taka ciekawostka - wchodzę dziś do Empiku, patrzę "Asterix": biała oprawa, okładka skądś znana... podchodzę, parzę, 32. album... wydanie brytyjskie, Ł5,99, cena polska 42 złote... skąd się to tam wzięło?... fajna sprawa, przejrzałem, ale już był lekko uszkodzony (jak na mój gust), więc się nawet nie zastanawiałem... poczekam na polskie egmontowe niebieskie wydanie...