Odpowiedź:
Nad tematem tym głowił się już Arystoteles - jeden z ważniejszych w historii filozofów. Naturalnie nie znane mu były takie rzeczy jak np. maszyna do pisania i dzieła Szekspira. Możliwe też, że w życiu swoim ani razu nie widział małpy. Jednak okazuje się, że teorie na temat, że coś się w końcu tak czy inaczej musi stac w nieskończonym czasie są stare jak świat. Arystoteles pisał o tej teorii na swój sposób w
''Metafizyce''. Trzy wieki później temat ten znalazł sie w dziele ''De natura deorum'' Cycerona.
W następnych wiekach wątek ten znalazł się w dziełach Pascala i Swifta.
W XX wieku francuski matematyk Emile Borel i brytyjski astrofizyk Arthur Eddington użyli tego twierdzenia, by zilustrować skalę czasu znajdującą się u podstaw mechaniki statystycznej.
Obecnie w internecie można znaleźc witrynę będącą swoistym symulatorem nieszczęsnej małpy piszącej Hamleta. Symulator zdołał dotrzeć do 24 znaku Hamleta - "RUMOUR. Open your ears;''
Wiele razy próbowano tak tylko dla beki w praktyce zrobic ten eksperyment...m.in w programie Brainiac. Skutki były oczywiste do przewidzenia- małpy nie napisały na klawiaturze ani jednego sensownego słowa i raczej nie były w ogóle nią zainteresowane.
Tak więc trochę tam osób zajmowało się tym tematem w sposób poważny lub tylko dla żartów, ale zawsze choc na trochę.
Oczywiście nie są to wszyscy znani, którzy z zapewne z nudów i braku rozsądnego podejścia do życia, ośmielili się zastanawiac na tym jakże boskim tematem.
Myślę, że odpowiedziałem jakoś tam w miarę
Pozdro