Nie jestem jakimś mega fanem Zagubionych dziewcząt, ale scenariuszowo komiksy Manary obok tego dzieła Alana Moore`a nawet nie leżały. No, chyba że te robione z Prattem.
Trochę zgadzam się z 79ers, a trochę z gościem. Jest tam sporo świetnych pomysłów, ale i dewiacji na poziomie Mastertona. A i ten ostatni by się kilka razy zarumienił czytając Zagubione, bo niektórych rzecz nawet on by nie wymyślił.
Chociaż nie...pewnie by wymyślił, ale wstydziłby się je zapisać.