęte jakąś promocją? Mnie się wydawało, że zawsze sprzedają ją tam w cenie okładkowej, choć nigdy od nich nie kupowałem i mogę się mylić. Nawet znalazłem stary wątek (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,7484.msg1221810.html#msg1221810), gdzie przez czystą pomyłkę przez chwilę WKKM było obniżone w Gildii o 25%, ale szybko to poprawili, żeby cena pozostała okładkowa.Od numeru 63 kupuję WKKM przez Gildię i niestety NIGDY nie ma ma to promocji :sad: Mam nawet program rabatowy uprawniający mnie do 15% zniżki i niestety WKKM tym programem nie jest objęta. :evil:
Zawsze robię większe zamówienia - pow. 200,00. Wprawdzie komiksy mam później (czasami czekam 2 miesiące), ale ta darmowa przesyłka.
@laf
Ale czemu nie możesz założyć sobie teczki w najbliższym kiosku Ruchu czy Kolporterze? Odpadły by ci koszty przesyłki.
Hachette wyznaczyło próg do którego reszta "twardookładkowców" powinna równać. I bardzo dobrze.
Zawsze robię większe zamówienia - pow. 200,00. Wprawdzie komiksy mam później (czasami czekam 2 miesiące), ale ta darmowa przesyłka.
Uuuuuu - to nie pogadasz. Fajnie by mieć 200 zeta na raz na komiksy. :smile: Powodzi się. :biggrin:
@Kuba g - jeśli Hachette nie zamknęła nawet Muchy, to tym bardziej Eaglemoss nie zamknie Hachette. To nie są malutkie domki wydające tylko i wyłącznie komiksy, a duże wydawnictwa o wielu gałęziach. Moim zdaniem jest u nas jeszcze miejsce na twardookładkową Kolekcję Komiksów DC również po 40 zł. "Zaszkodzić" mogłoby to tylko Egmontowi. Tzn. że ewentualnie musieliby obniżyć ceny DC, tak samo jak to zrobili ze swoim Marvelem.
Uuuuuu - to nie pogadasz. Fajnie by mieć 200 zeta na raz na komiksy. :smile: Powodzi się. :biggrin:
jak nie wydają nic Marvel/DC to ich nie znam.
Przecież Ci napisał, że odkłada tę kwotę przez, powiedzmy, dwa miesiące i potem zamawia z darmową przesyłką. Bardzo rozsądne działanie, moim zdaniem.Tak właśnie robię. Aż tak bardzo mi się nie powodzi :cry: . Nie mam oczywiście komiksów od razu po premierze i czasami muszę długo czekać, ale to co sobie zaplanuję do zakupu to raczej mam (w recenzje się nie bawię, więc nie mam dużego parcia). Poza tym na Gildii czy w innych sklepach często są fajne promocje (35-40%) i wtedy staram się zaopatrzyć w większe zamówienie.
jeśli Hachette nie zamknęła nawet MuchyPrzecież Mucha też odkroiła sobie dość dużą część od tortu zwanego WKKM - w końcu przygotowują polską wersję.
Prawdę powiedziawszy mam podobne podejście. Po prostu nie stać mnie na kolejne komiksy poza superhero, które ciągle rajcują mnie tak samo jak za młodu (pokolenie TM-Semic). Oczywiście chętnie przytuliłbym taką serię jak Żywe Trupy, czy komiksy frankofońskie (którymi ostatnio sporo wysypało), ale poza Thorgalem i Yansem na nic innego się jeszcze nie zdecydowałem. I w najbliższej przyszłości się nie zdecyduję, bo teraz Marvela i DC jest tyle, że nawet tego nie ogarniam.jak nie wydają nic Marvel/DC to ich nie znam.Cóż, nie wziąłem takiego podejścia pod uwagę.
Wiecie może coś o dostępności aktualnego tomu w galerii krakowskiej ? Egzemplarzy Narodzin Ultrona był cały wysoki stos dwa tygodnie temu, a teraz podobno nie mają Kapitana. Zaopatruje się ktoś z Was w tamtejszym Empiku ?Jutro tam będę, mogę sprawdzić. Do tej pory jak tam zaglądałam, to zawsze były stosy WKKM.
WKKM dziś już w moim Empiku oczywiście nie było.
Ale przecież Ty kupujesz w Ruchu. Sam o tym pisałeś. Nawet zdjęcie tego Ruchu zamieściłeś.
mają za wysoko wydrukowany grzbiet.przecież każdy tom ma drukowany obrazek z losowo wygenerowaną wysokością. Jeśli trafiły Ci się 3 takie same, to znaczy, że wygrałeś główną nagrodę. Tu jest Polska i tu się pije.
(http://oi62.tinypic.com/i23b6a.jpg)
WKKM dziś już w moim Empiku oczywiście nie było. Nie mogłem więc sprawdzić, czy inne egzemplarze, też mają za wysoko wydrukowany grzbiet. Weźcie poratujcie fotkami swoich grzbietów z częściami Silver Surfera. Bo na moim czubek poświaty wyraźnie wystaje i robi się taka szczerba. Wkurza mnie to tym bardziej, że trzy poprzednie tomy dobrze do siebie pasują.
(http://oi62.tinypic.com/i23b6a.jpg)
Ale przecież Ty kupujesz w Ruchu. Sam o tym pisałeś. Nawet zdjęcie tego Ruchu zamieściłeś.
Z tego też co pmiętam pisał, że mu na psecjalne zamówienie jeden egzemplarz sprowdzają więc gdyby chciał np sprawdzić czy inne sztuki też mają przesunięty grzbiet to powrót do Ruchu byłby bezcelowy i głupi...
Więc gdzie by to sprawdzić?
Może by tak... w EMPIKU?
Żebym miał jakiś dowód aby wysłać go do BOKu Hachette.
No weź cyknij swoim telefonem fotę tych grzbietów i pokaż jak to jest u ciebie. Wtedy mógłbym decydować. Panorama is everything :smile: a ten zadzior mnie wkurza, bo burzy harmonię.
Panorama is everything :smile: a ten zadzior mnie wkurza, bo burzy harmonię.Bez ironii z mojej strony - nie lepiej pieprznac to w duzym formacie w wysokiej jakosci, wydrukowac na dobrym papierze i oprawic w jakas fajna antyrame jesli Ci tak bardzo zalezy?
Taaa - jak inni narzekają na "za ciemnych" X-Men to jest w porządku. a jak ja podnoszę naprawdę istotną kwestię :smile: to sobie niektórzy żarty stroją. Czy naprawdę nikt nie może wrzucić fotki swoich grzbietów??Do końca kolekcji to jeszcze nie raz będziesz miał takie przesunięcia. Nie pozostaje ci nic innego tylko pogodzenie się z tym :biggrin:
Taaa - jak inni narzekają na "za ciemnych" X-Men to jest w porządku. a jak ja podnoszę naprawdę istotną kwestię :smile: to sobie niektórzy żarty stroją. Czy naprawdę nikt nie może wrzucić fotki swoich grzbietów??Przepraszam, ale probowalem zrobić fotki moich grzbietów z Surferem, ale nijak motyle mi sie w kadrze nie mieszczą. Naprawde nie wiem co się z nimi dzieje - to chyba od przestawiania tych omniaków. Ewidentnie musze przerzucić sie na zeszytówki.
Taaa - jak inni narzekają na "za ciemnych" X-Men to jest w porządku. a jak ja podnoszę naprawdę istotną kwestię :smile: to sobie niektórzy żarty stroją. Czy naprawdę nikt nie może wrzucić fotki swoich grzbietów??
Pojedź do innego kiosku ruchu i podmień swój egzemplarz na inny.
Ja mam równo surfera (nie mam na razie jak zdjęcia zrobić) A Hachette do drukarni się nie przyznaje :biggrin:
@EDIT
Znalazłem inne zdjęcie grzbietów Kolekcji i jest ta sama sytuacja. Czyli wymiana nie ma sensu bo wszędzie jest tak samo. SZKODA. A drukarnia Hachette wkurza mnie coraz bardziej.
(https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t34.0-12/11910921_1483679388592677_347697056_n.jpg?oh=ed6367a1aa734abe71a9b84a5ba2466a&oe=55D19794)
Zawsze można odesłać tom do reklamacji, wraz z poprzednim tomem, żeby do niego spróbowali dopasować grzbiet. :idea:
Pod tym względem bardzo mi się podoba to co teraz robi marvel z linią NOW
Też nierówne są te grzbiety...
(http://s29.postimg.org/qzmjbgwgn/20150815_232323.jpg)
Rozwiązanie zastosowane w zeszytach Marvel NOW
Tomach :wink:
@SirSlackheart
Przecież możesz kupić wydania Muchy i Egmontu, które nie mają takiego "problemu". :smile: Mi się panorama bardzo podoba. Żeby tylko była porządnie drukowana, to byłoby super.
@SirSlackheart
Przecież możesz kupić wydania Muchy i Egmontu, które nie mają takiego "problemu". :smile: Mi się panorama bardzo podoba. Żeby tylko była porządnie drukowana, to byłoby super.
@Garf
Ja tylko zażartowałem, że @SirBlackheart mógłby sobie kupić Tajną Wojnę, Civil War, Diabła Stróża czy 5 koszmarów w innym wydaniu, bez panoramy. W przyszłym roku może też nie kupować dwóch Daredevili od Hachette, tylko poczekać na wydania Sideci.
@Garf
I sam będziesz sobie składał na kompie i drukował takie obwoluty, czy pójdziesz do jakiegoś drukarza/grafika??
I które ostatnie tomy WKKM opuściłeś, że Silver Surfer ci się nie złoży? :wink:
Ostatnim, który kupiłem, jest tom 68 ("Początki Marvela"). A przed nim - tom 48 ("Wyznania"). Mam ok. 1/4 wszystkich tomów.
WWH, Tajną Inwazję i Siege opuścić?! How could you?Sam posiadam te trzy tytuły i powiem, że dużo nie straciłeś, Garf. Znacznie bardziej od tych tytułów wolę starsze komiksy jak klasyczni X-Meni czy "Narodziny Ultrona". Wyjątkowo (sorry, jest dużo innych komiksów) pomijam najnowszego Kapitana, ale kupuje Strange'a i Galactusa.
Niestety, żaden z wymienionych przez Ciebie tytułów nie zdołał przebić się na moją listę zakupów. Wolałem od nich m.in. "Daredevila: Żółty", "Zrozumieć komiks", "Czerwonego Syna", 4 tom "Blueberry'ego", 7 integral "Lucky Luke'a", 2 tomy "Smerfów" i "Cienie Imperium" :)Sporo z tego mam, wyjątkowo nie kupiłem 7. tomu LL, bo znaczną część komiksów z tego tomu czytałem, a nie wiadomo jak potoczy się sprawa z Hachette (jak do nowego roku nie wystartują, to kupię go). Smerfy gorąco polecam.
Ostatnim, który kupiłem, jest tom 68 ("Początki Marvela"). A przed nim - tom 48 ("Wyznania"). Mam ok. 1/4 wszystkich tomów.
WWH, Tajną Inwazję i Siege opuścić?! How could you?
Wyjątkowo (sorry, jest dużo innych komiksów) pomijam najnowszego Kapitana
do końca roku wartościowy album to także "Życie i śmierć Kapitana Marvela", które wyjdzie w listopadzie i grudniu.
@UP
Małoooooooo
Fajnie że masz najlepszą historię 1-60 - czyli New Avengers. Ale smuteczek że ci wypadł Punisher.
Też nie przepadam a Millarem, lecz żal było nie kupić Old Man Logan. Zwłaszcza, że teraz Staruszek będzie jedynym żywym Loganem w naszym universum.
Czasami też po prostu mój gust jest inny niż gust większości - np. "Staruszka Logana" nie mam w ogóle zamiaru kupować, bo nie lubię przerysowanej przemocy w komiksach.
Fajnie że masz najlepszą historię 1-60 - czyli New Avengers.
@UP
No Marvels na pewno nie jest.
I właśnie przez ten ranking WKKM, myślałem @Garf, że masz więcej tomów.
Dla mnie pierwsze miejsce to MarvelsJa akurat nie zdążyłem zagłosować, ale w pełni się z tobą zgadzam. Marvels to w pełni zasłużone pierwsze miejsce. A New Avengers - takie se, nie był to zły komiks, ale z komiksów z podobnego okresu (nie-eventów) już bardziej spodobali mi się Thunderbolts.
Byłbym rad, gdyby grzbiety były po prostu czarne, tudzież białe, z tytułem konkretnego tomu i tą małą ikonką u góry.
Przez ten obrazek muszę trzymać w kolekcji takie gnioty jak Planeta Hulka czy te wielkie eventy z Mścicielami, które w większości są zwykłymi nawalankami bez głębszej treści.
"Na pewno" to dość mocne wyrażenie :smile:
Biorąc pod uwagę, że w drugim poście tego tematu (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37491.msg1293659.html#msg1293659) oddałem głos na większość znanych mi numerów (potem dorzuciłem resztę (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37491.msg1296975.html#msg1296975))...
Zamierzam też w przyszłości kompletować(...) "Fantastyczną Czwórkę" Waida, ale już w oryginale, żeby całość runów mieć.
@UP
Ooooo - ktoś tu ma za krótką półkę. (http://www.forum.gildia.pl/Smileys/bb/smile.gif)
Nie warto, ale już wytrzymałem tyle tomów to dotrwam do końca. Z drugiej strony dzięki temu, że biorę wszystko jak leci to było już kilka pozytywnych zaskoczeń (She-Hulk czy Marvel Zombies). Niestety negatywnych było więcej.
Weź zrób jeszcze jedno zdjęcie z całym Silver Surferem plis.
Już o tym pisałem kiedyś na swoim blogu... W każdym razie - w Castoramie są sosnowe deski po 16 zł i podpórki pod półki. Kup dwie i wystarczy, że masz kawałek ściany, a będziesz miał miejsce na 120 numerów w jednym rzędzie.
Ale właśnie przeczytałem jeszcze raz New Avengers i jako miłośnik Spider-Mana, dla mnie jest to numer 1.
Oczywiście każdy ma swój numer jeden, bo rożne są gusta.
U mnie jest już dramat.
Mam wrażenie, jakby te półki zaraz miały pęknąć pod ciężarem komiksów...
Wrzućcie filmik ze swoich pokoi
@UP
No weź nie bądź taki. :smile:
https://www.youtube.com/watch?v=qYlfCW9xrJs (https://www.youtube.com/watch?v=qYlfCW9xrJs)
@UP
Przeczytaj Inhumans: Secret Invasion (i Iluminatti najpierw) i War of Kings - tam są ich dalsze losy po WWH.
grzech83, w dalszych przygodach Inhumans porzucono wątki z Silent War.
No chłopie ja już widzę śmierć w oczach jak patrzę na tę wygiętą półkę xD Mam nadzieję, że nie masz łóżka pod tym...
@ramirez828azyliszek, naprawdę jesteś dla mnie geniuszem. Czytając Twoje posty mam wrażenie obcowania z czymś nieziemskim, a dokładniej mówiąc - pozaziemskim.
[...] Najbardziej mnie wkurza brak nr 36, który ma twarz Wolverine. [...] Poza tym mimo braków ręce Wolverine wyglądają ok.
Nie bój się. Wytrzyma.
@UP
Sam dopiero przeczytałem te wszystkie tie-iny Secret Invasion. W każdym razie - najlepsze były zeszyty z Furym. No i z Pymem, nie powiem. Deadpool był trochę zabawny, choć bez przesady.
Zostaje ci Dark Reign. Zwłaszcza genialni Dark Avengers. Także Thunderbolts (razem z Deadpoolem) i Utopia (dobry wstęp przed nadchodzącym Schizmem).
Stąd moja druga prośba: co warto przeczytać przed Siege? HC Dark Reign plus tomy 2 i 3 Thora od Straczyńskiego? Coś jeszcze byście polecili? Wiem, że temat trochę stary ale chciałbym w ten temat wejść przynajmniej tak jak przy okazji SI. Także dobra rada i cierpliwośc mile widziana :wink:
Pewnie dla kompletnego obrazu UTOPIA by się przydała, ale mi sprawiła dużo mniejszą przyjemność niż DA (i po przeczytaniu od razu sprzedałem).A czy Utopia to nie kontynuacja wątków związanych z Messiah Complex i (jak chyba 8azyliszek wspominał) preludium do Schizm?
Gdzie Ty to wszystko czytasz? Pożyczasz gdzieś?Taki wygadany 8azyliszek, a odpowiedzi na niewygodne pytanie unika :lol:
Co ten Silver Surfer taki krótki? :)
Co ten Silver Surfer taki krótki? :smile:Ty to masz zawsze problem z Surferem :biggrin:
Co ten Silver Surfer taki krótki? :smile:Czy mi się dobrze wydaje, że te zeszyty Silver Surfera mają po 40 stron (chodzi o tą pierwszą serię "Silver Surfer vol 1"?)
rzeczywiście, te tomy Surfera z lat 60-tych są rzeczywiście powiększone - podwójna objętość...
@JanT:biggrin:
"Do mnie moja desko!". :smile:
Sorki Fragsel, ale jeśli już kogoś poprawiasz to sam stosuj "bardziej poprawną polszczyznę" :wink:
Dzięki za krótką, acz treściwą recenzję. Naprawdę mi się przydała, bo biłem się z myślami czy kupować ten tom.
To jest dopiero przesunięcie :shock:
8azyliszek to dobrze trafił :biggrin:
To jest dopiero przesunięcie :shock:
(http://i58.tinypic.com/foenhe.jpg)
8azyliszek to dobrze trafił :biggrin:
To jest dopiero przesunięcie :shock:
(http://i58.tinypic.com/foenhe.jpg)
Jasne, jest to naiwne, momentami maksymalnie serowe, ale przyjąwszy tę konwencję na klatę, z pełną świadomością tamtych czasów i ówczesnej poetyki, można czerpać z tej starej szkoły cholernie dużo radości.
Zgadzam się. Dla mnie to trochę jak oglądanie horrorów Cormana, czy Hammer Films.
Czy są w Marvelu (pytanie do znawców) jakieś oznaki powrotu do korzeni w sferze treści przygód?Nic nie musi wracać. We współczesnym Marvelu jest masę świetnych historii. To, że akurat nie wydawanych w PL to nie do Marvela pretensje. (Powiedział zastanawiając się czy jeszcze raz przeczytać Nextwave, Ellisowego Moon Knighta, czy też nowe zeszyty Lemirowego Hawkeye'a, a może Ms. Marvel?)
Czy są w Marvelu (pytanie do znawców) jakieś oznaki powrotu do korzeni w sferze treści przygód?
@garf - ale przecież możesz założyć sobie fikcyjne konto Garfa - jak moje. Teraz takie czasy że facebook jest wszechobecny.To jest dobry pomysł. Dzięki temu nikt nie wie kim jesteś Piotrze. :)
@garf - ale przecież możesz założyć sobie fikcyjne konto Garfa - jak moje. Teraz takie czasy że facebook jest wszechobecny.
@UP
Ale tzn że nie piszesz nic na fanpage'u WKKM? Jak tak można?
Ten Deadpool jest naprawdę słaby. Tylko historia z krową wampirem trzymała tam jakiś sensowny poziom.
Też tak chcę! Oj - mam nadzieję, że w lipcu 2017 dostaniemy brakujące tytuły z innych krajów.
Myślicie, że tłumaczenie ''Deadpool: Killer, Gods and Vampire'' byłoby dobre ? Na wiki chciałem dać
Nie mam konta na Facebooku, więc pozwólcie, że tu wyleję swoje żale: na fanpage'u WKKM jakiemuś użytkownikowi wyraźnie nie spodobało się, że postać zwana Eternity w polskiej edycji nazywa się Wieczność. Do tego stopnia, że nazwał tłumacza idiotą, kretynem i odesłał go do "1 klasy szkoły podstawowej dla tłumaczy" (?).To ja napisałem. I zmieniłem to. Emocje mnie poniosły, stąd też przepraszam zarówno tłumacza p. Roberta Lipskiego, jak i czytelników, którzy mieli pełne prawo poczuć się urażeni moimi słowami.
ukryty we mnie filolog każe mi spojrzeć na imię nie tylko z punktu widzenia słownikowego tudzież leksykalnego, ale też pod względem budowy wyrazu czy też jego brzmienia. I tak Eternity ze swoją czterosylabową, harmonijną budową brzmi dużo bardziej majestatycznie i elegancko, niż plebejskie wieczność, które swoim brzmieniem pasuje co najwyżej do maszerującego Wehrmachtu.
uważam, że w zakresie tłumaczenie imion/nazw własnych (a Eternity pisane jest jednak wielką literą i chyba jest tam trademark) powinno się je zachować w oryginale, a jeśli już tłumaczymy, to tłumaczmy wszystko. Stąd ta 1. klasa szkoły dla tłumaczy.
A tym czasem Niemcy dostają kolejnego Deadpoola
... to już 5 tom o tym bohaterze.
My dostajemy jakieś Venomy, ucięte Marvel Knighty, Ghost Ridery czy Astonishing Thory, a Niemcy Deadpoola za Deadpoolem.
Choć nie rozpaczam z braku Deadpoola, ale z braku Captain Britain, Warlock, Doctor Strange: A Separate Reality, The Infinity Gauntlet i X-Men: Days of Future Past jak najbardziej.
Z drugiej strony, usunięcia z naszej kolekcji "Rękawicy..." i "DoFP" to ja już KOMPLETNIE nie kumam.
Może i macie rację ale jeśli miałby do wyboru ucięty Marvel Knights czy koszmarki w stylu Astonishing Thor lub Czarna Pantera to wybrałbym Deadpoola; nawet kilka tomów.
Deadpool Kelly'ego zasługuje na swój tom, bo to świetna seria jest.
I don't give a heck jak stara jest dana postać czy jak "historycznie ważna" (cokolwiek by to nie miało znaczyć) jest.
Brak Warlocka i "Kapitana Brytanii" jest cholerną zbrodnią, choć poniekąd uzasadnioną marketingowo - lepiej sprzeda się to, co obecnie leci w kinie, czy w TV. Z drugiej strony, usunięcia z naszej kolekcji "Rękawicy..." i "DoFP" to ja już KOMPLETNIE nie kumam.Kiedy były podpisywane umowy i lecencje i losowanie eksluziwów jeszcze nikt nie wiedział że będzie leciał ani Deadpool ani DD ani nawet Dr Strange. Problem chyba jest gdzie indziej.
To że my dostaliśmy "Zimowego Żołnierza" #8-14, to bardzo dobra rzecz, bo przecież zeszyty 1-7 to głównie same flashbacki i historia się urywa.
To że my dostaliśmy "Zimowego Żołnierza" #8-14, to bardzo dobra rzecz, bo przecież zeszyty 1-7 to głównie same flashbacki i historia się urywa. Mi osobiście podobał się też "Impas" jako bardzo dobry wstęp do wątków wspomnianych w "Upadku Avengers".Tylko, że to 2. tom "Zimowego żołnierza" był w UK, a 1. tom tylko u nas i w Czechach.
Nie zapominajcie o Punisher Circle of Blood.
Jak się czegoś nie czyta i nie zna, to łatwiej to wyrzucić - mam tak z Deadpoolem. Kojarzę postać, która przewija się w różnych historiach i pewnie jeden solowy tom chętnie bym przeczytał, to jednak z całym tym PR odnoszę wrażenie, że jest to postać, która więcej obiecuje niż daje.
Jak się czegoś nie czyta i nie zna, to łatwiej to wyrzucić - mam tak z Deadpoolem. Kojarzę postać, która przewija się w różnych historiach i pewnie jeden solowy tom chętnie bym przeczytał, to jednak z całym tym PR odnoszę wrażenie, że jest to postać, która więcej obiecuje niż daje.Masz rację. Niestety większość hajpu na tą postać pochodzi z zabawnych filmików/obrazków itp. Normą w komentarzach na stronach z zabawnymi filmikami/obrazkami są dialogi:
@Laf
Zerknij sobie na Vorschau http://www.zeit-fuer-superhelden.de/vorschau/ (http://www.zeit-fuer-superhelden.de/vorschau/) - tam pisze, że Niemcy dostali 1-7. Ale rzeczywiście, na Wikipedii jest, że Brytyjczycy mieli tak jak my 8-14. Albo błąd w niemieckim opisie, albo dziwna sprawa.
Też mamy na niego szansę w MMH.Tylko trochę mi się ta kolekcja przestała podobać. Dobre tomy można policzyć na palcach obu rąk
@Laf
Zerknij sobie na Vorschau http://www.zeit-fuer-superhelden.de/vorschau/ (http://www.zeit-fuer-superhelden.de/vorschau/) - tam pisze, że Niemcy dostali 1-7. Ale rzeczywiście, na Wikipedii jest, że Brytyjczycy mieli tak jak my 8-14. Albo błąd w niemieckim opisie, albo dziwna sprawa.
UWAGA! W innych krajach gdzie jest wydawana kolekcja, niektóre tytuły z powyższej listy zastąpiono innymi zupełnie nowymi. Te nowe albumy to:
(...)
CAPTAIN AMERICA: WINTER SOLDIER, PART 1
(Czechy, Słowacja, Polska, Niemcy, Brazylia, Rosja, Irlandia)
Captain America (vol. 5) #1-7
Rok powstania: 2005
Autorzy: Ed Brubaker, Steve Epting, Michael Lark, John Paul Leon
To jak jest z tym nadchodzącym "Wade Wilson War"? Bo też nie czytałem żadnego Deadpoola (poza Marvel zombies i Secret Invasion) i się nie znam. Podobno jest to komiks słabszy - dlaczego? Czemu Hey its Deadpool czy Sucide Kings są lepsze?Wade Wilson's War jest bardzo dobre, ale:
To jak jest z tym nadchodzącym "Wade Wilson War"? Bo też nie czytałem żadnego Deadpoola (poza Marvel zombies i Secret Invasion) i się nie znam. Podobno jest to komiks słabszy - dlaczego? Czemu Hey its Deadpool czy Sucide Kings są lepsze?
Tylko trochę mi się ta kolekcja przestała podobać. Dobre tomy można policzyć na palcach obu rąk
@Blaskowitz
+1
@ramirez82
Ten Daredevil i Punisher już byli po polsku, więc bez rewelacji.
A mnie boli w przedłużeniu WKKM brak lat 80 i 90 :sad:
X-men: Days of Future Past i God Loves, Man Kills
Szkoda, że nie poszli tą drogą w filmie.Który jeszcze nie wyszedł.
8azyliszek wiem że DD i Punisher były już u nas, a wiesz że Muir Island Saga też była?
Co racja, to racja.
Przypomniało mi się, że w MMH w skład tomu o Invisible Woman, wchodzi 5 zeszytów FF Johna Byrne!
Który jeszcze nie wyszedł.
A jak była, to przepraszam. Dawno już czytałem te X-Meny.
Polecam najpierw zobaczyć trailery, potem komentować.Ocenianie filmów na podstawie trailerów, to ten sam poziom co ocenianie komiksów na podstawie komentarzy na goodreads. Oh, wait...
Ocenianie filmów na podstawie trailerów, to ten sam poziom co ocenianie komiksów na podstawie komentarzy na goodreads. Oh, wait...
Polecam zobaczyć sobie Deadpool the Game. To jest klimat Deadpoola, a nie jakieś opery mydlane, trzymanie się za rączki, epickie bójki na śnieżno białej autostradzie. Żarty pokazane na trailerze poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Tu chodzi o to, że Niemcy dostali 1-7 z okładką używaną w UK i u nas do części 2Ten wpis na wiki jest akurat mój.
Sam na wiki dodawałem tą informacje pod tabelką z ekskluzywami
''Winter Soldier (Part 1) was released in Germany with a picture, which was in other countries used for Winter Soldier (Part 2), on the cover.''
Tylko trochę mi się ta kolekcja przestała podobać. Dobre tomy można policzyć na palcach obu rąk
Ten wpis na wiki jest akurat mój.
Gdyby to http://www.polskigeek.pl/2015/05/co-w-koncu-z-tym-sauronem.html (http://www.polskigeek.pl/2015/05/co-w-koncu-z-tym-sauronem.html) miało się rzeczywiście ziścić byłaby mała sensacyjka w teoretycznie poukładanym już świecie polsko-czeskiego WKKM. ...ale nie za bardzo w to wierzę...
E tam. Ja nadal stawiam, że to będzie tom 101 jak w CzechachA ja stawiam, że 101 tom w Polsce będzie 101 tomem w Czechach.
"Also in Germany was released other covers of Astonishing X-Men: Gifted and Fear Itself (Part 1)'' to już na pewno moja robota była.
Nie chcę się wymądrzać, ale to zdanie brzmi totalnie niepoprawnie (i chyba zresztą takie właśnie jest)
Możliwe. Orłem w języku nie jestem. Chcesz to popraw na wiki.
Nikt do tej pory tego nie zrobił więc uznałem, że jest ok
Ale info wyżej. Czyli ''Also in Germany was released other covers of Astonishing X-Men: Gifted and Fear Itself (Part 1)'' to już na pewno moja robota była.
ale ja nie wiem jak to powinno być poprawnie...
{między innymi dlatego też się nigdy do edytowania wikipedii ani żadnej obcojęzycznej strony nie pchałem. znam swoje ograniczenia}
To skąd wiesz, że jest źle ?
Zdanie brzmi ''Również w Niemczech zostały wydane inne okładki Astonishing X-Men: Gifted i Fear Itself (Part 1)'' + odnośniki do okładek
''Also in Germany was released other covers of Astonishing X-Men: Gifted and Fear Itself (Part 1)''
Ktoś mi wytłumaczy, gdzie jest błąd ? Powinienem napisać ''Zostały wydane inne okładki tomów ''Astonishing X-Men: Gifted i Fear Itself (Part 1)''. Czy jest to błąd stricte w angielskim tłumaczeniu ? Nie wiem ? Może nie zaczyna się zdania od ''Also'' ?
No to jest tłumaczenie trochę z błędem chyba i trochę szyk mógłby być inaczej:
- Also in Germany other covers of -nazwa tomów- were released.
Podmiotem jest liczba mnoga więc were nie was na co wiedzę, że Antari zwrócił uwagę.
No właśnie od pewnego czasu nabrałem zdania, że mi też o wiele więcej radości sprawiają te stare historie marvelowskie niż te współczesne
Do odstrzału jesteś nie przez błąd. To sie może zdarzyć każdemu.
Do odstrzału jesteś bo gdy Ci go pokazałem to najpierw chciałeś żebym go za Ciebie poprawił a potem mnie atakowałeś bo tego nie umiem.
Marzę o życiu w świecie komiksowych baz danych których twórcy biorą odpowiedzialność za swoje błędy i poprawiają je gdy się im je wskaże.
Dziękuję
I już się uspokajam..
Ja mam zupełnie odwrotnie. Anionorodnik pisał, że w drugiej 60-tce najlepsze są klasyki a te współczesne komiksy to słabiaki a jak na razie najbardziej podobały mi się Marvel Knights Spider-Man i Venom. Doceniam te starsze komiksy jako wartość historyczną bo mamy tam ważne debiuty, originy, wydarzenia do których odwołuje się później mnóstwo komiksów, ale Marvele z lat 60-tych i 70-tych wydają się obecnie archaiczne i czyta się je dość ciężko. Dużo słów, mało treści. Szczególnie irytuje mnie w komiksach z tamtego okresu nadmierne skupianie się na pojedynkach z villainami. Przeważnie to wygląda tak - 3, 4 strony normalnej fabuły, pojawia się złoczyńca i bohaterowie z nim walczą przez kolejne 10 albo 15 stron i tak w kółko, tak jakby to było w komiksach najważniejsze. Ile lepsza byłaby historia ślubu Wasp i Pyma z Narodzin Ultrona gdyby scenarzysta odpuścił sobie ten durny pojedynek z cyrkowcami a bardziej skupił się na psychice postaci.
Problem jest w tym, że prawdziwe komiksy są w Polsce dostępne dopiero od 1989 roku.Czy Ty czasem się zastanawiasz zanim coś napiszesz?
Czy Ty czasem się zastanawiasz zanim coś napiszesz?
Czy Ty czasem się zastanawiasz zanim coś napiszesz?Normalnie w końcu jakiś elseworld interferuje z naszą rzeczywistością, a tutaj jeszcze kręcą nosami ;-)
Do wycięcia (nie chcę jątrzyć w sytuacji, gdy wszyscy w wypoiwiedzi wcześniej się pogodzili i zyli długo i szczęśliwie :wink: )No dobrze, bo inaczej mogłoby być tak...
Problem jest w tym, że prawdziwe komiksy są w Polsce dostępne dopiero od 1989 roku.Zmień leki, bo przez te co bierzesz bredzisz.
Naprawdę jestem ciekaw jakby wyglądały losy komiksu w Polsce, gdyby II Rzeczpospolita dalej istniała, albo żeby chociaż po wojnie nie wpadlibyśmy w łapska ZSRR i zachowali niepodległość. Czy w latach 60-tych i 70-tych pojawiłyby się polskie przekłady z Silver Age, tak jak miały je kraje Europy Zachodniej.
Reszta - przed 1989 rokiem mało było drukowanych, polskich komiksów z Marvel/DC
Czy Ty czasem się zastanawiasz zanim coś napiszesz?
Już to widzę jak w latach komunizmu nasza władzaCzy nie zauważyłeś jak zacząłem post - "Gdyby nie komunizm i gdyby Polska dołączyła do planu Marshalla"
Polecam listę ignorowanych, na avalonie i w kilku innych miejscach bez tego ani rusz :wink:Nikogo nie chcę ignorować (ba, nawet kłócić się nie chcę, choć może to wyglądać inaczej). Po prostu wydaje mi się, że wystarczyłoby się czasem przez kilka sekund zastanowić, ewentualnie sprawdzić coś na necie i połowa tych bzdur i nonsensów przestałaby trafiać na forum.
Normalnie w końcu jakiś elseworld interferuje z naszą rzeczywistością, a tutaj jeszcze kręcą nosami :wink:(http://i.imgur.com/RHKMzPS.jpg)
przed 1989 rokiem mało było drukowanych, polskich komiksów z Marvel/DC. Podobno pojawiały się jakieś fragmenty Thora...
Już to widzę jak w latach komunizmu nasza władza (bez aprobaty politycznej nie dało się nic zrobić) zwraca się do amerykańskiego wydawnictwa z prośbą o licencję na komiksy, które w wielu wypadkach były propagandowe i ideologiczne, w dodatku zwalczały ustrój komunistyczny głosząc idee wolności, równości itp itp.
Polecam obejrzeć: https://www.youtube.com/watch?v=Y8s9LBarcio (https://www.youtube.com/watch?v=Y8s9LBarcio)
Gdyby nie komunizm i gdyby Polska dołączyła do planu Marshalla to prawdopodobnie w latach 50-tych pojawiłyby się w Polsce komiksy Disneya, a potem inne amerykańskie i europejskie komiksy.
@up Antari --> Dzięki za propozycje. Zobaczymy jak nasi forumowi tłumacze by to lepiej sformułowali
In Germany Astonishing X-Men: Gifted and Fear Itself (Part 1) were released with different covers.
'Also in Germany was released other covers of Astonishing X-Men: Gifted and Fear Itself (Part 1)''
Jeju, przez "prawdziwe komiksy" miałem na myśli Marvel/DC. To że od lat 50-tych ukazywały się polskie komiksy polskich twórców, to oczywista oczywistość.Teraz widzisz, o co mi chodziło z przedstawianiem przez Ciebie opinii ("prawdziwy" w subiektywnym sensie "dobry") jako faktów ("prawdziwy" w obiektywnym znaczeniu "spełniający wymogi formalne medium")? :wink:
W zasadzie to one pojawiły się w Polsce jeszcze przed wybuchem II wojny światowej: od 1938 roku ukazywała się "Gazetka Miki (https://pl.wikipedia.org/wiki/Gazetka_Miki)" (w artykule "Komiks (https://pl.wikipedia.org/wiki/Komiks)" na Wikipedii jest nawet zdjęcie dzieci czytających ją na ruinach Warszawy), a jeśli wierzyć temu tekstowi (http://www.historia.uwazamrze.pl/artykul/942205), to "Goniec Codzienny" w 1939 r. publikował piracką wersję Supermana, podając, że akcja dzieje się w Warszawie.Zapomniałem o przypomnieniu o tym. Ale według mnie to udowadnia, że gdyby inaczej potoczyły się losy, komiksy Disneya, a później inne komiksy, pojawiłyby się w Polsce znacznie wcześniej. Większość numerów tego pisma (znajdziemy w nim między innymi komiksy Gottfredsona czy Taliaferro, niestety brak dwóch numerów) można znaleźć na Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej - http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication?id=194083&tab=3
Większość numerów tego pisma (znajdziemy w nim między innymi komiksy Gottfredsona czy Taliaferro, niestety brak dwóch numerów) można znaleźć na Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej - http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication?id=194083&tab=3 (http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication?id=194083&tab=3)
Większość numerów tego pisma (znajdziemy w nim między innymi komiksy Gottfredsona czy Taliaferro, niestety brak dwóch numerów) można znaleźć na Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej - http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication?id=194083&tab=3 (http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication?id=194083&tab=3)A tutaj można nawet 3 numery kupic:
Jeju, przez "prawdziwe komiksy" miałem na myśli Marvel/DC. To że od lat 50-tych ukazywały się polskie komiksy polskich twórców, to oczywista oczywistość. Ale ten Kapitan Żbik czy nawet Kloss, to przy Supermanie, Spider-Manie i innych było jak syrenka porównywana z fordem czy volkswagenem.
turucorp chyba nie łapiesz odpowiedniej fazy...
Taaa o smierci Saudka nie poinformowal nawet jeden portal komiksowy. :sad:
pzdr
odwilży przeprowadzonej przez Gomółkę.Przez kogo?
Przez kogo?
Reszta - przed 1989 rokiem mało było drukowanych, polskich komiksów z Marvel/DC. Podobno pojawiały się jakieś fragmenty Thora...Ale gdybyś znał szwedzki i miał znajomego drukarza z ZGDSP w stolycy to byłaby inna śpiewka: Fantastic Four, John Carter, Tarzan, King Kong, Korak... Miałbyś co czytać w latach 70. :badgrin:
Dziś Hachette ruszyło z kolekcją Lucky Luke'a już regularnie. Widocznie rzeczywiście na Asterixa było mniejsze zapotrzebowanie, bo jest masa wydań Egmontu. Chyba że Asterix Hachette wyjdzie w późniejszym terminie.
Ja się zgadzam z 8azyliszkiem (WYJĄTKOWO!).
Gdyby nie komunizm i gdyby Polska dołączyła do planu Marshalla to prawdopodobnie w latach 50-tych pojawiłyby się w Polsce komiksy Disneya, a potem inne amerykańskie i europejskie komiksy. Podejrzewam, że wówczas w naszej części Europy Egmont nie miałby tak mocnej pozycji, którą zagwarantował sobie umową na wydawanie komiksów Disneya na wszystkie kraje Europy Środkowo-Wschodniej podpisaną pod koniec lat 80-tych.
Taka ciekawostka - w Jugosławii regularnie od lat 50-tych były wydawane komiksy Disneya, najpierw jako dodatek do dziennika, od lat 70-tych jako osobne pozycje.
@UP
Z kiosku, z którego właśnie przyniosłem 1 numer. A teraz cicho, bo czytam. :smile:
Bo infolinia Hachette PL jest kompetentna i o wszystkim wie. :smile:
Był drugi rzut testowy (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,35089.msg1231140.html#msg1231140) Thorgala. A właściwa kolekcja ruszyła bodaj w 2014 r (http://www.wak.net.pl/ci-tytuly-0-3730-~0.html).I drugi rzut testowy był akurat na Lubelszczyźnie. Wiec historia się powtarza.
@UPChyba przez prawie 4.
Szkoda w sumie. Fani LL jeszcze trochę poczekają. Myślałem, że jak Thorgal zaraz się kończy to LL od razu zajmie jego miejsce. 98 numerów będzie wychodzić przez prawie 2 lata.
@UP
Z kiosku, z którego właśnie przyniosłem 1 numer. A teraz cicho, bo czytam. :smile:
Bo infolinia Hachette PL jest kompetentna i o wszystkim wie. :smile:
@DOWN
Tak @Motyl - Jugosławia DOŁĄCZYŁA do Planu Marshala w 1949. To był kraj komunistyczny, ale "Partyzanci Broz Tity wyzwolili Jugosławię, bez pomocy Sowietów, awantura na zabawie". :smile: Dlatego Tito mógł sobie pozwolić na niezależność od Stalina. Jugosławia nie należała ani do RWPG ani do Układu Warszawskiego.
Hachette podawało info, że przedłużyli kolekcję do 100 numerów, czy do 120? Jeśli do 120, to może ukazać się wspomniany tytuł (byłoby miło :wink: )
Na razie oficjalne jest przedłużenie kolekcji do 100 numerów.
http://www.kolekcjakomiksow.pl/faq.php (http://www.kolekcjakomiksow.pl/faq.php)
Otrzymałem odpowiedź, że Kapitana Brytanii nie będzie
pomimo że chcieli go mieć - to nie udało im się pozyskać na niego licencji.
A w to nie.
A może oni po prostu tłumaczą z Czeskiego :badgrin:A w Czech kolekcja wychodzi miesiąc, czy 6 tygodni później.
Dlaczego? Marvel miał ustawiczne problemy ze wznawianiem materiałów z Marvel UK, wykorzystywaniem postaci działających pod brytyjskimi prawami autorskimi itp. Ba, jakim wydarzeniem był omnibus z Cap Brit Moore'a i Davisa.
Według mnie ustalono jeden plan na Polskę i Czechy i nie wiadomo dlaczego u nas napisali o 100 tomach, a nie 120.
Możliwe. Mi konkretnie chodziło o to, że nie wierzę w jakiekolwiek działania, czy choćby zapytanie naszego działu Hachette o ten, czy inny tytuł. A już zwłaszcza jak informuje o tym BOK.
Możliwe. Mi konkretnie chodziło o to, że nie wierzę w jakiekolwiek działania, czy choćby zapytanie naszego działu Hachette o ten, czy inny tytuł. A już zwłaszcza jak informuje o tym BOK.Nie mam tej informacji z BOKu. Wysłałem mail do hachette. Osobą, która odpowiadała była (wg podpisu i linkedIn) osoba na kierowniczym stanowisku tamże. (BOK zresztą to pewnie w ogóle nie jest H tylko jakiś outsourcing)
Nie mam tej informacji z BOKu. Wysłałem mail do hachette. Osobą, która odpowiadała była (wg podpisu i linkedIn) osoba na kierowniczym stanowisku tamże. (BOK zresztą to pewnie w ogóle nie jest H tylko jakiś outsourcing)
Ale czy nie było już wcześniej jakichś informacji z tego, czy podobnego źródła? Które oczywiście nie potwierdziły się? Informacji typu: będzie Captain Britain, weźmiemy listę czytelników pod uwagę, nie możemy podać zawartości wszystkich tomów, bo to jest wciąż ustalane itp. Wydaje mi się, że nie wszystkie te rewelacje pochodziły z BOKu.Co do innych informacji to nie wiem. Wiem tylko skąd ja dostałem swoją :)
Ciekawa ile jest w tym prawdy, że nie uzyskali licencji na niego. Sporo osób czekało na ten tytuł, strzał kolano Hachette, niech nadrobią to innym ciekawym tytułem
Przecież w zamian za Crooked World i Vampire State dali Impas i Astonishing Thora. To mało? :smile: Zresztą jak to powiedział Iron Man, Kapitan Brytania jest nieszczególnie dobry. :smile:
Otrzymałem odpowiedź, że Kapitana Brytanii nie będzie i że - pomimo że chcieli go mieć - to nie udało im się pozyskać na niego licencji.
Mi konkretnie chodziło o to, że nie wierzę w jakiekolwiek działania, czy choćby zapytanie naszego działu Hachette o ten, czy inny tytuł. A już zwłaszcza jak informuje o tym BOK.
Chyba nikt nie wierzy w zapewnienia, że polski oddział starał się o wydanie konkretnych tytułów. Po prostu tomy w kolekcji były im narzucone przez centralę i tyle.No tak, tylko, że mi nie napisali ani nie sugerowali, że się starali o Moore'a tylko, że go "bardzo chcieli mieć" :wink:
Albo sprzedali te tomy do jakiejś "Taniej Książki".
Byłoby fajnie, ale boję się, że raczej je zmielili.Hachette nie mieli tylko sprzedaje do taniej książki.
Hachette nie mieli tylko sprzedaje do taniej książki.
Tak kupiłem za kilka złotych kilka lat po premierze książki z serii "Literatura historyczna", czy jak to się zwało.
Marvel mógł im postawić surowsze warunki co do dystrybucji niż inni współpracownicy.
Ja jestem innej rzeczy ciekaw.
Można gdzieś sprawdzić konkretnie który z tomów WKKM sprzedawał się najlepiej ?
Dokładnie tak. Ja bym obstawiał, że po prostu na pierwsze 30 tomów skończyła im się licencja.Ale na początku brakowało 01-29 potem dopiero dołączył 30 tom.
a Zmierzch łączy się z Drugą Genezą.Techniczna uwaga: Zmierzch nie łączy się z Drugą Genezą.
Zapodziałem gdzieś email kontaktowy to Hachette w sprawie reklamacji WKKKM.
Czy jakas dobra dusza moglaby się nim tutaj podzielić?
Antari, przepraszam, ale ja Cię nie rozumiem :smile:
Tzn wiem, że BOK postępuje niefajnie, ale te tytuły są na rynku dostępne bez żadnego problemu, były jeszcze przed startem WKKM, chociaż po nieco wyższej cenie... A jeśli chciałeś je kupić taniej, nie rozumiem czemu nie kupiłeś w momencie premiery kioskowej, kiedy walały się po 39,99 :smile:
Niestety kolekcjonowanie komiksów boli, jak ja zaspałem na Egmontowskie premiery softcoverowych Batmanów w latach 2002-2010, to potem musiałem kupić za 2 czy 3-krotność okładkowej :wink: Taki lajf, ale przynajmniej nauczyłem się brać na premierę... :smile:
A co chcesz reklamować ?
Swoje minuty w kolekcji dostali Punisher, Ghost Rider, Elektra (których dawno nie było) i Iron First, swoją drogą ciekawe czemu ten ostatni nie dostał żadnego tytułu? W Polsce mało znana postać, pojawiająca się w kreskówce Spider-Mana więc nadarza się okazja do premierowego tytułu, ale szanse są równe praktycznie 0. Szkoda.
Wrzesień 2016
- 100. Iron Fist The Search for Colleen Wing (21.09.2016)
Na liście czeskiej kolekcji jest, a przecież cały czas jedziemy wg. niej. Masz całą listę z datami, kiedy dany tytuł powinien u nas być, na pierwszej stronie tego tematu.
@UP
Niejaki Maciej Piróg na fanpage'u WKKM oferuje sprzedaż m.in House of M i Civil War po 30 zł za egzemplarz. Szybko napisz do niego PW - może ich jeszcze nie sprzedał. Są tam też w tym przypiętym poście inni oferenci.
@UP
Niejaki Maciej Piróg na fanpage'u WKKM oferuje sprzedaż m.in House of M i Civil War po 30 zł za egzemplarz.
Niestety się spóźniłem... ale kupiłem kilka tomów z pierwszej 30, więc nie jest źle. Ród M i Civil War niestety dalej poza zasięgiem :sad:No to jeśli chcesz dostać to w sensownej cenie to jednak będziesz musiał chyba poczekać na dostawę z Haszet. Wcześniej czy później zrealizują Ci w końcu to zamówienie. Uzbrój się w cierpliwość.
Z pierwszej 30 to już mam wszystko co mnie interesuje za wyjątkiem Daredevil: Odrodzony. I raczej ciężko go będzie upolować.
No i przecież Maciej Piróg ciągle pisze, że ma ten tom 35 - Ród M. Możesz jeszcze kupić.
W ogłoszeniu jest też wielkimi literami "SPRZEDAJE MINIMUM PO 3 TOMY JEDNEJ OSOBIE,NIE SPRZEDAJE POJEDYŃCZYCH SZTUK". Taki szczególik :wink:
Niestety się spóźniłem... ale kupiłem kilka tomów z pierwszej 30, więc nie jest źle. Ród M i Civil War niestety dalej poza zasięgiem :sad:
Czyli do tych kilku tomów mogł dorzucić i Ród M. Daaaa
Ogromną wartością "Nadejścia Galactusa" są prace Kirby'ego. Wreszcie! Wspaniałe, odjechane kadry, nierzadko skonstruowane w naprawdę eksperymentalny sposób.
P.S. Moderacja chyba usunęła mój temat. :sad: Muszę znowu pisać na ogólnych. :smile:
A żeby nie było, że off top, to który Foggy nie jest oryginalny? masz na myśli jakieś Ultimates, Skrulla, Klona czy Earth-ileś tam?
Serio ten Galactus taki dobry? Kurde, może kupię skoro tak wszyscy zachwalacie. Chociaż jak do tej pory klasyka Marvela jakoś mnie nie zachwyciła :-/To jest jeden z najważniejszych komiksów Marvela, istna fiesta kreatywności plus rysunki mistrza. Wypada znać, a w najgorszym wypadku sprzedasz na allegro bez większej straty.
Serio ten Galactus taki dobry? Kurde, może kupię skoro tak wszyscy zachwalacie. Chociaż jak do tej pory klasyka Marvela jakoś mnie nie zachwyciła :-/
ja oceniałem przez otoczenie i sąsiedztwo, więc dałem chyba 4/5
ale jak sie patrzy na głosy to są i ** lub ***. bo komiks współczesny to to nie jest... dużo gadają. nawet do siebie...
tak że jak weźmiesz taką poprawkę to powinno byc wszystko OK
@Garf - za to cię lubię - doskonale się rozumiemy. :smile: Zresztą Słownik wyrazów obcych Kopalińskiego online przyznaje mi rację: Oryginalny - nie będący niczyim naśladownictwem, autentyczny, pierwowzór. :smile:
http://www.slownik-online.pl/kopalinski/61A2BF864E0D4D06C12565A1007A60C3.php (http://www.slownik-online.pl/kopalinski/61A2BF864E0D4D06C12565A1007A60C3.php)
"na początku/pierwotnie Foggy inaczej oglądał" czy coś takiego.
[filologia mode off] Przepraszam, musiałem. Skrzywienie zawodowe :smile:
A i co ten Foggy według ciebie oglądał? :smile:
A może ktoś jeszcze ma inne "numero uno"?Z klasyków to ja najbardziej czekałem na Drugą Genezę i się nie zawiodłem. Teraz najbardziej wyczekuję Spider-Man No More i Death of The Stacys (tak, lubię Spider-Mana), czyli klasyczne historie, do których nie brak odwołań w całym uniwersum Marvela. Ale tak samo jarałem się Tajnymi Wojnami, które okazały się porażką i mam tylko nadzieję, że będą to bardziej przystępne historie.
Np. takie Marvels czy Astonishing X-men to wciągnąłem na jednym posiedzeniu w kilka godzin. Natomiast Drugą Genezę czy Doctor Strange: Bezimienna kraina, musiałem sobie rozłożyć na kilka dni. Kiedyś zależało mi żeby dokończyć lekturę tego samego dnia, ale nie ukrywam była to męka i chyba nie o to chodzi
Jak przeczytam trejd w jeden wieczór to mam wrażenie że w szybkim czasie przepuściłem dużo pieniędzy. Lubię dużo tekstu, który czytam przez parę godzin.
Kupuję i? Co w tym jest dziwnego, że dana historia w latach 60tych zawierała się w dwóch zeszytach a teraz min. sześciu?Myślę, że to źle postawione pytanie.
ale dla niektórych wieczór bez komiksu w łapie daje się we znaki :)
Owszem, ale ja pisałem o subiektywnych odczuciach. Przykład (specjalnie przejaskrawiony): dostałeś dziś przesyłkę z 6 komiksami (każdy o równej objętości), wydałeś na całość 300 zł. Ze względu na małą ilość tekstu czytasz je w ciągu dwóch dni. Po miesiącu robisz kolejny zakup za 300 stówy, dostajesz 6 tpb o takiej samej ilości stron, ale ze względu, że to ramotki i więcej ilości tekstu, te 6 komiksów przerabiasz w tydzień. W obu przypadkach wydałeś po 3 stówy, ale czas latencji, w których cieszysz się komiksem i nie myślisz co by kupić, byle mieć co czytać, w jednym przypadku wynosi 2 dni, w drugim sześć. Wiadomo, jak ktoś ma zaległości na półkach nie ma to znaczenia, ale dla niektórych wieczór bez komiksu w łapie daje się we znaki :smile:
Tak patrzę na allegrowe ceny "Civil War" i "Rodu M" i za głowę się łapię. 100 % przebicie cenowe, jak za Zimowego Żołnierza to lekka przesada.
Teraz sa takie ceny, pomyśleć, jakie będą ceny za parę lat :P
Może ja jakiś dziwny jestem, ale ja więcej czasu spędzam na oglądaniu obrazków niż na czytaniu. Dlatego przez sześć dni studiowałem każdy kadr w "Locke & Key", dlatego trzymam pod ręką "Azyl Arkham" i dlatego uwielbiam Moebiusa i Taniguchiego (i czasem wszystko mi jedno, o czym są komiksy, które narysowali). Z drugiej strony - cierpię, jak muszę czytać wypowiedzi bohaterów, którzy wyjaśniają, co robią (widzę przecież, co robią), przypominają, kim są (pamięć mam niezłą) i zgadują (zawsze słusznie), co planuje ich przeciwnik. Męczy mnie to i zmniejsza przyjemność z obcowania z komiksem. W efekcie przez jeden dzień czytam, na drugi dzień oglądam obrazki (akurat w wypadku Kirby'ego jest co oglądać), ale w obrazkach z lat 60tych rzadko jest coś, czego nie zobaczy się za drugim razem: są proste, przejrzyste, upchane na stronie i wsparte tekstem, który mówi, gdzie i po co patrzeć. W rezultacie po dwóch dniach już odkładam taki komiks na półkę, a pamięć o tym, jak kiepską był literaturą, powoduje, że już po niego nie sięgam.
Mi lektura komiksu zajmuje również dużo czasu. Zatrzymuję się dłużej przy każdym kadrze, oglądam go, staram się jakoś "zanimować" w wyobraźni, a czasem nawet wejść w łeb rysownika. Uwielbiam to. Nie wyobrażam sobie przeczytania komiksu w godzinę i odłożenie go na półkę. Dla mnie to jest cały rytuał. Oczywiście, zachwycam się Moebiusem, Mignolą, Salem, czy McKeanem, natomiast z taką samą radością odbieram te proste, oczywiste, czasem bardzo grubo ciosane grafiki zdobiące komiksy z lat 60. Dla mnie są wspaniałe - klasyczne. Czasem drukuje pojedyncze kadry i wieszam je sobie na ścianie. To ciekawe, że nie wsadziłem nigdy za szkło żadnej pracy Rossa (który jest przecież geniuszem), natomiast Kirby, czy Ditko mają u mnie zdecydowaną nadreprezentację. Być może chodzi tu o moje uwielbienie dla tej epoki, pop artu etc. Myślę jednak, że nie tylko.
No i mój Silver Surfer wygląda tak. Jakby mnie dopuścili na długość ręki do tych drukarzy i ludzi nadzorujących ich pracę, to bym za... Normalnie chyba ciachają tą panoramę jak im humor najdzie, raz tak, raz siak, wyżej, niżej, what's the difference. Mamy zbliżenie na srebrengo łysola i to falowanie widać. I mnie to wkurza. Tym bardziej, że #68-70 były dopasowane OK. Następne trzy wszystko popsuły. Ciekawe jak wyjdzie She Hulk...Z mojego punktu widzenia, Ty tego SS masz idealnie, spójrz jaki ja dostałem egzemplarz w prenumeracie:
A właśnie, że nie, bo przez FOXa Marvel/Disney zamkną ich ostatni komiks i nawet po Secret Wars 2015 go nie wznowił.A jakie znasz dobre komiksy z Fantastic Four tuż sprzed zamknięcia, że uważasz, że Marvel zamkną serię z powodu focha na Foxa a nie z banalnego powodu spadku popularności serii?
Przyznam, że ostatnimi czasy nie chce mi się reklamować podobnych rzeczy. Jeszcze rok temu pewnie bym się nie zastanawiał, ale teraz z WKKM i jej panoramą nie mam już tej "podjarki".
A jakie znasz dobre komiksy z Fantastic Four tuż sprzed zamknięcia, że uważasz, że Marvel zamkną serię z powodu focha na Foxa a nie z banalnego powodu spadku popularności serii?
Jak jesteś prenumeratorem to dzwonisz, mówisz w czym rzecz i wysyłają Ci nowy egzemplarz. Prawdopodobnie nawet nie będziesz musiał odsyłać wadliwego.Tak właśnie jest
Z mojego punktu widzenia, Ty tego SS masz idealnie, spójrz jaki ja dostałem egzemplarz w prenumeracie:
(http://abload.de/img/ss32sbu.jpg)
To jest jakiś centymetr różnicy...
Zresztą... - albumy kupuje się dla treści, czy dla panoramy? 40zł to i tak śmieszna cena, co do zawartości albumu :P
Zresztą... - albumy kupuje się dla treści, czy dla panoramy? 40zł to i tak śmieszna cena, co do zawartości albumu :P
Są też ludzie co kupują komiksy dla samych okładek.
stwierdzenie, że
Opowiadana historia jest - owszem - ważna, ale bez przesady.
uważam za niezbyt przemyślane, żeby nie powiedzieć bezmyślne.Są ludzie którzy przedkładają historię nad warstwę graficzną, są tacy, którzy mają zupełnie odwrotnie i są tacy, dla których to dwie równoważne rzeczy. Na przykład dla mnie dobra historia uratuje każde, nawet najgorsze rysunki. Nie ma sensu się o to sprzeczać.
Jak jesteś prenumeratorem to dzwonisz, mówisz w czym rzecz i wysyłają Ci nowy egzemplarz. Prawdopodobnie nawet nie będziesz musiał odsyłać wadliwego.Dzięki wszystkim za sugestię. Miła pani powiedziała że przyjęła reklamacje - dosłownie minuta rozmowy, nawet nie chciała zdjęcia. Wrodzona uczciwość kazała zapytać co z wadliwym egzemplarzem, na co otrzymałem odpowiedź, że jeśli to nie problem mogę go odesłać.
Są ludzie którzy przedkładają historię nad warstwę graficzną, są tacy, którzy mają zupełnie odwrotnie i są tacy, dla których to dwie równoważne rzeczy. Na przykład dla mnie dobra historia uratuje każde, nawet najgorsze rysunki. Nie ma sensu się o to sprzeczać.Ja się o nic nie sprzeczam. Zaprotestowałem tylko przeciwko jawnemu lekceważeniu warstwy graficznej w komiksie. To raczej ty szukasz zaczepki przekręcając tak moje słowa, żeby były wypowiedzią skierowaną przeciwko mnie. I odwracasz kota ogonem.
Tu nie chodzi o to, że dobra historia uratuje nawet najgorsze rysunki. Tu chodzi o to, żeby nie udawać, że tych rysunków nie ma, bo to komiks jest, a w komiksie są rysunki. Skoro są, to zwracamy na nie uwagę, oceniamy je i na ich podstawie oceniamy komiks.Ale kto udaje, że nie ma rysunków? I to Ty wypisywałeś jakieś cuda, że dla treści to byś sobie kupił audiobooka.
I mogę Cię zapwenić, ze mój post (zarówno ten jak i poprzedni) był - w przeciwieństwie do Twojego - dobrze przemyślany.W to ostatnie to wątpię, bo dyskusja była odnośnie panoramy, a nie warstwy graficznej komiksu.
Szykuje się kolejna jałowa dyskusja o własnych gustach i subiektywnych ocenach :???: ??:Oczywiście, takie lubię najbardziej. A co?
Oczywiście, takie lubię najbardziej. A co?
I mogę Cię zapwenić, ze mój post (zarówno ten jak i poprzedni) był - w przeciwieństwie do Twojego - dobrze przemyślany.
To raczej ty szukasz zaczepki przekręcając tak moje słowa, żeby były wypowiedzią skierowaną przeciwko mnie.
I mogę Cię zapwenić, ze mój post (zarówno ten jak i poprzedni) był - w przeciwieństwie do Twojego - dobrze przemyślany.
Mnie akurat panorama dalej jara, jakoś tak relaksuje mnie patrzenie na nią :smile:
Tak więc, Bazyli jak już Ci kiedyś pisałem - wyluzuj i przyzwyczaj się. Takie minimalne przesunięcia są na całej panoramie od 1-60, więc i na 60-120 będą. I nic na to nie poradzisz.
Szykuje się kolejna jałowa dyskusja o własnych gustach i subiektywnych ocenach :???: ??:
To jest Hachette PL - tego nie ogarniesz. :smile: Właśnie o to mi chodzi. Jak leżę na swoim łóżku to półkę z Kolekcją mam dokładnie na przeciwko. I jak wieczorem zasypiam albo rano się budzę, to sobie na nią patrzę. I też mnie jara i przywołuje myśli by "mieć je wszystkie" a nawet więcej (DC, Marvel NOW, Daredevil itd.) Dlatego ją lubię.Kukioctopus bardzo trafnie Cię kiedyś scharakteryzował jako (pozytywnie) zakręconą osobę na punkcie swojego hobby. I z każdym postem zdajesz się potwierdzać tę opinię.
@Inuki
I niestety tie-iny tego eventu nie miały polskiego tłumaczenia.
Secret War było po Upadku Avengers.
Jeżeli chodzi o dodatki z "Secret War" to wyczytałem, że w WKKM znajduje się "Baza danych S.H.I.E.L.D." + notka o scenarzyście i galerie, a w wydaniu Muchy są jakieś "reprinty artykułów" i galeria (tak pisze w jednej recenzji). To są te same dodatki?
na prośbę jednego z uzytkowników forum chciałbym wypowiedziec się na temat wydawanego niedługo Iron Mana: Upadek i wzlot.Właśnie zniszczyłeś moje skrzętnie zaplanowane październikowe zakupy :sad: :wink:
Jeśli się wahacie to całkiem słusznie...
Graficznie nie powala. nic specjalnego
Taka zwykła robocizna, nic specjalnego.
na prośbę jednego z uzytkowników forum chciałbym wypowiedziec się na temat wydawanego niedługo Iron Mana: Upadek i wzlot.Dzięki fragsel za opinię, i tak kupię ten tom :biggrin:
przyznam się, że nie wiem czemu to tam jest. musiałem coś przegapić bo nie kumam...
To idąc za ciosem - w WKKM będzie jeszcze jeden stary Iron Man - The Beginning of the End. Podejrzewam, że to uż bardziej ikoniczna historia?
na prośbę jednego z uzytkowników forum chciałbym wypowiedziec się na temat wydawanego niedługo Iron Mana: Upadek i wzlot.
I coraz bardziej przekonuję się, by od paczki "Upadek i wzlot" - "Schism" dać sobie wreszcie spokój z prenumeratą...
To tak samo jak ja. Jestem coraz bliższy podjęcia decyzji o anulowaniu prenumeraty (co jeszcze 10 tomów temu było dla mnie nie do pomyślenia, zupełna abstrakcja). Za dużo jest w drugiej 60-tce tych staroci a i te nowsze komiksy to w większości zawody (Avengers Forever, Shadowland).U mnie akurat nieco odwrotnie. Znaczną większość "staroci" zamierzam przyswoić ("Iron Man" był jednym z nielicznych nad którymi się zastanawiałem), ale dobór nowych zupełnie mnie nie przekonuje. Jeszcze "Shadowland" przebolałem, ale czekam na moment, w którym zrezygnować. I chyba właśnie taki dostrzegłem.
Ostatnio ktoś pisał na jakiejś grupie na FB, że pracuje w empiku i zauważył, że tomy z nowszymi historiami dość szybko znikają z półek w empiku (np. Shadowland) a te ze starszymi leżą całe sterty i prawie nikt tego nie bierze.Już kiedyś pisałem że młodszym czytelnikom nie podchodzą ramotki. Jeszcze jakby to jakoś wymieszali na zmianę a nie 4 ramotki pod rząd (bo to może zmęczyć :biggrin: )
Utwierdzasz mnie w przeczuciu, że historia ta weszła do WKKM jakimś przypadkiemNic nie przypadkiem. Żeby przez te trzy-cztery lata utrzymać jednakową cenę za tom, to kupuje się 40 drogich licencji i 80 tanich.
musiałem sobie terz odświerzyć bo nic z tego nie pamiętałem. nie było warto...odświeŻyć
A ja dla odmiany dostałem je... już wczoraj :)
Myślicie, że prenumeratorzy zrównają się teraz z premierami kioskowymi? Rychło w czas ;)
czy wydawnictwo poprawia jakość usług?
Czy też naprawdę sprzedaż spadła, bo sporej części dotychczasowych nabywców klasyki nie podchodzą i omijają te numery.Patrząc na fanpage to raczej to.
Patrząc na fanpage to raczej to.
Szczerze mówiąc to nie wiem co mieli w głowie decydenci z Hachette gdy decydowali się na takie nagromadzenie staroci.
Pytanie z innej beczki.
Pajączek Straczynskiego. W kolekcji dostaliśmy 2 tomy, które teoretycznie powinny się pokrywać z AMAZING SPIDER-MAN BY JMS ULTIMATE COLLECTION VOL 01. Ten tom zawiera zeszyty od #30-45.
Inaczej ma się sprawa z tomami w kolekcji Hachette. Pierwszy gromadzi historie od #30-35 a drugi od #37-45. Co stało się z brakującym zeszytem? Po prostu wycięli? Jaki tego powód?
Pajączek Straczynskiego. W kolekcji dostaliśmy 2 tomy, które teoretycznie powinny się pokrywać z AMAZING SPIDER-MAN BY JMS ULTIMATE COLLECTION VOL 01. Ten tom zawiera zeszyty od #30-45.Brakujący zeszyt (ASM #36) rozpoczyna się słowami "We interrupt our regularly scheduled program to bring you the following Special Bulletin" i nic nie wnosi do głownej historii, bowiem zawiera para-filozoficzne przemyslenia Spider-mana na temat zła tego świata oraz obietnice, że superheroesi na obronia.
Inaczej ma się sprawa z tomami w kolekcji Hachette. Pierwszy gromadzi historie od #30-35 a drugi od #37-45. Co stało się z brakującym zeszytem? Po prostu wycięli? Jaki tego powód?
@UP
Bo mimo wszystko kupuje się w dzień premiery! Na co ty czekasz? Teraz zapłać gapowe 3 złote i kup na Gildi.pl.
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/280652-wielka-kolekcja-komiksow-marvela-73-fantastyczna-czworka-nadejscie-galactusa (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/280652-wielka-kolekcja-komiksow-marvela-73-fantastyczna-czworka-nadejscie-galactusa)
A jutro premiera nowego tomu - też będziesz czekał 2 tygodnie z zakupem?
@EDIT
Byłem dziś znowu w moim saloniku Ruchu. No drugi egzemplarz "Nadejścia Galactusa" leżał jak wół na półce. Tylko brać. BTW przedwczoraj w gminnym Lewiatanie też dalej leżał Lucky Luke nr 1.
I będziesz wiedział czy dobre to jest. ;)Szczerze - jesteś ostatnią osobą, której recenzją kierowałbym się przy wyborze. Chyba z ostatnich klasyków na swoim blogu wystawiłeś najgorszą opinię "Doctorowi Strange'owi" (bo brakowało mu humoru), a według mnie był to najlepszy klasyk w ostatnim czasie. Reszta była ciut gorsza, ale właśnie to Strange był najciekawszy i najlepiej narysowany.
Ja zdecydowanie odpuszczam aż do 76 włącznie. Zobaczymy jakie tytuły zaproponują w listopadzie. Oby coś ciekawego.
Listopad 2015
- 77. The Life and Death of Captain Marvel (Part 1) (04.11.2015)
- 78. The Incredible Hulk This Monster Unleashed (18.11.2015)
A to ich pogodzenie się potraktowane po łebkach.Taki Bro-mance wg Bendisa wyszedł. :smile:
Tak jak pisałem - ciachanie i drukowanie panoramy jest robione niedbale. Jak im gilotynka podejdzie, tak tną.To nie tylko w drukarni Hachette tak przycinają.
@amsterdam - IMHO zbyt surowo oceniasz Dr Strange'a.
@amsterdream: Właśnie wielka szkoda, że Separate Reality wyleciało bo to chyba jedna z najlepszych historii z Doktorem jakie wyszły.
zwykłą chałturą
Stan Lee pisał komiksy taśmowo,Ale to akurat pisał Ditko. Stan wymyślał dialogi, ale przebieg historii to robota Steve'a.
Ten komiks tylko potwierdza teorię z którą się kiedyś zetknąłem w sieci, że Stan Lee pisał komiksy taśmowo, bez większego sensu. Dopiero ostatnie rozdziały gdy Lee zastąpił Dennis O`Neil dało się jakoś czytać.Cała fabuła od Strange Tales #135 to wyłączny pomysł Ditko. Stan Lee, Roy Thomas i Dennis O'Neil wymyślali tylko dialogi do gotowych ilustracji Ditko na podstawie jego objaśnień, które umieszczał na marginesach. W oryginale jest napisane czarno na białym "tekst i redakcja Stan Lee, fabuła i ilustracje Steve Ditko". W polskim wydaniu niestety tłumacz trochę pokpił sprawę tradycyjnie tłumacząc "writer" jako "scenarzysta" podczas, gdy w latach 60. oznaczało to osobę, która wpisuje tekst w dymki. Jeśli nie wyszczególniano tego oddzielnie, fabuła była wspólnym dziełem i tekściarza i ołówkowicza. To podstawy "Marvel Method".
A jak inaczej nazwać komiks który nie ma na siebie jakiegokolwiek pomysłu i sensu?
Cała fabuła od Strange Tales #135 to wyłączny pomysł Ditko. Stan Lee, Roy Thomas i Dennis O'Neil wymyślali tylko dialogi do gotowych ilustracji Ditko na podstawie jego objaśnień, które umieszczał na marginesach.
Osobiście uważam, że bierze się to z tego, że nie umiesz przełączyć się na lekturę komiksów starszych niż Ty sam.
uwierz mi, czytałem go w otoczeniu wszystkiego co wydawał Marvel w tamtym czasie i ten komiks wyraźnie odstawał od reszty
Ze Strange Tales wolałbym sto razy bardziej poczytać horrorowe historyjki z lat 50-tychNa polskim rynku pewnie nie, ale zawsze można poczytać w oryginale w Marvel Masterworks Atlas Era: Strange Tales Vol. 1-6 (Strange Tales #1-57) albo w digitalu.
Ale tego to już się chyba nigdy nie doczekamy na polskim rynku.
Po lekturze tego tomu można dojść do wniosku, że skonstruowanie Iron Mana czy innego robota jest proste jak budowa cepa i każdy kolejny psychol może to zrobić.Ten sam wniosek można wyciągnąć czytając współczesne historie.
Największy zonk miałem jednak podczas sceny, w której Stark doładowywał swoją zbroję w samochodzie wykorzystując elektryczną zapalniczkę...to tak jakby zatankować Boeinga 777 barmańską albo ginem lubuskim.To jeszcze nic. W 1964 roku nie było jeszcze kieszonkowych kalkulatorów więc Iron Man miał ukryty w rękawicy suwak logarytmiczny. :biggrin: W Tales of Suspense #50 w trakcie walki z Mandarinem wyliczał na nim z jaką siła powinien sparować spadający na niego cios przeciwnika. :badgrin: http://goodcomics.comicbookresources.com/2015/05/16/foggy-ruins-of-time-that-time-iron-man-saved-the-day-with-his-armors-slide-rule/
Bez wątpienia najlepsze historie z Szarym Gargulcem i Whiplashem, reszta dosyć mierna.Mnie jeszcze dobrze czytało się walkę z Titanium Manem (jeden z moich ulubionych przeciwników Starka). Pod koniec tomu jednak rzeczywiście widać fabularną i graficzną tendencję spadkową - Archie Goodwin i Johnny Craig nie podołali.
PS. Najbardziej irytowały mnie jednak te wstawki S. Lee typu "cudowny Stan"itd. Brakowało jeszcze "Stan wielka pyta". Masakra jakaś.Normalka w latach 60. Stan uwielbiał sobie i innym autorom nadawać wesołe ksywki i przypominać o nich przy każdej okazji. Miało to wprowadzać luzacką atmosferę, stwarzać wrażenie, że autorzy byli kumplami czytelników i pomóc fanom w zapamiętywaniu ich nazwisk. Dla porównania w DC w ogóle nie podawano nazwisk autorów zeszytów. Dopiero później zaczęli to ściągać od Marvela.
PS. Najbardziej irytowały mnie jednak te wstawki S. Lee typu "cudowny Stan"itd. Brakowało jeszcze "Stan wielka pyta". Masakra jakaś.
Ten sam wniosek można wyciągnąć czytając współczesne historie.
Normalka w latach 60. Stan uwielbiał sobie i innym autorom nadawać wesołe ksywki i przypominać o nich przy każdej okazji. Miało to wprowadzać luzacką atmosferę, stwarzać wrażenie, że autorzy byli kumplami czytelników i pomóc fanom w zapamiętywaniu ich nazwisk.
Masz na myśli Credits ? Tam gdzie umieszczani są twórcy danego zeszytu ?
Przecież wiadomo, że na pierwszej stronie zawsze pojawiają się nazwiska twórców.
Odnosiłem się do zdania o "każdym psycholu", a najnowsze w WKKM było "Pięć Koszmarów" Fractiona.Niestety, ale na razie w WKKM najlepszy był Extremis - czyli pozycja najnowsza.Po lekturze tego tomu można dojść do wniosku, że skonstruowanie Iron Mana czy innego robota jest proste jak budowa cepa i każdy kolejny psychol może to zrobić.Ten sam wniosek można wyciągnąć czytając współczesne historie.
Niestety, ale na razie w WKKM najlepszy był Extremis - czyli pozycja najnowsza.Chłam straszny po prostu.
Chłam straszny po prostu.Co?
Odnosiłem się do zdania o "każdym psycholu", a najnowsze w WKKM było "Pięć Koszmarów" Fractiona.
Chłam straszny po prostu.
Ta ... trzeba być ignorantem żeby nie docenić chociażby samego ogromu pracy Granova, którą włożył w ten komiks a sam pomysł na story też był decent.Maksymalnie statyczne, pozbawione dynamiki ilustracje. Pomysł z wykorzystaniem nanotechnologii nielogiczny. Główny zły pozbawiony śladów osobowości a człowiek zionący ogniem zawsze daje komiczny efekt. Pacing leży, z dialogów też nic wartego zapamiętania. Obok Five Nightmares jeden z najsłabszych tomów WKKM,
Rozumiem, że przy okazji numeru 119 będzie dla wszystkich jasne, że jedziemy z listą czeską (powszechnie znaną)?
W opisie "Życie i śmierć Kapitana Marvela cz. 1" pomylili "Marvel Fanfare 12" z "Marvel Feature 12" oby zawartości nie pomylili :smile:
Specjaliści mnie ubiegli ponad rok temu :smile:
edit: z infolini:
77.Życie i śmierć kapitana Marvela cz.1
78.Hulk - Potwór na wolności
79.(Sekretni / Tajni - tu nie wiem :smile: ) Avengers - Misja na Marsa
77.Życie i śmierć kapitana Marvela cz.1
78.Hulk - Potwór na wolności
79.(Sekretni / Tajni - tu nie wiem :smile: ) Avengers - Misja na Marsa
Trochę starodawnego rasizmu, bezcelowej destrukcji.
Nick Fury: Agent of SHIELD w grudniuA czyja kreska?
A czyja kreska?
Można zamawiać numery powyżej 30? Czy jakieś inne tez wypadły z obiegu?Nie wiadomo. Nikt na razie się tu nie skarżył na nieodwracalny brak możliwości zakupu tomów powyżej 30. Zadzwoń do Hachette, zapytaj i przy okazji podziel się tą informacją na forum.
NIE KUPUJ WARLOCA 1-8!!!!!!!!!
to zupełnie inna historia przerwana lata wcześniej i dokończona wHulku...
Chłam!!!!!!
Właśnie - mam pytanie dla znawców. Z polskiej Kapitan Marvel chyba podziękuję, bo tuż za rogiem wychodzi coś takiego.
http://www.amazon.com/Guardians-Galaxy-Solo-Classic-Omnibus/dp/0785198326 (http://www.amazon.com/Guardians-Galaxy-Solo-Classic-Omnibus/dp/0785198326)
I pytanie - podobno w tym omnibusie jest trochę mniej materiału, niż w odpowiadających mu TPB's. Czyli - jakie TPB trzeba było dokupić by cieszyć się w pełni ramotkowym kosmosem Marvela?
(wiem, że na pewno Warlock 1-6).
{nie zapominajmy o tym, że ostatnia historia drugiego tomu to jedna z dziesieciu najlpeszych historii Marvela jakie czytałem. subiektywne to, ja wiem, ale jednak!!!!}A co jeszcze znajduje się w Twojej TOP 10?
A co jeszcze znajduje się w Twojej TOP 10?
ASM #300
Nie wiadomo. Nikt na razie się tu nie skarżył na nieodwracalny brak możliwości zakupu tomów powyżej 30. Zadzwoń do Hachette, zapytaj i przy okazji podziel się tą informacją na forum.
No chętnie się podzielę. {kolejność chronologiczna i pamiętaj, że nie znajdziesz tu nic po 1989 czego nie było w Polsce}a tak jeszcze odnośnie Jima Starlina - ten usunięty z naszego WKKM Warlock jego autorstwa może się równać z Kapitanem Marvelem?
X-Men Neala Adamsa
Dark Phoenix Saga
Days od the Future Past
Avengers Annual #10
Death of Captain Marvel
Daredevil #191 - Roulette (ale możesz liczyć cały Run Millera)
Mały Wielbiciel Spider-Man'a
Captain Britain Alana Moore'a
ASM #300
Weapon X
{jak widzisz większość z tego było wydrukowane w kolekcji, choć nie wszystko w jej wersji polskiej :wink: }
No chętnie się podzielę. {kolejność chronologiczna i pamiętaj, że nie znajdziesz tu nic po 1989 czego nie było w Polsce}mały offtop: co tak długo czytasz ten 1989 rok? :biggrin:
Pewnie napiszę coś zaskakującego, ale czytając Essential Wolverine żałuję, że w WKKM nie więcej takich historii jak "Sprawa Kamienia Gehenny" (oryg. Wolverine 11-16). Wartka akcja, lekkie, przyjemne, z genialnym humorem Petera Davida.
Generalnie ciągle żałuję, że lata 80 - 90 zostały olane przez redaktorów przygotowujących WKKM.
Aż tak? Jestem zdziwiony...
a tak jeszcze odnośnie Jima Starlina - ten usunięty z naszego WKKM Warlock jego autorstwa może się równać z Kapitanem Marvelem?
co tak długo czytasz ten 1989 rok?to {sorry za off top} 1 września zmieniłem pracę i otoczenie, więc zawalony robotą, meblowaniem, walką z biurokracją itp wziąłem sobie zaplanowany 4-miesieczny urlop od czytania Marvela. Ostatni komiks z listy przeczytałem chyba 25 sierpnia a wracam do gry nie wcześniej jak na nowy rok. Więc na razie mój licznik nie skoczy...
Nie do końca "olali". Dostaliśmy Mroczną Phoenix, Ostatnie łowy Kravena, Tajne Wojny, Daredevil: Odrodzony, Hulk: Niemy krzyk, Narodziny Venoma, Weapon X, Marvels... Co nie zmienia faktu, że chciałoby się znacznie więcej.Z lat 80 coś faktycznie dostaliśmy, ale już z 90..... :???: ??:
można spokojnie powiedzieć, że McFarlane w TM-Semicowskich SPider-manach ukształtował mój gust rysunkowy w kategorii "komiks superbohterski". to przez niego wolę każy komiks realistyczny nad najlepszy scenariusz z mazami Sienkiewicza...
Jakby ktoś pytał o to czyj komiks wziąłbym do ręki tylko to po to, by z przyjemnością patrzyć na obrazki to albo coś Todd'a albo Byrne
ASM zaś świetnie go reprezentuje i jest częścią mojej przeszłości.
Mały Wielbiciel Spider-Man'a
A ja nie rozumiem czemu się mówi już teraz tylko o Death of Stacys. Przecież ta pierwsza śmierć to nie jest jskaś powalająca. Chyba że chodzi o to że zaskoczenie że ktoś tsk ważny zginął ale globalnie to też w Marvelu takie rzeczy były... Dziwne.
Spider-man no more też mnie nie porwał. To wszystko przez ciocie May. Ta kobieta to największy wróg Pająka. Wujek Ben nauczył go empatii a ona ulegania szantażowi emocjonalnemu... "Każdycstres może zabić teoją ciocię" było już przejedzone pod koniec 60tych...
Venom to wróg idealny.
Days od the Future Past
albo DotFPNo jak Cię nie mogę... Bez "the" w tytule!
Dziś dostałem awizo oznaczone tak jak zazwyczaj paczki od Hachette. Także na 99% to 74 i 75 tom Kolekcji. Potwierdzę to niestety dopiero jutro, jak będę miał okazję zajrzeć na pocztę.
Ten "Rozłam" jutrzejszy warto brać, czy można sobie darować?
I stąd prośba o radę/podpowiedź w jaki sposób najlepiej przerobić grzbiety, żeby zakryć panoramę, a zawrzeć informacje nt. tytułu danego tomu + ew. autorów (góra - okienko z bohaterem i nr tomu mogą zostać)? Myślałem o nadruku na przylepnym papierze i to nakleić albo bezpośrednio na tom, albo może na folię ochronną (nigdy ich nie stosowałem, więc nie jestem w stanie stwierdzić czy to możliwe i jak będize się prezentować). Jakim programem (najlepiej freeware) coś takiego można by przygotować, żeby jakoś sensownie to wyglądało i nie zajęło masy czasu? Może ktoś już coś podobnego albo z WKKM albo czymś innym przerabiał i da jakieś przydatne rady. Z góry dzięki za pomoc.
Dlatego też mam pytanie jakie ramotki po 60 numerze (zakończyłem na nim zbieranie WKKM) polecacie jeszcze? Demon w butelce mi nie podszedł, a run Daredevila Milera bardzo. Może komiksy z lat 80 mi bardziej pasują niż te z 70. Jest w WKKM coś co polecicie? :smile:
Rozłam to najlepszy tom z mutantami w WKKM.
(tu był gif)
To jak w końcu z tym Schismem? Warto czy nie warto? Co w nim takiego złego?
Rozłam to najlepszy tom z mutantami w WKKM.(http://img.pandawhale.com/post-43417-star-trek-red-shirt-mind-blown-reDv.gif)
Relacje pomiędzy Wolverinem a Cyclopsem Aaron ukazał bardzo realistycznie(https://38.media.tumblr.com/0ad825f284532f9171b8cd5f4c1e102c/tumblr_mwzwtjK6aE1sczmxjo1_400.gif)
scenariusz to ekstaza dla fana superhero.(http://replygif.net/i/1430.gif)
Serio, jestem pod takim wrażeniem, że chyba zamówię dalsze przygody X-Men w originale.(http://replygif.net/i/756.gif)
Mała ciekawostka.
Oglądałem ostatnio genialny film "Django" Tarantino, a tam w napisach początkowych jako jeden z producentów pojawiło się nazwisko Reginalda Hudlina, a więc autora tego nieszczęsnego 50 toku WKKM z Czarną Panterą. Jak widać ten Pan przykłada rękę nie tylko do kiepskich projektów.
Coś jak przygoda Kevina Smitha z Diabłem Stróżem, tylko w tym przypadku efekt znacznie lepszy. No i jeszcze David Morell z, nawet nie najgorszym moim zdaniem, Wybrańcem.
Houdlin jest przede wszystkim człowiekiem telewizji. Jego praca przy BP to był tak jakby wyjątek w portfolio :wink:
Coś jak przygoda Kevina Smitha z Diabłem Stróżem, tylko w tym przypadku efekt znacznie lepszy. No i jeszcze David Morell z, nawet nie najgorszym moim zdaniem, Wybrańcem.
Houdlina.Hudlina
Hudlina
przód okładki przetłumaczony, tył po angielskuNa FB już o tym pisali (że skopany tył) mógłbyś wrzucić foto? bo u mnie wszystko w porządku.
co raz bardziej leży korekta? Co raz częściej zdarzają mu się literówki,"coraz" (łącznie)
Z archiwaliów po 60 numerze osobiście jak na razie polecam przede wszystkim:Dzięki skorzystam z rady :biggrin: . Dokończyłem i dałem szanse jeszcze raz Ostatniemu Wikingowi, muszę przyznać że to ciekawa lektura, sf plus nordyckie mity bardzo przyjemne. Szkoda że żadne wydawnictwo nie kusi się dokończyć niektórych wydawanych historii z WKKM np. CA Brubakera.
65. "X-men: Zmierzch mutantów" - początkowo bardzo "serowy", ale od momentu przejęcia rysunków przez Neila Adamsa jakość wystrzela w górę. I bardzo fajnie czyta się to przed zapoznaniem się z "All New X-men" Bendisa.
73. "FF: Nadejście Galactusa" - klasyk nad klasykami (debiuty kilku ikonicznych postaci), wspaniale rozrysowany, z autentycznie dobrym humorem (zwłaszcza galimatias na ślubie Sue i Reeda), niezwykłą dynamiką (i skalą) wydarzeń.
Tak się śmiesznie złożyło że równolegle do ostatniego tomu wkkm czytam Miracleman-a i przy okazji zwróciłem uwagę na dość nieszczęsną genezę Kapitana Marvela.
Może kogoś zainteresuje.
Otóż był sobie Kapitan Marvel, który nic nie miał wspólnego z firmą na wielkie M, a publikowany był przez firmę Fawcett Comics. Tak się nieszczęśliwie złożyło że komiks ten sprzedawał się lepiej niż Superman, w związku z czym DC bardzo się zesłościło. Komiks co nieco przypominał Shazama (zamiana w superbohatera na tajemne słowo), wytoczono sprawę firmie Fawcett, i zwyciężyły oczywiście wielkie pieniądze. Zakazano wydawania Kapitana Marvela.
W ten sposób narodził się Marvelman i tak by było, gdyby po przywróceniu serii do życia z Moorem na pokładzie, na nazwę bohatera nie pogniewał się Marvel właśnie. Pech, ale jeszcze raz, co może zrobić małe wydawnictwo przeciwko gigantowi, Marvelman zmienił się w Miracleman-a. I nim pozostał, teraz i tak jest w łapach wielkiego M.
Natomiast po zakazaniu publikacji oryginalnego Kapitana, na nazwę rzuciło się kilka wydawnictw i powstał między innymi android Kapitan Marvel, który mógł się rozmontowywać podczas walki (lol), no i oczywiście wersja Marvela: Mar-Vell i jego znana również obecnie żeńska wersja.
I tyle, jestem na początku wkkm 77, nie jest źle, choć przy Miraclemanie wygląda blado.
edt. A sam Shazam, też nosił imię Kapitan Marvel, co oczywiście też było kwestią procesu, tym razem między Marvelem a DC
Hmmm to by oznaczało że DC zwyczajnie kapitana ukradli. A później przemianowali na Shazama.
In 1972 DC licensed — and in 1994, purchased — Captain Marvel and his related characters.I że przemianowali go na "Shazama", bo Marvel Comics w tzw. międzyczasie zawłaszczyło sobie prawa do nazwy Marvel.
Dawno nie było nowych okładek. Tylko jedna...Seria ważna z jednego powodu. Wprowadza do uniwersum Marvela postać znaną z Cinematic Universe.
(https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xat1/v/t1.0-9/12189592_10154350944927738_7525184459453855275_n.jpg?oh=9bdf5a7aede4b53fbfb178dd73ea7b27&oe=56BF6EBD)
Troszkę się boje tego tomu. Pisaliście, że słabizna raczej
Czyli będzie u nas 120 tomów :biggrin:
Jaka Mucha? Co napisała? O co cho?Karampuk to ktoś od Muchy.
Na tej stronie, którą podałeś można go kupić (m.in.). A polskiej wersji nie ma, w Polsce pojawił się jedynie na jakiejś imprezie 'do wglądu' na wieeeeeelkie gabaryty.
Ale zostawmy już to, dowiemy się za rok :smile:
Ale nikt nie wątpi, że będzie 120 tomów...
Bo Mucha by tak ne napisała gdyby tego tomu (102 według czeskiej listy) miało u nas nie być. :smile:Bzdura i wnioskowanie z czapy. Pisałem o istotności istnienia serii. Tylko.
Bzdura i wnioskowanie z czapy. Pisałem o istotności istnienia serii. Tylko.To zapędziłem się.
Myslalem ze ten Silver Surfer Kirby'ego jest...Nope.
Wciąż można dostać w pierwszym obiegu SPIDER-MAN BY MARK MILLAR: COMPLETE COLLECTION (Marvel Knights Spider-Man #1-12): http://multiversum.pl/p/1039/6585/spider-man-by-mark-millar-ultimate-collection-sc-marvel-comics-tomy-sc-tpb-i-gn-oraz-hc.html (http://multiversum.pl/p/1039/6585/spider-man-by-mark-millar-ultimate-collection-sc-marvel-comics-tomy-sc-tpb-i-gn-oraz-hc.html)
Ewentualnie poluj na stare wydanie MARVEL KNIGHTS SPIDER-MAN: THE LAST STAND (Marvel Knights Spider-Man #9-12).
Tutaj fajny filmik pokazujący piękne wydanie Artist's Edition pokrywające się materiałem z pierwszym tomem jaki dostaniemy:
"Incredible Hulk #161" - a co w tym zeszycie jest takiego specjalnego, że trafił do zbioru Origins? Może chodzi o #181 - wówczas byłby to debiut Wolverine'a, co byłoby bardziej na miejscu.
Brakuje mi w tym zestawie Punishera (Amazing Spider-Man #129)
Cabtain Britain Weekly #1 - Captain Britain#1 i #2
Moon Knighta (Marvel Spotlight #28). :sad:
Ciekawe co się trafi w dwóch pozostałych antologiach - "Marvel Horror" i "The Best of Marvel What If?!".
Czyli 2 zeszyty z Inhumans i 5 zeszytów z 70s dubluje się nam z MMH.
Ja to mam nadzieje, że MMH u nas nie wyjdzie a co ciekawsze tomy pojawią się jako WKKM 3.
Lepiej aby nie ukazało się u nas MMH, a w zamian tego pojawiła się kolekcja DC. Tam też jest sporo klasyków i tytułów, które nie ukazały się w polskiej wersji, a warto je znaćCzęść się ukaże (np. Catwoman Selina's Big Score, JLA - Tower of Babel) i pewnie Egmont wyda jeszcze coś z tej listy http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,36750.msg1306443.html#msg1306443 .
Ja to mam nadzieje, że MMH u nas nie wyjdzie a co ciekawsze tomy pojawią się jako WKKM 3.To jest pomysł :biggrin:
Część się ukaże (np. Catwoman Selina's Big Score, JLA - Tower of Babel)Skąd info o Tower of Babel?
Skąd info o Tower of Babel?W JLA vol.4 będzie :smile:
W JLA vol.4 będzie :smile:Masz jakieś informacje, że będą kontynuować JLA po runie Morrisona czy to tylko przypuszczenia?
Masz jakieś informacje, że będą kontynuować JLA po runie Morrisona czy to tylko przypuszczenia?
Vol. 4 (collects JLA #32–46, 384 pages, Softcover. Feb 11 2014. DC Comics 1-4012-4385-1 (https://en.wikipedia.org/wiki/Special:BookSources/1-4012-4385-1))skąd pewność, że nie pójdą wg tej edycji http://www.comicvine.com/jla-the-deluxe-edition-4-vol-4/4000-255063/ (http://www.comicvine.com/jla-the-deluxe-edition-4-vol-4/4000-255063/) ?
skąd pewność, że nie pójdą wg tej edycji http://www.comicvine.com/jla-the-deluxe-edition-4-vol-4/4000-255063/ (http://www.comicvine.com/jla-the-deluxe-edition-4-vol-4/4000-255063/) ?Raczej pójdą z nowszą, pełniejszą i dłuższą edycją :smile: Gdzieś też było mówione że to ma być wersja "softcovers" u nas wydawana w twardych. Ale czy na 100% to dowiemy się w styczniu :smile: chyba że ktoś już wie?
Raczej pójdą z nowszą, pełniejszą i dłuższą edycją :smile: Gdzieś też było mówione że to ma być wersja "softcovers" u nas wydawana w twardych. Ale czy na 100% to dowiemy się w styczniu :smile: chyba że ktoś już wie?
W styczniu też się tego nie dowiemy, bo akurat pierwszy tom jest identyczny w sofcie, jak i w HC. Oba wydania mają taką samą ilość stron i numery :-PW stopce może będzie 2008 albo 2011 :smile:
Ale on właśnie nie chciał żeby ci nastolatkowie przechodzili przez to samo co on, chciał im przedłużyć dzieciństwo. Tam nic nie jest wymuszone, Wolverine i Cyclops od kilku lat byli powoli prowadzeni właśnie w takim kierunku jak ich tu przedstawiono.Głupie jest to, że jego pomysł na przedłużenie ich dzieciństwa to odbudowa szkoły, w której jak dotąd zginęły dziesiątki ich rówieśników (wysadzeni w powietrze w szkolnym autobusie, zastrzeleni, zdezintegrowani itd.) i która co chwilę jest atakowana (nawet w "Wolverine and the X-Men" Aarona) przez wrogów X-Men i obracana w gruz co kilka lat. I jeszcze w kwestii jego pretensji do Cyclopsa, że Idie zabiła przeciwników, aby ratować innych: ostatnia wypowiedź Logana na poniższej stronie.
podobno pierwsze marvelowskie graphic novel.Bardziej precyzyjne określenie to "pierwszy komiks Marvela, który swoim formatem i jakością wydania celowo naśladował typowy album frankofoński." :wink:
Bardziej precyzyjne określenie to "pierwszy komiks Marvela, który swoim formatem i jakością wydania celowo naśladował typowy album frankofoński." :wink:
Życie i śmierć Kapitana Marvela - jeżeli najciekawsza w całym komiksie jest notka biograficzna Starlina to co tu więcej dodawać? Główna historia była jeszcze w miarę zjadliwa (ale i tak słaba) tak nie wiem po co dorzucono do tego tomu te koszmarne nawalanki z Thingiem i Iron Manem (pierwszy i ostatni zeszyt). O wiele bardziej czekam na drugi tom w którym jest zawarta historia ze śmiercią Kapitana Marvela, podobno pierwsze marvelowskie graphic novel.
Jestem ujęty przede wszystkim kapitalnymi kadrami: początek zeszytu #26 z Marvelem rozbijającym drzwi czy ten u góry 5. strony zeszytu #27, gdy obraz Thanosa pokazującego unisferę zielenieje w obrębie artefaktu; za kadr z "atakiem pięści zdruzgotanych iluzji i złamanych obietnic" (i samą frazę) dałbym dyplom synchronicznie zakrzywiony trzeciego stopnia (BOMBA!!), a finał zeszytu #30 jest tak zrobiony, że aż się czuje desperację Kontrolera, gdy ugina się pod ciosamiherosa.Spoiler: pokaż
No dobra, trochę przesadziłem. Ale ta saga naprawdę dobrze się prezentuje. I smakuje jako komentarz do czasów (tamtych ale i dzisiejszych) zapisana w historii dziecięca nadzieja, ze niektóre rzeczy, które politycy (czy też najbliżsi nasi, matki, żony, kochanki...) wyprawiają, są w istocie efektem, nie zaś konsekwencją samodzielnie wypracowanego stanowiska. To jeszcze lata siedemdziesiąte i jeszcze iskierka wiary w możliwy sprawiedliwy świat gdzieś tam się tli... Cóż, to w końcu cudowny kapitan.Spoiler: pokaż
Oba kciuki trzymam w górze!!
Ja będę do tomu 77 WKKM wracał. I już ostrzę sobie me skrullskie kły na tom grudniowy!!
I jeszcze w kwestii jego pretensji do Cyclopsa, że Idie zabiła przeciwników, aby ratować innych: ostatnia wypowiedź Logana na poniższej stronie.Wolverine kilka razy wyszedł na strasznego hipokrytę, ale to już bardziej wina scenarzystów którzy prowadzili go w ten czy inny sposób.
http://www.comicvine.com/x-men/4060-3173/forums/how-is-wolverine-not-a-hypocrite-655106/
Pozwolę sobie się nie zgodzić.W latach 60-tych i 70-tych nawalanki faktycznie były doczepiane do wszystkiego, teraz na szczęście inaczej to wygląda. IMO te dwa zeszyty nie wniosły nic do tego tomu. Ta druga historia nawet nie była rysowana przez Starlina. Już lepiej jakby wrzucili pierwszy zeszyt Kapitana Marvela.
Nawalanki są po to, żeby je doczepiać. W komiksach o lateksach lub wielkich zielonych ludzikach zwykle są doczepiane do wszystkiego, można się więc tylko cieszyć, kiedy stanowią uzupełnienie zabawnej i intrygującej fabuły głównej, pełnej "wstrząsających" zwrotów akcji i solidnego (swego czasu) suspensu.
A skąd masz takie informacje?
Noo, to jest nas dwóch :cool:
Chodzi ci o informacje o Nicku Fury ? Od dawna idziemy z listą czeską wydawania WKKM więc nie trudno to przewidzieć. Zajrzyj na 1 stronę tego wątku i zobacz pierwszy post. Lista z datami. Jak widać od dawna się sprawdzaDziekuje za odpowiedz. Nie czytalem uwaznie calego watku.
Btw. Też czekam z ten komiks po zobaczeniu plansz, które tu wrzucał kiedyś chyba ramirez82 mimo, że większość będzie w części 2 tego tomu
Mała wtopka na okładce najnowszego tomuWiększa wtopka jest na drugiej stronie okładki - Steve'a Richardsa??????
Pierwsze ''A'' w słowie ''Marsa'' jest z dużej litery
Pierwsze ''A'' w słowie ''Marsa'' jest z dużej literyJest dużą literą. :smile:
Większa wtopka jest na drugiej stronie okładki - Steve'a Richardsa??????Druga strona okładki jest pomarańczowo szara i bez tekstu :smile:
a w tym Nicku Fury to co będzie? Bo jak wpisuję Steranko w google to wyskakują mi takie stylowe plansze, które sugerują lata 80., a Lee i Kirby kojarzą mi się z urokliwymi, ale jednak ramotkami lat 60. To będzie jakiś miks starego z nowym? Help!
wiadomo jaka bedzie zawartosc origins 70s?
Ale ten tom ma chyba zbierać " First Appearance " więc jak w mordę strzelił #180
Twoją teorię obala to, że w #181 też nie ma originu Wolverine'a
Dziwne, że nie dali rosomaka na okładkę też tego tomuy
Niemniej jednak będzie to zeszyt kończący story-arc i wyrwany z kontekstu dużo straci.
@UP
Może dlatego, że pierwszy wygląd Wolverine'a był bardziej śmieszny niż groźny? :wink:
(http://comicsauthorityblog.files.wordpress.com/2013/07/wolverine-1.jpg)
A bez IH 162 przez cały ten arc i tak będzie Ci się rwało na usta "ale o co cho?", więc też mają go dołożyć?Oj, nie unoś się tak. W latach 70-tych było kilka innych originów, które z powodzeniem mogłyby zająć miejsce Wolverina a lektura dla 'przeciętnego' czytelnika byłaby gładsza. A historię Hulka/Wolviego znam - inaczej skąd bym mógł wiedzieć, że jest wyrwana z większej całości i nawet nie zaczyna story-arcu w dłuższym runie?
A jak czytanie rzeczy wyrwanych z kontekstu jest problemem, to zrób to co ja i czytaj od początku. Inaczej gdziekolwiek nie położysz ręki na Marvelu to i tak będziesz stratny. Na tym polega Marvel's Shared Universe...
Inna sprawa - co to jest to zielone, co teraz na panoramie jest nad piersią She-Hulk? To raczej nie jest jej drugie ramię, bo po pierwsze za wysoko, po drugie ma inny odcień niż ona. Najprawdopodobniej jest to już łokieć Visiona. Choć w tym wypadku nasza panorama będzie teraz bardzo ciasno upakowana. W wersji brytyjskiej tego łokcia nie widać, bo gruzy go przesłaniają.
Zacznijmy od tego, że nasza panorama jest źle skadrowana i prawdopodobnie dostaniemy w połowie uciętą głowę Juggernauta (swoją drogą co ta postać robi wśród superbohaterów Marvela? :???: ??: ??: ??: ??: ).Chyba że go podniosą :smile:
A jaka jest historia Wężowej Korony w Uniwersum Marvela? :wink:https://en.wikipedia.org/wiki/Serpent_Crown
Juggernauta (swoją drogą co ta postać robi wśród superbohaterów Marvela? :???: ??: ??: ).
Juggernaut należał do X-Men w latach 2002-2005, gdy Uncanny X-Men vol. 1 i X-Men vol. 2 pisał Chuck Austen.
w "Secret Avengers: Misja na Marsa" Moon Knight, Valkyrie, Nova i trzeci Ant-Man pojawiają się tylko dla ozdobyCzyli Hachette nienawidzi Moon Knighta. I Novy.
Mam nadzieję, że go trochę podniosą.Myślisz że dźwigną 405 kg? :biggrin: A swoją drogą dziwne że jest Juggernaut a brak takich postaci jak: Captain America, Daredevil, reszta FF itp.
Myślisz że dźwigną 405 kg? :biggrin: A swoją drogą dziwne że jest Juggernaut a brak takich postaci jak: Captain America, Daredevil, reszta FF itp.
Akurat Captain America na wersji rozszerzonej jest. Razem z Thorem.Możesz napisać gdzie dokładnie jest ten Captain America?
Możesz napisać gdzie dokładnie jest ten Captain America?
zbliżenia na rozszerzenia:
http://i1244.photobucket.com/albums/gg572/kolczyn77/2_zpsaf58daf5.jpg (http://i1244.photobucket.com/albums/gg572/kolczyn77/2_zpsaf58daf5.jpg)
http://i1244.photobucket.com/albums/gg572/kolczyn77/4_zpsef0c87b8.jpg (http://i1244.photobucket.com/albums/gg572/kolczyn77/4_zpsef0c87b8.jpg)
Oczywiście jest bardzo duże ryzyko, że wskutek dziwacznego kadrowania w naszej edycji Kapitan zostanie ucięty na 120 tomie,Na pewno utnie jak nie przedłużą :doubt:
A serio - naprawdę liczę na dodatkowe tomy powyżej numeru 120.Tak bardzo jak na WKKDC? :smile: Też bym się bardzo ucieszył z tych dodatkowych tomów (każdy tytuł jest fajny)
Tak - dokładnie jak na WKKDC. Plany i ceny Egmontu na przyszły rok burzą mi tą wizję, bo mogą wydać z pół Kolekcji zanim Eagelmoss PL ruszy tyłek. Napisałem do nich maila ale nie dostałem odpowiedzi. Niedobrze. Bo naprawdę nie rozumiem czemu oddziały niemiecki, francuski i brytyjski mogą to wydawać u siebie, a polski siedzi i nic nie robi. :/
Bo w Polsce licencję na DC ma Egmont, a nie Eaglemoss. Mucha też to potwierdziła przy jakiejś tam okazji i pytaniu o tytuły DC. "DC Polska" na kolejnych tomach nie wzięło się znikąd. Zauważ, że pojawiło się także na tomach N52, nie tylko na DC Deluxe. Nie zrozum mnie źle, ja życzę dobrze WKKDC i sam bym część tomów wziął (tych nie dublujących się), ale popatrz na to realnie i nie oczekuj cudów.Pan Kołodziejczak mówił na spotkaniu że Eaglemoss się cały czas waha i jakby chcieli wydawać to mógłby im pomóc (więc raczej nie blokują kolekcji).
Ja wierzę, że się uda - zaprojektowałem sobie półkę na 130 tomów w jednym ciągu, więc dobrze byłoby ją wypełnić :smile:Najwyżej dołożysz: Daredevil - Żółty, Hulk - Szary, Wolverine - Origin II itp. :smile:
Pan Kołodziejczak mówił na spotkaniu że Eaglemoss się cały czas waha i jakby chcieli wydawać to mógłby im pomóc (więc raczej nie blokują kolekcji).
A tymczasem po lekturze "Misji na Marsa" przekonałem się, że Brubaker nie jest jak pizza.
Dobry Brubaker jest - owszem - bardzo dobry. Ale niedobry Brubaker wcale nie jest dobry...
To jest jeszcze nieco bardziej skomplikowane...
Może tak:
http://www.cracked.com/article_17521_sex-like-pizza-even-when-its-bad-its-still-pretty-good.html (http://www.cracked.com/article_17521_sex-like-pizza-even-when-its-bad-its-still-pretty-good.html)
A tymczasem po lekturze "Misji na Marsa" przekonałem się, że Brubaker nie jest jak pizza.
Dobry Brubaker jest - owszem - bardzo dobry. Ale niedobry Brubaker wcale nie jest dobry...
Ostatnia strona dzisiejszego tomu potwierdza, że drugą część "Nicka Fury'ego" dostaniemy w tomie 95, jak na liście czeskiej.
Ale pierwszy raz skoczyli aż 15 tomów do przodu. :)
A w Punisher: Witaj ponownie Frank cz. 1, nie zapowiedzieli kontynuacji w 43 tomie?Było tak "Ciąg dalszy nastąpi w drugim tomie Witaj..."
Było tak "Ciąg dalszy nastąpi w drugim tomie Witaj..."
Eeee - fajna ta okładka. Bardzo mi się podoba, fajnie jak taka będzie też u nas. BTW - a wy którą okładkę polskiej WKKM uznajecie za najlepszą?
@8azyliszek - Marvels, Spider-Man:Ostatnie Łowy Kravena, IM:Demon w butelce, Spider-Man: Niebieski, Przedwieczni by Neil Gaiman, Staruszek Logan, Avengers: Narodziny Ultrona, Doktor Strange: Bezimienna Kraina Poza Czasem, Nick Fury: Agent S.H.I.E.L.D. część 1
Niewątpliwie, kupię jeszcze część 2, Deadpool'a, Korvac Saga, a dalej to się zobaczy.
No bo nie czytaliśmy jeszcze Kree-Skrull War i Korvac Sagi (ta już niedługo). Może będą lepsze.
Hachette przedłużyło Thorgala - rośnie szansa, że przedłuży i WKKM poza 120 numer. Może dostaniemy tytuły z innych krajów a w tym Warlocka i Rękawicę Nieskończoności. Liczę na takie rozwiązanie za te półtora roku.
Ukazanie się WKKDC to nie paranoja tylko bardzo wysokie prawdopodobieństwo. Wyszły już 3 duże edycje językowe w Europie Zachodniej - nie widzę przeszkód by Eaglemoss nie powtórzył drogi Hachette i nie ruszył na Rosję, Polskę i Czechy. Zresztą - w 2012 nikt nie przypuszczał, że wydawane w Wlk Brytanii WKKM zawita do nasPamiętacie trzy mysze z Fables?
W drugiej 60-tce WKKM, Kapitan Marvel to chyba najlepszy komiks obok FF Lee i Kirby'ego, jaki przeczytałem.
Bardzo na plus zadziałało jednak włączenie w tę historię zeszytów innych serii, tj. "Iron Mana" i "Avengers".
Tylko kreska była jakaś dziwna.
Jakby komiks do formatu WKKM trzeba było powiększyć (???)...
Thanos rzucał te swoje monologi, zamiast po prostu zabić wszystkich.
Takie jest 95% vilanów w Marvelu.
Ja żałuję tylko, że nie wypalił jeden z jego pomysłów na losy marvel universe z tego kadru :
Ta "Śmierć Spider-Mana" co będzie za tydzień warta kupna?
Tak przy okazji Thanos w Infinity Gauntlet przegrywa właśnie dlatego, że nie jest złoczyńcą.
WKKM nie ma sprzedaży na poziomie 12-16 tysięcy. Biorąc pod uwagę, że jest dostępna praktycznie tylko w Empikach (wiem, są jakieś wyjątki, ale nie ma ich wiele), to nakład wynosi około 5-7 tysięcy. Ale jak pisałem, kolekcje rządzą się innymi prawami.
ciekawe ilu czytelnikow im ubylo. Ciekawe ilu fanatykow wytrzyma do samego konca :lol:
Ci co wytrzymaja do konca (120 tomu)powinni dostac order przodownika haszet z haslem 120 % normy wykonane :biggrin:
pzdr
Ja tam nie mam wielkiego ciśnienia na wydanie tego w WKKM, bo prędzej czy później przygarnę Omniaka, który poza owym eventem zawiera też całkiem sporo vol.3 Silver Surfera.
http://multiversum.pl/p/1039/51574/infinity-gauntlet-omnibus-perez-cover-hc--marvel-comics-tomy-sc-tpb-i-gn-oraz-hc.html
chciałbym i Infinity Gauntlet i może Crushade także w naszym języku.A Infinity War byś nie chciał? Najlepsza z trylogii. Choć omnibus byłby gruby.
@UPTrochę? :smile: Samo Infinity War #1-6 to 240 stron a w Mega Marvel było coś koło 120 w większości z FF.
Infinity War #1-6 było w Mega Marvelu. Trochę pocięte, ale zawsze.
Infinity War #1-6 było w Mega Marvelu. Trochę pocięte, ale zawsze.
Cholera - w środę im wyjdą Dni przyszłej przeszłości. Też bym to chciał po polsku.
Zawsze to coś.
@8azyli - w edycji francuskiej, w WKKM, Infinity Gauntlet ma 150 stron i rzeczywiście mieści się w jednym tomie, we Francji pojawi się on w lutym. http://www.bedetheque.com/BD-Marvel-Comics-La-collection-Hachette-Tome-2612-Le-Gant-de-l-Infini-237438.html (http://www.bedetheque.com/BD-Marvel-Comics-La-collection-Hachette-Tome-2612-Le-Gant-de-l-Infini-237438.html)
Jakim cudem oni pomieścili 243 stronicową historię na 150 ?
@8azyli - w edycji francuskiej, w WKKM, Infinity Gauntlet ma 150 stron i rzeczywiście mieści się w jednym tomie, we Francji pojawi się on w lutym. http://www.bedetheque.com/BD-Marvel-Comics-La-collection-Hachette-Tome-2612-Le-Gant-de-l-Infini-237438.html (http://www.bedetheque.com/BD-Marvel-Comics-La-collection-Hachette-Tome-2612-Le-Gant-de-l-Infini-237438.html)Bym się tym nie sugerował bo ta strona podaje błędne ilości stron (tomów które już wyszły) np:
Frank po angielsku 288 stron, w WKKM 130 + 130 =260.Tomy WKKM mają po 144 i 160 stron :smile:
Kłamie - on ma tak często :smile: Jedna strona podała błędnie reszta skopiowało (prawdopodobnie to samo z Infinity Gauntlet)
a "Welcome back Frank" francuski ma 130 stron (do którego się odnosiłem), o ile np. Amazon nie kłamie: http://www.amazon.fr/The-Punisher-Bienvenue-collection-r%C3%A9f%C3%A9rence/dp/B00U0K5Q1I (http://www.amazon.fr/The-Punisher-Bienvenue-collection-r%C3%A9f%C3%A9rence/dp/B00U0K5Q1I)
Ja mam wydanie Mandragory ale chyba też ma ok 260 a nie 288 stron.
A co niby wycięli w Wolverinie?
Akurat to wydanie mutanckiego Pulsu w Rodzie M można wybaczyć, bo nic takiego nie wnosił.
To może masz jakieś błędne? Bo wyd. Mandragory liczyło sobie 288 stron (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/punisher_mandragora/zbiorcze1).
Nie wiem - nie mam go pod ręką, no i strony nie są numerowane. Nie wygląda na oko na prawie 300 stron.Ciebie wiele rzeczy drażni. Mucha zrezygnowała z numeracji bo: 1) z reguły nie ma jej w oryginale, 2) nawet jeśli jest, to podnosi się płacz, że numerki zasłaniają ilustrację i psują odbiór.
W ogóle co to za maniera, że Mucha, Egmont i Hachette nie numerują stron w swoich albumach? Mały szczegół ale ciągle mnie drażni.
To może masz jakieś błędne? Bo wyd. Mandragory liczyło sobie 288 stron (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/punisher_mandragora/zbiorcze1).
Przy okazji zapytałem o kolejne tomy. Zero zaskoczeń.
No niestety. Zaskoczyć mogą nas co najwyżej tłumaczenia.
''Dziecięca Krucjata'' imo brzmiałoby lepiej niż ''Krucjata Dziecięca''
Nie, nie, nie, nie, nie! Ta nazwa ma sens.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krucjata_dzieci%C4%99ca (https://pl.wikipedia.org/wiki/Krucjata_dzieci%C4%99ca)
Dla wszystkich zainteresowanych prenumeratą - dzwoniłem to BOK i tomy 80-81 dopiero w tym tygodniu zostaną przekazane do wysyłki, więc dojdą do nas w przyszłym. To jest jakaś kpina, ale co zrobić. Dla mnie to i tak lepsze niż bieganie po kioskach i Empikach. Nie czytam na bieżąco, więc mogę poczekać. Tym bardziej, że zazwyczaj dostaję je w stanie jak spod igły (z kilkoma wyjątkami). Mimo to, trochę to takie niepoważne podejście. Taki Pratchett może być dostarczany planowo, a Hachette zawsze żyje po swojemu...
Jest jeszcze opcja kupić w sklepie Gildii, przecież sprzedają w tej samej cenie co Hachette. Jedynym ograniczeniem jest to że szybko kończą się stany magazynowe ale jak będziesz kupował na bieżąco to tak jest chyba najwygodniej.
Ale jaki problem z bieganiem? Idziesz do najbliższego kiosku, mówisz kioskarce by zaczęła zamawiać WKKM a ty będziesz kupował. Jaki to problem? W czterech kioskach już tak sprawę załatwiałem, w dwóch miastach i żadnych problemów. Dziś rano bez problemu dostałem nowy tom w NAJBLIŻSZYM kiosku na sąsiedniej ulicy.
Ale jaki problem z bieganiem? Idziesz do najbliższego kiosku, mówisz kioskarce by zaczęła zamawiać WKKM a ty będziesz kupował. Jaki to problem? W czterech kioskach już tak sprawę załatwiałem, w dwóch miastach i żadnych problemów. Dziś rano bez problemu dostałem nowy tom w NAJBLIŻSZYM kiosku na sąsiedniej ulicy.No tylko wiesz. Jak pisałem dawno temu w innym temacie.
Teraz dostaniemy dwie cegiełki po 250 stron, dalej za 40 zł - Egmont niech się schowa. :smile:
2012/13 roku. :smile: Teraz dostaniemy dwie cegiełki po 250 stron, dalej za 40 zł - Egmont niech się schowa. :smile:
oraz dostaniemy dwie cegiełki po 250 stron, dalej za 40 zł - Egmont niech się schowa. :smile:W tym jedna cegiełka to taka ramotka, że Marvel musiał nieźle zapłacić, by ktoś to zechciał wydać ;P
Żeby to jeszcze była prawdziwa prenumerata, a nie na zasadzie "Jak dostaniemy zwroty z kiosków to wam wyślemy. A jak zabraknie to poczekacie aż dodrukujemy brakującą liczbę egzemplarzy".NIGDY nie miałem problemu z reklamacją, a reklamowałem 3 numery WKKM i 3 Thorgale. Co więcej uszkodzonych tomów nie trzeba było odsyłać, dzięki czemu mogłem je dalej sprzedać (oczywiście odpowiednio taniej jako uszkodzone).
Prenumeratę to ma CDA lub Edipresse (Świat Dysku), gdzie egzemplarze w wysyłce są tańsze niż w kiosku.I tu się z Tobą zgodzę. Kiedyś prenumerowałem jakieś książki z DeAgostini. W prenumeracie za 25 zl, a normalnie za 30. I wydaje mi się, że to jest istota prenumeraty. Chociaż z drugiej strony nie ma co narzekać - WKKM i tak jest tanie.
Prenumerata = kot w worku.Dlaczego?
Prenumerata = kot w worku.pewnie dla tego że jak idziesz do kiosku to kupujesz zafoliowany komiks. A jak zamawiasz to przysyłają ci zafoliowany komiks. Od taka różnica.
Ale to bym musiał dopłacać do każdego tomu za przesyłkę. Nawet jeżeli to tylko 3 złote. 3 x 38 (tyle tomów zostało) daje 104 złote. Za tę kwotę można by kupić Nową Granicę, 2 tomy Blueberry i masę innych rzeczy :smile: Poza tym dostawa przez kiosk Ruchu u mnie jest na przegranej pozycji - zgubili mi ostatnio paczkę z "Jokerem" kupionym na Gildii za 43 złote z racji ostatnich egzemplarzy, więc strzelam na nich focha, bo nie mogę tego przeboleć.
Czyli rozumiem, że za tomy z prenumeraty nie płacisz? W takim razie oczywiście się zgadzam, lepiej być prenumeratorem.
Żeby nie było niejasności:
Gildia: 3x 39,99 zł = 119,97 zł
Wysyłka od 3,99 zł. Ja biorę zazwyczaj Paczkomat czyli 8 zł.
Termin dostarczenia: 2-3 dni od daty premiery.
Prenumerata Hachette: 3x 39,99 zł = 119,97 zł
Wysyłka od 10-14 zł. Tyle płaciłem jak brałem kilka numerów archiwalnych parę miesięcy temu.
Termin dostarczenia: od 1 miesiąca do 2.
Gdzie tu logika, ja nie widzę. Chyba, że tak jak pisałem w pierwszym akapicie, Hachette wysyła ci za darmo albo masz niższe ceny - w co wątpię.
PYTANIE 5. Czy można zaprenumerować wybrane tomy? ODPOWIEDŹ: Niestety, nie. Można natomiast zamawiać wydane już tomy, które zostaną wysłane za zaliczeniem pocztowym. Zapłaci Pani/Pan przy odbiorze 39,99 zł + 6 zł za koszty przesyłki. Oczywiście można zamawiać dowolną ilość tomów, a koszty wysyłki doliczane są do paczki
Hachette wysyła ci za darmo
Gdzie tu logika, ja nie widzę. Chyba, że tak jak pisałem w pierwszym akapicie, Hachette wysyła ci za darmo albo masz niższe ceny - w co wątpię.
Poza tym 8azyliszek w kółko o tych zwrotach z kiosków, co jest oczywistą nieprawdą, bo bywały (fakt, że dawno) czasy gdy prenumeratorzy dostawali nawet przed premierą kioskową drugiego z tomów składających się na paczkę.
Ale jaki problem z bieganiem? Idziesz do najbliższego kiosku, mówisz kioskarce by zaczęła zamawiać WKKM a ty będziesz kupował. Jaki to problem? W czterech kioskach już tak sprawę załatwiałem, w dwóch miastach i żadnych problemów. Dziś rano bez problemu dostałem nowy tom w NAJBLIŻSZYM kiosku na sąsiedniej ulicy.
oj, jak z matematyką w gimnazjum? nowa granica ma 520 stron i niedawno można było ją kupić za 81 zł...
Jeśli ktoś jest prenumeratorem to oczywiście nie płaci za wysyłkę.
Jeśli ktoś zamawia tzw. numery archiwalne (z których, na marginesie, większość już jest niedostępna) to za przesyłkę płaci 6 zł, przy czym płatność za całość jest przy odbiorze. Ja w ten sposób zamówiłem kiedyś tomy 1-3. Nie wiem skąd wziąłeś kwotę 10-14 zł. Swoją drogą ciekawa rozbieżność. Daj znać, bo muszę przyznać, że mnie to zaintrygowało
Nie naginajmy znów faktów w drugą stronę. Standardowa cena Nowej Granicy w większości sklepów to około 100zł. No i zapomniałeś dodać, że 520 stron, ale na papierze toaletowym :wink:
Prenumerata = kot w worku.
Dlaczego?
I tego właśnie trzeba się czepiać, a nie prenumeraty. Ja też swego czasu przeglądałem WKKM w Empiku i faktycznie egzemplarz był nie do zaakceptowania.
ile razy bywam w empiku przeglądając pojedyncze egzemplarze to bywa, że naprawdę ciężko jest mi wybrać nówkę sztukę nie śmiganą
Zaobserwowałem też, że jak wszystkie sztuki są z nacięciami to w ogóle się nie sprzedają i zalegają w tym Empiku aż do pojawienia się kolejnego numeru, a jak są idealne to na drugi dzień już są sprzedane. Obserwacjom zostały poddane kolejne wydania WKKM w Empiku w czeladzkim M1.
czy to nie jest tak że hachette ma jednak preferencyjne stawki na wszystko (licencje, materiały, druk, skład) z wyjątkiem tłumaczenia? nie wiem jak blisko polski oddział jest z centralą, ale hachette livre (którego częścią jest partworks) to przecież moloch o wpływach międzynarodowych.To oczywiste. Przecież kupiła hurtowo 120 licencji na kilka krajów. Każdy był dał upust. Drukarnia też się cieszy, że przez kilka lat ma stałego klienta sporo drukującego, więc i rabaty daje H. bez problemu (dlatego też Hachette może sobie pozwolić na 40 zł/tom). No chyba, że należysz do #team8azyliszek i winisz Egmont :)
Teraz dostaniemy dwie cegiełki po 250 stron, dalej za 40 zł - Egmont niech się schowa. :)A wiesz dlaczego Hachette może wydawać takie cegiełki za 40 złotych?
To oczywiste. Przecież kupiła hurtowo 120 licencji na kilka krajów.Tego akurat nie jestem pewien i pewnie nikt z nas do końca nie wie jak to jest z kupnem licencji przez poszczególne spółki w grupie Hachette. Jak pytałem mailowo H (nie BOK) o Kapa Brytanię i inne tytuły to dostałem odpowiedź, że bardzo chciali ten tytuł, ale nie udało im się kupić licencji (a inne oddziały - np. brytyjski, tę licencję jednak miały).
ale nie udało im się kupić licencjiŚciema :doubt: najwyżej by się walnęło: Original Writer :smile:
Ściema :doubt: najwyżej by się walnęło: Original Writer :smile:
I nie jest tak jak pisze @radef - teraz ja kupuję każdy numer, by zobaczyć Visiona i Thinga. :) I Hachette ma moje 40 zł co dwa tygodnie. Nawet tych cienkich Marsjan kupiłem.
Ale widzisz, to nie efekt konkurencji. To raczej efekt przetarcia szlaku, otwarcia oczu, że ludzie chcą kupować superhero z Marvela. MarvelNOW jest zupełnie innym wydaniem, niż WKKM, zarówno w szacie graficznej, jak i w cyklu wydawniczym. Egmont wypuścił się na ten teren, bo po WKKM i sukcesie filmów pojawiło się dużo więcej osób chętnych kupować Marvela niż wcześniej. Taka sama cena jak WKKM jest moim zdaniem przypadkowa i jakoś nie widzę tutaj konkurencyjnej postawy Egmontu. Przecież nikt z nich w pewnym momencie nie stwierdził "Zróbmy cieńsze wydania miękkookładkowe, żeby ludzie kupowali nas a nie WKKM". Raczej - "patrzcie, otworzył się rynek zbytu na Marvel; co możemy wydać, aby się załapać".
Nawet po sukcesie 1 części Avengers Egmont nic fajnego nie wydał. Musiało w wakacje 2012 ruszyć Hachette, a potem Kolekcja się ukazywała i sprzedawała przez kolejne 2.5 roku.Powiem tak. Jesteś prezesem dużej firmy komiksowej, która cały czas wydaje komiksy z DC, a z Marvelem rozstała się kilka lat temu. W 2012 roku większym sukcesem w Polsce okazał się Batman niż Avengers. Co robisz? Wydajesz Batmana czy komiksy Marvela? Na dodatek wiesz, że powstaje kolekcja z komiksami Marvela.
Taaa - i to duże komiksowe wydawnictwo, mając na względzie popularność i sprzedawalność Batmana wydało tak:
2008 - 1 album Batman i Syn (104 s) za 39 zł.
2009 - 1 album Batman i Robin Cudowny Chłopiec (240 s) za 89 zł
2010 - 1 album Batman: Co się stało z zamaskowanym Krzyżowcem? (128 s) za 49,99 zł.
2011 - 1 album Joker (128 s) za 69,99 zł
2012 - 4 albumy: Zabójczy Żart (64 s) 45 zł, Powrót Mrocznego Rycerza (200 s) za 89,99 zł, Najlepsze opowieści (192 s) 89,99 zł, Nawiedzony Rycerz (172 s) za 89,99 zł
2013 - 6 albumów (w tym jedna LS)
2014 - 8 albumów w tym 1 LS, 1 Szpon
2015 - już kilkanaście.
przestaniesz w końcu podawać ceny okładkowe jako punkt odniesienia?
dla lat 2008-2009 ma to jeszcze jakieś usprawiedliwienie, ale w 2010 na pewno działały już księgarnie internetowe oferujące rabaty 25-35% liczone względem kwot sugerowanych przez wydanictwa (nie mówiąc o tym że wspomniane batmany wydane w 2009 i 2010 spokojnie można było dostać w latach odpowiednio 2012 i 2011).
2012 - Najlepsze opowieści (192 s) 89,99 zł, Nawiedzony Rycerz (172 s) za 89,99 zł
Taka gadka nie ma sensu bo równie dobrze można powiedzieć, że WKKMy są na Olimpii po 10 zł.
Nawet jeśli, to raczej nie ma co liczyć na tytuły pokroju Captain Britain, Deadpoole, Uncanny X-Men: Days of the Future Past, Doctor Strange: A Separate Reality, Infinity Gauntlet czy Warlock. Z jakiegoś powodu nie załapały się do kolekcji u nas, więc raczej niewiele się zmieni po magicznym numerku 120.A mnie się wydaje, że jeśli WKKM zostanie przedłużona powyżej 120 tom to na pewno dadzą nam te exlusivy z innych kolekcji. Ale trzeba pamiętać o jednym - w Polsce oficjalnie kolekcja liczy sobie 100 tomów, tak więc poczekajmy sobie z dywagacjami na temat przedłużania kolekcji powyżej 120 numeru. Ja wolę nie robić sobie płonnych nadziei.
Po zakończeniu WKKM, Hachette zapewne przejdzie płynnie na MMH, które też będzie miało 120 tomów.
A tu skąd ta pewność?
Znacznie bardziej liczę na WKKM vol.3.
A gdyby tak jeszcze misie głównodowodzące z Marvela zdecydowały się w jej ramach zawrzeć parę tytułów z ery Timely (np. początki Sub-Marinera) to już w ogóle byłaby rewelacja (choć na to rzeczywiście nie liczę).
Jaxx - do lipca jeszcze chwila więc może coś się w temacie vol.3 jednak ruszy.
A jaki tajnik wydawniczego biznesu znasz?
Jestem po rozmowie z BOK (jako neofita postanowiłem coś sobie domówić) - wynika z niej, że nie ma żadnych planowanych dodruków dla numerów 50. Rozsyłają to, co jest w magazynie i.. Tyle.
Według informacji podawanych na infolinii Hachette tomy od 1 do 50 są już niedostępne i nie będą dodrukowywane.
Zjadło kluczowe słowo: "ma żadnych planowanych dodruków dla numerów po 50."A to faktycznie zmienia postać rzeczy :wink:
Hachette to nie wydawnictwo komiksowe, więc nie można oczekiwać, że ciągle będzie utrzymywał dostępność swoich produktów.
Skoro większość krajowych wydawnictw komiksowych też tego nie robi.
Zapominacie, że WKKM jest KOLEKCJĄ więc górny nakład jest limitowany i poza z góry ustaloną liczbę dodrukowywać nie może.
Większość tutaj narzeka jak stare baby, że to i tamto się im w Hachette nie podoba, że nie kupią tego czy tamtego bo nie warto, a potem narzekają że złe wydawnictwo nie chce im dodrukowywać. Dajcie spokój i kupujcie.
Większość tutaj narzeka jak stare baby.Odkryłeś największą tajemnicę tego forum. Jeszcze jak namierzysz kółko różańcowe w którym omawiamy posty z każdego tygodnia to będziesz miszczu!
Minimum jeden numer dodrukowali - Zmierzch Mutantów, bo miał schrzaniony grzbiet. Ale tak jak mówiono wyżej -żzadne wydawnictwo nie dodrukowywuje pojedynczych egzemplarzy o tak.Te 5 mm przesunięcie? Po prostu mógł ci się trafić lepszy egzemplarz. Ja na przykład mam jednego Asteriksa z jakimś 5 mm przesunięciem. Podejrzewam że reszta ma normalnie wydrukowanego.
@gabor2Dlatego Hachette drukuje po kosztach, zarabia na tym grosze, więc po 120 tomie zwiną komiksowy interes!
Hachette oferuje grube dobre i bardzo dobre hardcovery Marvela za najniższą cenę w Polsce a ludzi jeszcze narzekają. No jak to tak?
WKKM dodrukowuje poprzednie tomy i nawet wiem gdzie :smile:Na Olimpii?
no właśnie o to mi chodzi jest droższy objętościowo podobnie jak z grubasami wkkm a okładka cienkaoho zaraz pewien osobnik podchwyci temat i znowu zacznie się marudzenie :/
Uwielbiam zapach świeżych komiksów o poranku. :smile:
W tym miesiącu Egmont oczywiście dał bardzo imponującego Ultrona z 270 stronami za jedyne ~46 zł. I bardzo dobrze - już go zamówiłem. Ale jednocześnie wyszła cieniutka Angela a SG t.3 będzie jeszcze cieńszy - i to bez obniżenia ceny.Tak to napisałeś gdyby Angela kosztowała 46 złotych.
:lol: No to Ci się udało. Dobre. :badgrin:
(a nawet 3 niechlubne wyjątki 4 zeszytowych)4 wyjątki. Zapomniałeś o Wolverine t. 4. Tam również były tylko 4 zeszyty.
Z jak Zagłada oczywiście ominąłem.A ja "Z jak Zagłada" kupiłem. Akurat dlaczego ten tom był taki krótki to miało logiczne uzasadnienie, ponieważ jego kontynuacja była jednym z najgrubszych tomów. Średnio wyszło po 160 stron na tom, więc fajnie.
Kupiłem 2 cienkie Marvel Knightsy ale to był pierwszy i ostatni raz - wyjątek potwierdzający regułę. Z jak Zagłada oczywiście ominąłem.Dopiero co twierdziłeś że na kolekcję nie narzekasz nie licząc błędów w panoramie. A tu proszę, jednak jest inaczej.
wzialem wkkm i zapomnialem zaplacic, wyszedlem przez bramke nic nie zapiszczalo. Kolekcja jak widac nie jest zabezpieczona przed kradzieza.Chyba żadne czasopismo nie jest zabezpieczane przed kradzieżą. A WKKM technicznie znajduje się w dziale z prasą i prasowymi kolekcjami.
Chyba żadne czasopismo nie jest zabezpieczane przed kradzieżą.Zależy od Empika. W pewnym momencie u mnie w jednym Empiku mieli manię, że zabezpieczali dosłownie wszystko. I kilka razy musiałem wracać do kasy by "odbezpieczyli", ponieważ panie z kasy nie przypuszczały, że takie "Nowiny" kosztujące 2,70 zł mogą mieć naklejkę zabezpieczającą.
Na serdak Odyna!Odyn nie nosił serdaka :cool: To hobbici.
Na serdak Odyna! Ależ spierniczono kolory w "Opowieściach z Asgardu"! Szkoda, że nie zdecydowano się na użycie barw zbliżonych do oryginału.
Zapomniałeś jeszcze o Messaiah War, gdzie Hope zostaje wysłana w przyszłość do Cable'a.To było na końcu Messiah Complex.
Pytasz tylko o WKKM czy o zagraniczne albumy też? W kolekcji między Rodem M i X-Men: Rozłam nic więcej nie ma.
Z oryginalnych wydań kontekst do X-Men: Schism oferują kolejno:
1. House of M - redukcja populacji mutantów
2. New X-Men Childhood's End - poprzednia historia poruszająca kwestię ochrony młodych mutantów
3. X-Men: Messiah Complex - skąd się wzięła Hope Summers
4. X-Force: Angels and Demons - początek Scotta "już nie jestem harcerzykiem" Summersa
5. Dark Avengers/Uncanny X-Men: Utopia - skąd się wzięła Utopia
6. X-Men: Second Coming - skąd się wzięła Hope Summers (ciąg dalszy)
7. Uncanny X-Men: Birth of Generation Hope - skąd się wzięła drużyna Hope
Ale jakieś niespodzianki od Kołodziejczaka co do Marvela możemy się spodziewać w wakacje 2017 - jak WKKM będzie zmierzać do końca (chyba że przedłużą). Na razie cieszę się z Marvel Now.
Oj, Hachette chyba ma jakiś grubszy problem z tomem 82. Gildia dopiero od (orientacyjnie) 8.02 będzie w stanie wysłać bo dostawca nie chce wysłać. Czyżby czekali na zwroty z Empików itp.?
Mniej więcej w tym samym czasie powinny być wysyłki do prenumeratorów. Może Hachette zaczęło traktować sprzedaż egzemplarzy do Gildii jak prenumeratę? :smile:
Kto kupuje na Gildi?? Przecież trzeba dopłacać za przesyłkę. Zrobiłem to raz i mi wystarczy. Ale to rzeczywiście dziwne - do kiosku przyszedł bez problemu jak zwykle. Może dziwnym trafem tym razem mniej egzemplarzy wydrukowali?Nie każdemu WKKM przychodzi do kiosku. U mnie ostatni numer był "lata" temu. Poza tym, ja też nie dopłacam do przesyłki. Kumuluje zamówienie za minimum 200 złotych i też mam wysyłke za darmo.
Nie każdemu WKKM przychodzi do kiosku. U mnie ostatni numer był "lata" temu. Poza tym, ja też nie dopłacam do przesyłki. Kumuluje zamówienie za minimum 200 złotych i też mam wysyłke za darmo.
Nie każdemu WKKM przychodzi do kiosku. U mnie ostatni numer był "lata" temu. Poza tym, ja też nie dopłacam do przesyłki. Kumuluje zamówienie za minimum 200 złotych i też mam wysyłke za darmo.To jest nas dwóch
Ale można zamówić u kioskarki i będzie regularnie ci zamawiać. O to 8azyliszkowi chodziło.Jeszcze inna sprawa, gdy zamawiasz u kioskarki dwa egzemplarze a przychodzi ci jeden. ;)
Chyba, że ktoś nie kupuje wszystkich tomów. To inna sprawa wtedy :wink:
Jeszcze inna sprawa, gdy zamawiasz u kioskarki dwa egzemplarze a przychodzi ci jeden. :wink:
Kto kupuje na Gildi?? Przecież trzeba dopłacać za przesyłkę. Zrobiłem to raz i mi wystarczy.
Chyba, że ktoś nie kupuje wszystkich tomów. To inna sprawa wtedy ;)Ja kupuje wybiórczo (najdłuższa przerwa trwała 8 tygodni) i jakoś nie mam problemu.
Jeszcze inna sprawa, gdy zamawiasz u kioskarki dwa egzemplarze a przychodzi ci jeden. ;)Chyba wiem, co się stało z tym drugim egzemplarzem. U mnie czasem przychodzą 2, choć zamawiam 1.
Kto kupuje na Gildi?? Przecież trzeba dopłacać za przesyłkę.
@Antari
- 10
8 zł?? Mi szkoda płacić 3 zł za dostawę do Ruchu. A ty se do domu zamawiasz za 8 zł? Bój się Boga. :) Wiesz, że po 5 numerach masz wywalone w błoto 40 zł, za które mógłbyś kupić kolejny tom.
Co sądzicie o tłumaczeniu Fear Itself na ''Sam Strach'' ? Poprawne to ? Nie znam się i nie wiem więc tak pytam ;)
Co sądzicie o tłumaczeniu Fear Itself na ''Sam Strach'' ? Poprawne to ? Nie znam się i nie wiem więc tak pytam
Garf, no co Ty? 8azyliszka wzięli!?
Jezu, koszmar. To naprawdę jest oficjalne tłumaczenie?
Dla mnie może być. To fragment znanego w krajach anglojęzycznych aforyzmu Roosevelta: "The only thing we have to fear is fear itself" - "Jedyną rzeczą, której powinniśmy się bać, jest sam strach."
Dla mnie może być. To fragment znanego w krajach anglojęzycznych aforyzmu Roosevelta: "The only thing we have to fear is fear itself" - "Jedyną rzeczą, której powinniśmy się bać, jest sam strach."
Anion rulez(http://i.imgur.com/XvmaCrx.jpg)
Info bodajże z wczoraj:Dzięki za info.
"Firma Ruch nie była w stanie dostarczyć nam tego komiksu w dniu dzisiejszym."
Chyba pierwszy raz nazwali swojego dostawce po imieniu. :smile:
Dzięki za info.Pewnie brakło.
Swoją drogą naprawdę ciekawe co tam takiego się dzieje z tym tomem.
Pewnie brakło.Niemożliwe. Gidia do tej pory miała wszystkie tomy w sprzedaży, które wydaje mi się, że były bardziej "chodliwe". A w tym przypadku komiks nawet nie trafił do sprzedaży (tzn. trafił, ale nie mieli dostarczonych egzemplarzy). Jakby został po prostu wyprzedany to nie miałbym żadnych wątpliwości, że brakło, ale coś mi się wydaje, że żadna osoba z zamawiających ten tom jeszcze go nie dostała. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
On został wydany w innym universum i tylko tam można go kupić. :smile::badgrin:
Chodziło mi o to że pewnie brakło dla Gildii.Wierzę w Gildię i w to, że nie dopuściłaby do takiej sytuacji.
A może w innym wymiarze.Oczywiscie, o czym zreszta mowi hasło reklamowe sklepu Gildii:
Wierzę w Gildię i w to, że nie dopuściłaby do takiej sytuacji.Wyglada jednak na to, ze dopuściła. Ja tez WKKM kupuję na Gildii i na drugi sygnał, że coś jest nie tak, mam tutaj na myśli 2. przesuniecie "permiery", postanowilem zastosowac sie do nazwy wzmiankowanego wyżej partnera Gildii i u bezposrednio u niego zakupic 82. Choc kosztowało mnie to az 20 min. mojego drogocennego czasu, to jednak teraz, z perspektywy bardzo dlugiego ciagu chwil, ktore minely od tego zdarzenia, nie uwazam go za czas wyrzucony w błoto, a wrecz przeciwnie, postrzegam owe zdarzenie zakupowe jako jeden z najszczęśliwszych momentów mojego i tak szczesliwego zycia.
Do tego trochę pomówił o trudnościach w tłumaczeniu tego bohatera
Wyglada jednak na to, ze dopuściła. Ja tez WKKM kupuję na Gildii i na drugi sygnał, że coś jest nie tak, mam tutaj na myśli 2. przesuniecie "permiery", postanowilem zastosowac sie do nazwy wzmiankowanego wyżej partnera Gildii i u bezposrednio u niego zakupic 82. Choc kosztowało mnie to az 20 min. mojego drogocennego czasu, to jednak teraz, z perspektywy bardzo dlugiego ciagu chwil, ktore minely od tego zdarzenia, nie uwazam go za czas wyrzucony w błoto, a wrecz przeciwnie, postrzegam owe zdarzenie zakupowe jako jeden z najszczęśliwszych momentów mojego i tak szczesliwego zycia.Zasmucasz mnie swoim szczęściem, bo oznacza to ni mniej ni więcej, że prawdopodobnie będę musiał zamówić ten tom bezpośrednio przez Haszet
"Firma Ruch nie była w stanie dostarczyć nam tego komiksu w dniu dzisiejszym."?
Pytanie mam: czy WKKM wyda Spiderman Torment ???, slawetny pierwszy MM
Tak swiezy to nie, zwazywszy ze ciagle cos tam zmieniaja moglo by to sie znalezc w tej kolekcji
A dostałeś od nich jakieś info co się dzieje, jak chociażby to:?
Pewnie 8azyliszek wykupił wszystkie numery i teraz się z was śmieje :lol:
To logiczne, wiadomo że w komiksach nie występuje homoseksualny bandzior
Drogi Alfo,
Nie przekonałeś mnie, bo nie kojarzę
Drogi Alfo,
Nie przekonałeś mnie, bo nie kojarzę współcześnie przedstawienia takiego przeciwnika superbohaterów z zestawem banałów i w tak krzywym zwierciadle jak przedstawiany jest obecnie fundamentalista religijny, choćby z omawianego wcześniej komiksu WKKM.
@ absolutnie (http://www.forum.gildia.pl/index.php?action=profile;u=66220)
Już wyjaśniam, nie widzę by przedstawiano współcześnie w komiksach superhero, osoby homoseksualne w tak karykaturalny sposób jak przedstawia się fundamentalistów religijnych i śmiem twierdzić że wynika to z po części z pozytywnej dyskryminacji. Fundamentaliści zazwyczaj przedstawiani są jako ekstremiści, osoby chore psychiczne, zakompleksione, z gruntu złe i fałszywe itp.
Nie wchodząc w dalszą polemikę w jaką wszedł kuba g (który w pierwszym poście zarzucił mi brak wiedzy mimo iż kompletnie mnie nie zna, ani mojego czytelniczego doświadczenia). Oceniam to jako chęć przedstawienia pewnego wzorca, który się powtarza dość często w czytanych przeze mnie obecnie komiksach.Nie mówię też konkretnie o orientacji seksualnej tylko o pewnym spłycaniu w przedstawianiu jednej ze stron, by drugą ukazać w lepszym świetle. Lubie dobre historie i tego wymagam też od superhero dlatego punktuje to co uważam za jego słabą stronę.
To dość tania propaganda przeznaczona dla nieskomplikowanych, bo młodocianych, umysłów.
Największy idiotyzm jaki przeczytałem na tym forum. Propaganda mająca na celu co ?
Komiks kierowany do nieskomplikowanych bo młodocianych umysłów ?
Fajnie, że mamy kogoś z redakcji Marvela na tym forum kto nam podaje takie dane jak np. do jakiej grupy odbiorców jest kierowany dany komiks.
Znasz jeszcze jakieś ciekawe statystyki ?
która jeszcze nie dorosła do tego, by obcować z wielowymiarowym, niejednoznacznym i skomplikowanym obrazem świata przedstawionego. .
Świat Marvela nie jest wielowymiarowy, niejednoznaczny, nieskomplikowany ?
Pokaż mi inny świat w jakimkolwiek komiksie ( może być europejski jeżeli chcesz ), gdzie jest on bardziej rozbudowany.
Wydaje mi się, że każdy Twój post jest na inny temat i że zamiast kontynuować zaczętą rozmowę, wolisz zadawać pytania, które inicjują następną rozmowę. Podejrzewam też, że jak Ci odpowiem, to znowu zadasz jakieś pytania niezwiązane z tym, o czym rozmawialiśmy poprzednio.
Dlatego, zanim Ci odpowiem, chciałem zapytać o kilka rzeczy:
1. Czy pojęcia wielowymiarowy, niejednoznaczny, skomplikowany i rozbudowany są dla Ciebie synonimami?
2. Jakie cechy powinien posiadać świat, żebyś go uznał za rozbudowany?
3. Za jaki uważasz świat, w którym w dowolnym momencie za pomocą magii można dokonać zmiany biografii postaci, zniwelować skutki jej działań, zmienić życiorysy dowolnej liczny osób i uznać, że w ogóle nie było tego, co było, wskrzesić zmarłych, sklonować żywych i obdarzyć dowolnie wielką liczbę postaci dowolnie dużą liczbą nadnaturalnych mocy?
1. Tak. Napisz na innym forum " Dzieło to przedstawia nad wyraz skomplikowany, niejednoznaczny i wielowymiarowy świat ale nie jest on rozbudowany to zostaniesz wyśmiany. Taka przestroga.
2. Powinien być wielowymiarowy, skomplikowany i niejednoznaczny.
3. Epicki.
Przypomnij mi jeszcze, proszę, co własciwie chcesz udowodnić?
Świat Marvela nie jest wielowymiarowy, niejednoznaczny, nieskomplikowany ?
Że dawno silnie zakorzenione mity w świadomości wielu użytkowników tego forum dotyczące komiksów superhero powinny zostać obudzone przez umysły tych ludzi i na nowo zweryfikowane przez nich samych.
Najpierw zaproponuję cofnięcie się o krok, do tego pytania:
Ukryłeś w pytaniu założenie, że istnieje "świat Marvela". Tymczasem istnieją różne utwory, różnych autorów, w różny sposób realizujace ideę osadzenia własnych opowieści w jednym uniwersum. I póki nie przyszedłeś, rozmawialiśmy o konkretnym utworze, w bardzo określony sposób realizującym tę ideę.
Świat Marvela może i jest wielowymiarowy, skomplikowany (zakładam, że to miałeś na myśli, a nie dodałeś przez pomyłkę) i niejednoznaczny, ale raz jest on bardzije skomplikowany, raz zaś bardziej łopatologiczny, w zależności od tego, kto daną historyjkę pisze. I za nieporozumienie uważam próbę obrony różnych komiksów argumentem, że rozgrywają się w tym samym świecie, co komiksy Millera lub Brubakera.
Jeśli zaś chodzi o to, co chcesz udowodnić:
Chciałem zapytać, jaki to ma związek z moją wypowiedzią, albo też z innymi moimi wypowiedziami na forum?
Zgadzam się z Tobą, że komiksy superbohaterskie są epickie. Co więcej, nigdy nie twierdziłem, że nie są. Czy w związku z tym teraz powinienem zmienić zdanie? A jeśli powinenem zrobić coś innego, to właściwie co?
Ale coś może być rozbudowane, a przy tym wyraźnie jednoznaczne i jednowymiarowe. Świat marvela jest potwornie rozbudowany - pod względem rozmiarów jak najbardziej - ogromna liczba postaci, miejsc, historii i wątków. Ale przy tym jest właśnie psychologicznie i moralnie dość prosty i oczywisty. Bo rozbudowanie i jednoznaczność to pojęcia rozłączne. No chyba, że mówimy o rozbudowanej psychice bohaterów, ale psychika to nie świat. Jest w marvelu wielowymiarowość - szczególnie w marvelu kosmicznym (Thanos, Galactus, Silver Surfer, Adam Warlock), choć nie tylko (jako przykład historii niejednoznacznej można podać Kraven's last hunt), ale to mniejszość. Świat marvela jako taki jest jednak wybitnie czarno-biały - wiadomo kto dobry, a kto zły. I choćbyś nie wiem jak się napinał, nie da się moralności i psychologii postaci porównać do np. "Bez przebaczenia", "Mechanicznej Pomarańczy", czy z bliższego podwórka "Sandmana".
" Dzieło to przedstawia nad wyraz skomplikowany, niejednoznaczny i wielowymiarowy świat ale nie jest on rozbudowany to zostaniesz wyśmiany.
Ale coś może być rozbudowane, a przy tym wyraźnie jednoznaczne i jednowymiarowe. Świat marvela jest potwornie rozbudowany - pod względem rozmiarów jak najbardziej - ogromna liczba postaci, miejsc, historii i wątków. Ale przy tym jest właśnie psychologicznie i moralnie dość prosty i oczywisty. Bo rozbudowanie i jednoznaczność to pojęcia rozłączne. No chyba, że mówimy o rozbudowanej psychice bohaterów, ale psychika to nie świat. Jest w marvelu wielowymiarowość - szczególnie w marvelu kosmicznym (Thanos, Galactus, Silver Surfer, Adam Warlock), choć nie tylko (jako przykład historii niejednoznacznej można podać Kraven's last hunt), ale to mniejszość. Świat marvela jako taki jest jednak wybitnie czarno-biały - wiadomo kto dobry, a kto zły. I choćbyś nie wiem jak się napinał, nie da się moralności i psychologii postaci porównać do np. "Bez przebaczenia", "Mechanicznej Pomarańczy", czy z bliższego podwórka "Sandmana".
Wszyscy wiedzą, że te słowa można sobie interpretować na swój własny sposób. Wyraźnie się nudzisz.
Propaganda to termin określający nieetyczne praktyki informacyjne oparte o manipulację faktami i zmierzające do trwałego ukształtowania stosunków społecznych. Nie sądzę, by historia, którą napisał Allan Heinberg, miała taki charakter. [...] Amerykański komiks mainstreamowy w większości mówi o zjawiskach, które znaczna część czytelników zdecydowana jest uznać za zwyczajne, codzienne, akceptowalne. I tym samym - sądzę - dydaktyczny (nie propagandowy) aspekt tej opowieści wymierzony jest w tych, których nauczono (też raczej nie narzędziami właściwymi dla propagandy, choć kto wie...?) bać się inności, a którzy mają w sobie dość otwartości, by w wyuczonych postawach nie trwać bezwzględnie. Pewnie ten dydaktyzm dostrzegamy też wyraźniej, gdyż czujemy, że w naszym kraju wciąż sporo jest do zrobienia w tej mierze.
Eternalsów nie chcę nawet za 10 zł.Świetny komiks, mi się bardzo podobał. W przeciwieństwie do takiego "Extremisa", którego kiedyś zakupiłem z Allegro za jakieś 30 złotych, który jest po prostu komiksem słabym.
Może Świat z Yorgi :wink:
Świat Marvela nie jest wielowymiarowy, niejednoznaczny, nieskomplikowany ?
Pokaż mi inny świat w jakimkolwiek komiksie ( może być Europejski jeżeli chcesz ), gdzie jest on bardziej rozbudowany.
Extremis nie jest słaby http://www.goodreads.com/book/show/43739.The_Invincible_Iron_Man prawie 9000 osób nie może się mylić :biggrin:
(...) Niewątpliwie jest to komiks epicki. Termin ten (epicki) ma tak szerokie znaczenie, że można go zastosować do wielu rzeczy, które nie są ani wielowymiarowe, ani niejednoznaczne, ani skomplikowane. Powinny być jedynie rozbudowane. Tu chciałem podkreślić, że słowa te nie są dla mnie synonimami.
Na przykład, prostota i jednoznaczność są zaletami baśni i we wszystkich baśniach są zachowane, niezależnie od epickiego rozmachu, z jakim zostały one opowiedziane.
Nadymanie się i przekonywanie nieprzekonanych, że mamy tu do czynienia z dziełami na miarę Dostojewskiego, nie ma sensu.
Dodam, że czytam komiksy o superbohaterach bez przykrości i nie mam wobec nich uprzedzeń, ale oceniam je przez porównanie z innymi komiksami, które także czytam i których czytanie poleciłbym każdemu, a zwłaszcza tym, którzy uważają, że w wyniku ich czytania nabyłem jakichś uprzedzeń.
Zawsze się dziwiłem dlaczego niektórzy tak krytycznie oceniają Extremis, dla mnie to jeden z najlepszych tomów w całej kolekcji taki nowy skok w przyszłość dla Iron Mana, Warren Ellis w świetnej formie rysunki wręcz niesamowite sama historia w sobie konkretna i wyczerpująca która ma swoje następstwa przez kolejne lata, normalnie nie ma się do czego przyczepić :roll:
Zawsze się dziwiłem dlaczego niektórzy tak krytycznie oceniają Extremis, dla mnie to jeden z najlepszych tomów w całej kolekcji taki nowy skok w przyszłość dla Iron Mana, Warren Ellis w świetnej formie rysunki wręcz niesamowite sama historia w sobie konkretna i wyczerpująca która ma swoje następstwa przez kolejne lata, normalnie nie ma się do czego przyczepić :roll:
To jest specyfika klientów może? Jeżeli popatrzysz np. jakie opinie kiedyś ten komiks zbierał w polskiej części internetu (Avalon, daje ten przykład bo tam bywasz) czytającej coś więcej (i wcześniej) niż WKKM to "Extremis" zawsze było komiksem, który nazwałbym "powszechnie lubianym". Pojedyncze głosy osób rozczarowanych komiksem może i były ale tak na prawdę to widzę ich więcej dopiero od niedawna (cholera, ten komiks ma już 10 lat).
To nawet nie jest pojazd po nikim (zanim nożyce przemówią), po prostu wydaje mi się, że jest pewna zależność w tym.
To, jak definiuje epickość Gr8responsibility, jest z perspektywy "poprawnościowców" błędem językowym.Powiedzmy sobie wprost: on niczego nie definiuje. on nawet nie stara się uzasadniać swoich ataków na innych (bo trudno jego posty określać inaczej). Gdyby próbował podjąć normalną rozmowę, pewnie okazałoby się, że wiele nas łączy (pozytywny stosunek do komiksów, na przykład). Ale tego się raczej nie zmieni.
To, czego czasem doszukuję się w komiksach superbohaterskich, może być tylko próbą usprawiedliwienia czasu poświęconego na praktykowanie tej "guilty pleasure". Ale myślę sobie, że spekulowanie na temat ukrytych wymiarów czasem pozornie prostych fabuł (na przykład przez wykorzystanie kontekstu historycznego, społecznego itd.) czyni je po pierwsze ciekawym dokumentem konkretnego czasu (przypadek "Żbików" czy superbohaterskich przygodówek Stana Lee obecnych w WKKM), po drugie zaś ma szansę pokazać, o ileż więcej możliwości dają utwory o mniej jednoznacznej konstrukcji i mniej konwencjonalnych rozwiązaniach kompozycyjnych. Hierarchia ta nie jest jednak wcale prosta, bo gdy zmierzymy dzieło przykładając je do skali sugerowanych przez nie samo ambicji jego twórców, to może się okazać, że prostolinijna opowieść przygodowa stanie ponad pretensjonalnym bublem silącego się na artyzm grafomana.
Twardogłowych do eksplorowania innych komiksowych światów nie przekonamy (wybacz liczbę mnogą, jeśli nieusprawiedliwiona; założyłem, że ten front nas łączy), ale tych którzy nas podczytują i zastanawiają się, co poza pelerynami i rajtuzami ma do zaoferowania komiksowe multiversum, mogą tego rodzaju dywagacje potraktować jako niezobowiązującą inspirację, by na przykład któryś z wymienionych przez Ciebie tytułów jednak wziąć na warsztat. I po przepracowaniu tematu seksu nastolatków w odniesieniu do omawianego wątku "Krucjaty dziecięcej" pomyśleć o tym w kontekście "Black Hole" na przykład!
Extremis nie jest słaby http://www.goodreads.com/book/show/43739.The_Invincible_Iron_Man prawie 9000 osób nie może się mylić :biggrin:Oczywiście, że nie jest słaby. Jest bardzo dobry. Wiem, bo czytałem. :)
Jest to z całą pewnością opowieść wynikająca z ugruntowanej wizji świata scenarzysty, którą akurat w tym momencie (jak można się dowiedzieć z posłowia) marvelowski edytor zdecydował się poprzeć, zgadzając się choćby na otwarty homoerotyczny związek.
Jest w tym pewna intencja dydaktyczna, oswajająca homofobów
z ich realnymi podskórnymi fascynacjami (bo wszyscy z wypiekami na polikach czytamy komiksy o facetach, którzy chodzą w obcisłych lateksowych wdziankach, udawanie przy tym, że jesteśmy "moralni" i "normalni" (cokolwiek i te pojęcia znaczą) to naprawdę szczyt obłudy).
Amerykański komiks mainstreamowy w większości mówi o zjawiskach, które znaczna część czytelników zdecydowana jest uznać za zwyczajne, codzienne, akceptowalne. I tym samym - sądzę - dydaktyczny (nie propagandowy) aspekt tej opowieści wymierzony jest w tych, których nauczono (też raczej nie narzędziami właściwymi dla propagandy, choć kto wie...?) bać się inności, a którzy mają w sobie dość otwartości, by w wyuczonych postawach nie trwać bezwzględnie.
Jeśli uznamy, że superbohaterowie są tym dla świata, czym Achilles (pamiętacie o jego związku z Patroklosem?) czy Odys byli dla Greków, to istotnie mnożąca się na kartach komiksu popularnego rzesza osób o homoerotycznej orientacji może być dla obyczajowych konserwatystów elementem zaiste kasandrycznej wróżby. Bo to, kim może dziś być z woli scenarzysty "YA" Wiccan, pokazuje, że świat się zmienił. A to, że Wiccan nie jest aż takim wyjątkiem dowodzi, że zmieniać się raczej nie przestanie.
A będziesz miał wersje z uszkodzoną okładką, czy te po zalaniu? Czy dwa w jednym? Bo tam są trzy możliwości na stan tych tomów. A nie, wróć. Jeszcze jest opcja z folią - i też może byc zalany w środku. :cool:
Dla mnie Extremis jest traumą z uwagi na "rysunki". Zupełnie nie trafię takiej grafiki. Od razu po przeczytaniu pozbyłem się tego tomu.
Witam wszystkich po przerwie. Przez dłuższy czas nie widziałem powodu do zabierania głosu, ale w związku z postem Kol. winckler (który - mam nadzieję - za dodatek "Kol." nie obrazi się) pozwolę sobie dorzucić 3 grosze. (...)Nie wiem skąd obawa, bym mógł za Kol. się obrazić. Fakt, ze ewentualność taką rozpoznajesz jednak, daje do myślenia. Narusza to bowiem zwyczajową sytuację na forum, gdzie wszyscy zwracamy się do siebie per "Ty" i wyróżnień nie stosujemy, chyba że chcemy być dla siebie nad wyraz mili lub niemili. Żeby była w tym „kol.” jakaś serdeczność, przyznam, nie czuję. Jakikolwiek jednak realnie jest powód tego wyróżnienia i niezależnie od tego, czy rozwinięcie tego skrótu to "kolega", czy też "kolaborant sił podejrzanych i przekształcających nasze społeczeństwo niecnymi sposobami takimi jak import komiksów o gejach", nie obrażam się. Skoro masz potrzebę wyróżniania, niech tak będzie. Koledzy czy kolaboranci. Jakkolwiek.
homoerotyczne fascynacje są zdrowym wątkiem rozwoju każdej osobowości
Nie wiem skąd obawa, bym mógł za Kol. się obrazić. Fakt, ze ewentualność taką rozpoznajesz jednak, daje do myślenia. Narusza to bowiem zwyczajową sytuację na forum, gdzie wszyscy zwracamy się do siebie per "Ty" i wyróżnień nie stosujemy, chyba że chcemy być dla siebie nad wyraz mili lub niemili.
Homofob nie ma sam w sobie, jako termin, nacechowania pejoratywnego,
Jeśli uważasz, że zamiast homofbów można użyć sympatyczniejszego w Twych oczach terminu, który określa osoby odczuwający nieuzasadniony lęk przed mniejszościami seksualnymi,
będę wdzięczny za podpowiedź. Ja z kolei chciałbym się skupić na użytym przez Ciebie terminie ideologia, którego użycie jakoby zakłada, że sposoby opowiadania swojej wizji świata (ideologii właśnie) są zawsze nieetyczne, oparte na przekłamaniach i manipulowaniu faktami – są elementem propagandy.
Nawet jeśli uznać, jak zrobiliśmy to z absolutnie, że Heinberg myślał o efekcie dydaktycznym, jaki może wywrzeć jego opowieść
Heinberg nie robi przypisów, ani nie wkłada w usta bohaterów cytatów z ulotek trwających w Ameryce kampanii przeciw homofobii,
jest zjawiskiem obecnym w społeczeństwie od zawsze
Wiem, że powrót tej pierwszej po blisko półwieczu nieobecności pozwalał na wymyślenie postaci od nowa,
Tak – te „comming outy” odzwierciedlają obyczajową zmianę, jaka dokonuje się w głowach nawet (hurra!!!) wyjściowo konserwatywnej wspólnoty czytelników komiksów,
zwłaszcza tych, którzy mówią, że kręci ich Spider-Woman, ale pieniądze wydają jednak konsekwentnie na tytuł ze Spider-Manem.
homoerotyczne fascynacje są zdrowym wątkiem rozwoju każdej osobowości
(„Nie wykopałbym Micka Jaggera z łóżka, ale nie, nie jestem gejem…”)
Nie gniewam się zatem, tak jak w moim odczuciu nie powinien gniewać się homofob, który swoją niechęć podciąga pod walkę z tym, co w jego oczach jest „złą ideologią”. Homofob nie ma sam w sobie, jako termin, nacechowania pejoratywnego, tak samo jak nie mają go pojęcia takie jak arachnofob czy agorafob.
Rozumiem, ze krzywda, wynikająca z użycia tego terminu, łączy się z poczuciem, ze osoby wyrażające lęk przed cywilizacyjnymi zmianami, które niesie na swych tęczowych sztandarach ruch orędujący równouprawnienie lubią być przekonane, ze ich lęk nie jest (jak inne fobie) irracjonalny, ale jest efektem logicznej analizy rzeczywistości. Nie życzą sobie by ktoś sugerował, ze należą do jakiejkolwiek grupy, która nie kontroluje swoich zachowań. Jeśli uważasz, że zamiast homofbów można użyć sympatyczniejszego w Twych oczach terminu, który określa osoby odczuwający nieuzasadniony lęk przed mniejszościami seksualnymi, będę wdzięczny za podpowiedź. [/size][/color]
dead-bird,
Zdanie „Nie wykopałbym Micka Jaggera z łóżka, ale nie, nie jestem gejem…” wypowiada jeden z bohaterów filmu "Hair". Odnoszę wrażenie, że winckler zakładał, że wszyscy ten cytat rozpoznają.
Freddie Mercury może i poza sceną ie chodził w różowych ciuszkach, ale na scenie prezentował się jako super-hiper-extra gej (strojami, zachowaniami, praktycznie wszystkim - nawet nazwa zespołu to slangowe określeniem, będące odpowiednikiem naszej "cioty")
W skrócie chodzi o to, ze pierwsze kontakty towarzyskie nawiązujemy zawsze w grupach jednopłciowych: chłopcy z chłopcami i dziewczynki z dziewczynkami.
Obrażanie się na wincklera, za to, że powtórzył psychologiczny truizm, jest po prostu niepoważne.
A jest tak pewnie dlatego, że chłopcy mają inne zainteresowania niż dziewczynki, zaś niechęci biorą się z braku potrzeb relacji seksualnych. Homo erotyczne fascynacje? W kontekście czego? Kuszącego kulistego kształtu piłki nożnej? Powiedzmy, że w stos. do psychologii zachowuję odrobinę zdrowego sceptycyzmu.
BTW - a czy w związku z klęską Foxowej FF, Marvel planuje wskrzesić samodzielną serię o FF?
Szczochu,
kultura masowa nigdy nie jest tylko towarem, a także jako towar nie jest wolna od treści ideologicznych. A jako, że jest ona produkowana jako towar przez tych, którzy mają władzę z przeznaczeniem dla tych, którzy są jej pozbawieni, to zawsze będzie zawierała więcej ideologii głoszonej przez tych, którzy ją produkują, aniżeli tych, dla których jest przeznaczona.
Najprostszymi i najbliższymi lekturami na ten temat mogłyby być prześmiewcze recenzje polskich komiksów pisane swego czasu przez Stanisława Barańczaka. On tam ładnie pokazywał, jak komiksy z "Relaksu" płacą trybut propagandowy, po to, by móc być rozrywką. Nazwał to tańczeniem kankana z portretem Lenina w tle. Warto przeczytać, zanim ukaże się antologia najlepszych komiksów z "Relaksu". Do spojrzenia na komiksy amerykańskie w intencji zobaczenia, czyj portret tam w tle wisi, też może być pomocne.
Ale przerabianie jednego z pierwszych oryginalnych X-Menów na geja, to jakiś absurd. WKKM dało nam kilka tomów w których był Ice Man. I on zalecał się do dziewczyn. Czy chodzi o to, że roil to po to by nikt nie odkrył, że jest gejem? Że przez 50 lat siedział w szafie, aż Bendis wreszcie go "uwolnił"? To jest jakaś bzdura. To tak jak przerobienie Johnego Storma na czarnego, żeby była poprawność polityczna.
Bazyliszku, muszę zadać Ci pytanie. Jest taki Jacek (zmieniam imię z faktycznego). Jacek jest gejem, znam typa dobre 15 lat (czasy licealne). Z Jackiem chlałem, z Jackiem chodziłem na koncerty, ciągałem typa na punkowe, one mnie na metalowe, dobry kumpel, na tych koncertach, na imprezach poznawaliśmy różne kobiety. Ja miałem głównie przelotne kontakty, natomiast Jacek mając 24 lata jednej z tych poznanych kobiet oświadczył się, dwa lata później Jacek został ojcem.Na podstawie tego, co napisales, istnieja jeszcze co najmniej dwie opcje: 1) Jacek od zawsze był gejem, ale nie do konca byl tego swiadomy (np. z powodu wyparcia) albo 2) Jacek jest biseksualny. Z tym "gejostwem" i innymi podobnymi historiami, to nie jest taka prosta sprawa, jakby sie moglo na pierwszy rzut oka wydawac. Psychologia seksualnosci jest niezwykle trudnym i zlozonym problemem, a juz najwiekszym bledem, czesto popelnianym przez przez laików (czesto w sposob nieswiadomy i bez zlych intencji), jest myslenie o tych zagadnieniach poprzez, niejako mimowolne, sprowadzenie ich do seksualnosci biologicznej czlowieka, co jest niepoprawnym zawezeniem kontekstu, falszujacym prawdziwy obraz rzeczy.
Powtarzam, Jacek jest gejem. Fakt do którego przed otoczeniem przyznał się dwa lata temu, przed samym sobą niewiele wcześniej bo było to dla niego ciężkie.
Teraz obiecane pytanie... Czy Jacek jest przykładem poprawności politycznej i został gejem dlatego żeby koledzy tacy jak ja mogli pisać teraz taką historyjkę, czy był nim od zawsze ale panicznie to ukrywał przez lata?
Nie bez powodu nazywają to wyjściem z szafy...
Wniosek z tego taki, że - pół żartem, pół serio - niemal dla kazdego moze nadejsc dzien, ze osoba taka zda sobie sprawe, ze do tej pory siedziala w szafie, i wowczas stanie przed problem, czy z niej wyjść, czy tez nie. Wszystko na to wskazuje, że wlasnie Iceman postanowil wyjść :wink:
Poczytajcie ich wypowiedzi i porównajcie je z naszym poletkiem
Komiks minestreamowy, jako dzieło kultury masowej, realizowane zazwyczaj przez zespół twórców (z czego część pozostaje zwykle niemal anonimowa) jest nade wszystko:
1. TOWAREM, który ma dostarczyć autorom zysku.
Nie postawiłem tezy, że komiks minestreamowy jest tylko i wyłącznie towarem. Trudno jednak się nie zgodzić, że powstaje jako produkt towarowy, w systemie zorganizowanej pracy, w której de facto zatraca się (często fetyszyzowane) autorstwo. Nie chciałem też sugerować, że aspekt towarowy sprawia, że jest on całkowicie "niewinny".Moim zdaniem, przeprowadziłeś sam ze sobą znakomitą polemikę, przedstawiajac dwa ścierające się poglądy. Dla uproszczenia można je nazwać "tezą" i "antytezą". Dlatego nie będę się wtrącał, tylko poczekam na "syntezę".
Oczywiście, że po Foucaultowsku rozumiana Władza wpływa nań, czyniąc narzędziem ujarzmiania. Z tego też wielu komentatorów wyprowadza tezę, że cała kultura masowa ma charakter konserwatywny i umacniający Władzę (tyle że nie wprost jakiejś konkretnej partii politycznej a kapitalistów).Też nie jestem zwolennikiem absolutyzacji poglądów Foucaulta; wiecej nawet: jestem przeciwnikiem jego prostego i wąskiego pojmowania (takiego, jakie proponują w podręcznikach). Trafia do mnie twierdzenie (nie pamiętam, czyje), że to, co Foucault nazywa Władzą, jest naszym sumieniem. Uważam jednak, że nalezy zadać pytanie, czym w koncepcjach Foucaulta byłoby sumienie. Bo moim zdaniem stanowiłoby konstrukt podobny do "urządzenia seksualności"
Ale ja osobiście nie jestem zwolennikiem absolutyzacji teorii Foucaulta.
dead-bird,Są psychologowie, którzy twierdzą, że geje to kryptohetero. Zatem nie jest to teza "powszechnie podzielana". Upraszczasz.
Teza, że "homoerotyczne fascynacje są zdrowym wątkiem rozwoju każdej osobowości" jest powszechnie podzielana przez psychologów i równie powszechna jak teza o kompleksie Edypa. W skrócie chodzi o to, ze pierwsze kontakty towarzyskie nawiązujemy zawsze w grupach jednopłciowych: chłopcy z chłopcami i dziewczynki z dziewczynkami. W towarzystwie tym nierzadkie jest zarówno manifestacyjne okazywanie niechęci do drugiej płci, jak i zainteresowanie własnymi narządami płciowymi. Potem się z tego wyrasta. Obrażanie się na wincklera, za to, że powtórzył psychologiczny truizm, jest po prostu niepoważne.
Moim zdaniem, przeprowadziłeś sam ze sobą znakomitą polemikę, przedstawiajac dwa ścierające się poglądy. Dla uproszczenia można je nazwać "tezą" i "antytezą". Dlatego nie będę się wtrącał, tylko poczekam na "syntezę".
Bo mimo, że razem z MMH wyjdzie 240 tomów
Mam nadzieję, że Hachette PL przedłuży także naszą WKKM. Bo Marvel Now zawdzięczamy tylko im. Gdy zabraknie konkurencji, to czeka nas podwyżka cen.Nie czeka nas podwyżka cen. Z czego wynika niska cena Marvel Now? Nie z konkurencji WKKM, nie. WKKM (i rosnąca popularność MCU) pokazało Egmontowi, że można wydawać w dużym nakładzie, a przez to tanio. I tak wydaje Marvel Now. Podwyżka Marvel Now może nastąpić, ale tylko dlatego, że zmniejszy się nakład, co nam nie grozi.
DC jest stosunkowo tanie (ale ciągle o 7-15 zł za drogie :) ), tylko i wyłącznie dlatego, że zupełnie inne wydawnictwo wydaje podobny towar.DC wydaje TYLKO Egmont. Gdyby Egmont zachowywał się tak jak mówisz, to by nie obniżył cen DC, a szczególnie Batmana. Przecież Batman dobrze się sprzeda i za 75 zł, i za 90 zł! To samo tyczy się Vertigo - dlaczego daje tak niskie ceny skoro nie ma konkurencji?
I to taniej Bez WKKM pewnie wszystkie N52 miałyby okładkowe ceny jak Trójka i Wieczne Zło a Marvel Now skoczył powyżej 30 zł. To jest zły Egmont - robi tylko coś korzystnego, bo "musi". Inaczej ponosiłby straty jak w latach 2013-2014.Gdyby w ogóle nigdy nie istniał byt zwany WKKM, to może bum na superhero byłby mniejszy niż jest. Ale byłby. I według mnie jak WKKM się skończy, a mogę się założyć że skończy się na początku 2017, Egmont nie podniesie cen. Chyba że wyrażnie spadnie sprzedaż.
Poza tym IMHO zbyt specjalistycznie patrzysz na komiksy, dzieląc je na DC i Marvel. Ja uważam, że obraz jest trochę ogólniejszy na zasadzie "trykot, nie trykot". Albo w ogóle "komiksy dla dzieci, komiksy dla starszych" I w takich większych kategoriach komiksy Marvela i DC o "to samo" i są produktami zastępowalnymi miedzy sobą. Po sobie wiem, że jeśli widzę droższy komiks np. o Lidze Sprawiedliwości i tańszy o Avengers to biorę tańszy, bo doznania są dla mnie dość podobne i nie chcę przepłacać.Żyjesz w błędzie. Jest spore grono odbiorców, które kupuje "Batmana", choć innego superhero nie tyka. Dlaczego? Bo dla niego Marvel jest tym komiksem dla młodszych. Ja kupuje Marvela, nie dlatego że jest tańszy, tylko dlatego, że po prostu ten świat mi się bardziej podoba. Gdyby w 2012 roku wyszła wielka kolekcja DC to bym się cieszył, ale nie wiem czy bym kupił więcej niż 15 numerów jej. Myślisz, że odbiorcy kierują się głównie cena. Jeżeli ktoś lubi Batmana, to kupi Batmana za 50 zł, a nie Avengers za 25. Nawet gdyby Batman miał tyle samo stron co Avengers. Zrozum, że twój tok myślenia nie przedstawia toku odbiorcy.
@UP
Od razu ty zakładasz że masz rację. Na zasadzie "moja racja jest najmojsza".
@UPTo tak jakby napisać.
No ale Alias to jednak Marvel. Przeczytasz, spodoba ci się, może kupisz coś jeszcze. :smile:
@UP
No ale Alias to jednak Marvel. Przeczytasz, spodoba ci się, może kupisz coś jeszcze. :smile:
To tak jakby napisać.
Życie i czasy SmK Rosy to jednak Disney. Przeczytasz, spodoba ci się, możesz kupisz coś jeszcze.
Chciałbym tylko pokazać, że niektórzy kupują jakiś dobry, wyjątkowy komiks Marvela, typu "Alias", ale nadal to nie zmienia faktu, że reszta średnich komiksów z tego uniwersum go nie interesuje. Ja na przykład mam w kolekcji "Powrót mrocznego rycerza", ale to nie powoduje, że chce kupić Batmana z N52.
Najszybciej nam do Thora Ragnarok i Korvac Sagi.
http://8azyliszkoweroznosci.blogspot.com/2015/02/wkkm-co-dalej.html
A potem jest jeszcze sporo dobrych: Silver Surfer, FF, Defenders, Pajęcza Wyspa, Inhumans... I przede wszystkim Kree/Skrul War.
Dobra lista, może pozaznaczalbys na niej, boldem czy gwiazdka co jest powszechnie uznanym tytułem, który najprawdopodobniej warto kupić?
@UP
Bierzesz Korvac Sagę a nie weźmiesz Kree/Skrul War? Staaary - błąd. To epicka i niezwykle ważna opowieść. W Erze Ultrona też do niej wracali. Te dwa tomy to absolutne musiszmiecie.
A ja dopiero jak dopiję kawkę lecę po swój egzemplarz :cool:
116. Black Panther: Panther's Rage (Jungle Action #6-18)
Bedzie Blade :smile:No właśnie nie będzie.
\Zwłaszcza, że kim do cholery jest (...) Son of Satan?No nie mów, że Daimona Hellstroma nie kojarzysz? :shock:
Bierzesz Korvac Sagę a nie weźmiesz Kree/Skrul War? Staaary - błąd. To epicka i niezwykle ważna opowieść. W Erze Ultrona też do niej wracali.
To wy generalnie cenicie sobie te filmy ?
Nie zgadzam się też z tym stwierdzeniem, o komiksach z lat 60 i 2000+ W 60s 90% komiksów była robionych w stylu Lee, Kirby więc jak można mówić, że co 3 nie trafia w gusta. Przecież w tym okresie komiksy się najmniej od siebie różniły niż w jakiejkolwiek innej erze, albo się je lubi albo nie, jak można nie mieć nadal wyrobionego gustu na ten typ rysunków i storytellingu to nie wiem.
Mylisz się!!!!
I mówię to nie jako coś co mi się wydaje. Ja to WSZYSTKO (!!!) z Marvel 60's czytałem, to wiem jak bardzo to się różni...
FF, Avengers, ASM czyta się gładko, gdy w tym samym czasie DD jest totalnie miejscami pozbawiony sensu, X-Men po jakoś tak 20 numerach na kolejne 20 po prostu dno totalne, Ant Man nudzi a solo historie Human Torcha z trange Tales są po prostu nei do przebrnięcia...
Po porstu w niektóych tytułach ten sam twórca sie czuje dobrze i ma wsparcie współautora, a w innych nawet tej samej osobie czy duetowi wychodzą spod ręki same gnioty...
A potem przychodzą nowi twórcy i niektózy z nich dają poczucie rozwoju i nadziei, że bedzie lepeij, a inni tkwią w tym samym bagnie miernoty nawet do lat 80-tych albo i później...
serio, post który teraz komentuję wygrywa mój osobisty ranking najbardziej nieadekwatnych opinii nie popartych doświadczalnie pierwszego kwartału 2016...
Czy ja mówię o Human Torchu ( czemu za przykład dajesz Golden Age for fuk sake ? )
Mówisz o DD Colana który w wielu rankingach czy prywatnych zestawieniach jest umieszczany na równi jak nie wyżej od tego Millera.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
You made my day....
Może jakbym czytał to jako lekturę obowiązkowa lub jako element pracy naukowej to bym musiał jakiś kunszt obiektywnie przez różne gremia stwierdzonych dostrzegać.
A tak jak ja czytam to mam dość kompetencji by stwierdzić że na kolejnego Spidermana czy Thora czekałem jak na gwiazdkę ale kolejny Ant Man sprawiał ze miałem ochotę wydłubac sobie oczy i zjeść je popijając domestosem. Szczególnie jak wypadały dwa odcinki pod rząd...
I jak żadko mu się to udawało w scenach dynamicznych i w plenerach
...
Drażnić mnie też jak Hank traktuje Wasp jak debilke. No ale takie czasy...
Wiadomo od dawna - dali przed walentynkami. Jak nie przedłużą naszej WKKM jak Thorgala, to sporo fajnych tomów stracimy - Warlocka, Howarda, Przeszłą przyszłość, Deadpoole, Rękawicę...Chyba Przyszłą przeszłość. Tak nam "fajnie" ucięli spodnią część panoramy, że teraz muszą wypić piwo, które nawarzyli i dobić do samego brzegu. Wszystkie niewydane w Polsce komiksy mogą się tam zmieścić, więc nie widzę innej opcji. Powinni przedłużyć ją, nie martw się.
Takie przedluzenie to chyba czysta formalnosc. Skoro nie pekli po pierwszym przedluzeniu to adekwatnie Ci sami nabywcy prenumeratorzy beda dalej kupować. Szkoda tracic juz nabytych i zakontraktowanych klientow :wink: biznes jest biznes a hajs musi sie zgadzac gdyby sie kilka % jednak wykruszylo moga zmniejszyc naklady w drukarni i cisnac dalej, na pewno kilka tytulow perelek jeszcze by sie znalazlo :cool:
Niemniej jednak exclusivy na dany kraj to ekslusivy. Niemieccy czytelniczy mogą zrobić bojkot bo wmawia im się, że dostają coś ekstra, a okazuje się, że koniec końców - wszyscy to dostaną ;P
W ogóle skąd ta informacja, że panoramę nam utnie względem oryginału ? Pamiętam, że była o tym dyskusja i ktoś to wyliczył ale teraz znaleźć tego nie mogę.
Osobiście jakbym miał wybrać 5:
Jeżeli mielibyśmy się trzymać 7 tomów, to wówczas "Uncanny X-Men Days of Future Past" i "Captain Britain and MI13 Vampire State" pozostawiłbym dla MMH, bo prawdopodobieństwo tej kolekcji jest bardzo duże i szkoda byłoby dubli.
Widać po tym, gdzie się kończy oryginalny obraz panoramy względem numeracji tomów - u nas koniec pierwotnego obrazka to bodajże 67 numer i dopiero później zaczyna się Silver Surfer. Więc mamy przesunięcie o jakieś 7 numerów.
Ja bym podziękował za tego Punishera bo mam ten Essential. Wziął bym oczywiście każdego innego, którego po polsku nie było. Za to chciałbym Przyszłą Przeszłość, bo akurat tego Essentiala nie mam. :smile:
No chyba że rzeczywiście wyjdzie u nas jeszcze MMH, wtedy spokojnie mogą DotFP przesunąć tam. Ale Punishera chce jakiegoś premierowego.
No w sumie fakt. Ale Punisher: Circle of Blood i Deadpool: Suicide Kings też jest w MMH
Ja bym podziękował za tego Punishera bo mam ten Essential. Wziął bym oczywiście każdego innego, którego po polsku nie było. Za to chciałbym Przyszłą Przeszłość, bo akurat tego Essentiala nie mam. :smile:
Ogólnie wszystkie duble w WKKM to zło.
Z tym, że nigdzie nie jest podane, że te tytuły to "exclusive". To tylko sformułowanie, które utarło się na tym forum.Wg międzynarodowej wikipedii to nie tylko tutejszy forumowy wymysł:
Wg międzynarodowej wikipedii to nie tylko tutejszy forumowy wymysł:Ale to każdy może edytować :smile:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Official_Marvel_Graphic_Novel_Collection#International_Exclusives (https://en.wikipedia.org/wiki/The_Official_Marvel_Graphic_Novel_Collection#International_Exclusives)
Ale to każdy może edytować :smile:
Wg międzynarodowej wikipedii to nie tylko tutejszy forumowy wymysł:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Official_Marvel_Graphic_Novel_Collection#International_Exclusives (https://en.wikipedia.org/wiki/The_Official_Marvel_Graphic_Novel_Collection#International_Exclusives)
A zauważyliście, że na panoramie brytyjskiego restartu WKKM wyrzucili okalający obrazek gruz i dodali Dr Dooma? Kurcze, ale mieszają, to już trzecia wersja grzbietu...
Do tego z prawej strony wystaje młot (Thor?), a z lewej widać czyjś poblask. Zupełnie jakby chcieli dalej "obudowywać" pierwotną grafikę.
Dobre spostrzeżenie. Może jednak jakieś zmienione tomy ukażą się w tym restarcie. Np. wymienią kilka chudszych na grubsze i to rozszerzy trochę panorame :cool: Hehe
Warto też dodać, że numeracja się zmieni. Np. Coming Home mający przedtem na grzbiecie 21. Teraz będzie miał 61. Wiadomo. Zastąpią napisy ''Classic I'' na ''1'' etc. W pierwszej 60 The Amazing Spider-Man: Coming Home był chronologiczne 21. No ale dodając drugą 60 widocznie jest teraz 61 ;)
A dajcie link do tej nowej panoramy z reedycji, bo nie mogę znaleźć.
Szkoda, że nie wprowadzili tytułów na grzbietach, jak to jest w WKKDC.
http://www.graphicnovelcollection.com/images/spines.png (http://www.graphicnovelcollection.com/images/spines.png)O kurde! A co z nami? Polskie Hachette nie wystartowało z MMH, gdy kończyła się pierwsza część, to pewnie i tej kolekcji nie wznowi, wydając późniejsze tomy, jeśli w ogóle o tym pomyśli, w co wątpię. Jeśli w Anglii zrezygnują z 1. wersji i skupią się na 2., to w Polsce musieliby odłożyć kolekcję na półkę, wydać MMH i wrócić do WKKM, chyba że dostaną z UK listę kolejnych tomów i dalsze postaci z panoramy, przerobią i będziemy dostawać wydania przed oryginalną wersją.
Mjolnir bez Thora ? Jak to tak ? :lol:
Może dopiero po tych 120 tomach z restartu dostaniemy trzecie rozszerzenie ;) Za dobre kilka lat to wychodzi
UWAGA! Teoria była pisana na szybko pod natłokiem wiadomości i własnych spekulacji, więc mogłem napisać coś wątpliwego.
Forum umożliwia samodzielne rozwiązanie tego rodzaju problemów. Wystarczy, skończywszy pisać, przeczytać, to, co się napisało. I ewentualnie poprawić. Jest to możliwe nawet przed wciśnięciem "wyślij wiadomość"!Wiedziałem, że ktoś to wytknie, a przecież nie to jest najważniejsze!